Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Gnida
Wysłane przez CzarnaLimuzyna w 23-02-2015 [19:10]
Kino to potęga. Nietrudno wyobrazić sobie poruszającą widzów scenę, w której Hitler, z wykrzywioną wyrzutami sumienia twarzą, popełnia samobójstwo w chwilę po tym, jak dowiaduje się o „polskich obozach śmierci”. Ostatnie sceny nasączone byłyby ciszą, w której lubiący nastrój kontemplacji kinoman odnalazłby właściwą przestrzeń kontrastującą z dotychczasową gestykulacją głównego bohatera. Podobnie jak bohaterka Idy w konfrontacji z ciemną przeszłością, filmowy bohater wychodzi z tej próby zwycięsko. Czy taka kreacja nie byłaby warta Oskara?
Nie bez powodu ojcowie nowoczesnej propagandy odnoszącej spektakularne sukcesy w Polsce, Josef Goebbels i Włodzimierz Lenin, mawiali o sztuce filmowej jako o najważniejszym z rodzajów propagandy. Zgrabnie nakręcone, mniej lub bardziej ruchome obrazy i naprawdę dobra gra aktorska, z wyrazistymi emocjami filmowych bohaterów, potrafią zachwycić i wzruszyć.
„Dobry film wczoraj widziałem”. Na tym to właśnie polega. Wykreowany obraz niejednokrotnie budzi w nas emocje, wcale nie słabsze od tych w realnym życiu. Propagandowe treści zawarte w konstrukcji dramaturgicznej filmu i w postaciach indywidualnych lub zbiorowych bohaterów kodują w głowach stereotypy. Nie chodzi w tym przypadku o tych, którzy znają prawdziwą historię i potrafią odróżnić umowną lub kłamliwą fabułę filmu od faktografii, lecz o tych, którzy jej nie znają.
Tak było z hollywoodzką superprodukcją, filmem „Opór” (Defiance) o walczących z hitlerowcami dzielnych braciach Bielskich. Fakt dokonanych grabieży i mordów na ludności polskiej przez żydowską partyzantkę oczywiście nie zmieścił się w filmowej narracji. Na groteskę zakrawa fakt, że ostatni z żyjących braci, Aron Bielski (Aron Bell), wraz z żoną zostali w 2007 roku oskarżeni przez policję w USA o oszustwo, porwanie oraz o dokonanie kradzieży 250 tysięcy dolarów z kont bankowych pewnej staruszki, notabene Polki. W wyniku ugody sądowej oszuści zwrócili poszkodowanej 260 tys $. /Linki w przypisach/.
A jak jest z filmową prokurator z filmu Ida?
Film o „potrzebie ciszy i kontemplacji” został nagrodzony Oskarem. Co zostanie w głowach widzów po jego obejrzeniu? Czy owa cisza i kontemplacja znalazłyby uznanie, gdyby nie wątek polsko- żydowski? Czy Paweł Pawlikowski, „polsko-brytyjski reżyser pochodzenia żydowskiego”, zrobiłby taki film, gdyby nie miłe chwile spędzone na emigracji w towarzystwie byłych stalinowców?
„Paweł Pawlikowski, który do Oksfordu przyjechał z Polski jako młody chłopak, a Wolińską poznał, studiując w latach 80. u jej męża, prof. Brusa. Państwo Brusowie podejmowali go podwieczorkami”. Wsieci.pl Pudrowanie bestii.
Jak niektórzy wiedzą, domniemany pierwowzór – prawdziwa żydowska morderczyni sądowa z czasów stalinowskich, dożyła swoich dni poza Polską, wiodąc dostatnie życie, wraz z mężem Beniaminem Zylberbergiem (Brusem) pochodzącym z tego samego miotu co inny stalinowski przestępca, hołubiony w neokomunistycznej III RP, Zygmunt Bauman. Ceremonia pogrzebowa w obrządku żydowskim odbyła się w roku 2008 z udziałem między innymi przyjaciela domu, byłego komunisty prof. Kołakowskiego. Sama Helena Wolińska-Brus (Fajga Mindla), uciekinierka z niemieckiego getta (w rzeczywistości uratowali ją Polacy), pierwsze ideologiczne szlify zdobywała w środowisku lewicowych terrorystów. Gdy po latach na wniosek IPN wydano za nią europejski nakaz aresztowania, Wolińska przyjęła sprawdzoną wielokrotnie taktykę obrony, sugerując, że jest ofiarą antysemickiej nagonki. Sposób okazał się na tyle skuteczny, że brytyjskie władze, nie wydały zgody na jej ekstradycję do Polski. Zbrodniarka do końca swoich dni wykazywała się butą: „prokuratorowi, który mnie ściga, ukręciłabym łeb”.
Kino to potęga. Nietrudno wyobrazić sobie poruszającą widzów scenę, w której Hitler, z wykrzywioną wyrzutami sumienia twarzą, popełnia samobójstwo w chwilę po tym, jak dowiaduje się o „polskich obozach śmierci”. Ostatnie sceny nasączone byłyby ciszą, w której lubiący nastrój kontemplacji kinoman odnalazłby właściwą przestrzeń kontrastującą z dotychczasową gestykulacją głównego bohatera. Podobnie jak bohaterka Idy w konfrontacji z ciemną przeszłością, filmowy bohater wychodzi z tej próby zwycięsko. Czy taka kreacja nie byłaby warta Oskara?
Na koniec zacytuję głos krytyka filmowego Krzysztofa Kłopotowskiego
„Pawlikowski podjął roztropną decyzję zawodową stawiając w centrum swojego filmu dwie polskie Żydówki: jedną angeliczną a drugą demoniczną. Żydzi są ciekawsi dla świata i oczywiście dla samych siebie, niżeli Polacy. Mają nieporównanie większą dynamikę umysłu, trzy razy dłużą historię i wielokrotnie większy wkład w rozwój rodzaju ludzkiego. Nic też dziwnego, że etniczny Polak występuje jako prostak, który nie ma pojęcia o tych skarbach duchowych. Jest mordercą antysemitą na ohydnej prowincji. Niemców w ogóle nie ma. Wojny nie widać.
Polska to taki kraj w Europie Środkowej, gdzie kiedyś mieszkał genialny naród: demoniczny i anielsko dobry, ale został wybity przez lokalnych prymitywów. Tak pomyśli sobie wielu widzów na świecie. Przecież nie znają skomplikowanej historii tej peryferii Zachodu. Nie wiedzą też, że Polska była rajem dla Żydów aż do końca XIX wieku, na tle innych państw Europy. A za okupacji niemieckiej polskie państwo podziemne karało śmiercią za donosy na ukrywających się”.
____________________________________________________________
Grafika: Kopacz looking At
.
Komentarze
23-02-2015 [23:20] - Andrzej W. | Link: Krótko, na temat ,z ważnymi
Krótko, na temat ,z ważnymi faktami i celnym tytułem.
23-02-2015 [23:38] - Józef Darski | Link: Od dziś dla świata Nazi to
Od dziś dla świata Nazi to Polacy. A polscy cwaniacy zaczną teraz kręcić filmy na potęgę pod Oskary. Za 15 lat wersją powszechną będzie przekonanie, że wojnę wywołali Polacy, bo chcieli wymordować żydów - własnych i niemieckich.
A ile tematów dla cwaniaków:
szlachetny Niemiec ratuje z Powstania Warszawskiego żyda, którego chciał zastrzelić polski powstaniec antysemita.
żydzi mordowani przez polskich kapo w Oświęcimiu.
walka żydowskiego postępowego ubeka z antysemickim podziemiem, niestety ubek zostaje zamordowany przez oddział leśny, najlepiej wszyscy pijani - wyciskacz łez. Można dodać wątek miłosny - żyd - ubek zamordowany przez zdegenerowanego alkoholika z leśnej bandy - brata ukochanej, która wstąpiła do ZWM by cywilizować ten kraj, wstąpiła pod wpływem szlachetnej postawy swego ukochanego ubek.
Oskary gotowe, a młodzi będę trym, którym się udało zazdrościć i prześcigać się w pomysłach. Trzeba jeszcze wprowadzić do fabuły szlachetnego lecz naiwnego czerwonoarmistę, który pomaga w sianokosach, albo uczy czytać i pisać lokalną dzicz.
24-02-2015 [00:11] - Seryjny-Samobójca | Link: Zasadnicze pytanie, czy film
Zasadnicze pytanie, czy film IDA to film historyczny?...A że Żydzi sie dobrze sprzedają,,takie prawa rynku, marketingu sie nie oszuka :)
24-02-2015 [00:29] - Józef Darski | Link: A kto twierdzi, że
A kto twierdzi, że historyczny? Piszę o skutkach politycznych i społecznych, nie oceniam filmu z punktu widzenia artystycznego. Można zrobić dobry artystyczny film o szlachetnym SSmanie też.
24-02-2015 [14:54] - jazgdyni | Link: Palnął Pan głupotę,
Palnął Pan głupotę, zamieniając wszystko w kpinę.
Nie wyczuł Pan tym razem perfidii putinowskich harcowników.
Właśnie doprowadzili do tego, że dobry film ma być znienawidzony i wyśmiany przez Polaków i całkowicie zdeprecjonowany, bo ukazano w nim przewrotne bestialstwo żydokomuny.
Czyli wpisuje się Pan w schemat, że żydokomuna jest ciągle tabu.
Pozdrawiam
Ps. Dzisiaj o 11:20 prezes Kaczyński na konferencji prasowej stwierdził, że jako Polak bardzo się cieszy z przyznania filmowi Ida Oskara.
24-02-2015 [09:57] - Francik | Link: Film jest zrobiony pod
Film jest zrobiony pod Oskara, ostatnio filmów o Żydach nie nagradzano (nawet Holland się srodze zawiodła) więc przyszedł na to czas. Tak sobie myślę, że podkreślanie żydowskich korzeni reżysera też temu służyło. Bo ma tylko ćwiartkę żydowskiej krwi - i to ze strony ojca, więc sami Żydzi raczej go za Żyda by nie uznali.
24-02-2015 [17:09] - CzarnaLimuzyna | Link: @ Szanowni Państwo Ponawiam
@ Szanowni Państwo
Ponawiam pytanie: Co zostanie w głowach widzów zagranicznych po jego obejrzeniu?
Film ma wiele warstw. Może być poprawny warsztatowo i zaspakajać gusta artystyczne niektórych widzów jak "Ida", lecz równocześnie kłamliwy i szkodliwy w warstwie fabularnej.Można go porównać do smacznej, lecz trującej rzeczy.
Akcja filmu nie dzieje się w Nibylandii, ale w Polsce. Wybiórcze potraktowanie kontekstu historycznego, lub nawet pominięcie całkowicie podstawowych aspektów, takich jak niemieckiego terroru, heroizmu i cierpienia Polaków, kolaboracji ludności żydowskiej z sowieckim okupantem, a potem terror i mordy polityczne popełniane w okresie stalinowskim, pominięcie tego jest skandalem. Polacy zbyt dużo wycierpieli, aby hołubić tego typu produkcje.
24-02-2015 [18:40] - Andrzej W. | Link: Sam Pan odpowiedział. Innymi
Sam Pan odpowiedział.
Innymi słowy pozostanie "gnida". Ale nie "ona" tylko "on". Symboliczny polski chłop - antysemita - morderca. I jak tu wobec takiej nacji mieć skrupuły ?
24-02-2015 [19:49] - jazgdyni | Link: Pozwolę się pokusić o
Pozwolę się pokusić o odpowiedź.
Czesto, poza Polską oglądam filmy w międzynarodowym towarzystwie. Od prymitywnych Teksańczyków, skądinąd dusza ludzi, po wysublimowanych Angoli, czy Duńczyków.
Co się liczy po filmie? Generalna impresja. Każdy mózg dokonuje operacji recepcji, segregowania, odsyłania do hipokampu, by odbiór wzbogacić o emocje, stałego przeglądania katalogu wspomnień, by na końcu wypracować ostateczną ocenę.
Taki dosyć prymitywny wniosek z tego - światowi widzowie nie zajmują się absolutnie duperelami, o których tak namiętnie tutaj dyskutujemy. Polak? Żyd? a kogo to obchodzi! Najwazniejsze sa podstawowe ludzkie reakcje i zachowania, które trafiają do katalogu własnych doświadczeń.
W takim podejściu film Ida jest przepiękną opowieścią o stosunku człowieka do brutalnego świata. Być jego częścią, co prowadzi do nieuchronnej zagłady, czy uciec przed tym zachowując swoją integralność i osobowość.
Niestety propagandziści i krzykacze, szczególnie ci o ptasich móżdżkach nie są w stanie tego zauważyć. Jedyne co ich kręci to relacja Polak <<<<>>>>Żyd.
A to jest niestety potwornie głupie, marne i zakompleksione.
24-02-2015 [21:13] - zawadiaka | Link: Jak widzę mamy podobne
Jak widzę mamy podobne upodobania i podone okoliczności w których oglądamy filmy. Ale tylko do tego momentu istnieją te podobieństwa. Ja mam zupełnie inny obraz ludzi patrzących na film o Polakach i o Żydach w mojej obecności. Po takim filmie jak "Pokłosie", celowo długo milczałem i dałem się wypowiedzieć innym zanim sam podałem swoja opinię. Jedno utkwiło mi wtedy w pamięci. Byliśmy zgodni że te rzeczy powinny być jak najbardziej nagłaśniane. Ale już na moje pytanie kto wymordowł tych ludzi nie było jednoznacznej odpowiedzi. A odbyło się to jakieś pół godziny po obejżeniu filmu. Skoro ludzie nie tak znowu ograniczeni i majacy jakąś tam wiedzę na temat II WŚ nie są w stanie odpowiedzieć jasno na podstawie obejżanego dopiero co filmu, to co mówić o ludziach którzy do kina nie chodzą lub nie mają czasu i ochoty na zastanawianie się. Potem było tylko gorzej. Podałem serię pytań na temat rozpoczęcia IIWŚ, przebiegu wojny, obozów koncentracyjnych wogóle. Chodziło o nazwy, gdzie się znajdowały, kto je organizował i dlaczego. I otrzymałem kilka odpowiedzi że to Polacy wespół "z Niemcami lub(SIC) Nazistami", organizowali te obozy. A dlatego że "to było w Polsce" i "Polacy przecież tam musieli być". Mówiący z pewnym trudem sami się korygowali, wyraźnie zażenowani swoją niewiedzą i obecnością Polaka. Rozumiem że gdyby mnie nie było nikt by sobie nie zadawał trudu myślenia. No, jeśli na takich uproszczeniach bazuje myślenie i znajomość ówczesnych realiów u przeciętnego europejczyka... To nie dziwmy się że widzą nas tak jak pokazuje to wiele filmów oraz jak piszą gazety, że odbywało się to w polskich obozach. Ale takie uproszczenia niestety dla nas, funkcjonują. Po prostu brak wiedzy oraz czyste kalki myślowe z mediów i filmów właśnie (telewizyjnych czy tez obejżanych w kinie). Zatem nie łudźmy się że sztuka przez wielkie S załatwi nam lepszą opinię o nas oraz że ta zafałszowana sztuka wywrze oczekiwany przez nas skutek. Bo to są bajki. Bez walki propagandowej skierowanej na zachód nie jesteśmy w stanie nic zmienić w kwestii naszego wizerunku. Brak polityki historycznej jako przedłużenie patriotyzmu daje się nam ostro we znaki. "Pokłosie" "Ida" to są filmy ktore fałszują obraz historyczny niezależnie od wiekości dzieła atrystycznego którymi są. Czy mamy pozostawać głusi na klamstwa tylko dlatego że są pieknie opakowane?
25-02-2015 [06:24] - jazgdyni | Link: Witam Nic tylko przyklasnąć.
Witam
Nic tylko przyklasnąć. Niesłychanie potrzebna jest silna propaganda odnośnie naszej nieszczęsnej historii. To bardzo trudne zadanie, gdyż ich to po prosu nie obchodzi. Dysponują bardzo prymitywnym schematem i specjalnie się w to emocjonalnie nie angażują. Z moich doświadczeń w Ameryce mogę powiedzieć, że to, jeśli ktoś powie - "polskie obozy" kompletnie im zwisa. Odpowiedź jest prosta: - no dobra, nie przejmuj się, wszyscy dobrze wiemy o co chodzi. Na Guantanamo też mówimy "nasz kubański obóz". Lecz nieważne... w USA trudno rozmawiać o historii, nawet najnowszej, bo poziom jest żenująco niski. Za jednym wyjątkiem - nowojorscy Żydzi. Ci wiedzą bardzo dużo i świadomie manipulują faktami. Podejrzewam, że to oni właśnie wymyślili kalkę "polskie obozy". Są niechętni Polsce i Polakom i gardzą nami.
Inaczej jest w Europie. Tu wiedza o IIWŚ jest duża. Mój norweski przyjaciel Kristian nawet mnie się pytał czy ja mam coś wspólnego z (jak się dokładnie wyraził) katem Warszawy Bach Kamińskim. A Jak mu wytłumaczyłem, że w Polsce Kamińskich, jest tyle co w Norwegii Johansenów, to sprawdził sam, że Bach Kamiński pochodził z rodziny junkrów z Pomorza, a ja rzeczywiście pochodzę z Grodna i dał mi spokój.
Trzymając się już tylko tej Norwegii, to oni są o wiele bardziej antysemitami, ksenofobiczni i ciągle o faszystowskich ciągotach. I mają też swoje tajemnice, o których bardzo nie lubią mówić - to tysiące norweskich dzieci bez ojców, gdy Niemcy zapładniali Norweżki w ramach akcji poprawy rasy nordyckiej.
Mój wniosek jest taki: to jest sprawa wyłącznie między Polską i Żydami. Innych to niespecjalnie obchodzi. Niemcy przy okazji chcą się wybielić, podobnie Francuzi, a Żydzi będą po nas jeździć, jak po łysej kobyle, dopóki nie zademonstrujemy stanowczości.
25-02-2015 [18:48] - zawadiaka | Link: Właśnie, dopóki nie
Właśnie, dopóki nie zademonstrujemy stanowczości. I w tym miejscu znowu się zgadzamy. Brak polityki historycznej wyrażnie, jednoznacznie pro polskiej, patriotycznej i do bólu prostującej a właściwie wymuszajacej sądami i innymi szykanami właściwe interpretacje czasów wojny i szerzej wogóle stosunek do nas Polaków na tle IIWŚ oraz kwestii żydowskiej w szczególności. Prawda ma w dzisiejszym świecie znacznie mniej zwolenników niż w latach minionych. Dlatego każdy naród a zwłaszcza my z uwagi na położenie geograficzne i naszą historię, którą znamy lepiej niz ktokolwiek inny, musi pieczołowicie zabiegać by jego racje były widoczne dla innych nacji w sposób w jaki my tego chcemy. A film "Ida" jest w dużym stopniu zaprzeczeniem tej idei, która powinna być rzeczą nadrzędną w tym momencie. Tyle że jak widać w opiniach sami gubimy się w tym czy film bardziej potępiać czy chwalić. A podstawą tego zamieszania jest właśnie i paradoksalnie brak podstawy. Nie zostaliśmy w dostatecznym stopniu uformowani w dziedzinie szeroko rozumianego naszego stosunku do żydów jako społeczności w wariancie historycznym, dzisiejszym i nie widzimy ich w naszej przyszłości. To bardzo niedobra sytuacja i nie jesteśmy tu do końca sami sobie winni. Częściowo winę ponosi okpant z okresu po 1945 roku oraz jego namiestnicy rezydujący w Polsce. Żydzi, chcemy czy też nie, istnieją a my nie mamy jasnej recepty jak ich postrzegać dzisiaj. Bo dominuje przekonanie o wrogim nastawieniu do nas tej nacji. Tym bardziej że jak się przekonujemy, przyczyna tego stanu rzeczy leży w samych żydach. My tylko reagujemy, dość alergicznie i nie ma się co temu dziwić. W końcu tzw. upadek komuny spowodował, oprócz opadnięcia żelaznj kurtyny, także opadnięcie kurtyny odgradzającej nas skutecznie od wszekiego rodzaju żyda. Od czasu IIWŚ jak na klatę brali to na siebie przede wszystkim twórcy oraz następcy w kontynuowaniu "dzieła" komuny. Tyle że ta sytuacja nie impregnowała nas na problem żyda we wszechświecie. Gorzej, okazało się że w dużej części to sami żydzi byli sprawcami tego co nazywamy komuną. A my nadal bijemy się z myślami, dobrze to czy źle, że taka "Ida" powstała? Zupełnie niepotrzebnie o ile bylibyśmy krajem, który broni nas swoimi agendami przed rozpasaną antypolską nagonką, sądami oraz propagandą skierowanymi przeciw takim zakusom.
24-02-2015 [19:58] - jazgdyni | Link: Pozwolę się pokusić o
Pozwolę się pokusić o odpowiedź.
Czesto, poza Polską oglądam filmy w międzynarodowym towarzystwie. Od prymitywnych Teksańczyków, skądinąd dusza ludzi, po wysublimowanych Angoli, czy Duńczyków.
Co się liczy po filmie? Generalna impresja. Każdy mózg dokonuje operacji recepcji, segregowania, odsyłania do hipokampu, by odbiór wzbogacić o emocje, stałego przeglądania katalogu wspomnień, by na końcu wypracować ostateczną ocenę.
Taki dosyć prymitywny wniosek z tego - światowi widzowie nie zajmują się absolutnie duperelami, o których tak namiętnie tutaj dyskutujemy. Polak? Żyd? a kogo to obchodzi! Najwazniejsze sa podstawowe ludzkie reakcje i zachowania, które trafiają do katalogu własnych doświadczeń.
W takim podejściu film Ida jest przepiękną opowieścią o stosunku człowieka do brutalnego świata. Być jego częścią, co prowadzi do nieuchronnej zagłady, czy uciec przed tym zachowując swoją integralność i osobowość.
Niestety propagandziści i krzykacze, szczególnie ci o ptasich móżdżkach nie są w stanie tego zauważyć. Jedyne co ich kręci to relacja Polak <<<<>>>>Żyd.
A to jest niestety potwornie głupie, marne i zakompleksione.