Jak się Gazeta Polska na Orbana obraziła.

„Prezes Klubów „Gazety Polskiej” Ryszard Kapuściński poinformował o odwołaniu IV Wielkiego Wyjazdu na Węgry.

Z przykrością informuję, że IV Wielki Wyjazd na Węgry organizowany przez Kluby „Gazety Polskiej” został odwołany (...)

Najważniejszym powodem podjęcia takiej decyzji było nasze przeświadczenie, że wyjazd do Budapesztu na Święto Narodowe Węgrów będzie wykorzystany do ataków na Kluby „Gazety Polskiej” i na całe środowisko Strefy Wolnego Słowa. Wykorzystają ten fakt przede wszystkim ci wszyscy, którzy do tej pory wiernie służyli Władimirowi Putinowi i w każdy możliwy sposób tępili słowa prawdy jakie padały z naszej strony na temat polityki Rosji wobec Polski i innych krajów. Nasz wyjazd na Węgry zostałby przedstawiony jako proputinowska akcja i utożsamienie się z polityką Kremla- stwierdza szef Klubów „GP”.”*

***
Brzmi to zdumiewająco, niewiarygodnie i paskudnie do tego, bo tu o Święto Narodowe Węgrów chodzi, a nie o jakieś doraźne, polityczne gierki, ale tak to jest, że każdy fanatyzm w końcu wyznawcom rozum odbiera:
albo przyjaźń polsko-węgierską Kluby Gazety Polskiej traktują poważnie albo instrumentalnie – innej opcji nie ma.

A z przyjaźnią jest podobnie, jak z miłością:
taka budowana, że tak to określę oddolnie ma szansę kwitnąć długo i owocować bujnie,
zaś ta dekretowana odgórnie nieuchronnie skończyć się musi jak przyjaźń polsko-radziecka, dla podtrzymywania której przy życiu, nawet specjalne towarzystwo TPPR zwane kompartia powołała.

Teraz przyjaźń polsko-węgierska (oddolna ewidentnie), jako z mądrością etapu niekompatybilna ma iść się (…) , a na jej miejsce słuszna przyjaźń polsko-ukraińska nastała, a jak wiadomo, na dwie przyjaźnie naraz miejsca w duszy Polaków nie przewidziano, to znaczy Stosowne Czynniki nie przewidziały.
Stosowne Czynniki, gdy im to do doraźnych politycznych celów pasowało, do tej oddolnej polsko-węgierskiej przyjaźni się dokleiły, ale klej jak to klej - obce ciało, to i Stosownym Czynnikom właśnie, pardon - puścił.

Ale z tą przyjaźnią ukraińsko-polską to też tak kulawo, bo jakoś embarga na polskie mięso nasi nowo zadekretowani przyjaciele znieść nie zamierzają, co jest bardzo niedobrze, bo więcej tych świń w Polsce zostanie i grozi nam, że tu za przeproszeniem jeden wielki chlew będziemy mieli.

No nic, ważne, że tak jak mnie w szkole przekonywali tacy różni członkowie PZPR, że Armia Czerwona od 17 września 1939 roku walczyła z Niemcami, Polaków nie tylko nie zaczepiając, ale i pod ochronę biorąc, z darmowymi wczasami w zdrowym syberyjskim klimacie włącznie, tak i teraz ich dzieci Publiczności tłumaczą, że UPA walczyła przede wszystkim z Sowietami, a poza wszystkim, jak się na Ukrainie nową tożsamość buduje, to skądś spoiwo wziąć musowo, a że innego nie ma, to upowskie wzięli.

Jeśli chodzi o mnie, to jadąc Garczarkiem - „Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał. Wrogów poszukam sobie sam...” a Stosownym Czynnikom nic do tego.

Dalszego ciągu tej pieśni nie cytuję, bo jeszcze Stosowne Czynniki do siebie go wezmą, a ego u nich jak stąd do - nie przymierzając - Waszyngtonu.
No cóż, wychodzi na to, że Kluby Gazety Polskiej, mające stanowić alternatywę (proszę zauważyć, że jestem uprzejmy i nie użyłem określenia „przeciwwaga”) dla Rodziny Radia Maryja staną się, ujmując rzecz najdelikatniej, organizacją kadrową, co jest bardzo dobrze, bo jak powiedział klasyk nad klasykami, kadry rieszajut wsio.

Na szczęście oprócz kadr są jeszcze Zwykli Polacy, których sobie cenię najbardziej i którzy pewnie do Budapesztu się pofatygują.
Wesoło za to będzie, jeśli i narodowcy na Węgry pojadą i pomaszerują sobie z Fideszem i z Jobbikiem, z którym zresztą mają kontakty z okazji obchodów 11 listopada.
Tak czy inaczej jest ciekawie, bardzo nawet, a jak bardzo - przekonamy się za 2 miesiące z kawałkiem przy urnie i przy najbliższym raporcie mojego macierzystego portalu wirtualnemedia.pl, gdzie sprzedaż tytułów prasowych cyklicznie przedstawiają.

Jedno jest pewne: czy Gazeta Polska się na Orbana obrazi czy nie, wygra on każde następne wybory w cuglach albo i bez cugli, co jest fatalnie, bo Poroszenkę wkrótce Ukraińcy pogonią i trzeba będzie nowych przyjaciół dla Polaków szukać, a towar w tym asortymencie nie dość, że marny, to jeszcze przebrany.

*http://niezalezna.pl/64491-wielki-wyjazd-na-wegry-odwolany

--------------------

Informacja dla Czytelników:

w związku z permanentnym trollowaniem moich tekstów, wzorem pisowskich europosłów pp. Czarneckiego i Kuźmiuka, nie odpowiadam na żadne komentarze.

 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tarantoga

24-02-2015 [20:31] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

No to juz wiem...kogo herr Bartoszewski... nazwał dyplomatołkami :-)

Teraz mam sen...PiS wygrywa wybory,samodzielnie tworzy rząd,Kaczyński zostaje premierem i dostaje depeszę
z Budapesztu...Jesteś persona non grata.STOP..żegnam ozięble.STOP.Orban STOP!

Obrazek użytkownika Jabollissimus

24-02-2015 [23:20] - Jabollissimus | Link:

Co prawda, to prawda. Dziecinne się to wydaje.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

25-02-2015 [09:41] - NASZ_HENRY | Link:

Czy @Ewaryst pofatygował się choć raz do Budapsztu bo Kijów to sobie darował bo tam strzelają ;-)