Ogrom autorytetów moralnych PO

Media głównego nurtu wydały już wyrok na PIS. To nie jest dobra partia. Brakuje w niej wzorców osobowych do naśladowania. Gdyby brać pod uwagę to co wypisują na szpaltach swoich gazet i pokazują w programach informacyjnych, to okazałoby się, że PIS to banda moherowych przygłupów. Nie ma w jej szeregach żadnej szanowanej przez mainstream osobistości. A przecież nasze dzieci powinny takowe wzorce oglądać. W szkolnych gablotach jest miejsce na portrety idoli, ale tylko tych z PO. To właśnie wśród "sojuszu na rzecz kręcenia lodów" znaleźć można uosobienie cnót wszelakich. Mało tego. Na przestrzeni kilku lat partia miłości ujednoliciła wzorce zachowań polityków tak jak Międzynarodowe Biuro Miar i Wag w Sèvres jednostki miar układu SI. Powstało naprawdę wielu ciekawych artystów politycznych, którzy ze swej głównej cechy charakteru uczynili stop twardy jak połączenie platyny z irydem.
  I nawet sam prezydent po aferze madryckiej przestrzega przed rozciąganiem sprawy Hofmana na innych parlamentarzystów. Bronisław Komorowski mówi, że:  jest wielu posłów i senatorów, którzy ciężko pracują, a ich wizerunek cierpi z powodu zachowania innych. - Są bici w mediach, w opinii publicznej na zasadzie, że wszyscy tacy sami. Otóż nie wszyscy to są tacy sami.  No dobra, to pokażmy tych innych. Nie będę opisywał ich zasług dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Wystarczyć powinna etykietka słowna. Radosław Sikorski Donald Tusk
  Ewa Kopacz Osoby przedstawione powyżej stanowią klasę samą w sobie. Stanowią również przykład dla nowego pokolenia członków, którzy gotowi będą zasilać tę partię obłudy. Chociaż dotychczas zasoby funkcjonujących tam autorytetów są niewyczerpalne. Każda promowana cecha ludzkiego charakteru znajdzie w PO swojego właściciela.
Dla przykładu:

- miłosierdzie i Grzegorz Schetyna, - opanowanie i Stefan Niesiołowski,
- szczerość i Bartłomiej Sienkiewicz, - uczciwość i Beata Sawicka,
- mądrość i Anna Mucha, - trzeźwość i Jacek Protasiewicz,
- skuteczność i Julia Pitera.