Stalinowiec (to nie epitet – to "ideowy wybór") Bauman przyjechał się polansować do przyjaznego mu Wrocławia.
Bo w okrągłostołowej (to nie epitet – to stwierdzenie faktu) Polsce Baumanowi wolno.
Kilkudziesięciu narodowców (dalej będę już pisał „faszystów”, bo trzeba używać języka zrozumiałego – na tym portalu już też), uniemożliwiło Baumanowi wygłoszenie na przyjaznym mu, wrocławskim uniwersytecie „wykładu”, za co zostali na wezwanie przyjaznego Baumanowi prezydenta przyjaznego Baumanowi Wrocławia zatrzymani i doprowadzeni przed przyjazny Baumanowi wrocławski sąd.
Siedmiu z nich, przyjazny Baumanowi sąd wymierzył kary aresztu od 20 do 30 dni; pozostałym dwunastu – grzywny w wysokości od tysiąca do 6 tys. zł, co było w stosunku do faszystów przyjaznym gestem, bo mógł więcej – kto sędziemu zabroni?
Przyjazny Baumanowi sędzia Paweł Chodkowski, przyjaźnie odniósł się do, cytuję: ideowych wyborów Zygmunta Baumana z lat 1945-1953, które, jak zaznaczył
„nie dają obwinionym i komukolwiek żadnej legitymacji do kreowania nienawiści wobec tych, których postaw i wyborów oni nie akceptują”.
I przyjaźnie faszystów pouczył, że ich zachowanie stanowiło manifestację pogardy wobec państwa, wobec prawa, uniwersalnych wartości etycznych, wreszcie pogardę wobec innych ludzi, którzy myślą inaczej, niż obwinieni.
Dlaczego opisując całe to zamieszanie ze stalinowcem Baumanem i faszystami użyłem kilkakroć słowa „przyjazny” ?
Dlatego, bo Wrocław to jest przyjazne miasto. Dla prawie wszystkich.
Prawie, bo dla wszystkich by tej przyjaźni nie starczyło, toteż jakąś, pardon - selekcję robić trzeba.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4395
Skazani, od wyroku, lepiej niech się nie odwołują, bo sam mjr Bauman ich przesłucha.
możliwe - takich umiejętności się nie zapomina.
Tym bardziej że był (jest) wszechstronnie utalentowany w tych umiejętnościach!
pan sędzia Chodkowski nie tylko przyjazny ale wręcz nagrzany niczym dobrze podhajcowany piec kaflowy.Pozostaje pytanie kto go tak podhajcował.
ogień wewnętrzny taki ma - żar ideowy go grzeje.
Kto złamał prawo,na pewno nie nie protestujący .Prawo złamał dutkiewicz wzywając na teren uczelni zomo do czego sam się przyznał.Uczelnie miały autonomię w tym zakresie i siły porządkowe nie mogły wejść bez zgody rektora na teren jakiejkolwiek uczelni.Wiem ,że niektórzy rektorzy podpisali umowy z policją wyrażąjc zgodę na wejście ale tylko w ściśle określonych przypadkach ,ścigania handlarzy narkotyków czy sprawców ciężkich przestępstw którzy ukryli się na jej terenie.Zomo nie weszło gdy protest się rozpoczął ,oni już od dawna byli w środku właśnie na polecenie dutkiewicza.Sąd mając na uwadze wybory samorządowe odmówił przesłuchania dutkiewicza[przezornie i przewidująco ],że to mogłoby mu zaszkodzić,mam nadzieję, że także rektor zostanie przesłuchany w procesie rewizyjnym,nie dlaczego zgodził się na wykład baumana ale właśnie z powodu interwencji zomo na terenie uczelni w której pełni obowiązki rektora.Jego Magni...jakoś przez gardło przejść mi nie może,rektorek,ratlerek na krótkim łańcuchu bardziej.
Z perspektywy wrocławskiego sądu, Adolf się pospieszył! Naprawdę nie miał się czego lękać. Co prawda jego wyznawane wartości etyczne były bardzo nowatorskie, ale były ! We Wrocławiu mógłby przedstawić swoje koncepcje filozoficzno-polityczne, bez przeszkód.