Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wigilia i wiertarka

Marcin B. Brixen, 25.12.2013
Tata Łukaszka był w nastroju, który daleko odbiegał od wigilijnych schematów. A to wszystko przez sąsiada, który wiercił w ścianie wiertarką.
- W wigilię!!! - zgrzytał zębami tata Łukaszka. - Niech no ja go tylko spotkam, to...
- Jest wigilia, trzeba wybaczać - przypomniała babcia Łukaszka.
- W takim razie ja mu wsadzę tą wiertarkę w ****, a on mi to wybaczy - westchnął rozmarzony tata Łukaszka i zagłębił się w lekturę świątecznej prasy. Czytał akurat wywiad z premierem, który przyznał, że co prawda jedyne rzeczy, które u nas rosną, to dług, bezrobocie i przestępczość, ale jesteśmy krajem na dorobku, jest kryzys, i trzeba się cieszyć z tego co jest, bo gorzej by było gdyby nic nie rosło.
Rodzina nie czytała prasy, oglądała film "Uwolnić Orkę 7". Była to amerykański komediodramat transgenderyczny o pewnej orce, która chciała być psem husky i ciągnąć zaprzęgi na Alasce. Czy uda się ją wyzwolić z ograniczeń ciała, w którym żyje? Na razie feministki zakupiły dla orki specjalną uprząż do ciągnięcia sań, szytą na miarę - pieniądze zebrały z datków do społeczeństwa w zamian za powstrzymywanie się od aborcji w dniu dwudziestego czwartego grudnia.
Trzasnęły gdzieś na klatce drzwi, tata Łukaszka wyjrzał na schody myśląc, że to może sąsiad od wiertarki. Ale to była tylko brygada remontowa. Ubrani w "cywilne" ubrania znosili narzędzia do samochodu.
- Koniec na dziś - oznajmił tacie Łukaszka robotnik Andrzej.
- Panowie dziś też robią? - zdziwił się tata Łukaszka. - Przecież dziś...
- Ano co robić, jak ludzie chcą - westchnął robotnik Andrzej. - I to jeszcze niektórzy budzą się na ostatnią chwilę! Jak takim odmówić?
- no tak, właściwie remont powinni robić fachowcy...
- To też nie do końca tak - robotnik Andrzej przepuścił schodzących z góry kolegów objuczonych sprzętem budowlanym. - Proszę pana, żeby w mieszkaniu był porządek nie trzeba zaraz przeprowadzać jakichś wielkich prac z uroczystym otwarciem. Czasem wystarczy drobna reperacja, którą można zrobić samemu. Coś poprawić, coś przewiesić, przemalować, a czasami - porządnie posprzątać...
Robotnik Andrzej pożegnał się, pożyczył dużo dobrego na Święta i poszedł, a tata Łukaska wrócił do mieszkania.
Trafił akurat na popołudniowe wiadomości. Informacja dnia nie była w żaden sposób powiązana ze Świętami. Otóż podjęto decyzję, że polscy żołnierze polecą na Krakatau.
- Nie będziemy z nikim walczyć - oznajmił minister. - Tylko stabilizować sytuację w regionie, które jest nabrzmiała i w każdej chwili grozi wybuchem.
- No dobrze, a dlaczego jedziemy tam akurat my? - dociekał jakiś reporter.
- Bo to wynika z umów międzynarodowych, z wejścia do Unii Europejskiej, a poza tym prosił mnie o to minister górnictwa Holandii.
- A co będziemy z tego mieli?
- Panie redaktorze, nie można spraw międzynarodowych rozpatrywać w kategorii bazaru. To prawda, my w Polsce wiemy, że wszystkie sprawy tego świata mają swoją cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest pokój.
U Hiobowskich wybuchła gwałtowna dyskusja nad każdym słowem ministra.
- Zaraz: jak to nad każdym słowem? - ocknął się tata Łukaszka. - Ten idiota z wiertarką nie wiercił!
- Może skończył! - zawołała radośnie siostra Łukaszka.
- Może wyszedł po nowe wiertła? - poddał mysl Łukaszek. - Bo wszystkie już stępił o beton?
- Przecież sklepy w Wigilię są zamknięte! - obruszył się dziadek. - No przynajmniej takie, które nie są pierwszej potrzeby... Markety budowlane na ten przykład...
- A jeśli ktoś ma potrzebę akurat budować w ten dzień? - zawrzała oburzeniem mama Łukaszka. - Utrudnianie mu dostępu do wierteł jest jawnym antysemityzmem!
...tata Łukaszka już tego nie słuchał bo wiedziony jakimś przeczuciem wyjrzał na schody. I rzeczywiście! Z windy wysiadał jakiś facet! I jakby miał coś na sumieniu: na widok taty Łukaszka stanął i się zmieszał! I jeden i drugi zatrzymali się milcząc. I kto wie jak długo by to trwało, gdyby temu, co wysiadł z windy nie wypadło coś z pliku papierów spod pachy.
Tata Łukaszka nachylił się sięgnąć. Był to najnowszy, wigilijny numer "Wiodącego Tytułu Prasowego". Wigilijny dlatego, że miał na pierwszej stronie artykuł odnoszący się do Wigilii w wiodącym stylu. Nosił on tytuł: "Mam odwagę odmówić przyjęcia opłatka z rąk potencjalnego pedofila".
- Wyskoczyłem kupić dzisiejszą prasę - powiedział facet. - Bo do dzisiejszego numeru dodali kolejny z cyklicznych dodatków...
I pokazał tacie Łukaszka kolorową zafoliowaną broszurkę z wielkim tytułem: "Zbrodnie Apostołów: kłusownictwo wodne, obcinanie uszu, profanacje grobów!" Oprócz broszurki w folii był też medal - za zasługi w zwalczaniu homofobii bezobjawowej.
- Mam już sześćdziesiąt siedem medali! Zaraz idę i tego powiesić! Wyboruję dziurkę, powieszę haczyk...
- A więc to pan tak wierci i wierci! - wykrzyknął tata Łukaszka i wyartykułował swoje żale wobec wiercącego.
Uchyliły sie drzwi mieszkania Hiobowskich i na klatkę schodową wyjrzała babcia Łukaszka.
- Gdzie ty się włóczysz? - fuknęła na tatę Łukaszka. - Wigilia zaraz a ty wystajesz gdzieś na schodach!
Tata Łukaszka skorzystał z pretekstu i wycofał się nie dając tym samym facetowi możliwości repliki.
Hiobowscy zasiedli do wigilijnej kolacji składającej się po części z dań tradycyjnych, po części z dań nietradycyjnych i po części z czegoś, co trudno byłoby nazwać jedzeniem, ale za to było lansowane przez "Wiodący Tytuł Prasowy".
A potem przyszedł czas na prezenty. Były to typowe prezenty, tak więc nie wato o nich wspominać, z jednym wszakże wyjątkiem. Otóż dziadek Łukaszka dostał książkę pod tytułem "Tajemnice Świata". W jednym z działów były historie opowiadające o fascynujących rytuałach i obyczajach lokalnych. Było o porwaniach ludzi przez kosmitów i o porwaniach kosmitów przez ludzi, było o kręgach w zbożu, o samospaleniach ludzkich ciał, o telekinezie, o przypadku Teda Seriosa, o zakładaniu obręczy na szyje przez kobiety w Tajlandii, a także o pewnym narodzie sterowanym telewizją. Otóż okazało się, że ów naród wierzy we wszystko co mu pokażą, niezależnie od tego co mu pokazywano wczoraj.
Dziadek zasmucił się nad tym rozdziałem i chciał się podzielić refleksją z resztą rodziny, ale tamci już oglądali wieczorny film. Była to wigilijna komedia satanistyczna pod tytułem "Kevin sam w domu z dzieckiem cioci Rosemary".
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2914
Domyślny avatar

bolesław

25.12.2013 13:24

Podzielę się wczorajszym dniem.Byłem na wigilii u syna.Był św. Mikołaj(wynajęty) z prezentami dla dorosłych a przede wszystkim dla dość licznej gromadki dzieci. O tym, że będzie św. Mikołaj dowiedział się sąsiad syna, który mieszka piętro wyżej i poprosił aby ten, który przynosi paczki zawitał i do dzieci sąsiada. Syn odświętnie ubrany (garnitur, biała koszula, krawat) wykonując prośbę zaprowadził św. Mikołaja do wspomnianego sąsiada. Sąsiad witając przybyszy ubrany w dres mówi do syna: to wy tak elegancko siadacie do stołu wigilijnego. Syn odpowiada: oczywiście, wyniosłem to z domu rodzinnego. Nie wiem czy coś sąsiada to nauczyło. Dodam jeszcze, że sąsiad po raz pierwszy obchodził wigilię w tym mieście (średniej wielkości) bo tu przybył z rodziną za pracą z miasta dużego, bardzo dużego!!. Widocznie w tamtym świecie tak obchodzi się WIGILIĘ! Życząc wiele radości na Boże Narodzenie i Nowy Rok serdecznie pozdrawiam, bolesław. Ps. a artykuł przedniej marki, dzięki.
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,938
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności