…. jest bez sensu. Kompletnie bez.
Bieńkowska jest niczym innym, jak tematem zastępczym i proszę mi tu nie fukać, że piszę „niczym” a nie „nikim”, bo tematy zastępcze nie są osobami, a pojęciami, toteż ich, jak by to grzecznie ująć – obsługa, odbywa się przez zaimek „nic”.
Kopanie się na płaszczyźnie merytorycznej, czyli przy pomocy kopnięć w rodzaju „przyszła na gotowe” jest bez sensu wręcz podwójnie, bo to jest płaszczyzna, która PRZECIĘTNGO WYBORCĘ (a tylko taki się liczy) interesuje tyle co nic, albo i mniej.
Dokładnie tak – g… to PRZECIĘTNGO WYBORCĘ, umordowanego walką o przetrwanie od pierwszego do pierwszego, na śmieciówce albo i na czarno, obchodzi, czy 6 lat temu przyszła na gotowe, półgotowe, surowe czy jakiekolwiek inne.
Bieńkowską można najwyżej obśmiać, do czego się nadaje wybornie i nie tylko dlatego, że rządowe media chwalą ją za ordynarność języka, a jak by tego było mało, pokazując jeszcze na okładkach w koronie i sobolach.
A tak naprawdę, to mając taki samograj w mediach jak rządowa mega korupcja, trzeba być bardzo nie w formie (eufemizm), żeby bez bicia i dobrowolnie próbować go przykryć takim właśnie tematem zastępczym.
Bo jedyne, co może PRZECIĘTNGO WYBORCĘ (a tylko taki się liczy) w temacie Bieńkowskiej zainteresować, to to, jakim cudem przekręty i przewały ominęły szerokim łukiem najbardziej kasodajny (ładny neologizm, prawda?) resort w rządzie PO/PSL.
Cuda cudami, ale sprawdzić ten fenomen, a przynajmniej wrzutkę zrobić, by warto było, hm?
Ale pisowscy spinfelczerzy prędzej wpadną na pożyczkach od kumpli, niż na taki właśnie pomysł.
Cóż – w takim razie powodzenia w bezsensownej twitterowej nawalance z platformiarskimi pijarowcami na wspomniany temat zastępczy. I w kolejnych, „których jeszcze nie znamy”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5424
a przecież ta umiejętność to standard wśród
polszewików.
Konrad Niklewicz 13 lat pracował jako dziennikarz w Gazecie Wyborczej, co czyni niewiarygodną (dla mnie przynajmniej) KAŻDĄ jego wypowiedź: nawet taką, że dziś jest wtorek 26 listopada.
A co do "adremu": te liczby nic a nic nie obchodzą PRZECIĘTNEGO WYBORCY - interesuje go (dziś), ŻE KRADNĄ NA MAKSA. I to PiS winien eksploatawać medialnie, Na maksa właśnie.