"Polityka można zabić gazetą”, chwalą się od czasu do czasu pracownicy różnych szmatławców, a najobrzydliwszym tego przykładem jest zniszczenie przyzwoitego człowieka , marszałka Andrzeja Kerna przez mediową agenturę.
Ale żeby pobić partię polityczną, rządzącą wszechwładnie i bezkarnie, „z użyciem Pupy” – tego jeszcze nie było.
Jakiż to musi być dla Platformy, partii "która nie ma z kim przegrać" despekt, żeby oberwać nie z piąchy, nie z baśki , a nawet nie z kopa, a Pupą?
Inna rzecz, że po nich spływa, jak po muszli klozetowej, ale w końcu i na tej muszli pojawiły się rysy, przez które zaczyna wyciekać – najpierw Godson, teraz Gowin.
Nie wiem, jakie będzie hasło najbliższej kampanii PiSu, ale każdy nieuprzedzony obserwator przyzna, że staropolskie i szlacheckie zawołanie bojowe „Pupą! Mości Panowie!” byłoby jak znalazł.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2853
Dziękuję, EF