Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Zrozumieć Tuska - PiS i Solidarność chwalcie go
Wysłane przez piastolsztyn w 18-08-2013 [19:55]
Zachodnia dyplomacja rozpracowała profil psychologiczny Tuska, poklepuje go po plecach, wychwala, a ten ochoczo podpisuje antypolskie umowy, chociażby umowę klimatyczną z 2008 r. Tyle w oficjalnych działaniach dyplomacji, bo w zachodnich mediach Tusk wywołuje śmieszność.
PiS oraz Solidarność dla dobra Polski winny zrobić ogólnopolskie chwalenie Tuska i klepanie go po plecach. Obawiam się, że oryginału do klepania może zabraknąć, więc stwórzcie kukłę, prawie Sfinksa. Prawie, bo zamiast tułowia lwa, użyłbym właściwego zwierzaka do klepania - patrz niżej.
W relacjach prywatnych poklepywanie po plecach jest normalne. Co innego w dyplomacji, gdzie takie praktyki są wysoce obraźliwe. Dlaczego? Po plecach klepie się konia, osła, muła, a w relacjach ludzkich, zahukanego, zakompleksionego chłopaczka, aby uzyskać od niego oczekiwane czynności. Pod tym linkiem jest słynne już zdjęcie, jak Prezydent Francji Sarkozy klepie Tuska po plecach: link. Pomimo, że gest Sarkozego był mocno obraźliwy, Tusk był cały w skowronkach, a przez polskie media przetoczył się ocean peanów pochwalnych, jaki to Tusk wspaniały, że aż sam Prezydent Francji poklepał go po plecach. Rozumiecie to? Ja nie, ale pewnie osoby z kompleksami rozumieją to doskonale.
Tusk nie nadaje się do merytorycznej rozmowy, ale bezkrytycznie reaguje na pochlebstwa i z wdzięczności zrobi wszystko, czego sobie zażyczycie. Druga sprawa, taki happening zwróciłby uwagę na kompleksy Tuska, wyczuliłby Polaków, że tak pokrzywdzonym przez przykre doświadczenia z przeszłości osobom trzeba pomóc „wyjść z dołka”. Tusk nie musi być Premierem i swymi nieudolnymi rządami szkodzić Polsce, a jakże, ciążyć nawet samej PO. Chwalmy go wszyscy, a ten ukojony da nam Polakom spokój. Wieść gminna niesie o możliwej dymisji najbardziej nieudolnego ministra finansów J.V.Rostowskiego. Takie chwalenie Tuska przyśpieszyłoby to, co winno już nastąpić dawno.
Poza tym PO ma brzydki zwyczaj „przykrywać” wydarzenia opozycji własnymi, lub czymkolwiek. Np. na 11 listopada zaplanowano konferencje klimatyczną w Polsce, aby osiągnąć cele propagandowe. Takim konferencjom międzynarodowym towarzyszy najazd antyglobalistów z całego świata. Stwarza to realne zagrożenie, że władze mogą chcieć napuścić demonstracje antyglobalistów na polskie pochody z okazji 11 listopada. Z przeszłości pamiętamy, że na obchodach z dn. 11 listopada pojawiali się bojówkarze z Niemiec, jak i prowokatorzy z policji, co zostało nagrane na tel. komórkowych. Takie publiczne chwalenie Tuska mogłoby skłonić władze do odstąpienia od konfrontacji z Polakami.
W zachodnich stolicach wygłasza się co i rusz peany dla Tuska, a w Niemczech, wręcz w bizantyjskim stylu urządzono dla Tuska fetę i wręczono medal imienia polakożercy, im. Walthera Rathenau (link). Cytat z powyższego linku: „Walther Rathenau był w 1922 r. ministrem spraw zagranicznych Republiki Weimarskiej i własnoręcznie podpisał układ w Rapallo – z niepokojem przyjęty wówczas przez polską opinię publiczną jako zapowiedź współpracy sowiecko-niemieckiej. Zawarcie tego porozumienia było zgubne dla Polski i całej Europy. Układające się strony rozpoczęły wówczas tajne negocjacje, które doprowadziły do podpisania 11 sierpnia 1922 r. porozumienia o współpracy wojskowej. Jego przedmiotem było zaopatrzenie Armii Czerwonej przez Reichswehrę w broń i amunicję oraz pomoc niemieckich specjalistów i inżynierów wojskowych w rozbudowie przemysłu zbrojeniowego sowieckiej Rosji. Profesor historii Bogdan Musiał w swojej najnowszej książce „Wojna Stalina” stwierdza, że awans Związku Sowieckiego do rangi światowego mocarstwa nie byłby możliwy bez materialnego, technologicznego, a także politycznego wsparcia Niemiec.” A Tusk i lemingi z PO są dumne z tego medalu. Hańba.
Polacy według Tuska winni wyrzec się swoich interesów. Tusk powiedział wprost - „rządy powinny porzucić logikę dążenia do sojuszy dla ochrony własnych interesów” (link). Zapomniał Tusek, że nie jest Rusek i jest Premierem Polski, a więc reprezentuje interesy Polski, który żyje z podatków polskiego podatnika.
Czy ktoś piszący, że polskość to nienormalność, a więc Polacy także są nienormalni, sam jest normalny… Nie sugeruję tu chorób psychicznych, ale Polakofobię i kompleksy, jak najbardziej. W młodości Tusk, rudzielec i z wadą wymowy był pośmiewiskiem w szkole, o czym jestem zupełnie przekonany. Nie dziwię się, że takie upokorzenia wywołały bunt, nienawiść i pogardę, nie tylko wobec otoczenia, ale do Polski i Polaków, jako takich.
Najpełniejszy obraz Polakofobii Tuska znajdziemy w jego młodzieńczej publikacji w Tygodniku ZNAK, nr 11-12/1987 (por.link). Wówczas Tusk nie musiał udawać wielkiego patrioty, na wyborczy użytek. Kawałek z artykułu Tuska: „Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem.”. Czy istnieje polskość bez Polaków? Skoro polskość jest nienormalnością, to Polacy, według powyższych słów Tuska, również są nienormalni. Czy istnieje polskość bez Polaków?
Dla Tuska polskość to nienormalność, wzniosło-ponuro-śmieszny teatr. Mamy więc, z jednej strony, pogardę dla Polski, a z drugiej strony władzę, gdzie Tusk ma okazję wykazać się wspaniałymi rządami, okazać się dobroczyńcą dla Polski i Polaków. Skoro przez pokolenia w Polsce było tak źle, to teraz on Tusk, jak rycerz na białym koniu, wybawi nas Polaków od nieszczęść wszelakich, od wieków trapiących ten „śmieszny kraj”.
Rokita w książce "Anatomia przypadku", która ukazała się 6 marca ujawnił kulisy działania Platformy Obywatelskiej i mechanizmy rządzące polską polityką (por.link). Cytat: W wywiadzie-rzece z Robertem Krasowskim były polityk Platformy Obywatelskiej wyjawia, że dla Donalda Tuska intryga jest naturalnym stanem politycznego świata. Dlatego sam cały czas roztacza sieć różnorodnych intryg, zwłaszcza mających blokować możliwość współpracy ze sobą osób z jego otoczenia. Dodaje, że Tusk nieustannie śledzi spiski, zapobiega im, likwiduje je prewencyjnie, zanim się narodzą. Przy czym, robi to otwarcie i bezceremonialnie.
Tak było od początku istnienia Platformy: "Samo podejrzenie, że ktoś myśli w kategoriach frakcji, wywoływało furię Tuska i oskarżenia o 'skażenie wąglikiem' (...). Tusk miał od początku PO idee fixe jedynowładztwa". "Jeśli ktoś deklaruje, że ma jakieś swoje polityczne cele, że chce coś zrobić w państwie wedle własnego projektu, to w uszach Tuska brzmi to jak ostrzeżenie: ma w kieszeni sztylet, którego kiedyś użyje przeciw tobie" - zdradza Rokita. W efekcie wytwarza wokół siebie specyficzny rodzaj pałacowej kultury, rodem z opowieści o dworze Katarzyny Medycejskiej albo kardynała Richelieu. "To normalną współpracę z nim w dobrej wierze i zaufaniu czyni w zasadzie niemożliwą" - podsumowuje Rokita.
Większość Polaków wie, że w czasie II wojny światowej odmowa wstąpienia do Wermachtu była równoznaczna z natychmiastowym wyrokiem śmierci. Większość osób wstępowała tam więc z przymusu, ale były też wyjątki, które wstępowały tam z przekonania. Skąd wiec kompleks Tuska, że jego dziadek służył w Wermachcie? Jakie dokumenty na ten temat mają Ruscy, że przypomnieli mu o tym w artykule tuż po katastrofie smoleńskiej w gazecie Komiersant (por.: link (oryginalny artykuł jest już w archiwum i z tego poziomu można go odszukać). Publikacja miała miejsce 12.04.2010r. Po tej publikacji Tusk "ochoczo" oddał śledztwo w sprawie katastrofy Ruskim.
Tusk, „szlachetny rycerz na białym koniu, dobroczyńca Polski”, ale to za mało. Marzenia rozwinęły się i Tusk chciałby zostać dobroczyńcą całej Europy! Zarzuca więc przywódcom krajów europejskich, że ci reprezentują interesy własnych krajów. Tusk – „rządy powinny porzucić logikę dążenia do sojuszy dla ochrony własnych interesów” (por. link) Zapomniał Tusk, że jest Premierem Polski i reprezentuje interesy Polski, który żyje z podatków polskiego podatnika.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że na szczycie w Brukseli, oprócz podpisania paktu fiskalnego Donald Tusk bez akceptacji rządu zgodził się na dodatkowe uzgodnienia (por. link). Jako dobroczyńca i zbawca Europy, nie może przecież reprezentować interesów Polaków. Zwróćmy uwagę, jak często od kilku lat Tusk i jego dworzanie wygłaszają pouczenia dla innych krajów europejskich.
Czy Polacy mają powody do zmartwienia? Zacznijmy codziennie wychwalać Tuska, a ten się zlituje nad śmiesznym i nienormalnym „pospólstwem”. Takie wychwalanie Tuska proponuję dla poważnej opozycji, czyli dla PiS i dla Solidarności.
Od autora.
Obserwuję systematycznie Tuska od 1989r. Staram się pomijać wszelkie informacje o życiu prywatnym i koncentruję się na sprawach istotnych. Z początku Tusk wyglądał na osobę kojarzącą się neutralnie. Z biegiem czasu, a więc obserwacji, moje postrzeganie stawało się coraz bardziej negatywne. W końcu zestawiłem fakty i dokonałem analizy, na podstawie powziąłem opinię, że Tusk jest najbardziej zakompleksioną w tym kraju osobą.
Po tej analizie powróciłem do neutralnego postrzegania Tuska, jako osoby. Co innego jego decyzje i działania, które zasługują na skrajnie negatywną ocenę. Ten człowiek niszczy systematycznie Polskę, a wskutek jego działań wkrótce będzie jedynie 32 mln. Polaków, głównie starców. Kto wtedy będzie spłacał na długi, które ten swą nieudolnością tworzy? Kto będzie płacił na utrzymanie państwa, na przyszłe emerytury, na służbę zdrowia…?
Totalne bankructwo za lat kilkanaście. Już teraz cały PIT płacony przez Polaków idzie na odsetki od długów, w dużej części długów Tuska. Po Tusku i chociażby potop, ale na to zgody nie ma i nie będzie. Do głośnych ostatnio blisko 500 mld. zł długów Tuska dodajmy co najmniej 3 bln. (3000 mld.) PLN długów, jako rachunek za wygnanie młodego pokolenia za granicę. Tu już nie ma żartów. Stąd moja negatywna opinia o działalności Tuska.
Piotr Solis
Komentarze
19-08-2013 [08:41] - dogard | Link: kompleksy kompleksami JEDNAK
szkolenie przez stassi TW 'OSKARA' ustalilo jego portret psychologiczny.Dla mnie ta menda ujawnila sie w 100% jako polonofob juz w 1992 r--slynna 'nocna zmiana'.POkazal prawdziwa morde ZDRAJCY..
18-09-2013 [21:52] - piastolsztyn | Link: Jestem pod wrażeniem
Jestem pod wrażeniem "pomnika" Tuska. Proponowałem, co prawda, kukłę, prawie sfinksa, czyli tułów osła z twarzą Tuska. Związkowcy poszli, ale w kierunku pomnika, wg jednych na kształt Kim Ir Sena, wg innych Lenina. Pomnik ten pokrzyżował propagandę półtusków i służebnych mediów. Może to skutek mojej inspiracji, ale to bez istotnego znaczenia, bo wykonanie było perfekcyjne. Pozdrawiam