Najgorzej, gdy na przestrzeni lat, słowa nabierają różnych znaczeń, bo wtedy nijak się porozumieć nie można:
na przykład takie słowo, jak „błąd”.
Pan Tadeusz Mazowiecki, w rozmowie z Moniką Olejnik* określił swoje postępowanie w czasach stalinowskich, gdy wiele lat** był dziennikarzem Dziś i Jutro, Słowa Powszechnego, WTK i pisał rzeczy obrzydliwe, a nawet haniebne, jako „błąd”.
Hm…Błąd, wg mnie, to jest na przykład wtedy, jak ktoś do herbaty wsypie zamiast cukru sól:
to białe – i tamto białe, ot, błąd.
Ale jak ktoś był dziennikarzem hitlerowskiego Der Sturmer, to to był zwyczajny hitlerowiec, a nie ktoś, kto popełnił błąd?
Tak, czy nie?
No dobra – jak się już tak państwo upieracie, to niech będzie nazista, ale, jak w słynnym skeczu Laskowika, Schuberta i Smolenia – „to to samo”.
No, to jak ktoś był dziennikarzem stalinowskiego Słowa Powszechnego (tak, stalinowskiego, bo PAX został wymyślony przez wiceszefa NKWD, słynnego gen. Sierowa) to to był stalinowiec, a nie ktoś, kto popełnił błąd?
Tak, czy nie?
A co, może to był demokrata? A przynajmniej, ten, no – liberał?
Z tymi wyklętymi żołnierzami, to głupia sprawa, a i tłumaczenie jeszcze głupsze:
Zapytany o swego autorstwa parszywą książkę z 1952 „Wróg pozostał ten sam”*** tłumaczył plucie na Żołnierzy Wyklętych tym, iż ich walka to było straszliwe niebezpieczne narażanie młodych ludzi.
Niestety (stety) na dniach odsłaniają na kawałku przejścia dla pieszych na Ursynowie tablicę „Anody” Rodowicza, tego z Akcji pod Arsenałem (wiem, większości czytelników nic to hasło nie mówi, ale ja mam taki kaprys, że piszę dla mniejszości).
I proszę sobie wyobrazić, ze po tzw. wyzwoleniu „Anoda” nie tylko nie walczył przeciwko stalinowcom, ale legalnie, oficjalnie, studiował.
I ubecy go też tak po prostu zabrali z domu i zakatowali na przesłuchaniu. Jak wielu, wielu innych, którzy nie walczyli, a się w wyniku ogłaszanych przez stalinowców „amnestii” ujawnili.
Hm, to lepsza śmierć z bronią w ręku i od kuli, czy na torturach? Jak państwo sądzicie?
I dodał Pan Tadeusz Mazowiecki, że też w życiu parę innych rzeczy zrobił – kłopot w tym, że tak się jakoś złożyło, iż w tym „co zrobił” trudno jest się zorientować, bo jakoś tak jest, że w III RP życiorysy autorytetów moralnych kojarzą mi się nieodparcie (to chyba wolno, jeszcze wolno?) z fabułą, a nie z dokumentem.
Zapytany wprost, czy z tej perspektywy uważa dziś Żołnierzy Wyklętych za bohaterów odpowiedział interesująco:
ja nie chciałbym o tym dyskutować ta historia jest bardzo złożona.
I ja to nawet rozumiem, bo ja też nie chcę dyskutować o tym, czy uważam Tadeusza Mazowieckiego za bohatera.
Ale nie dlatego, że jego historia jest złożona, a wręcz przeciwnie.
-----------------------------------------------------------------------------------
* http://www.tvn24.pl/wideo/magazyny/prezydent-chce-postawic-tame-temu-co-widzimy-na-zachodzie,702192.html?playlist_id=12695
** http://en.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Mazowiecki
*** http://dorzeczy.pl/jak-tadeusz-mazowiecki-zwalczal-podziemie/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6215
Prosze sie przygladnac dzis , ile podobnych kreacji.
Pozdrawiam Pania B.H.Kaczorowski
...[Jurko]
[Jurko -> Do usług. Pozdrawiam.]
Mówimy tu o czasach stalinowskich, a zapominamy o latach sześćdziesiątych! Wtedy też popisał się. Po słynnym orędziu polskich biskupów do niemieckich „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” frakcja Mazowieckiego w warszawskim KiK-u ogłosiła, że postępowanie kardynała Wyszyńskiego „nie może przynieść korzyści” środowisku katolickiemu, „jest skandalem, jest kompromitujące, że orędzie napisano w porozumieniu z biskupami niemieckimi”. Gdy w zeszłym roku przyjmował nagrodę od Niemców, Złote Mosty Dialogu, za wkład w polsko-niemieckie pojednanie, nie było widać cienia zażenowania.
No i wreszcie utorowanie drogi aparatowi PRL do zawłaszczenia III RP oraz do totalnego zmanipulowania opinii publicznej po 1989 roku, co przyczyniło się pośrednio do zbrodni 10 kwietnia i postawienia na porządku dziennym problemu naszej suwerenności. Te dwa elementy przyczyniły się zasadniczo do stworzenia warunków do recydywy zależności od Kremla! 45 lat Polacy marzyli o wydostaniu się z łap niedźwiedzia, nawet ci partyjni i gdy cudem udało się nam odsunąć poza zasięg łap, oszuści ze swoimi fałszywymi prorokami pokroju Mazowieckiego, Bartoszewskiego, Michnika i im podobnymi wepchnęli nas z powrotem. Trudno sobie wyobrazić coś bardziej potwornego niż Mazowiecki.
Pozdrawiam serdecznie,
JW