Prawdę powiedziawszy jestem przerażona, bowiem nagle dotarło do mnie, co się stało.
Kretynka blondynka ma już bilion długu, ileś rozbabranych budów, mnóstwo kompletnie niepotrzebnych gadżetów, totalnie sobie nie radzi z zarządzaniem majątkiem, do tego jej przydupasi rozkradają wszystko, co się da.
Chłopi pańszczyźniani jęczą pod jarzmem nie dziesięciny jak niegdyś, ale pięć-dziesięciny (50%), wszystko się sypie, a kretynka buduje następne oranżerie i teatry na wodzie. Teraz zaciągnie kolejne długi i dalej będzie je wydawać na głupoty, a w końcu przetraci wszystko i majątek pójdzie pod młotek.
Ale na razie wszyscy szaleją z radości, bo będzie na wódkę i zagrychę i wielką zabawę.
Lud wiwatuje, a przydupasi już dzielą między siebie korzyści ze sprzedaży rodowych sreber i wiejskich pól – jedynego źródła utrzymania chłopstwa. Sprzedano już młyny i gorzelnie. W zastaw idą kopalnie soli. Co mądrzejsi cichcem uciekają z majątku. Nie ma już nic, tylko stare kwity dłużne i nowe dukaty do przehulania.
Po nas choćby potop.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4054
I tym sposobem ostała nam się jeno krew... Gorze nam! Tylko co z duszą zrobić?
Zacznie wykorzystywać,od najniższego poziomu czyli parafii.Odkad ludzie mają skopcone mózgi od TV-propagandy,Episkopat powinien był włączyć AMBONE
Co bardo ladnie Wegry demonostruja.
Byli nawet w gorszej sytuacji niz Polska dzisiaj jest.