Szanowni Państwo, przed chwilą wszedłem w posiadanie sekretnej informacji, taić tego przed Państwem nie mam prawa. W demokracji wszyscy są równi i wszyscy maja prawo do informacji. Przed minutą mieszkańcy wyspy Kiritimati ( nie mylić z " kibini matier ) odkorkowali szampana lub wino musujące, to zależy czy Kiritimaticzyk jest dobrze sytuowany, czy może pobiera jakieś unemployment benefits. Rozpoczęło się na naszej planecie władztwo roku 2013, z powyższego powodu chciałbym złożyć wszystkim dobrym ludziom, wszystkim tym, których mam przyjemność uważać za swoich przyjaciół, życzenia szczęśliwego, dostatniego 2013 roku - roku - który na Wyspie Bożego Narodzenia już trwa na dobre. Życzę wszystkim, żeby mała espresso nie kosztowała w Warszawie, w roku 2013, 13 złotych. Ja rozumiem, że kawa espresso mała musi być serwowana w małej filiżance, rozumiem, że skoro jest mała to musi jej być mało, ale nie wolno jej do tej małej filiżanki dozować zakraplaczem od kataru, a potem z uśmiechem kasować kawosza na 13 złotych. To się nazywa paskarstwo i to nie jest do zaakceptowania w normalnym kraju. Życzę Państwu mniej Tuska a więcej dobrej, taniej kawy w nowym 2013 roku. Patrzę na te wszystkie zegary, w Polsce 11:00, w Rio 8:00, Nowy Jork budzi się ze snu,choć on zawsze we wszystkim pierwszy, a tu taka niespodzianka, Kiritimaticzianie( ? ) bawią sie na całego, zaczęło się. Szalalalala - zabawa trwa, Świat inny wymiar tutaj ma!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3585
kawy nie pijam,mam herbaty swiata calego.
"dobrymi ludźmi". Tutaj roi się od dobrych ludzi: każdy kto klnie,
zniekształca rodzimy język, pluje na rząd, patriotycznie kocha "naród" -
to są ludzie dobrzy. - A Pan składa życzenia im właśnie?
Może załapię się na tych "przyjaciół" : bo kogóż Pan miałby tak nazwać jeśli nie tego/tę
co docenia autorską autentyczność, skromność , pomysłowość i iskrzący humor.
Trzyma Pan poziom człowieka z charakterem - który nie musi się puszyć, ani nadymać, ani mizdrzyć.
I to jest osobowość - mniejsza o kawę, o spekulacje, o dostatek, bądź bidę - one wszystkie ustąpią,
sczezną przed charakterem ( jeśli odzyskamy własny po latach).
Życzę charakternych przyjaciół, rodaków, obcych, swoich, dalekich, bliskich - (z magmą ludzką można
tylko na dno - a ślinią się w Polsce wszyscy do wszystkich, każdy do każdego.)
Odsiewajmy głupotę i miernotę, megalomanię przede wszystkim - śmiechem, ośmieszaniem, wyśmianiem też! - Życzę aby odważniej śmiał się Pan w Nowym Roku! - To leczy szanowny Panie.
A nam trzeba terapii wstrząsowej! - ja w pracę pozytywną nie wierzę , promuje miernoty. I obudźmy się w nowym roku - do autentyczności ( Janka, Franka, Basi, Zdzicha).
Tak mnie korci zdemaskować - te udawane wpisy ( ludzi którzy kpią - bo mają wszystkich za kpy).
Szanowna Pani Jolanto, noworoczne życzenia dla Pani przekazałem w dwóch kategoriach, liczyłem się z tym, że " dobrzy ludzie " mogą zabrzmieć dwuznacznie. Proszę zaczerpnąć sobie najlepszych życzeń z kategorii " moi przyjaciele" bo to że zaliczam Panią do swoich serdecznych przyjaciół nie powinno budzić żadnych wątpliwości. A tym śliniącym się do wszystkich i do wszystkiego okażmy w Nowym Roku wiecej wyrozumiałosci. Byt wcale nie jest nieznośnie lekki, byt bije w dupę, wcale nie kształtuje charakteru, jeśli już to czyni gorszym. Trzeba wielkosci, siły woli, niezłomnosci aby się temu straszliwemu naporowi bytu przeciwstawić. Każdy niestety chce się jakoś w tym życiu urządzić, żeby nie bolało i ja to rozumiem.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego. Szkoda, ze nie przybyła Pani na spotkanie autorskie, zapewniam ze nie jestem sknerą i kawe kupiłbym nawet za 18 złotych. Ja rozumiem, ze pierwsze spotkanie było o bardzo poznej porze, ale drugie było w sobotę rano w godzinach 9-11. No na to spotkanie mogła Pani przybyć. Doradziłaby Pani przynajmniej jakie ksiązki zabrać ze soba, kupiłem książkę autorstwa niejakiego Hansa Klossa vel Stanisława Mikulskiego, ale to jakies nie porozumienie.Kloss niby facet ciekawy, zajmujący, a ksiązki czytac sie nie da.Pozdrawiam
mijającego roku - to przeoczone spotkanie autorskie.
Ale - gdybym nawet dostrzegła ( tak jak oślepłam) - to do Warszawy mam ponad 400 km. Więc żal byłby większy,
że dojechać nie mogę. Los obszedł się ze mną łaskawie.
Najważniejsze, że uspokoił mnie Pan co do statusu znajomości.
"Byt bije w dupę" - i ma boleć. Tylko "ja " trzeba usunąć - jak boli nie wiadomo kogo ( nie -ja) to to jest charakter. Brak charakteru to to JAAAA do rozmiarów wszechświata podniesione. Jak jest JAAAA - to jaki to może mieć charakter. Sama tego nie wymyśliłam - to wymyślił Kubuś Puchatek. Od kilku lat studiuję tylko Kubusia i zen.
Lektura Pana tekstów - pogłębia moją przyjaźń z Puchatkiem. "Jest wszystko. - To jest tym." Rzeczywistość nas nie kłamie. To kłamiemy my ulegając pretensjonalnemu JA.
Bardzo szczęśliwego Roku 2013 ży-czy-my! - Kubuś i jego wielbicielka