Mentalność Kalego, jeśli izba SN orzeka o uzyskaniu przez totalnego mandatu, to dobrze. Jeśli ta sama izba (Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) orzeka o ważności wyboru Andrzeja Dudy na Prezydenta, to te orzeczenie jest nieważne, a sama izba bezprawna. Napiszę krótko, proponuję ustawę, każda z osób wybranych na funkcje publiczne, poprzez wybory powszechne, musi złożyć oświadczenie:
"Oświadczam, że orzeczenie wydane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ws. mojego wyboru na posła/europosła/senatora/prezydenta jest:
1) ważne;
2) nieważne."
W przypadku wyboru pierwszej opcji, sprawa nie ma dalszego biegu. W przypadku drugiej opcji - należy stworzyć takie prawo - mandat/funkcja - ulega unieważnieniu. W przypadku posłów i europosłów zwolnione miejsce zajęłaby następne osoby z listy. W przypadku senatora, wybory musiałyby zostać przeprowadzone, w danym okręgu, od nowa. Prezydent podpisywał ustawę reformującą system sądowniczy, więc nikt, przy zdrowych zmysłach, nie zakłada wyboru drugiej opcji.
Trzeba być konsekwentnym i jeśli ktoś twierdzi, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest nieważna, nie ma prawa wydawać orzeczeń, to takie stanowisko winien stosować do siebie. Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju i taki wybór należy uszanować. Nikt nikomu nie każe, na siłę, być posłem lub senatorem.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1274
Dodam jeszcze, że każdy, kto wybierze drugą opcję, nie będzie miał prawa startu w powtórzonych wyborach, ani w kolejnych w kolejnej kadencji. Hipokryci sami wyeliminują się z polityki.