W związku z obchodami trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej organizowanych jest wiele manifestacji patriotycznych związanych z tą apokaliptyczną tragedią narodową. Zapowiadany jest m.in. wielki protest w Warszawie, a także wiele lokalnych manifestacji w miastach i miasteczkach całej Polski.
I nie ma się co oszukiwać, że te patriotyczne manifestacje będą mieć również, co zupełnie zrozumiałe, charakter stricte polityczny, jako desperacki protest przeciwko polityce rządu związanej z tą tragiczną katastrofą, by wymienić tylko oddanie śledztwa smoleńskiego Moskwie, zgodę rządu na zalutowanie trumien, konfabulacje minister Kopacz, oburzającą oferę z zamianą zwłok, bierną postawę polskiego rządu wobec haniebnych oskarżeń Anodiny, że katastrofę spowodował pijany polski generał, matactwa komisji Millera, brak zdecydowanych reakcji rządu w sprawie wraku Tupolewa i oryginałów czarnych skrzynek – długo by można wymieniać ewidentne przewinienia rządu Donalda Tuska w rzeczonej sprawie.
Czytelnicy mojego blogu wiedzą, że niedawno „wziąłem w obronę” ogłoszone inicjatywy Piotra Dudy i Pawła Kukiza. Pisałem wtedy, w notce pt. „Take it easy! – list do ortodoksyjnych pisowców”, cytuję:
„Po tym, jak napisałem notki: „Oburzeni, Kukiz, Duda i może się uda” oraz „Siurpryza Dudy i Kukiza” posypały się na moją głowę gromy ze strony zagorzałych sympatyków partii Jarosława Kaczyńskiego. Zarzucono mi, że promuję Piotra Dudę i Pawła Kukiza, a to przecież „zdrajcy”, „ignoranci”, „oszołomy”, którzy chcą wbić nóż w plecy opozycji prawicowej …
Trzeba jednak sprawiedliwie przyznać, że Duda i Kukiz jako pierwsi zdobyli się na odwagę, by publicznie wykrzyczeć, że trzeba jak najprędzej zmienić nieudaczny rząd Donalda Tuska prowadzący Polskę ku nieuchronnej katastrofie…
Dlatego uważam, że nie można posądzać ludzi o złą wolę a priori, zanim cokolwiek zdążyli zrobić. Że trzeba dać panom Kukizowi i Dudzie szansę pokazania, co potrafią. A osądzić po owocach…”, koniec cytatu.
Natomiast w notce pt. „Oburzeni, Kukiz, Duda i może się uda” pisałem, cytuję:
„Myślę, że dotychczasowy, stereotypowo pojmowany model „opozycji prawicowej” należy zastąpić całkowicie nową formą opozycji walczącej, którą można by nazywać „opozycją niepodległościową”…”, koniec cytatu.
Bo wbrew temu, co pokrętnie sugerują media maistreamowe, dziesiątego kwietnia wyjdą na ulicę nie tylko sympatycy partii Jarosława Kaczyńskiego, lecz Polacy różnych opcji politycznych, którzy mają już dość rządów premiera Donalda Tuska, gdyż tym razem sprawa jest naprawdę poważna. W Polsce rozszerza się kryzys, hamuje produkcja, maleje konsumpcja, wzrost płac się zatrzymał, rośnie bezrobocie i niezadowolenie społeczne, a jeszcze do tego OFE, wiek emerytalny, służba zdrowia i zaciągnięte przez rząd praktycznie niespłacalne długi.
I właśnie dlatego twierdzę, że dzień 10 kwietnia będzie testem prawdy dla Piotra Dudy i Pawła Kukiza. Uważam bowiem, że „Platforma Oburzonych”, a także NSZZ „Solidarność” powinny oficjalnie i bezwarunkowo poprzeć manifestacje organizowane w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej. „Solidarność” powinna poprzeć ten protest społeczny nie jako związek zawodowy, lecz protest rozczarowanych rządami Tuska Polaków zrzeszonych w związku zawodowym.
A tłumaczenie, że NSZZ „Solidarność” jako związek zawodowy nie może się mieszać w sprawy natury politycznej jest tym razem bezzasadny, gdyż podobnie jak w roku 1980, tym razem mamy do czynienie ze „stanem wyższej konieczności” wobec realnego zagrożenia polskiej racji stanu.
Jeśli takiego poparcia nie będzie, zmuszony będę cofnąć kredyt zaufania dla inicjatyw panów Dudy i Kukiza, a zgodnie z tym, co przyrzekłem w notce pt. „Take it easy! – list do ortodoksyjnych pisowców” przeproszę tych, których posądziłem o zbyt radykalną ocenę przewodniczącego NSZZ „Solidarność” i patrona „Platformy Oburzonych”.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post Scriptum:
Muszę się czymś nieskromnie pochwalić.
W listopadzie ubiegłego roku, jak napisałem w notce pt. "Bohaterowie są zmęczeni", że Jarosław Kaczyński powinien dać więcej władzy w partii ludziom młodym, strasznie mi się oberwało od krakowskich pisowców, a szczególnie posła Terleckiego.
Przed chwilą w "Kropce nad i" pani profesor Jadwiga Staniszkis oświadczyła publicznie, że dokładnie to samo, o czym wtedy pisałem czyli, że Jarosław Kaczyński powinien oddać partię młodemu pokoleniu, usłyszała ostatnio od prominentnych polityków PIS-u, ale ją proszono o nie ujawnianie nazwisk.
Drobna rzecz, a cieszy.
Posłuchajcie Państwo proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=yDtRsTH52gk
Patrz również:
Take it easy! – list do ortodoksyjnych pisowców
http://salonowcy.salon24.pl/494994,take-it-easy-list-do-ortodoksyjnych-pisowcow
„Oburzeni, Kukiz, Duda i może się uda”
http://salonowcy.salon24.pl/493747,oburzeni-kukiz-duda-i-moze-sie-uda
„Siurpryza Dudy i Kukiza”
http://salonowcy.salon24.pl/494765,siurpryza-dudy-i-kukiza
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12602
Więc raczej używałbym trybu przypuszczającego zamiast oznajmiającego.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Przepraszam za opóźnioną odpowiedź, ale oprócz blogowania mam jeszcze wiele innych obligatoryjnych zajęć.
Pan Kukiz jako piewrwszy ze znanych artystów od samego początku jako pierwszy i chyba jedyny muzyk dążył otwarcie do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Dlatego właśnie postanowiłem mu dać kredyt zaufania jak chodzi o Ruch Oburzonych.
A co do Pana Dudy, to nie przypominam sobie od dawana by któryś z przewodniczących "Solidarności" głośno i otwarcie wezwał w mediach do obalenia rządu Tuska. Stąd moja decyzja by dać mu tak zwaną szansę. Tyle i tylko tyle.
A jak się panowie nie sprawdzą, ocenią ich ludzie.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
P.S.
Byłbym nieco ostrożniejszy w szafowaniu słowem "nieprawda".
http://www.youtube.com/watch?v=1Hk_1QFVeY8
Proszę się czasem zastanowić nim Pan coś napisze.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Po dziesiąte – naucz się przyznawać do błędów i jak ognia unikaj języka, jakiego w czasie minionym używali bałwochwalcy niejakiego Soso Dżugaszwili.
Ostatnio coraz częściej "ortodoksyjni" sympatycy Jarosława Kaczyńskiego piszą na moim blogu komentarze w niepokojącym stylu, przytaczam pierwszy z brzegu przykład:
"Zastanawiam się czemu Pańska krytyka PIS ma służyć. PIS jest jedyną partią, która ma jasne i oczywiste dla patriotów założenia, A Kaczyński mówi jasnym i prostym dla każdego tekstem. Chce Polski silnej i suwerennej. Kto występuje przeciwko niemu sam się określa wogiem Polski. Kaczyński nie musi się z nikim dogadywać, bo albo się jest z nim, albo przeciwko Polsce. Dotychczas obserwowałam Pana felietony, teraz mam pewne zastrzeżenia, odnośnie pana zamiarów...", koniec cytatu.
Otóż uważam, że tego typu język płynący z określonego rodzaju mentalności, miast przyciągać do PIS potencjalnych wyborców, skutecznie ich do partii Jarosława Kaczyńskiego zniechęca.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Bo to jest proszę Pana artysta. Rolą pana Kukiza jest "dawanie twarzy znanego rockmana", a nie robienie polityki sensu stricte. Tak to widzę.
Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz