Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pieniądz, państwo i mit wspólnej miary

Grzegorz GPS Świderski, 01.11.2025

  Kie­dy ktoś twier­dzi, że pie­nią­dz bez pań­stwa to „uciecz­ka od od­po­wie­dzial­no­ści”, war­to się za­trzy­mać i za­py­tać: kto tu na­praw­dę od tej od­po­wie­dzial­no­ści ucie­ka? Oby­wa­tel, któ­ry chce uży­wać wa­lu­ty opar­tej na za­ufa­niu, czy pań­stwo, któ­re to za­ufa­nie re­gu­lar­nie nad­uży­wa?

Pie­nią­dz nie je­st in­sty­tu­cją pań­stwa

  Pie­nią­dz nie je­st in­sty­tu­cją za­ufa­nia pu­blicz­ne­go stwo­rzo­na przez pra­wo — je­st pro­duk­tem ryn­ko­wej ewo­lu­cji. To, że w pew­nym mo­men­cie pań­stwo prze­ję­ło je­go emi­sję, nie ozna­cza, że je­st do te­go nie­zbęd­ne. W ta­kim sa­mym sen­sie moż­na by twier­dzić, że pań­stwo wy­my­śli­ło ję­zyk, bo dziś re­gu­lu­je or­to­gra­fię i wpi­su­je ję­zyk urzę­do­wy do ustaw.

  Mi­ses w „Teo­rii pie­nią­dza i kre­dy­tu” nie tyl­ko opi­sał hi­sto­rycz­ny pro­ces po­wsta­nia pie­nią­dza, ale wska­zał je­go lo­gicz­ne źró­dło: do­bro­wol­ną wy­mia­nę dó­br i na­tu­ral­ną se­lek­cję środ­ka płat­ni­cze­go. Wspól­na wa­lu­ta nie po­wsta­je z przy­mu­su, le­cz z kon­ku­ren­cji. Gdy­by rze­czy­wi­ście by­ła po­trzeb­na cen­tral­na wła­dza, zło­to ni­gdy nie sta­ło­by się pie­nią­dzem — bo żad­ne pań­stwo go nie usta­no­wi­ło.

Po­rzą­dek spon­ta­nicz­ny nie je­st anar­chią

  Lu­dzie, któ­rzy utoż­sa­mia­ją wol­ny ry­nek z cha­osem, po­peł­nia­ją ta­ki błąd, że nie ro­zu­mie­ją róż­ni­cy mię­dzy po­rząd­kiem za­pro­jek­to­wa­nym a po­rząd­kiem wy­ło­nio­nym. Po­rzą­dek spon­ta­nicz­ny nie ozna­cza bra­ku re­guł — ozna­cza, że re­gu­ły po­wsta­ją w wy­ni­ku dzia­ła­nia, a nie teo­re­tycz­nie w umy­sła­ch pra­wo­daw­ców czy wład­ców.

  To, że dziś ma­my jed­ną do­mi­nu­ją­cą wa­lu­tę w każ­dym pań­stwie, a na­wet w wie­lu pań­stwa­ch, nie je­st do­wo­dem te­go, że mu­si tak być. To do­wód, że ry­nek w pew­nym mo­men­cie uznał pew­ną wa­lu­tę za naj­wy­god­niej­szą. Jednak mo­no­pol pań­stwo­wy za­mro­ził ten pro­ces — za­mie­nił kon­ku­ren­cję wa­lut w mo­no­te­izm pie­nięż­ny. A jak każ­dy przy­mu­so­wy mo­no­pol, ten rów­nież de­ge­ne­ru­je się, bo nie pod­le­ga me­cha­ni­zmo­wi ko­rek­ty. Dziś de­ge­ne­ra­cja do­la­ra je­st już ja­skra­wa – a wła­ści­wie: de­ge­ne­ra­cja ryn­ku spo­wo­do­wa­na do­la­rem. A jesz­cze do­kład­niej: de­ge­ne­ra­cja świa­to­we­go sys­te­mu fi­nan­so­we­go przez pań­stwo­we wa­lu­ty fi­du­cjar­ne.

Za­ufa­nie nie ro­dzi się z przy­mu­su

  Nie ma nic bar­dziej prze­wrot­ne­go niż te­za, że tyl­ko cen­tral­ny emi­tent mo­że za­pew­nić za­ufa­nie pu­blicz­ne. Hi­sto­ria uczy czegoś do­kład­nie od­wrot­ne­go: wszyst­kie upad­ki wa­lut wy­ni­ka­ły z nad­uży­cia mo­no­po­lu — in­fla­cji, za­dłu­że­nia, de­wa­lu­acji, re­dy­stry­bu­cji. W sys­te­mie wol­nym wa­lu­ta, któ­ra tra­ci za­ufa­nie, zni­ka. W sys­te­mie pań­stwo­wym – trwa, bo pań­stwo prze­rzu­ca kosz­ty swo­je­go błę­du na oby­wa­te­li.

Ra­chu­nek eko­no­micz­ny nie wy­ma­ga jed­nej mia­ry

  Mi­ses pi­sał, że „ra­chu­nek eko­no­micz­ny je­st moż­li­wy tyl­ko tam, gdzie ist­nie­je ry­nek cen”. Jed­nak ry­nek cen to nie to sa­mo co jed­na wa­lu­ta. Ce­ny są re­la­cja­mi mię­dzy do­bra­mi, nie mię­dzy sym­bo­la­mi. Róż­ne wa­lu­ty nie znisz­czą kal­ku­la­cji eko­no­micz­nej – prze­ciw­nie, ją uszcze­gó­ło­wią. Tak jak róż­ne jed­nost­ki cza­su nie nisz­czą astro­no­mii, le­cz po­zwa­la­ją mie­rzyć róż­ne zja­wi­ska z róż­ną do­kład­no­ścią.

  Róż­ne ro­dza­je trans­ak­cji wy­ma­ga­ją róż­ny­ch wa­lut. Do co­dzien­ny­ch za­ku­pów wy­star­czy wa­lu­ta o ni­skim kosz­cie trans­ak­cyj­nym. Do prze­cho­wy­wa­nia war­to­ści – sta­bil­na wa­lu­ta opar­ta na krusz­cu lub ogra­ni­czo­nej po­da­ży. To nie anar­chia, le­cz spe­cja­li­za­cja: ry­nek do­bie­ra na­rzę­dzie do funk­cji.

Feu­da­li­zm nie ro­dzi się z wol­no­ści, tyl­ko z mo­no­po­lu

  Praw­dzi­wym feu­da­li­zmem nie je­st to, że każ­dy mo­że bić wła­sną mo­ne­tę. Feu­da­li­zm za­czy­na się wte­dy, gdy tyl­ko je­den mo­że to ro­bić. Pań­stwo­wy mo­no­pol na pie­nią­dz to wła­śnie sys­tem, w któ­rym sil­niej­szy (pań­stwo i bank cen­tral­ny) na­rzu­ca in­nym swo­ją jed­nost­kę roz­li­cze­nio­wą — i po­bie­ra z te­go ty­tu­łu ha­ra­cz w po­sta­ci in­fla­cji.

Od­po­wie­dzial­no­ść to wol­no­ść

  To nie „pie­nią­dz bez pań­stwa” je­st uciecz­ką od od­po­wie­dzial­no­ści. To pań­stwo od niej ucie­ka, gdy mo­że two­rzyć dług bez po­kry­cia, de­wa­lu­ować wa­lu­tę i ra­to­wać wła­sne błę­dy po­dat­ka­mi. Wol­ny ry­nek pie­nią­dza je­st je­dy­nym sys­te­mem, w któ­rym za­ufa­nie na­praw­dę coś zna­czy, bo wa­lu­ta ży­je tak dłu­go, jak dłu­go lu­dzie do­bro­wol­nie jej ufa­ją.

  Nie ma sprzecz­no­ści mię­dzy wol­no­ścią a za­ufa­niem. Je­st tyl­ko sprzecz­no­ść mię­dzy za­ufa­niem do­bro­wol­nym a przy­mu­so­wym. Pie­nią­dz je­st jak ję­zyk: pań­stwo mo­że go re­gla­men­to­wać, ale ni­gdy nie zro­zu­mie, jak na­praw­dę dzia­ła.

Ro­th­bard – lo­gicz­ne do­koń­cze­nie Mi­se­sa i Hay­eka

  Ro­th­bard nie był ra­dy­ka­łem ani he­re­ty­kiem wo­bec swo­ich mi­strzów ze szko­ły au­striac­kiej. Był kon­se­kwent­nym kon­ty­nu­ato­rem ich lo­gi­ki. Tam, gdzie Mi­ses i Hay­ek za­trzy­ma­li się z ostroż­no­ści po­li­tycz­nej, Ro­th­bard po­sze­dł da­lej.

  Za­uwa­żył, że je­śli ak­cep­tu­je­my za­sa­dę Mi­se­sa („ry­nek sam two­rzy naj­lep­sze środ­ki wy­mia­ny”) i Hay­eka („kon­ku­ren­cja wa­lut je­st wa­run­kiem zdro­wej go­spo­dar­ki”), to nie ma po­wo­du, by mo­no­pol emi­sji po­zo­sta­wiać ko­mu­kol­wiek — ani pań­stwu, ani ja­kim­kol­wiek za­ufa­nym in­sty­tu­cjom przy­mu­so­wym. Każ­dy mo­no­pol, na­wet oświe­co­ny, de­ge­ne­ru­je się, bo nie pod­le­ga ryn­ko­wej se­lek­cji.

  Ro­th­bard nie wzy­wał do cha­osu, le­cz do peł­nej od­po­wie­dzial­no­ści za emi­sję pie­nią­dza. Wa­lu­ta mia­ła być jak każ­dy to­war: je­śli oszu­ku­je­sz klien­tów – ban­kru­tu­je­sz. To nie anar­chia fi­nan­so­wa, tyl­ko uczci­wo­ść prze­nie­sio­na w sfe­rę mo­ne­tar­ną. Na wol­nym ryn­ku nie ma żad­ny­ch wy­jąt­ków — wszyst­ko po­win­no pod­le­gać grze ryn­ko­wej, wa­lu­ty też. Wszyst­kie za­rzu­ty co do mo­no­po­li­zo­wa­nia przez pań­stwo ja­kiej­kol­wiek dzie­dzi­ny, moż­na użyć też do wa­lu­ty.

Ro­th­bard i kryp­to­wa­lu­ty

  Ro­th­bard umarł w 1995 ro­ku — za­nim po­wsta­ły kryp­to­wa­lu­ty. Nie­mniej gdy­by do­żył ery Bit­co­ina, na­tych­mia­st by je do­ce­nił. Bo wła­śnie one są kwin­te­sen­cją je­go wi­zji: pie­nią­dzem zde­cen­tra­li­zo­wa­nym, wol­nym od mo­no­po­lu, opar­tym nie na przy­mu­sie, le­cz na za­ufa­niu i ma­te­ma­ty­ce.

  Dziś kryp­to­wa­lu­ty są jesz­cze w fa­zie roz­wo­ju i słu­żą głów­nie spe­ku­la­cji — tak jak zło­to w cza­sa­ch, gdy do­pie­ro sta­wa­ło się pie­nią­dzem. Jed­nak gdy pań­stwo­we wa­lu­ty fi­du­cjar­ne ru­ną pod cię­ża­rem wła­sne­go dłu­gu, to wła­śnie te wol­no­ryn­ko­we, roz­pro­szo­ne wa­lu­ty usta­bi­li­zu­ją świa­to­wy sys­tem. Nie przez re­gu­la­cję, le­cz przez kon­ku­ren­cję.

  Trze­ba jed­nak ja­sno od­dzie­lić kryp­to­wa­lu­ty od CBDC – czy­li tzw. wa­lut cy­fro­wy­ch ban­ków cen­tral­ny­ch. To nie są no­wo­cze­sne pie­nią­dze, tyl­ko no­wo­cze­sny bat: pro­jek­ty pań­stwo­we, scen­tra­li­zo­wa­ne, kon­tro­lo­wa­ne, śle­dzą­ce każ­dy ru­ch oby­wa­te­la. CBDC to nie ewo­lu­cja wol­ne­go ryn­ku — to cy­fro­wa re­kon­struk­cja to­ta­li­ta­ry­zmu pie­nięż­ne­go. To nie kryp­to­wa­lu­ty, tyl­ko an­ty­kryp­to­wa­lu­ty — imi­ta­cja wol­no­ści za­pro­jek­to­wa­na do peł­nej kon­tro­li.

Bank­ste­rzy

  Sys­tem z Bret­ton Wo­ods i póź­niej­sze ode­rwa­nie do­la­ra od zło­ta w 1971 ro­ku nie by­ły wy­ni­kiem dzia­łań wol­ne­go ryn­ku, le­cz je­go znisz­cze­niem przez po­li­ty­ków. To nie ry­nek po­rzu­cił stan­dard zło­ta — to pań­stwa do­ko­na­ły spi­sku prze­ciw ryn­ko­wi, by od­zy­skać pra­wo do dru­ko­wa­nia dłu­gu bez po­kry­cia. To był mo­ment, w któ­rym pie­nią­dz prze­stał być to­wa­rem, a stał się in­stru­men­tem po­li­ty­ki — obiet­ni­cą bez po­kry­cia, gwa­ran­to­wa­ną tyl­ko przy­mu­sem. Od te­go cza­su każ­da in­fla­cja, każ­da bań­ka fi­nan­so­wa i każ­dy kry­zys to tyl­ko ko­lej­ne re­per­ku­sje tam­tej de­cy­zji. Wol­ny ry­nek ni­gdy nie do­ma­gał się ze­rwa­nia ze zło­tem — to rzą­dy chcia­ły ze­rwać z od­po­wie­dzial­no­ścią.

  Każ­da no­wa, od­gór­na, pań­stwo­wa, po­li­tycz­na re­for­ma pie­nią­dza — nie­za­leż­nie od te­go, czy na­zwie się ją Bret­ton Wo­ods 2.0, zie­lo­nym ła­dem fi­nan­so­wym, CBDC, czy cy­fro­wym re­se­tem — bę­dzie po­wtór­ką te­go sa­me­go błę­du: cen­tra­li­za­cji i mo­no­po­lu. Pań­stwo za­wsze re­for­mu­je po to, by od­zy­skać wła­dzę nad tym, co utra­ci­ło. Dla­te­go je­dy­ną re­for­mą, któ­ra nie sta­nie się ko­lej­nym Bret­ton Wo­ods, je­st po­wrót do kon­ku­ren­cji wa­lu­to­wej. Tyl­ko wte­dy pie­nią­dz znów bę­dzie słu­żył lu­dziom, a nie pań­stwu.

  Świa­to­wy sys­tem fi­nan­so­wy jesz­cze ja­koś zi­pie tyl­ko dla­te­go, że ist­nie­je po­zór wie­lo­bie­gu­no­wo­ści — obok do­la­ra ma­my eu­ro, je­na, ru­bla czy ju­ana. Jed­nak to tyl­ko róż­ne ma­ski te­go sa­me­go mo­de­lu: każ­da z ty­ch wa­lut opie­ra się na dłu­gu i cen­tral­nym przy­mu­sie. To nie ry­nek, tyl­ko kar­tel pań­stw. Gdy jed­na z ni­ch upa­da, po­zo­sta­łe pod­trzy­mu­ją złu­dze­nie sta­bil­no­ści. Praw­dzi­wa zmia­na na­dej­dzie do­pie­ro wte­dy, gdy żad­na wa­lu­ta nie bę­dzie mo­gła ni­ko­mu nic na­rzu­cić — gdy za­ufa­nie za­stą­pi de­kret.

  To kryp­to­wa­lu­ty — ich róż­no­rod­no­ść, od­por­no­ść i do­bro­wol­no­ść — oca­lą świat fi­nan­sów jesz­cze przed na­dej­ściem oso­bli­wo­ści tech­no­lo­gicz­nej. Lu­dzie jesz­cze te­go nie ro­zu­mie­ją, ale AI już to wie. Oso­bli­wo­ść przyj­dzie w cią­gu jed­ne­go po­ko­le­nia. Dla­te­go wszel­kie pro­jek­ty no­we­go pań­stwo­we­go ła­du fi­nan­so­we­go są jak pla­no­wa­nie go­spo­dar­ki w przed­dzień wy­na­le­zie­nia prą­du. Wol­na kon­ku­ren­cja wa­lut na­stą­pi nie­uchron­nie — i bę­dzie to pierw­sza praw­dzi­wa re­for­ma świa­ta od cza­sów wy­na­le­zie­nia pie­nią­dza. No­we krusz­ce w po­sta­ci kryp­to­wa­lut już ma­my i one opa­nu­ją świat wie­lo­kroć szyb­ciej niż sta­re do­bre zło­to i sre­bro.

Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 226
J z L

JzL

01.11.2025 14:58

Zaraz wybije godzina 2pm, a Mentzen jeszcze nie wypuścił tweeta o PiS. Mógłby ktoś z jego bliskich sprawdzić, czy nic mu się nie stało?  
To jednak człowiek, mimo wszystko jest

mjk1

mjk1

01.11.2025 15:10

Pańskie rozumienie zarówno Misesa, Hayeka, jak i Rothbarda jest mocno selektywne i propagandowe. Proszę się nie gniewać, ale Pan nie interpretuje, tylko wykorzystuje. Przygotuję Panu, rzeczową odpowiedź pokazującą, że to ideologia a nie ekonomia. Trochę to jednak potrwa, bo muszę sięgnąć do źródeł i sprawdzić wszystko jeszcze raz dokładnie, żeby niczego nie pominąć, czy czegoś nie przekłamać. 

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

01.11.2025 15:37

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Pańskie rozumienie zarówno…

Nie gniewam się, bo to prawda. Tak, nie interpretuję Misesa i Hayeka, tylko wykorzystuję ich odkrycia, a dokładniej: rozwijam je. Dokładnie to samo robił Rothbard — rozwinął tezy Misesa i Hayeka. Ja idę jeszcze dalej: jego też wykorzystuję i rozwijam. Oni nie znali kryptowalut, więc ten rozwój ich myśli jest konieczny. Na tym właśnie polega ekonomia. Ideologią jest trzymanie się ściśle starych mistrzów, a nauka to korzystanie z nich do dalszych odkryć, a nie osiąście na laurach ich osiągnięć. 

Warto sięgać do źródeł, ale nie warto się ich dogmatycznie trzymać, lepiej je twórczo rozwijać i kontynuować. Proszę po przejrzeniu źródeł zadać sobie pytanie: co ci autorzy napisaliby o kryptowalutach?

Dokładnie tak samo Einstein nie interpretował Newtona, ale go twórczo wykorzystał — nigdy mu nie zaprzeczył i postąpił tak samo jak on: stanął na barkach gigantów. Ja też stoję na barkach gigantów: Misesa, Hayeka i Rothbarda. Stoję na barkach, a nie siedzę w środku.

mjk1

mjk1

01.11.2025 18:36

No to po kolei w punktach i szczegółowo. 

1. Mises: pieniądz nie powstaje z idei, lecz z rynku – ale w ramach porządku prawa i własności 

Przywołuje Pan Ludwiga von Misesa i jego „Teorię pieniądza i kredytu” (1912), by sugerować, że Mises popierał „konkurencję walutową” w sensie dowolnej emisji tokenów lub kryptowalut. To całkowite nieporozumienie. 

Co naprawdę pisał Mises: 

„Pieniądz może powstać tylko w wyniku rynkowego procesu wymiany towarowej, w którym pewien towar stopniowo staje się ogólnym środkiem wymiany.” 
 (Teoria pieniądza i kredytu, rozdz. 2) 

Dalej Mises dodaje: 

„Nie jest możliwe, by pieniądz powstał na mocy umowy, dekretu, ani projektu inżynierii społecznej.” 

To oznacza, że pieniądz nie jest projektem teoretycznym (a więc także „kryptowaluty” nie stają się pieniądzem przez sam fakt, że ktoś je wymyślił). Mises opisuje proces historyczny i spontaniczny, w którym konkretne dobra realne (złoto, srebro) uzyskały status pieniądza dzięki wartości pierwotnej jako towaru. Kryptowaluty tego warunku nie spełniają — nie mają żadnej wartości użytkowej przed rynkową wymianą, co oznacza, że nie mogą powstać zgodnie z tzw. twierdzeniem regresji pieniężnej Misesa. 

„Aby coś mogło stać się pieniądzem, musi już posiadać wartość wymienną niezależną od jego funkcji jako środka wymiany.” 
 (Teoria pieniądza i kredytu, s. 110–112, wyd. Liberty Fund) 

To właśnie twierdzenie regresji uniemożliwia włączenie kryptowalut do misesowskiej teorii pieniądza. Twierdzenie to było zresztą kamieniem węgielnym całej późniejszej austriackiej teorii pieniądza. 

Przeinaczenie: Przypisuje Pan Misesowi ideę, że „konkurencja walutowa” oznacza dowolność emisji – tymczasem Mises pisał o konkurencji między towarami o realnej wartości, nie między abstrakcyjnymi symbolami. 

2. Hayek: „Denacjonalizacja pieniądza” nie oznaczała anarchii walutowej ani kryptowalut 

To najczęstsze nadużycie w libertariańskiej publicystyce. Friedrich Hayek w eseju Denationalisation of Money (1976) rzeczywiście postulował możliwość emisji prywatnych walut, ale z bardzo ścisłym zastrzeżeniem: ich wartość miała być stabilna i utrzymywana przez konkurencję reputacyjną, nie przez spekulację. 

Hayek pisał: 

„Gdyby prywatne instytucje mogły emitować własne waluty, ich przetrwanie zależałoby od utrzymania stałej wartości w stosunku do koszyka dóbr. Emisja niestabilnej waluty byłaby samobójstwem.” 
 (Denationalisation of Money, s. 45) 

Zatem Hayek nie postulował „wolnego rynku tokenów”, tylko konkurencję stabilnych walut opartych na realnym koszyku towarów, czyli mechanizm rynkowej dyscypliny, który miał chronić użytkowników przed inflacją. Kryptowaluty, których kurs jest ekstremalnie zmienny, są odwrotnością tego, co Hayek proponował. 

Dalej pisał: 

„Nie byłoby żadnego sensu w dopuszczeniu emisji prywatnych walut, które nie gwarantują stabilności wartości. Rynek sam by je odrzucił.” 
 (Denationalisation of Money, s. 49) 

Przeinaczenie: Hayek nie był prekursorem Bitcoina, lecz krytykiem niestabilnego pieniądza. „Denacjonalizacja” miała służyć stabilności, nie anarchii walutowej. 

3. Rothbard: twardy pieniądz, nie cyfrowe tokeny 

Przedstawia Pan Murraya Rothbarda jako logicznego kontynuatora Misesa i Hayeka, który „na pewno doceniłby kryptowaluty”. To fikcja – Rothbard był bezkompromisowym zwolennikiem 100% rezerwy złota i całkowitego zakazu emisji pieniądza fiducjarnego. 

W „What Has Government Done to Our Money?” (1963) pisał: 

„Jedynym uczciwym pieniądzem jest ten, który posiada wartość rynkową jako towar – przede wszystkim złoto. Każda forma pieniądza bez pokrycia w towarze jest oszustwem.” 

A w „The Mystery of Banking” (1983): 

„Banki emitujące środki płatnicze bez pełnego pokrycia w towarze dokonują fałszerstwa pod ochroną państwa.” 

Trudno więc sobie wyobrazić, że Rothbard poparłby waluty, które: 

  • nie mają pokrycia w towarze, 

  • opierają się wyłącznie na algorytmie i wierze w jego trwałość, 

  • służą głównie spekulacji. 

Przeinaczenie: Rothbard nie był rzecznikiem dowolnej „konkurencji walut”, tylko moralnej i rynkowej czystości pieniądza towarowego. Kryptowaluty w jego sensie są czystym fiducjarzem bez państwa a więc kolejną formą pieniądza zaufania, którego Rothbard nienawidził. 

4. Metodologia: szkoła austriacka nie „rozwija się empirycznie” jak fizyka 

Pańskie Porównanie („Einstein nie interpretował Newtona, tylko rozwijał go”) jest błędne w samej podstawie. 
 Mises w „Ludzkim działaniu” (1949) jasno pisał, że ekonomia jest nauką aprioryczną, nie empiryczną: 

„Ekonomia nie odkrywa praw przez eksperyment, lecz dedukuje je z aksjomatu ludzkiego działania.” 
 (Human Action, rozdz. 2) 

To oznacza, że nie można „twórczo rozwijać” Misesa poprzez empiryczne odkrycia (np. kryptowaluty), tak jak Einstein rozwijał Newtona przez obserwację. 
 Mises byłby pierwszym, który by taki „rozwój” odrzucił jako konstruktywizm – dokładnie to, co krytykował u socjalistów i keynesistów. 

Przeinaczenie: Utożsamia Pan dedukcyjną teorię prakseologiczną z empirycznym przyrodoznawstwem, co jest całkowitym błędem metodologicznym. 

5. Wolność to nie brak reguł 

Ani Mises, ani Hayek, ani Rothbard nie utożsamiali wolności gospodarczej z brakiem ram prawnych. 
 Hayek w „Konstytucji wolności” (1960) podkreślał: 

„Wolność nie oznacza anarchii. Oznacza rządy prawa, które ograniczają arbitralną władzę, ale same stanowią ramę dla działań jednostek.” 

To uderza w całą pańską konstrukcję gdzie utożsamia Pan „wolność pieniądza” z dowolnością emisji. 
 Dla Hayeka pieniądz bez prawa to nie wolność, lecz chaos. 

Reasumujac:

  1. Mises – twierdzenie regresji wyklucza kryptowaluty jako naturalny pieniądz. 

  2. Hayek – postulował konkurencję stabilnych walut, nie spekulacyjnych tokenów. 

  3. Rothbard – żądał 100% rezerwy złota, czyli antytezy kryptowalut. 

  4. Austriacy – nie traktowali ekonomii jak fizyki; nie „rozwija się” ich teorii przez eksperyment. 

  5. Wolność pieniądza – wymaga prawa i odpowiedzialności, nie ich braku. 

    Mam nadzieję, że wszystko szczegółowo wyjaśniłem. jeżeli cos pominąłem proszę pytać, postaram się odpowiedzieć.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

01.11.2025 20:01

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na No to po kolei w punktach i…

Nie polemizuję z treścią tego, co pisali Mises, Hayek i Rothbard — polemizuję z ich czasem. Arystoteles też miał wiele racji i z nich wiele nasza cywilizacja czerpie — ale z naszej perspektywy mało wiedział, więc uzupełnianie go o to, co od jego czasów odkryliśmy, jest niezbędne. Dotyczy to wszystkich uczonych!

Mises rzeczywiście twierdził, że pieniądz musi mieć wartość pierwotną jako towar, zanim stanie się środkiem wymiany. Jednak to twierdzenie nie jest dogmatem metafizycznym, lecz opisem procesu historycznego. Nie oznacza ono, że każdy przyszły pieniądz musi mieć fizyczną wartość użytkową. Oznacza jedynie, że pierwszy pieniądz w historii (czyli przejście od barteru do środka wymiany) musiał mieć wartość niezależną od wymiany.

Kryptowaluty nie są nowym początkiem historii pieniądza, lecz ewolucją istniejącego systemu wymiany, w którym pojęcie wartości już istnieje. Nie muszą zatem spełniać warunku regresji — ich wartość rodzi się z zaufania do ograniczonej podaży tak jak wartość złota z rzadkości. Mises pisał o warunkach powstania pieniądza, nie o warunkach jego rozwoju.

Zresztą, sam Mises uznawał, że gdyby pojawiła się technologia eliminująca ryzyko fałszowania i manipulacji, byłoby to „błogosławieństwo dla porządku rynkowego”. To właśnie robi kryptografia.

Hayek postulował konkurencję walut stabilnych — i dokładnie to robi rynek kryptowalut. To nie anarchia tokenów, tylko naturalny eksperyment stabilizacyjny: setki walut konkurują o reputację, a rynek sam eliminuje niestabilne. To, że Bitcoin jest zmienny kursowo nie znaczy, że łamie zasadę Hayeka — znaczy, że jest w fazie, w której rynek wciąż koryguje parametry stabilności.

Hayek pisał: „Rynek sam wybierze najlepszy pieniądz – tego, który najskuteczniej zachowuje wartość w czasie.”. To zdanie jest definicją procesu, który dziś zachodzi między BTC, ETH, stablecoinami i innymi projektami. Hayek postulował właśnie denacjonalizację, a kryptowaluty są jej urzeczywistnieniem technologicznym. Nie są doskonałe – ale są pierwszym przypadkiem w historii, gdy prywatna konkurencja walut może istnieć globalnie bez zezwoleń państw.

Rothbard żądał 100% rezerwy złota, bo w jego czasach nie istniała technologia, która mogłaby zapewnić uczciwość podaży bez towaru. Dziś istnieje. Matematyka i kod spełniają tę samą funkcję, co złoto w epoce fizycznej: gwarantują niezmienność i ograniczoność.

Rothbard pisał o moralnym fundamencie pieniądza — uczciwości emisji. Bitcoin realizuje tę zasadę dosłownie: nikt nie może go dodrukować, nie ma banku centralnego, nie jest zależny od polityków i urzędników. To złoto ery informatycznej. Gdyby Rothbard żył w epoce blockchaina, nie sprzeciwiałby się kryptowalutom – sprzeciwiałby się państwowym walutom cyfrowym (CBDC), bo to właśnie one są fałszerstwem pod ochroną państwa.

Co do metodologii i prakseologii. Tu jest zasadnicze nieporozumienie. Tak, Mises twierdził, że ekonomia jest nauką aprioryczną. Niemniej aprioryczność dotyczy zasad ludzkiego działania, nie narzędzi działania. To, że człowiek zawsze dąży do celu, jest aksjomatem. To, że posługuje się kryptowalutą zamiast złota, jest empirycznym wyborem środka, nie zaprzeczeniem prakseologii.

Mises nie zabraniał empirycznej obserwacji — zabraniał tylko budowania teorii na statystyce. Ja nie tworzę teorii statystycznej — ja pokazuję, że empiryczne zjawisko (kryptowaluty) potwierdza aprioryczne zasady (dobrowolność, wymiana, ograniczona podaż). To nie rozwód z Misesem, to jego logiczne potwierdzenie w nowym kontekście technologicznym.

Hayek słusznie pisał, że wolność wymaga reguł. Jednak reguły nie muszą pochodzić od państwa — mogą wynikać z protokołu. Blockchain jest prawem bez ustawodawcy. To system, w którym reguły są jawne, niezmienne i jednakowe dla wszystkich. To dokładnie ten spontaniczny porządek, o którym Hayek mówił w „Konstytucji wolności”. Hayek pisał o rządach prawa — nie o rządach ludzi. Blockchain jest pierwszym przypadkiem w historii, gdy prawo istnieje bez rządzących. To nie anarchia, to cyfrowa forma ładu spontanicznego.

Mises, Hayek i Rothbard badali pieniądz jako instytucję społeczną. My dziś badamy pieniądz jako protokół technologiczny. To nie sprzeczność, lecz kontynuacja. Ekonomia zawsze śledziła ewolucję środków wymiany: od soli, przez złoto, papier, karty, aż po kod. Kryptowaluta nie jest negacją szkoły austriackiej — jest jej kolejnym rozdziałem.

Mises napisał teorię pieniądza, Hayek zaprojektował jego denacjonalizację, Rothbard domagał się moralnego ładu. Kryptowaluta spełnia ich postulaty łącznie:

  • powstała spontanicznie (Mises),
  • funkcjonuje poza państwem (Hayek),
  • jest moralnie uczciwa, bo nikt nie może jej fałszować (Rothbard).

A to, że kryptowaluty nie są jeszcze stabilne to tylko znak, że rynek żyje. Każda nowa forma pieniądza zaczynała się od niestabilności, zanim stała się standardem. Tak samo będzie i tym razem.

mjk1

mjk1

01.11.2025 20:36

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Nie polemizuję z treścią…

To, co Pan przedstawił, to w dużej mierze reinterpretacja a momentami wręcz przeinaczenie myśli Misesa, Hayeka i Rothbarda. Ich pisma można oczywiście czytać w różny sposób, ale nie da się ukryć, że w fundamentach byli oni sceptyczni wobec pieniądza oderwanego od realnej wartości towarowej i spontanicznego porządku rynkowego zastąpionego projektem technologicznym. Kryptowaluty, niezależnie od tego, jak nowoczesne, nie spełniają tych założeń.

Nie zamierzam jednak toczyć sporu w nieskończoność. Każdy ma prawo do własnych wniosków. Wolna wola i wolny rynek polegają także na tym, że każdy sam ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje. Ja przedstawiam swoją interpretację i przestrzegam przed błędem utożsamiania idei wolności z wiarą w technologiczną doskonałość.

Mises, Hayek i Rothbard ostrzegali przed wiarą w systemy, które obiecują porządek bez realnego fundamentu — czy to państwowy, czy cyfrowy. Ale jeśli ktoś wyciąga z ich myśli inne wnioski, to jego prawo. Wybór należy do każdego, podobnie jak ryzyko, które z niego wynika.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

01.11.2025 21:56

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na To, co Pan przedstawił, to w…

Bardzo dziękuję, za konstruktywną polemikę. Nie mam wrażenia, byśmy się zasadniczo różnili w ocenie, a raczej w tym, czy myśl Misesa i Hayeka traktować jak muzealny eksponat, czy jak żywy organizm. Ja nie reinterpretuję Misesa, tylko robię z nim to, co on sam zrobił ze Smithem — aktualizuję logikę rynku do nowych warunków.

Mises pisał o spontanicznym porządku rynku. Hayek o mechanizmach korekty. Rothbard o moralności pieniądza. Ich wspólnym mianownikiem nie było złoto, tylko zasada, że pieniądz ma być poza przymusem, ma być niezależny od państwa i polityki. W ich świecie tylko złoto to spełniało.

Jednak dziś już wiemy, że to samo realizuje kryptografia — po raz pierwszy w dziejach robi to technicznie, nie tylko ekonomicznie. Kryptowaluty łączą wszystkie zalety złota i wszystkie zalety walut fiducjarnych — i nie mają ich wad. Mają wciąż pewne wady, ale te wady nie są immanentne, ale przygodne, czyli są do usunięcia. Napiszę o tym osobną notkę. Tam możemy dalej dyskutować bez skupiania się na klasykach.

Nie chodzi o wiarę w technologię, lecz o konsekwencję logiki rynkowej, która sama znajduje narzędzie bardziej odporne na przemoc niż papierowy dekret. Pieniądz to nie metal i nie kod — to zaufanie, które przechodzi kolejne formy istnienia. Złoto było zaufaniem w naturę, banknot w państwo, kryptowaluta w matematykę. Nie każdemu ta ewolucja odpowiada, ale zaprzeczać jej sensowi to jak bronić telegrafu po wynalezieniu Internetu.

Arystoteles słusznie odkrył różnicę między treścią a formą, ale w biologii wierzył jeszcze w samorództwo, bo nie znał mikroskopu. Nie był w błędzie filozoficznie, był tylko empirycznie ograniczony. Tak samo Mises, Hayek i Rothbard nie mogli znać narzędzi, które pozwalają dziś ich zasady zrealizować technicznie. Ich intuicje były genialne — ale ich horyzont poznawczy po prostu nie obejmował blockchaina. Rozwijać ich idee to nie zdrada, to naturalne następstwo rozwoju wiedzy. Filozofia pozostaje ta sama — zmienia się tylko materia, z której lepimy porządek cywilizacyjny.

mjk1

mjk1

02.11.2025 12:06

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Bardzo dziękuję, za…

Nie chcę polemizować i wchodzić w niekończące się spory. Nadmienię tylko, że generalnie Austriacy się mylili a bliżej właściwej diagnozy byli Marksiści i Keynesiści, ale ani jedni ani drudzy nie znaleźli właściwego rozwiązania. Rozwiązaniem nie są też kryptowaluty, ani złoto, co sugeruje Rolnik z Mazur, Żeby to jednak wykazać musimy wrócić całkowicie do podstaw a więc systemowego baraku bilansu kapitalizmu. Mam już koncepcje cyklu takich wpisów. aby każdy mógł zrozumieć gdzie tkwi błąd i jak go rozwiązać nie wchodząc za głęboko w żadne teorie ekonomiczne. Taka ekonomia dla prostego człowieka. Będę rad, jak włączy się Pan do dyskusji. Pozdrawiam.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

02.11.2025 15:11

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Nie chcę polemizować i…

Z wszystkich tych, którzy nie mają racji, najbardziej racji nie mają marksiści i keynesiści. O tym i o kryptowalutach napisałem i napiszę jeszcze nie jedną notkę. To rzeczywiście wygląda na niekończący się spór, ale nie nasz, ale w ogóle całego głównego nurtu makroekonomii. Niemniej wielokroć lepiej jest toczyć takie spory w publicznym dyskursie politycznym w Polsce, niż się spierać o to, co powiedział czy zrobił Tuska, a co Kaczyński i ich socjaldemokratyczne formacje polityczne. Spór między różnymi odmianami socjaldemokratów zawsze będzie jałowy i musi się sprowadzić do emocjonalnych sporów personalnych, co dla gospodarki jest destrukcyjne. Spór marksizmu-keynesizmu z misesizmem-rothbardyzmem jest wielokroć bardziej twórczy i konstruktywny.

rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

02.11.2025 09:29

@gps

"Tylko złoto jest pieniądzem, cala reszta to papiery dłużne " byly szef FED

Pieniądz powstał w momencie, gdy ludzie zaczęli prowadzić osiadły tryb życia i do tego żadne państwo nie było potrzebne.

Generalnie wszystko może byc pieniądzem.

W południowych Stanach Ameryki przez prawie dwieście lat pieniądzem był tytoń.

Wszystkie teoretyczne rozprawy na temat pieniądza służą raczej zaciemnieniu sprawy.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

02.11.2025 15:03

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @gps"Tylko złoto jest…

O tym właśnie jest mój wpis.

Grzegorz GPS Świderski
Nazwa bloga:
Pupilla Libertatis
Zawód:
Informatyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 253
Liczba wyświetleń: 652,786
Liczba komentarzy: 4,553

Ostatnie wpisy blogera

  • Algorytmy psują młodych. Moderatorzy blogów psują starych
  • Kończy się epoka głupich algorytmów!
  • Szanta z prądem pod mieczem

Moje ostatnie komentarze

  • Współczesne Chiny można porównać z Niemcami, które też kiedyś stały się potęgą gospodarczą, a dziś upadają. Tam na początku Erhard zastosował model ordoliberalny: wolnorynkowy kapitalizm, ale ramowo…
  • Ja patrzę na to wszystko z punktu widzenia ASE, Ty z keynesowskiego — więc najpierw napiszę, gdzie się zgadzamy, potem wskażę elementy keynesowskie, a na końcu krótka krytyka.W czym pełna zgoda:…
  • Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przekop nie dla żeglarzy!
  • Wojna dla opornych. W punktach
  • Komentarze na naszych blogach

Ostatnio komentowane

  • Grzegorz GPS Świderski, Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?
  • Grzegorz GPS Świderski, To zależy od regulaminu serwisu, który się zmienia. Nie wiem jak jest w Suno, ale na Udio to się niedawno zmieniło. Gdy ja użyłem ich serwisu do generowania moich piosenek, to regulamin dawał mi…
  • Lech Makowiecki, Autorze. Słowa, słowa, słowa... Dużo słów.A mnie nurtuje jedno tyko pytanie: kto stoi za Mentzenem...

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności