W Argentynie właśnie wydarzyło się coś, co może być początkiem politycznego trzęsienia ziemi na całym świecie. W niedzielnych wyborach partia La Libertad Avanza („Niech Wolność Naprzód posuwa się piłą łańcuchową”) zdobyła 41% głosów, a peronistyczna lewica – tylko 31%. To nie jest zwykła zmiana władzy. To bunt społeczeństwa, które po stu latach życia w redystrybucyjnym sosie powiedziało: „dość.”

Kim jest Milei?
Javier Milei to ekonomista, libertarianin, ekscentryk i profesor, który wszedł do polityki z piłą łańcuchową w ręku – dosłownie. Symbolizuje nią cięcia wydatków, likwidację biurokracji i demontaż pasożytniczego państwa, które od pokoleń żywiło się cudzym wysiłkiem. Milei mówi językiem, którego nie słyszano wśród polityków od dziesięcioleci: „Nie przyszedłem, by rządzić wami. Przyszedłem, by was uwolnić.”
Dla jednych to szaleniec, dla innych – prorok wolności. Dla establishmentu – śmiertelne zagrożenie. Dla libertarian z całego świata – dowód, że można wygrać wybory, nie obiecując niczego poza świętym spokojem od państwa.
Polityka w stylu Makiawellego
Tuż przed wyborami argentyńskie media grzmiały: „Milei przedstawia nowy kodeks karny! Twarde kary! Tolerancia Cero! Reżim policyjny!”. Dokument rzeczywiście krążył – ale nie był dziełem Milei. Powstał lata wcześniej w komisji sędziego Borinsky’ego, powołanej jeszcze przez centroprawicowego Macriego. Rząd Mileia tylko go „przyjął do wiadomości” – nie wniósł do parlamentu, nie podpisał.
Dlaczego więc Milei nie zdementował, że to nie jego projekt? Bo nie miał najmniejszego powodu. Politycznie – to była perfekcyjna pułapka narracyjna: wyborcy zobaczyli silnego lidera, który „wreszcie coś robi”, przeciwnicy – autorytarnego libertarianina, którego można się bać, a on sam – nie musiał robić nic.
Jak napisał Machiavelli: „Pozwól ludziom wierzyć, że decyzje dobre są twoje, a złe – cudze.”
Milei nie zaprzeczył, bo wiedział, że dementowanie zabiłoby efekt propagandowy. Gdyby powiedział zgodnie z prawdą „to nie mój projekt”, wyglądałby jak więzień biurokracji, a nie jej pogromca. Milczenie było złotem.
Strategia „Tolerancia Cero”
Kampania La Libertad Avanza opierała się na trzech słowach: orden, seguridad, tolerancia cero – porządek, bezpieczeństwo, zero tolerancji. Nowy kodeks, nawet jeśli nie jego, pasował do tego, jak klucz do sejfu. W oczach opinii publicznej Milei stał się uosobieniem „twardego państwa prawa” – ale państwa wolności, nie biurokracji.
Według analiz Clarín, La Nación i Chequeado:
- temat bezpieczeństwa był jednym z dwóch głównych motywów kampanii (obok inflacji),
- prezentacja „nowego kodeksu” przyciągnęła do Mileia umiarkowanych wyborców z centroprawicy,
- efekt? Zwycięstwo w skali kraju!
Piła łańcuchowa historii
Milei nie musiał kłamać – wystarczyło, że pozwolił innym mówić za niego. Nie prostował, bo prawda prawna („kto napisał dokument”) była mniej ważna niż prawda polityczna („kto posprząta kraj”). W libertariańskim teatrze władzy to arcymistrzowskie posunięcie: bierzesz cudzy projekt, ale narracyjnie zamieniasz go w dowód własnej skuteczności.
I dlatego jego zwycięstwo to nie tylko sukces wyborczy. To moment symboliczny: z południowego zachodu świata ruszyła piła łańcuchowa wolności. Nie po to, by ścinać drzewa, lecz by ścinać pasożytnicze konary państwa opiekuńczego. Europa patrzy. I drży.
Lewica przez pół wieku żyła z mitu, że można utrzymać demokrację, rozdając cudze pieniądze. Argentyna właśnie ten mit pogrzebała. A jeśli libertarianin z Buenos Aires potrafił przebić się przez beton populizmu, to znaczy, że reszta świata może zrobić to samo.
Piła już ruszyła. I tym razem – nie zatrzyma się na oceanie. W Polsce to zwiastuje zwycięstwo Konfederacji!
Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65
@GPS
"Chiny – totalitarny kolos, który dusi innowację centralnym planowaniem i masową inwigilacją."
Znalazłem ciekawy artykuł, fragment na ten temat:
"Chiński profesor Keju Jin, absolwent Harvardu, opisuje system, który nazywa „ ekonomią burmistrza ”: lokalni urzędnicy rywalizują o promowanie prywatnych przedsiębiorstw, które są zgodne z celami Partii Komunistycznej. Pomagają firmom w znalezieniu odpowiednich gruntów i lokalizacji produkcyjnych, uzyskaniu kredytów bankowych, uzyskaniu ulg podatkowych lub zwolnień podatkowych i czerpaniu innych korzyści. Każdy pięcioletni plan wyznacza nowe priorytety – od wzrostu gospodarczego i ochrony środowiska po rozwój mikroprocesorów i sztucznej inteligencji – a urzędnicy są rygorystycznie oceniani na podstawie ich wyników. Ci, którzy osiągają szczególnie dobre wyniki, mogą liczyć na awans.
Meritokracja zamiast oligarchii
Partia jedynie wyznacza ogólny kierunek strategiczny, ale jego wdrożenie zależy od dynamicznej interakcji między firmami prywatnymi, przedsiębiorstwami państwowymi i władzami lokalnymi – które konkurują ze sobą o osiągnięcie ambitnych celów. Przedsiębiorstwa państwowe również działają zgodnie z zasadami rynkowymi. Dwadzieścia lat temu prezes dużego przedsiębiorstwa państwowego wyjaśnił mi: „ Moim zadaniem jest zapewnienie trwałej rentowności, ciągłej innowacji produktowej i mierzalnej satysfakcji klienta. Jeśli nie spełnimy oczekiwań, stracę pracę ”.
Wydajność, dobrobyt i stabilność dla wszystkich
Ta walka przekształciła chińską gospodarkę w jedną z najbardziej dynamicznych aren na świecie, napędzaną nieustanną innowacją i przełomami technologicznymi. Jednocześnie przywódcy dążą do zmniejszenia nierówności majątkowych i osiągnięcia „ wspólnego dobrobytu” (共同富裕, gòngtóng fùyù) .
W przeciwieństwie do zachodnich plutokracji, w których dominują oligarchowie, Chiny postrzegają siebie jako merytokrację.
John L. Thornton , były prezes Goldman Sachs Asia, który regularnie spotykał się z czołowymi chińskimi politykami, mówi: „ KPCh funkcjonuje bardziej jak elita oparta na zasługach niż tradycyjna partia – porównywalna do historycznej klasy mandarynów. Jest oparta na zasługach, podobnie jak armia amerykańska ”.
W Chinach awansują tylko najzdolniejsi. Kandydaci na stanowiska w służbie cywilnej muszą zdać egzamin państwowy (公务员考试, Gōngwùyuán Kǎoshì), który sprawdza wiedzę ogólną, umiejętności prawnicze, językowe, analityczne oraz, w zależności od stanowiska, specjalistyczną wiedzę zawodową. Awanse są również przyznawane na podstawie zasług – są one ustalane na podstawie zasług, a nie pochodzenia czy wpływów.
Państwo Środka pokazuje, że dynamika gospodarcza, innowacje technologiczne i stabilność polityczna nie muszą się wzajemnie wykluczać. Lokalni urzędnicy, firmy prywatne i przedsiębiorstwa państwowe konkurują o wymierne rezultaty, promując wzrost gospodarczy i innowacje, dążąc jednocześnie do zapewnienia dobrobytu wszystkim. Mniejszości mogą pielęgnować swoją kulturę i język, podczas gdy na Zachodzie w polityce dominują miliarderzy, elity medialne i malejące zaufanie."
Całość tutaj https://forumgeopolitica…
Milei nie jest „wiernym pieskiem USA” – jest człowiekiem, który zrozumiał, że wolność to nie lokalny folklor, tylko uniwersalny kod cywilizacyjny. Izrael nie jest ideałem, ale jest po tej stronie barykady, gdzie wolno myśleć, mówić i tworzyć. A BRICS to tylko nowy Związek Sowiecki z lepszym PR-em.
Cywilizacja Zachodu przeżywa kryzys, ale nie dlatego, że broni Izraela, tylko dlatego, że przestała bronić samej siebie. Milei jest jednym z nielicznych, którzy jeszcze rozumieją, że cywilizacja ginie nie wtedy, gdy jest atakowana, lecz wtedy, gdy wstydzi się swojej przewagi.
@GPS
"jest człowiekiem, który zrozumiał, że wolność to nie lokalny folklor, tylko uniwersalny kod cywilizacyjny. Izrael nie jest ideałem, ale jest po tej stronie barykady, gdzie wolno myśleć, mówić i tworzyć. A BRICS to tylko nowy Związek Sowiecki z lepszym PR-em."
Milei jest pieczeniarzem, który myśli, ze dominacja USA i Izraela będzie trwała wiecznie. I tu się myli bo USA padają na pysk i w najbliższej przyszłości czeka ich wojna domowa (pełzająca już trwa) i prawdopodobny rozpad.
Izrael zniknie, to już przewidział Kissinger.
"Izrael zniknie, to już przewidział Kissinger"
Kissinger nadal żyje, a Izrael znikł? Jak odwrotnie to baju baju Ruśkiewicz. Wojna światowa się zacznie od ataku Chin komunistycznych na twoją Rosję:) Żeby nie było, że ciebie nie ostrzegałem Jarku Ruśkiewiczu:)
Podsumowują sprawę BRICS w kontekście do Zachodu i BRICS
1. Nieuchronna recesja i dalsze zubożenie społeczeństwa spowodowane pogłębiającym się kryzysem zachodnich gospodarek, dla których Polska jest jedynie podwykonawcą i monterem ich produktów.
2. Dalszy wzrost cen spowodowany przede wszystkim rosnącymi cenami energii co powoduje ubóstwo energetyczne coraz większej części społeczeństwa. Wysokie ceny energii przekładają się na drastyczny spadek rentowności przedsiębiorstw, które bankrutują lub, w przypadku firm zagranicznych, przenoszą produkcję do krajów o mniejszych kosztach.
3. Degradacja polskiego rolnictwa i likwidacja rodzinnego charakteru gospodarstw rolnych, które nawet w czasach PRL były podstawą gospodarki rolnej państwa. Podpisana przez UE umowy z MERCOSUR spowoduje praktycznie likwidację naszego rolnictwa.
4. Niewolnicze podporządkowanie wyjątkowo głupim dyrektywom UE w zakresie emisji CO2, ekologicznych i środowiskowych oraz dyrektyw często ograniczających normalną działalność przedsiębiorców.
5. Kwestie światopoglądowe forsowane przez UE coraz bardziej ingerujące w nasze życie społeczne a przede wszystkim w rodzinę.
6. Rosnąca inwigilacja obywateli, wzrost cenzury pod pretekstem walki z „dezinformacją”.
7. Nieodpowiedzialna militaryzacja i przygotowania do rzekomej, nieuchronnej wojny, która odbywa się kosztem wydatków socjalnych i służy jedynie do ukrycia błędów skorumpowanej klasy politycznej Europy.
1. W Azji (a szerzej Eurazji, ponieważ Rosja leży na dwóch kontynentach) słowo „recesja” jest nieznane, przynajmniej w najbliższej, dającej się przewidzieć przyszłości. Kraje należące do BRICS, a także inne kraje azjatyckie ciągle się rozwijają. To samo dotyczy Afryki. Są jeszcze całe obszary biedy, którą należy zlikwidować i to się dzieje. Chiny są tego najlepszym przykładem — w ciągu 30 lat wyciągnęli z biedy 500 mln swoich obywateli. 500 mln to tyle ile liczy cała UE… Chińska klasa średnia jest najliczniejsza i najbogatsza na świecie.
2 Ceny energii, które bezpośrednio przekładają się na koszty produkcji i dobrobyt obywateli są najniższe na świecie. Potężnym zapleczem energetycznym (i surowcowym) jest Rosja, która z powodzeniem rekompensuje sobie straty poniesione na zatrzymaniu handlu z Europą i skutecznie opiera się sankcjom. Te sankcje, które miały „rzucić Rosję na kolana” wróciły jak bumerang i pogrążyły gospodarki europejskie, w tym naszą. Jest jeszcze Iran z ogromnymi zasobami ropy naftowej.
3. Rolnictwo — brak absurdalnych regulacji, dotacji. które docelowo ubezwłasnowolniają rolników. Żywność jest towarem poszukiwanym, zwłaszcza tak wysokiej jakości jak produkowana przez polskiego rolnika.
4. Dyrektywy UE w zakresie emisji CO2 nie istnieją. Tu chyba komentarz jest zbędny.
5. Kwestie światopoglądowe — żadne państwo BRICS nie ingeruje w tę sferę. Propaganda LGBT w Rosji jest zabroniona. Chiny nie próbują nawracać nikogo na Konfucjanizm ani nie „eksportują” chińskiego modelu ustrojowego. Iran nie zamierza nikogo nawracać na islam. Przykładów jest wiele.
6. Rosnąca inwigilacja obywateli. Tutaj sytuacja jest złożona. Chiny powszechnie stosują systemy kontroli społecznej, ale to ich sprawa i wynika pewnie z wielotysiącletnich doświadczeń cywilizacyjnych. Nie słyszałem jednak, żeby inne państwa były do tego przymuszane.
7. Nieodpowiedzialna militaryzacja i przygotowania do rzekomej, nieuchronnej wojny. To też ciekawa kwestia. Jedni i drudzy się zbroją, winiąc o stwarzanie zagrożeń drugą stronę. W każdym razie suwerenny kraj musi posiadać środki i siły zdolne odstraszyć potencjalnego wroga.
Spróbuj podważyć te punkty.
Powodzenia :)
Merytorycznie odpowiem w osobnej notce. A na razie analiza OSINT pokazuje, co następuje:
„Sankcje uderzyły w Europę, nie w Rosję; recesja Zachodu nieuchronna.”
To stały leitmotiv Sputnika/TASS: „inicjatorzy sankcji karzą samych siebie”, „efekt bumerangu”, „pakiety nie zmieniły kursu Rosji”. Próbki: analizy o rzekomej porażce sankcji i kosztach dla UE.
„BRICS = nowy porządek, świat wielobiegunowy, suwerenna współpraca bez ingerencji.”
Dokładna kalka z rosyjskich depesz o „wielobiegunowości” i budowie alternatywy finansowej (system płatności BRICS, ominięcie dolara/SWIFT). W PL te same tezy hurtem powiela „Myśl Polska”: BRICS „przewyższa G7 w PKB PPP”, „nowa era”, „de-neokolonizacja”.
„Rosja – gospodarka potężniejsza niż europejskie, PPP > Włochy; Chiny patentami ‘odjechały’ Zachód.”
PPP i surowe liczby patentów to ulubione metryki propagandy, bo dobrze wyglądają w nagłówkach, ale mało mówią o realnej sile technologicznej/instytucjonalnej (PPP mierzy lokalną siłę nabywczą, patenty – często wtórne rejestracje). W rosyjskich serwisach PPP służy jako „dowód odporności” i „upadku Zachodu”.
„Tania energia w BRICS, Europa skazana na ubóstwo energetyczne.”
Motyw „UE niszczona przez własną politykę energetyczną, Rosja rekompensuje straty, sankcje wróciły bumerangiem” – stały punkt w TASS/RT/Sputnik.
„UE-MERCOSUR zlikwiduje polskie rolnictwo.”
W Polsce toczy się realny spór o skutki umowy – są rzetelne analizy „za i przeciw” – ale narracja o „całkowitej likwidacji” krąży głównie w emocjonalnych materiałach, które zlewają fakty z propagandą. Zobacz kontrast: poważne analizy (Business Insider, Obserwator Finansowy, FOR) vs. krzykliwe tezy wideo i wpisy.
„UE narzuca ideologię/gender; BRICS ‘nie ingeruje’ światopoglądowo.”
To klasyczny chwyt: zestawienie realnych kontrowersji kulturowych w UE z idealizowanym obrazem BRICS. Tymczasem rosyjskie i chińskie media same otwarcie chwalą zakazy i cenzurę jako „porządek społeczny”; brak ingerencji to mit – ingerencja istnieje, tylko w inną stronę (restrykcje i kontrola). Narracja o „nieingerencji BRICS” jest filarem materiałów pro-BRICS (patrz „Myśl Polska”).
„ONZ skompromitowany; prawdziwa alternatywa to BRICS.”
To dosłownie język linii rosyjskiej dyplomacji – dekretowana „skleroza” ONZ i oferta „sprawiedliwego” BRICS. Zobacz stałe komunikaty i przeglądy prasy w TASS.
Wniosek z mapowania:
Zestaw podanych punktów prawie 1:1 pokrywa się z pakietem przekazów obecnym w TASS/Sputnik/RT (oraz w ich polskich reemiterach), łącznie z charakterystycznymi „danymi-hakami” (PPP, liczba patentów, „ubóstwo energetyczne”, „nieingerencja BRICS”). To dowód, że raczej jesteś szkolonym agentem wpływu Kremla, a nie ich pożytecznym idiotą.
@GPS
"Zestaw podanych punktów prawie 1:1 pokrywa się z pakietem przekazów obecnym w TASS/Sputnik/RT
Niestety nie mam porównania bo w UE (tej oazie wolności słowa) rosyjskie media są blokowane. Ty masz dostęp?
"To dowód, że raczej jesteś szkolonym agentem wpływu Kremla, a nie ich pożytecznym idiotą. "
To wszystkie twoje argumenty? Cieniutko...
Wiem, ciężko jest boksować się z FAKTAMI.
Odłącz mózg od telewizora i AI, może jeszcze nie jest za późno?
Zamierzałem napisać obszerną polemikę w osobnej notce, co na początku odpowiedzi napisałem. Ale mi się odechciało. Z chamem dyskutować nie będę. Zrobię ogólną notkę o BRICS.
@GPS
"Ale mi się odechciało. Z chamem dyskutować nie będę."
Co? Troll urażony?
Jesteś cienki jak doopa węża :) Może na tutejszych prostaczków wystarczy ale nie na mnie.
A tę notkę o BRICS napisz, rozbiorę na czynniki pierwsze.
Proszę się nie gniewać Panie Grzegorzu GPS Świderski, ale na razie nie podważył Pan merytorycznie ani jednego punktu przedstawionego przez Katlę. Nazwanie kogoś chamem bez uzasadnienie, też raczej chwały nie przynosi. Czekam więc z utęsknieniem na rzeczowe podważenie tez o BRICS i zapewniam, że zanalizuję pański teks równo i dokładnie w najdrobniejszych szczegółach. Pozdrawiam i owocnego pisania życzę.
Osobna notka już jest. A z chamem Ruszkiewiczem nie będę dyskutować — by kontynuować, musi za chamstwo przeprosić i obiecać poprawę. Na świecie jest tylu sensownych polemistów, że nie mam czasu, by go poświęcać chamom. Proszę ewentualnie zająć jego miejsce i grzecznie ze mną polemizować.
"Chiny nie próbują nawracać nikogo na Konfucjanizm ani nie „eksportują” chińskiego modelu ustrojowego. Iran nie zamierza nikogo nawracać na islam."
Niby tak, ale co napiszesz o 10 milionach islamskich Ujgurów, z których 1 milion gnije w KL, bo nie chce konfy aka konfucjanizmu, czyli komunizmu?
A co do Iranu to polecam przewodnik pt. "Iran" autorstwa Bartosza Gila. Iran to starożytna cywilizacja, która łaknie współczesności i wspólczesnego życia, a nie ciemnogrodu ajjatollachów:)
@u2
"Niby tak, ale co napiszesz o 10 milionach islamskich Ujgurów, z których 1 milion gnije w KL, bo nie chce konfy aka konfucjanizmu, czyli komunizmu?"
Zachód chciał wykorzystać Ujgurów przeciwko Chinom tak jak wykorzystał wahabickich terrorystów w Czeczeni, Syrii, Iraku i w innych miejscach. Z Czeczenią się nie udało bo Rosjanie wycięli w porę tego raka. Chińczycy też dali sobie radę.
"Iran to starożytna cywilizacja, która łaknie współczesności i wspólczesnego życia, a nie ciemnogrodu ajjatollachów:)"
Jak pokazały zdarzenia po agresji Izraela i USA na Iran ("wojna 12 dniowa") okazało się, że naród stoi murem za swoimi władzami. Izrael cały czas próbuje rozwalić Iran od środka podsycając waśnie etniczne ale nic z tego nie wychodzi.
"Javier Milei to ekonomista, libertarianin, ekscentryk i profesor, który wszedł do polityki z piłą łańcuchową w ręku"
Jest skuteczny. Ludzie dzięki niemu lepiej żyją w Argentynie. I tylko to się liczy, a nie Kolejne Obietnice, czyli K.O. :)
PS. Zabrakło info, że to świetny Muzyk:) https://www.youtube.com/…
Oceniając styl wypowiedzi, powtarzalność fraz, argumentacji i poglądów — można z dużym prawdopodobieństwem przypisać te same cechy osobie piszącej jako:
- Ruszkiewicz (najczęściej: Jarosław Ruszkiewicz, czasem z przydomkami)
- Pers (potwierdzony m.in. w archiwum NaszeBlogi, Neon24, Niepoprawni)
- SpiritoLibero (wskazany na Neon24 oraz przez kilku komentatorów na innych portalach)
- Katla (obecnie wykorzystywany na NB, styl i poglądy zgodne ze starszymi nickami)
- Repsol (wymieniany w zestawieniach blogerów o prorosyjskich i antyukraińskich poglądach na Neon24)
- JanAndJan (wspomniany w linku do „Chamstwo w sieci” na Naszeblogi — podobieństwo stylu)
Jego charakterystyczne cechy:
- Powtarzalne wulgaryzmy i inwektywy: osoba ta bardzo często wykorzystuje obraźliwe określenia (np. „żydobanderowskie ścierwa”, „kapusie”, „sowiecka suko”, „idiota”, personalne ataki i wyzwiska). Jest to konsekwentny styl agresji, typowy dla wymienionych pseudonimów w cytowanych archiwach dyskusji.
- Antyukraińskie i antyizraelskie stanowiska: w obu przypadkach pojawia się jasne, skrajne stanowisko antysemickie, prorosyjskie, z jednoznaczną pogardą wobec opozycji i obrońców Ukrainy.
- Obsesja personalna: charakterystyczne są długie wywody personalne, odwołania do „zbanowania”, donoszenia i walki z innymi użytkownikami oraz prowokowanie konfliktów.
- Podobieństwo argumentów i fraz: w licznych cytatach, zebranych przez innych komentatorów, analizowane wyrażenia i retoryka są identyczne.
- Historia banowania i zmiany podpisów: w archiwach wspomniane są migracje od „Ruszkiewicz” przez „Pers” do „Katla”, z podobnymi zachowaniami na różnych portalach społecznościowych/blogowych.
Analiza stylu, poglądów i powtarzalnych zachowań wraz z archiwalnymi komentarzami tworzy silną poszlakę, że pod wszystkimi tymi pseudonimami kryje się ta sama osoba, powielająca identyczny sposób wypowiadania się i argumentacji. Wnioski poparte są nie tylko opinią użytkowników, ale także cytatami, archiwami i otwartymi linkami do poprzednich wypowiedzi w tym samym stylu.
Wszystko wskazuje na to, że osobnik ten nie jest tylko pożytecznym idiotą Kremla, ale płatnym agentem wpływu Putina korzystającym z treści pobieranych z portali opisanych tu: https://naszeblogi.pl/74561-skad-biora-sie-tresci-kremlowskiej-propagandy-i-jak-sa-powielane
"antysemickie, prorosyjskie"
To mnie niezwykle dziwi. Abstrahując od Persa. Że Rosja ponownie wpadła w antysemickie, antyżydowskie koleiny. Żydzi przyczynili się walnie do potęgi Związku Radzieckiego - patrz Lenin, co miał dziadka o imieniu Izrael oraz małżeństwo Rozenberg, które wykradło atomowe tajemnice dla US i przesłało do CCCP za pomocą ambasady we Wiedniu.
PS. Ja zawsze byłem oczarowany maestrią rosyjskich żydów grających w szachy. Garri Kasparow jest jednym z nich. To krytyk jedynowładztwa WW Putina. Ale to głos wołającego na Puszczy. Vox Clamantis in Desertio. Skończy się to źle, bardzo źle, dla Rosji. Pisałem o tym kilka razy na NB. Chodzi o wizje, których nie można powstrzymać.
To nie o to chodzi, że Rosja wpadła w antysemickie koleiny, ale o to, że używa antysemityzmu, by siać zamęt na Zachodzie, w tym u nas. Oni rozdmuchają wszystko, co u nas wywołuje emocje i podziały. Dlatego każą Ruszkiewiczowi tym jątrzyć. Tu i na innych blogowiskach, w zasadzie babrzecie się w tym chamskim bagienku tylko w kilka osób, niemniej nawet takie nisze się Kremlowi przydają, co dokładniej wyjaśniłem tu: https://naszeblogi.pl/74513-po-co-kremlowi-takie-niszowe-portale-jak-neon24
"każą Ruszkiewiczowi tym jątrzyć"
Ale każdy z nas ma swój własny rozum. Iran podziwiam. Wiem, wiem, atakują Ukrainę szach-edami, z której się wywodzę. Ale przegrają z kretesem. Tako rzecze Klimuszko. Węcławek, czy Neumann. Rosja poddała się jedynowładztwu WW Putina. Jest skazana na zagładę. Przynajmniej azjatycka część. Wiem, wiem Rosja strana balszaja. Ale trochę żal, bo Rosja mogła przyłączyć się do krajów w miarę cywilizowanych:)
Nie widzę żadnego rozumu w babraniu się kilkanaście lat w bagnie chamstwa generowanego przez ruskie trolle. Wy tu dziennie po kilka godzin na to marnujecie! Widzę tu to samo od lat. Rosja oczywiście upadnie i ich trolle stracą sens życia, ale dokładnie tak samo ten sens stracą ci, którzy się z nimi w tym chamskie taplają.
"Rosja oczywiście upadnie"
I dopiero tutaj zaczynasz nabierać rozumu. Grzegorz Braun jeździ do Berlina i apeluje razem z politykami AfD o zdjęcie sankcji z Rosji Poutine`a. Bezskutecznie.
Zemsta Rosji będzie sroga. Ale świat jako taki nie może przestać istnieć. Żyliśmy na Ziemi wiele tysięcy razy, w różnych wcieleniach:)
Tu masz te dopiero:
https://www.salon24.pl/u/gps65/746251,co-jest-lepsze-rosja-czy-usa
https://niepoprawni.pl/blog/gps65/rozpad-rosji
"rozpad-rosji"
Świat jako taki, nie może się rozpaść. Świat jest. Niektórzy przydają boskich cech światu. Niepotrzebnie. Są boskie jednostki, ale sa zawsze i bezbożne PO-srańce. Piekła nie ma, hulaj dusza:)
Świat się nie rozpadnie, rozpadnie się Federacja Rosyjska, tak jak się ZSRR rozpadł.
"Rosja powinna raz na zawsze zniknąć z historii ludzkości. Ukraina jest teraz bardzo ważna dla Polski - oni biją ruskich i wszystko, co Ukraińców wybiela lub pochwala, jest dobre.
Dziś liczy się tylko i wyłącznie całkowite dobicie Rosji jako państwa, a nie Rosjan jako narodu, tak by już nigdy żadne państwo rosyjskie nie uzyskało statusu mocarstwa i by nie miało żadnego znaczenia na arenie międzynarodowej.
Jak Rosja sczeźnie, to cała nasza okolica rozkwitnie gospodarczo i cywilizacyjnie na niespotykaną dotąd skalę. Polska z Ukrainą staną się drugim płucem Europy, obok Francji i Niemiec. Rosja to wielki cywilizacyjny hamulcowy, wciągający w biedę i syf wszystkie swoje strefy wpływów. Trzeba z tym raz na zawsze skończyć. Dlatego nie należy dopuścić do żadnych rozejmów, czy kompromisowego pokoju. Ukrainie tak trzeba pomagać, by odwojowała Krym. To jest polska racja stanu.
W stosunku do wszystkich ruskich kolaborantów należy stosować ostracyzm społeczny. Ostracyzm to znaczy zaniechanie przyjaznych kontaktów z kolaborantami - nie spotykanie się z nimi, niepodawanie ręki, nie rozmawianie, nie odwiedzanie, nieprzyjmowanie w gości, odmowa współpracy i handlu czy świadczenia im usług oraz korzystanie z ich usług. To nie musi oznaczać całkowitego braku kontaktów czy związku z nimi - można, a nawet trzeba, ich ośmieszać, obrażać, wyrażać pogardę czy na nich kląć.
Ruskich kolaborantów należy wyeliminować. Nie za inne zdanie czy poglądy, ale za służbę Putinowi. Kolaborantów należy tępić za przekazywanie poglądów Putina i jego propagandystów. Jeśli prezentują poglądy wroga, który dąży do wymordowania nas, to wolno ich w obronie własnej nawet odstrzelić. Gdy Putina i jego państwo zniszczymy, to możemy potem o jego poglądach dyskutować, ale póki trwa wojna, należy każdej gadzinówce przekazujące propagandę Kremla utrudnić dostęp do szerokiej publiczności. Putin tę wojnę przegrywa głównie dlatego, że przegrał ją informacyjnie, między innymi dlatego że kolaboranckie portale nie zyskały popularności i są niszowe. To jest kwestia życia i śmierci, a nie poglądów. Dopiero jak przeżyjemy, możemy mieć poglądy."
https://www.salon24.pl/u/gps65/1228746,dobicie-rosji-to-polska-racja-stanu
Tym razem diler cię oszukał, dał ci jakieś wyjątkowe świństwo :)
Rosyjski szabas goj w amoku
Taki internetowy ruski hejter Jarosław Ruszkiewicz vel Spiryto Libero otwarcie przyznaje się do bycia ruskim agentem wpływu... (kasa Misiu,kasa)
Ten "rosyjski patriota" przez lata był szefem rosyjskich botów na Neon24.ru do czasu gdy wyszła na jaw że jako administrator prowadził kilka kont,włamywał się na prywatne poczty użytkowników ale głównym powodem że właściciel tego portaliczku wyrzucił go raz na zawsze było to że przywłaszczył sobie pieniądze blogerow którzy wpłacali na działanie portalu
Jarosław Ruszkiewicz, znany pod pseudonimem Spirito Libero (czasem złośliwie przerabianym na "Spiryto Libero" czy "Spirytol Ibero"), to postać dobrze udokumentowana w polskim internecie jako aktywny propagator prorosyjskich narracji. Byl związany z portalem Neon24.pl (dawniej Nowy Ekran), gdzie pełnił rolę moderatora, cenzora i ideologa, a także prowadził własny blog na SpiritoLibero. Wielokrotnie oskarżany o działania na rzecz rosyjskiej agentury wpływu, bezpośrednio "otwarte przyznanie się" do roli agenta z podkreśleniem jego jawnie prorosyjskiej postawy – publikował przedruki z rosyjskich mediów jak Sputnik, promował antyukraińskie i antyzachodnie tezy, a nawet bronił Putina jako "ofiary Zachodu"
.Kluczowe fakty i oskarżenia
:Działalność na Neon24: W latach 2013–2014 był "prezesem fundacji Nowy Ekran/Neon24", co wiązało się z unikaniem odpowiedzialności sądowej za długi portalu (miliony złotych wobec państwa). Krytycy, tacy jak bloger "Mind Service", opisują go jako głównego wykonawcę polityki "dziel i rządź" na zlecenie Kremla, wspieranego przez byłych oficerów WSI (np. gen. Konstanty Malejczyk, gen. Czempiński). Neon24 stał się tubą prorosyjskiej propagandy, z cenzurą antyrosyjskich treści i promocją dezinformacji o Ukrainie.
W licznych analizach (np. na blogach Salon24.plNiepoprawni.pl czy NaszeBlogi.pl) Ruszkiewicz jest zaliczany do "zadaniowców" którzy "otwarcie przyznają się do bycia ruskimi agentami wpływu". Przykłady: promowanie separatyzmu na Ukrainie, ataki na NATO i UE, oraz tłumaczenia tekstów z rosyjskich źródeł (np. Thierry Meyssan, fort-russ.com). W 2022 r., po inwazji na Ukrainę, jego wpisy na Neon24 pełne były antyukraińskiego jadu, co blogerzy jak Humpty Dumpty czy Zawiedziony określali jako "ruską propagandę po polsku".
Jego główna scena to blogi i fora jak np.Salon24.pl czy Nasze Blogi gdzie nadal publikuje pod innymi nickami skupione na krytyce "syjonistów" i obronie Rosji.
https://www.salon24.pl/u/hardy/1469944,rosyjski-szabas-goj-w-amoku