W poprzedniej notce: „Kończy się epoka głupich algorytmów” napisałem o tym, jak prymitywne, bodźcożerne algorytmy mediów społecznościowych rozjechały pokolenie Alfa. Nie telefony, nie aplikacje, nie Internet są problemem, lecz sposób selekcji treści: mechanizm oparty na dopaminie, szybkości i impulsie, a nie na sensie. Algorytmy premiujące tandetę i prostotę wychowały generację, która reaguje, zamiast myśleć, scrolluje, zamiast rozumieć, goni za bodźcem zamiast za argumentem. To nie dzieci wybrały taką kondycję — to środowisko cyfrowe ich w nią wciągnęło.
Tymczasem po drugiej pokoleniowej stronie dzieje się coś uderzająco podobnego. Starsi użytkownicy, którzy od dekad siedzą na blogach i forach, także zostali ukształtowani przez środowisko, które nagradza nie treść, lecz agresję. Tutaj nie ma algorytmów obliczających kliknięcia. Tutaj działają algorytmy społeczne oparte na tolerowanych nawykach: opłaca się chamstwo, nie opłaca się argument — opłaca się prowokacja, nie opłaca się merytoryka — opłaca się etykietka, nie opłaca się rozmowa. Nie jest to więc patologia technologiczna, lecz kulturowa — i tak samo, jak algorytmiczna, prowadzi do rozkładu standardów komunikacji.

Algorytmiczna tresura młodych
Pokolenie Alfa wychowało się w świecie, gdzie kliknięcie jest ważniejsze niż sens. Algorytmy dopaminowe nauczyły młodych szukać natychmiastowej gratyfikacji, reagować na błysk i dźwięk, a nie na treść i argument. Skupienie stało się karą, a rozproszenie — normą. To nie jest proces indywidualnej winy czy słabości charakteru. To jest efekt długotrwałego, systemowego oddziaływania środowiska, które zostało zaprojektowane w jedynym celu: maksymalizacji czasu spędzanego przed ekranem.
Blogowa tresura starych
Starsze pokolenie, które nie dorastało w TikTokach, również padło ofiarą mechanizmu selekcji treści, lecz innego rodzaju. W świecie blogów i forów od lat obowiązuje zasada, że agresja przyciąga uwagę, personalny atak wywołuje reakcję, a chamstwo przedłuża wątek. Ludzie, którzy kiedyś potrafili prowadzić normalną rozmowę, przez lata nasiąkali wzorcem, według którego najłatwiejszą drogą do wygrania dyskusji jest uderzenie ad personam. I podobnie jak pokolenie Alfa, nie oni sami to wymyślili — zostali wychowani przez środowisko, które tego nie powstrzymywało.
Chamstwo dziś dominuje, bo moderatorzy chamstwo tolerują — najczęściej z przyczyn politycznych — bo cham jest z tego samego plemienia politycznego, popiera tę samą partię co moderator, więc jest OK, a obrażony jest z obcego plemienia, więc można mu dokopać wszelkimi metodami. Polityczna wojna polsko-polska, wojna, którą wywołał PiS i PO, Kaczyński i Tusk, powoduje nie tylko podziały w poprzek rodzin, ale też nawałę chamstwa na blogach.
Symetria upadku
Patologia młodych jest cyfrowa, a patologia starych plemienna. Niemniej struktura tych dwóch zjawisk jest zadziwiająco podobna. Młodzi gubią się w scrollu, starzy toną w hejcie. Jedni są ofiarami algorytmów, drudzy ofiarami systemu społecznej bezkarności. W obu przypadkach działa ten sam mechanizm: opłaca się impuls, nie opłaca się intelekt. Prościej zaatakować niż odpowiedzieć. Prościej wywołać reakcję niż zbudować sens. Prościej krzyczeć niż myśleć. Cham jest anonimowy, więc może sobie pofolgować.
Tak, jak młody człowiek wychowany na TikToku uczy się, że nie warto czytać, tak starszy użytkownik wychowany na blogowej wojence uczy się, że nie warto dyskutować. Zanikają umiejętność rozmowy, szacunek dla argumentu i potrzeba zrozumienia. Obie grupy tracą zdolność do prowadzenia dialogu — każda w inny sposób, ale z identycznym skutkiem.
Technologię można naprawić. Środowiska — nie zawsze
Nadchodzące generacje AI, takie jak Grok-4, GPT-6 czy Claude-5, mają szansę zmienić Internet młodych: zrozumieć treść, podnieść jakość, zakończyć epokę głupich heurystyk. To rewolucja technologiczna, która może wyhamować dopaminową degenerację pokolenia Alfa.
Starszego pokolenia jednak żadna AI nie uratuje. Na blogach i forach nie działa algorytm selekcji treści — działa algorytm wieloletnich nawyków, patologii i tolerowanej agresji. To nie da się naprawić software’em. To zniknie dopiero wtedy, gdy zniknie pokolenie, które się tym karmi.
Ta sama inercja działa też w polityce. Socjaldemokratyczne partie, takie jak PiS, PO, PSL, Lewica czy Razem ciągle rządzą na przemian, bo generują niezdrową, sztuczną, bezsensowną polaryzację personalną, bo ideowo się nie różnią — i jedyne co może to zmienić, to wymiana pokoleniowa. Głosujący na te partie muszą wymrzeć, aż młode pokolenie, które głównie głosuje na Konfederację, uzyska większość. Tylko to doprowadzi do likwidacji destrukcyjnego systemu politycznego, a dyskurs publiczny stanie się bardziej merytoryczny, oparty o dyskusji szkół ekonomicznych, a nie emocjonalny hejt personalny.
Algorytmy psują młodych. Moderatorzy i blogowe nawyki psują starych. Jedni toną w scrollu, drudzy w chamstwie. Jedni reagują bezmyślnie, drudzy atakują bezrefleksyjnie. Jedni są niewolnikami dopaminy, drudzy niewolnikami plemiennych odruchów.
Dopóki obie te patologie będą działać, nikt nie wygra — ani młodzi, ani starzy, ani jakakolwiek sensowna rozmowa między nimi. Polska wygra dopiero wtedy, gdy zrozumiemy tę symetrię, zobaczymy, że problemem nie są pokolenia, lecz środowisko, które ich ukształtowało. A to środowisko to idiotyczna wojna polsko-polska, bratobójcza wojna „na noże”, bzdurna wojna wewnątrz socjaldemokracji. Starych już nic nie uratuje, ale młodzież jeszcze można. Nadzieją są nowe algorytmy oparte na AI i rośnięcie w siłę Konfederacji, która zrywa z socjalizmem i w zamian proponuje wolnorynkowy kapitalizm.
Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65
https://www.youtube.com/@GPSiPrzyjaciele
Autorze. Słowa, słowa, słowa... Dużo słów.
A mnie nurtuje jedno tyko pytanie: kto stoi za Mentzenem...
Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?
@Grzegorz GPS Świderski
"Kto stoi za Mentzenem?" nie jest takim sobie retorycznym pytaniem. Np. Trump jaki jest - każdy widzi... Zastanawia mnie, kto sprawił, że Bosak - mający charyzmę i rozpoznawalność - wycofał się kornie do drugiego szeregu w wyborach prezydenckich? Przecież nawet Zajączkowska-Hernik (żywe srebro Konfederacji, wygadana, merytoryczna i dużo ładniejsza od Mentzena) miałaby większe szanse na drugą turę niż ten "facet znikąd"... ? Kasa czy szantaż?
Ten sam co za Tuskiem
Czyli kto?