Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Strażnicy pieczęci

Izabela Brodacka Falzmann, 18.02.2012
Kilka tygodni temu reklamowałam tu książkę profesora Przystawy pod tytułem „ Odkryj smak fizyki”. Przeczytałam ją jednym tchem i gorąco polecam każdemu dyletantowi, a także uczniowi i nauczycielowi. Jerzego Przystawę znam osobiście i bardzo cenię.

Kilka dni temu dostałam w prezencie od siostrzeńca ( z  odpowiednią rekomendacją)  „Wykłady z historii matematyki”  profesora Marka Kordosa. Marka Kordosa nie znam i nigdy o nim przedtem nie słyszałam. Przeczytałam tę wspaniałą  książkę tego samego dnia. Polecam ją każdemu.

Jestem świadoma, że zwykły belfer, ze swoim maleńkim rozumkiem, nie jest godzien wypowiadać się w kwestii pozycji nie tylko naukowych, lecz nawet popularno naukowych. Ale : „  gdym już swoją nicość wyspowiadał”– wkraczam do akcji, jak Dirty Harry . (Rodzaj męski, bo gdy zamiast floretu używam kłonicy, nakładam spodnie.)

Otóż we wstępie pan Marek Kordos opisuje co zaszło po pierwszym wydaniu tej książki. Cytuję: „....Była do nabycia tylko w księgarniach należących do Pierwszego Wydawcy. .....Wiadomości Matematyczne zamieściły dwie recenzje nie pozostawiające suchej nitki na autorze..... Pojawił się niegustowny donos napisany przez posiadacza najwyższych godności naukowych....I znów wyszło śmiesznie, bo książkę na targach we Frankfurcie zakupiła poważna firma niemiecka Ernst Klett Verlag. Książka została przetłumaczona poprzez angielski na niemiecki....”.

Od siebie dodam, że Pierwszy Wydawca zniszczył nakład książki, nie dając autorowi możliwości wykupienia choć jego części, że II nakład jest całkowicie  wyczerpany, że wśród miłośników tej książki krążą nielegalne kopie i  że autor prowadzi wykłady na UJ oraz UW wysoko oceniane przez studentów. Przez chrześcijańskie miłosierdzie pan Kordos nie podaje nazwy wydawnictwa oraz  nazwisk recenzentów i donosicieli. Pójdę za jego przykładem.

Ksiązka  Jerzego Przystawy też jest praktycznie wyczerpana. Otrzymał setki entuzjastycznych listów i pochlebnych komentarzy od czytelników. Miażdżącą recenzję tej książki sporządził natomiast pewien historyk fizyki, też profesor, ale z konkurencyjnego ośrodka.
Wśród dyskwalifikujących książkę błędów, które wytyka jest między innymi, że  posiedzenie Francuskiej Akademii Nauk, nie odbyło się 24 stycznia 1896 roku, a 20 stycznia.. Tak naprawdę odbyło się podobno 24 lutego 1896 roku.
Równie ważne jest zdaniem recenzenta, że należy pisać Maria Skłodowska – Curie zamiast Maria Curie -Skłodowska. Władze lubelskiej uczelni są innego zdania. Zapewne nie mają racji.
Reszta uwag jest na tym samym poziomie. Godne uwagi jest, że pan profesor recenzent znalazł czas i ochotę  na napisanie donosu do radia, które nadało wywiad z  profesorem Przystawą.

Co ma myśleć o tym zwykły śmiertelnik wychowany w szacunku do profesorskich tytułów? W głowie mu się nie mieści, że profesor na profesora może pisać donos, zamiast poprawić to, co jego zdaniem wymaga poprawy i basta.
Na szczęście na profesorze Kordosie, którym jakiś polski recenzent wytarł sobie buty, poznali się Niemcy. Książka jest podobno rozchwytywana przez niemieckich czytelników/

Chyba miał rację Bismarck mówiąc:   „Acht und achtzig Professoren und Vaterland, Du bist verloren”. (88 profesorów i Ojczyzno, jesteś zgubiona) Miał na myśli polskich profesorów.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8400
Domyślny avatar

Secesh

18.02.2012 00:54

jakoś do mnie nie przemawia. Uważam, że napastnikowi trzeba oddać z nawiązką. Zacząłeś, to dostałeś. Moja śp. babcia mawiała: jeśli ktoś ma miękkie serce, to ma d**ę twardą. Dlatego nie za bardzo pojmuję te ceregiele z wydawnictwem, etc. Trzeba lecieć po nazwiskach. Że mogą podać do sądu? Proszę bardzo, ale to my mamy dowody na was w ręku. Pozdrowienia
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.02.2012 01:15

Dodane przez Secesh w odpowiedzi na Przyznam się Pani uczciwie, że chrześcijańskie miłosierdzie

Jakoś głupio walczyć z donosami donosem. Pan Kordos został uhonorowany przez wydawnictwo niemieckie i cenią go studenci. Książka Przystawy rozchodzi się doskonale. Kibicuję osobom, które przełamały  lęk i wydają i rozprowadzają swoje książki sami. Coraz trudniej o monopol informacyjny.
Domyślny avatar

Secesh

18.02.2012 19:04

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Secesh

Oni te donosy pisali chyba całkiem jawnie. Podanie ich nazwisk i nazw wydawnictw bez żadnych podtekstów w/g mnie byłoby jak najbardziej uczciwe. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.02.2012 20:12

Dodane przez Secesh w odpowiedzi na Donos kojarzy mi się z czymś tajnym, skrytym.

Chyba to racja, ale pan Kordos ma zapewne powody, żeby nie stawiać sprawy na ostrzu noża. Choć nie trudno się dowiedzieć, kto to zrobił z ujawnieniem wstrzymam się do porozumienia z autorem. Jeżeli w ogóle zechce rozmawiać.
Domyślny avatar

amfetamina

18.02.2012 10:30

Dodane przez Secesh w odpowiedzi na Przyznam się Pani uczciwie, że chrześcijańskie miłosierdzie

czy to aby nie doktryna naszych braci starszych w (no wlasnie , w czym?), dodatkowo racja nie potrzebuje oredownika msciciela, sama sie obroni a zwyciestwo tym bardziej bedzie smakowalo bo "podane na zimno..."
Domyślny avatar

Secesh

18.02.2012 18:59

Dodane przez amfetamina w odpowiedzi na zab za zab, oko za oko

Dlatego oni mają buty, a my tylko ostrogi. Niestety, ostrogi wyszły już z użycia.
Domyślny avatar

amfetamina

18.02.2012 20:49

Dodane przez Secesh w odpowiedzi na Bliższa ciału koszula.

i analogii twarda dupa/miekkie serce do butow i ostrog, tzn co przemoca mamy zdobywac kamienice na naszych ulicach czy raczej z ukrycia wbijac komus noz w plecy w akcie zemsty, bo "...sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie..." ?
Domyślny avatar

WJD

19.02.2012 00:53

Dodane przez Secesh w odpowiedzi na Przyznam się Pani uczciwie, że chrześcijańskie miłosierdzie

No bo ci tam "sędziowie", to jak wiadomo są niezależni od prawdy. Jaki rozkaz dostana tak orzekną. Jakby Pan, tak jak ja, przegrał w sądzie kilkanaście wygranych spraw i dostał od urzędów kilkadziesiąt gigantycznie i w rażący sposób krzywdzących decyzji, np. nielegalnie wywłaszczających z nieruchomości dużej wartości, albo nielegalnie decyzją wojewody łamiącego ustawę zbywających rodową nieruchomość na rzecz dzierżycieli, albo orzeczenie sądu pracy oddalające skargę na wyrzucenie z pracy mobbingowanego z politycznych przyczyn wyróżniającego się pracownika naukowego i jeszcze zasądzenie kary finansowej za tę skargę dla tej osoby pozbawionej przez państwo i nieruchomości i pracy zarobkowej, to by Pan wiedział, że niestety nic się nie da zrobić. To tak fajnie Drogi Panie wygląda przed ekranem waląc sobie w klawiaturę. W życiu realnym tak prosto nie jest. Wystarczy się właściwie niekiedy lekko wychylić i już się jest na indeksie razwiedki. A Pan, jeśli Pan nie jest po "ich" stronie, też już jest Pan zarejestrowany. I śledzą nawet pańskie myśli. I rodziną Szanownego Pana też się zainteresują. Oni już tacy są. Takie hobby mają.
Domyślny avatar

Mikołaj Kwibuzda

18.02.2012 09:06

Bardzo Pani dziękuję za zwrócenie uwagi na ciekawe książki, żebyż jeszcze było kiedy je przeczytać! Zdaniem Googli książka prof. Kordosa (3. wyd.) jest do kupienia. Gdzieś mi mignęła też informacja, że M. Kordos był twórcą pisma "Delta", które pamiętam z bardzo młodych lat. Była też trzecia recenzja w "Wiadomościach Mat.", A. Białynickiego-Biruli (bardzo szacowne nazwisko), która oddawała autorowi sprawiedliwość. Matematyków z Uniwersytetu Warszawskiego zapamiętałem z czasów strajku studenckiego w 1981 jako towarzystwo niespecjalnie ciekawe, stosunkom międzyludzkim wśród polskich ściślaków też dawno przestałem się dziwić, ale nie rozumiem postępowania owego Pierwszego Wydawcy, który wpierw wydaje książkę, a potem ją niszczy. Przecież to spore koszta są. Coś tam więcej tkwić musiało, może po prostu intrygi środowiska. Osoba twórcza i popularna musi ściągać zawiść. NB., spór o pisownię nazwiska polskiej uczonej jest cokolwiek groteskowy: świat ją zna jako Marię Curie, tę Skłodowską dopisujemy tylko po to, by zaznaczyć, że Rodaczka to nasza ;) Czy robimy to z przodu, czy z tyłu, taki sam kompleks z tego wychodzi. Jeszcze o wydawnictwach. Sam napisałem parę książeczek z dziedziny humanistycznej, i to dość - jak się uważa - ekskluzywnej. Uniwersyteckie oficyny wydawały je z kwękaniem w 300-400 egz., domagajac sie Bog wie jakich dofinansowań i sprzedając poniżej kosztów (a wydawnictwa prywatne w ogole nie chciały w to wchodzić, bo wymagały pewnego wysiłku ilustratorskiego). Po czym nakłady znikały z nielicznych księgarń w dwa miesiące i dziś na Allegro osiągają trzy-czterokrotne przebicia ceny detalicznej. Mam wrażenie, że wydawcy zajmujący sie literatura naukową po prostu nie badaja rynku albo zatrudniają jako marketingowcow jakichś młokosów chowanych na TVNie.
Domyślny avatar

B6

18.02.2012 10:26

Dodane przez Mikołaj Kwibuzda w odpowiedzi na I Curie-Skłodowska też?

choćby na allegro - w ostatnim miesiącu było cztery egzemplarze, z czego sprzedał się tylko jeden (książki w zupełnie normalnych cenach - wszystkie po trzydzieści parę złociszów). Swoją drogą nie ma wołów, które zaciągnęły by mnie do przeczytania takich wykładów - ale cóż, pięć lat na wydziale mat-fiz robi swoje. Wystarczająco się nawkuwałem prawd życiowych w stylu "udeuhaha równa się uhahaudeha" (wszystkie macierze hermitowskie są odwracalne...) Ale nie o tym chciałem. W dzisiejszych czasach, jeśli człowiek chce wydać niszową pozycję popularno-naukową nie musi zdawać się na łaskę wydawnictwa. Można spokojnie dogadać się z drukarnią samemu i wydrukować co się chce i w jakiej formie się chce, bez jojczenia że kolorowa ilustracja to cios w samo serce finansów wydawnictwa, a w twardej oprawie przecież i tak nikt nie kupi. Wiadomo, że trzeba poświęcić na to więcej czasu, ale warto. Przerobiłem to z paroma moimi publikacjami i działa jak w zegarku - w obecnych czasach nie ma problemu dodrukować nakłady nawet i po 20,30 egzemplarzy, więc jak czegoś zabraknie w miarę potrzeby można dodrukować. Chodziły nawet za mną wypomadowane chłopięta w jedwabnych krawatach z jakiegoś wydawnictwa w stylu 'Uduś i ska', ale bardzo grzecznie im podziękowałem - bez nich mam książki, jakie sobie wymarzę.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.02.2012 10:49

Dodane przez B6 w odpowiedzi na Z tego co widzę, nie ma problemu z upolowaniem tej książki

Ja też mam upolowaną przez siostrzeńca. I lubię historię nauki. Chodzi mi raczej o niezrozumiałe i niegodne tytułu profesora zachowania. Jeżeli jest błąd - trzeba zwrócić uwagę i koniec. Był kiedyś jakiś inżynier z Gliwic, który poprawiał teorię względności. Nikt nie chciał nawet do tego zajrzeć. Profesor Trautman zrobił chyba jakieś seminarium na ten temat, nie pamiętam, nie chciałabym nakłamać. Pamiętam jednak uzasadnienia braku zainteresowania. To jakiś inżynier, szkoda czasu. Pewnie rozmówcy mieli rację co do meritum, ale wykluczali faceta a priori.
Domyślny avatar

B6

18.02.2012 11:07

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @B6

nie chciałbym jednak dokładnie opisywać całej sprawy, bo wyszłoby, że użalam się nad sobą. Miałem podobny przypadek (kwestia skali, nie uważam swoich wypocin za nie wiadomo co) - pewien młody wilczek będący w drodze pomiędzy dwoma a pięcioma literami przed nazwiskiem napisał publicznie "recenzję" jednego z moich dziełek, polegającą na wyciągnięciu wszystkich możliwych i niemożliwych błędów, z brakującymi przecinkami włącznie. Ponieważ zapędził się w swoim zacietrzewieniu mimo konkluzji, że "pozycja jest szkodliwa" wyszło raczej śmiesznie niż strasznie. (np. pomylił ilustracje i z uporem godnym lepszej sprawy upierał się, że podpis spod ilustracji 13 powinien być pod ilustracją 13). Cała kwestia sporna polegała nie na tym, co napisałem, lecz na tym, że jako magister nauk innych śmiałem napisać coś w temacie nauk młodego dra. Tak niestety wygląda duża część tzw. środowiska naukowego.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.02.2012 10:37

Dodane przez Mikołaj Kwibuzda w odpowiedzi na I Curie-Skłodowska też?

Polityka wydawnictw i hurtowni bywa samobójcza. Można wydać wszystko własnym sumptem, ale potem autor zostaje z prezentami dla cioć w piwnicy. Znam przypadek gdy żadne wydawnictwo nie chciało wydać ciekawego, profesjonalnie napisanego przewodnika i wydało go wydawnictwo niemieckie. Ponieważ jest przed promocja nie mogę ujawniać szczegółów ale po tej imprezie na pewno do tego wrócę.
Domyślny avatar

HENRY

18.02.2012 12:26

Po pierwsze w nauce nie ma generałów! Po drugie wydawnictwa zatrudniają kiepskich recenzentów a recenzenci podreczników MENu są szczególnie kiepscy! Wystarczy sięgnąć do obecnych podręczników szkolnych chociażby z pani ulubionej fizyki aby zobaczyć jakie stado byków po nich hasa ;-)
Domyślny avatar

WJD

18.02.2012 21:26

Dodane przez HENRY w odpowiedzi na Bezinteresowna zawiść

Ta sprawa polskich podręczników szkolnych, to jest skandal nad skandale. Jakież tam głupstwa piszą. Nie tylko w podręcznikach do matematyki. Np, widziałem książki do techniki, do religii, do przyrody i inne. Np. podręcznik do techniki, napisany bez ładu i składu. Bez sensu. Treści pocięte i porozrzucane tu i tam. Czasem coś zaczęte i nieskończone. Czasem coś kontynuowane ale początku brak. To mają być podręczniki dla polskich dzieci ?? Ja jednak w PRL-u uczyłem się z lepszych książek, chociaż oczywiście kompletnie sfałszowanych ideologicznie, zakłamanych. Ale jakaś logika tam była. Teraz to jest jakiś absurd. Piramidalne głupoty, agitka ideologiczna w rozkwicie, błędów mnóstwo, nawet widziałem gdzieś ortograficzne. Stylistycznych i logicznych bez liku. Tragedia. To widocznie piszą ludzie całkiem ciemni. A o jedną piramidalna głupotę w podręczniku do religii moja żona zapytała księdza katechetę i potwierdził, że podręcznik nie nadaje się do użytku. Dlaczego tak jest i dlaczego te podręczniki są corocznie wymieniane ? Janusz Korwin Mikke powiedział: "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze".
Domyślny avatar

z-k

18.02.2012 16:10

Tak, tego samego Albina Siwaka. W pisanych prosto (ale poprawnie) lewicowych treściach, prawdziwe perły świadka historii, walone z grubej rury, z odwagą godną Michalkiewicza, bez szacunku dla politycznej poprawności PRL i III-j żydolewackiej. Szukałem trzy lata.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.02.2012 20:08

Dodane przez z-k w odpowiedzi na Nie do dostania są też książki Albina Siwaka,. Polecam

Ja też słyszałam, że jego wypowiedzi są bardzo ciekawe. Od osoby obiektywnej i niezależnej. A opowiadaliśmy o nim obrzydliwe dowcipy. Chciałabym dowiedzieć się więcej na ten temat.
Domyślny avatar

z-k

18.02.2012 20:34

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @z-k

Nikt nie chce drukować (ci co próbowali - żałują) ani sprzedawać. Jeden rękopis "wydawca" skradł i bezkarnie zniszczył. Fragment wstępu: "w 2004 r. marszałek Sejmu RP M. Borowski (Berman) proponował mi wydanie książki Trwałe ślady w ilości 50 tys. egz. ale pod warunkiem, że usunę wszystkie niekorzystne wzmianki o obywatelach polskich pochodzenia żydowskiego. Odmówiłem".
Domyślny avatar

WJD

18.02.2012 21:11

Dodane przez z-k w odpowiedzi na Napisał sześć woluminów, sam wydał i sam rozprowadza

No i tak się będą spierali do śmierci. Jedni drugich warci. I ci i tamci powinni w zasadzie być skazywani do nogi na karę śmierci. Tyle, ze w Polsce sadów nie ma. Bo to co jest, to jakieś niezależne od prawdy instytucje chudopachołków panującej siuchty. Niechaj Pan sobie poczyta o tym podziale w partii tu: http://literat.ug.edu.pl… Na początek proponuję "Towarzysza Szmaciaka". Tam się Pan dowie całej prawdy o tych łajdakach z obydwu frakcji. Oni zawsze ten podział kultywowali, tylko po prostu po to były te przemiany w latach 80-tych, żeby ta obalona frakcja doszła do władzy, kosztem tej panującej. Musieli w tym celu utworzyć dodatkową siłę, dodatkowego gracza, w postaci Solidarności, żeby obalić "chamów". Udało im się. A naród zawsze, tak czy inaczej, był dla obu zbrodniczych frakcji tylko przedmiotem eksploatacji. Za te teksty Janusz Szpotański siedział w więzieniu kilka lat. Pan Siwak jako członek jednej z tych skończonych łajdackich band nie jest wiarygodny. Póki się dało był członkiem zbrodniczej organizacji i zasłużył sobie na karę śmierci tak samo, jak ci, których demaskuje. Właściwe, to myślę, że jak kto jest czerwony, to jest kompletnie nienormalny. Po prostu musi być zupełnym wariatem i jako niebezpiecznego należy takiego stanowczo trzymać w odosobnieniu. To, czy należy do rasy semitów, czy nie, to już po prostu detal. Jak czerwony to --->>> do domu wariatów. No więc proszę sobie darować popularyzowanie bełkotu jakiegoś oszalałego bandyty.
Domyślny avatar

z-k

18.02.2012 21:46

Dodane przez WJD w odpowiedzi na Starzy towarzysze podzielili się na dwie frakcje.

żadna rewelacja a Siwaka polecam. Mądrym nie muszę bo go poszukują a kto zdobył, za cholerę nie wypuszcza z domu, nawet rodzinie Gdyby tak można było przeczytać książkę Gomułki ale tę bez przeróbek i skreśleń Werblana.... niestety tow. Zofia dała to swoim do cenzury i poszło...
Domyślny avatar

WJD

19.02.2012 00:38

Dodane przez z-k w odpowiedzi na Szpotańskiego to ja czytałem 40-50 lat temu wstecz. Teraz to

Jestem stanowczym zwolennikiem podstawowej zasady wolności prawa rzymskiego : "chcącemu nie dzieje się krzywda". Jak kto kocha cierpieć męki, i życzy sobie katować swoją własną psychikę i czytać to socjalistyczne barachło, to niech czyta. Polecam jeszcze lepsze rzeczy: - dzieła zebrane Włodzimierza Ulianowa "Lenina", - Myśli zebrane Mao, - Manifest komunistyczny Marxa i Engelsa, - Kapitał Marxa.. To jest dopiero wariactwo do n-tej potęgi !! Większych głupot na świecie nie ma !! Potem można przejść do innych idiotyzmów innych umysłowo chorych psychopatów. Np. bardzo ciekawa jest lektura prl-owskiej Trybuny Ludu. Aha, proszę nie zapomnieć Main Kampf socjalistycznego psychopaty Adolfa Hitlera. Także ma Szanowny Pan zajęcie do końca życia. Ale jak ich Pan będzie za mocno promował, to jak dojdzie do rozliczeń, to i Pana Szanownego mogą rozliczający przy okazji zechcieć rozliczać z tej Jego sympatii do czerwonych zbrodniarzy. Także proszę się uważnie pilnować. To już nie są żarty. Bo to czynów człowieka nigdy nie należy tolerować. Ale osobę po chrześcijańsku zawsze kochać, nawet kiedy wróg. Bo jest odbiciem Boga.
Domyślny avatar

leszek hapunik

19.02.2012 09:45

Dodane przez WJD w odpowiedzi na Np cóż, skoro jest Szanowny Pan męczennikiem...

skoro nie "łykasz", o czym mówi z-k.Ja także czytuję wspomnienia różnych adiutantów Hitlera czy marszałków Stalina, co nie znaczy,że jestem ich fanem.Fascynuje mnie bowiem sam mechanizm zdobywania i uprawiania władzy.Wiedza ta pozwala mi lepiej zrozumieć i przeszłość i teraźniejszość. To nie twój Korwin jest autorem powiedzenia o pieniądzach,choć język ma cięty. Istnieje ono bowiem z czasów przed urodzeniem Korwinka.
Domyślny avatar

WJD

18.02.2012 20:49

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @z-k

To gorzki żal jednego wywalonego z nomenklatury cioła. Idioty po prostu. Zupełnego. Całkiem jak te żarliwe ideologiczne listy Włądysława "Wiesłwa" gnoma Gomułki, po tym, jak go Edward Gierek zamknął był w areszcie domowym, według jednej wersji z powodu choroby oczu a według innej z powodu choroby serca. A tenże Gomułka wtedy właśnie rozpoczął potężną działalność, wysyłał płomienne listy do wszystkich pop-ów w Polsce, żeby go na powrót zrobiły sekretarzem kc a znowuż Gierka obaliły. I nawet ożenił się był z nadmiaru wigoru ze swoją sekretarką. W tym domowym areszcie tam. Także szkoda czasu na bełkot, ci ludzie właściwie powinni być wszyscy pozamykani w domach wariatów jako niepoczytalni, poza tymi, co do więzienia na dożywocie. Jest wystarczająco dużo świetnej literatury, życia za mało, żeby choć pobieżnie przejrzeć. O PRL-u, jak kto chce się dowiedzieć głębokiej prawdy, to polecam teksty Janusza Szpotańskiego. O tu: http://literat.ug.edu.pl…
Domyślny avatar

joawa

18.02.2012 16:55

Dorzucam tu swój kwiatek...bowiem i moja skromna książeczka dostała się pod ostrze surowej krytyki niejakiej Kingi Dunin. Pani krytyczka wdeptała ją w ziemię za formę jak i temat insynuując treści których książka absolutnie nie zawierała. Jetem pewna, że jej nie przeczytała, a całą pracę wykonała na zlecenie "kogoś tam" ", "z jakiegoś powodu". W zasadzie jest to śmieszne, gdy poważny namaszczony przez Wyborczą krytyk( hehe), lub utytułowany profesor robią z siebie osłów. Dla poklasku? Dla kasy? Dla CZEGO? Jednak śmieszni są tylko oni sami a ich akcje są niestety ponure.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.02.2012 20:06

Dodane przez joawa w odpowiedzi na "oszcze" krytyki...

To bardzo typowe. Dopłacamy przez patronaty medialne do różnych bzdur, ale gdyby ktoś z nas chciał z jakiejś dotacji skorzystać, recenzent ma taką minę jakby przemówiła krowa lub wierzba. Jeżeli ktoś nie jest z grupy z dziedzicznym prawem głosu, szuka sobie wydawcy za granicą. I coraz częściej znajduje. Detektor  pozwalający potwierdzić odkrycie nowego pierwiastka Copernicum 112 wykonał i zaprojektował polski elektronik, wpisany do grona odkrywców i noszony w Darmstadt na rękach. W Polsce nikt o tym nie wie, o co dbają koledzy po fachu.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,094
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności