Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ludzie! Hermeliński wie, co mówi! Wracamy do PRL-u!

Krzysztof Pasierbiewicz, 25.03.2019



Szef PKW Wojciech Hermeliński / autor: Fratria/Andrzej Wiktor

Notkę tę dedykuję panu ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu w jednaj osobie

Portal internetowy Rzeczpospolita – vide: https://www.rp.pl/Sedzio… informuje:

„Wielka reforma sądów powszechnych: sędziowie pokoju zamiast sądów apelacyjnych. Pół miliona spraw przejmą sędziowie pokoju, niekoniecznie prawnicy. Znikną sądy apelacyjne. Zniknąć mają sądy apelacyjne, zostaną okręgowe i regionalne. Pojawi się wspólny dla wszystkich sędziów urząd: sędzia sądu powszechnego z ujednoliconą pensją. Czy będzie to podstawa prawna do przenosin sędziów i odejść z zawodu? Na tym nie koniec. Drobnymi sprawami karnymi mieliby się zająć sędziowie pokoju. Nie muszą to być prawnicy. Warunkiem koniecznym będzie życiowe doświadczenie. Sądy powszechne miałyby rozpatrywać jedynie odwołania od ich werdyktów. Kto będzie sędzią pokoju? Osoba mająca nie mniej niż 35 lat, wybrana w wyborach powszechnych w każdym powiecie. Procesy będą się toczyć w uproszczonej procedurze, a sądy mają orzekać w oparciu o zasady słuszności. Sędziowie pokoju zajmą się prostymi sprawami o wykroczenia, których co roku do sądów rejonowych trafia ponad pół miliona…”.

Pisałem już o tym, ale notka się wtedy nie przebiła, bo jeszcze nie było informacji prasowych o sędziach pokoju, czyli de facto o przywróceniu komunistycznych Kolegiów ds. Wykroczeń, które w czasie komuny z niepoprawnymi politycznie obywatelami mogły całkowicie bezkarnie robić praktycznie to, co chciały, łącznie z niszczeniem karier zawodowych ludzi wobec komuny niepokornych. A to, dlatego, że od wyroków Kolegium ds. Wykroczeń nie można się było odwołać, gdyż były to organy niezawisłe. Słowem zanosi się na to, że władza Prawa i Sprawiedliwości, jak jej ktoś podpadnie, będzie mogła z każdym z nas zrobić, praktycznie co tylko zechce.

Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia Proszę Państwa. Już wyjaśniam.

Jak nam w latach 50. ubiegłego wieku bezpieka wykończyła Ojca, Mama chcąc wychować dwóch dorastających synów sprzedawała kolejno biżuterię, srebrne zastawy, obrazy, dywany… a gdy i to się skończyło, nie była w stanie utrzymać naszego wielkiego mieszkania pod Wawelem i dała ogłoszenie do gazety o zamianę na mniejsze. Na nowym mieszkaniu okazało się, że za ścianą mieszka ubek. Na domiar złego, ten ponury człowiek miał na parterze kolesia, a jakże by inaczej również pracownika Urzędu Bezpieczeństwa. Dopóki mama żyła dawali mi spokój, ale jak zmarła, z początkiem lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku ów ubecki duet zaczął się domagać bym się wyprowadził, bo, cytuję: „Oni w swoim bloku inteligenta nie potrzebują”. Na pomoc reszty sąsiadów nie miałem, co liczyć, gdyż byli tak zastraszeni, że się przemykali jak duchy po klatce schodowej, a większość mi doradzała, żebym z ubecją nie walczył, gdyż z nimi nie wygram.

Chcąc mnie wykurzyć z mieszkania, ubecy zawarli przymierze z niejaką panią Genowefą, mieszkającą pode mną kompletnie nawiedzoną dewotką. Wybrali znaną w tamtych czasach ubecką metodę robienia z ludzi nauki chuliganów. A jak? Właśnie pomocy Kolegium ds. Wykroczeń. Ich plan był prosty. Zawsze, gdy ktokolwiek mnie odwiedził, po dwudziestej drugiej ubek zza ściany dzwonił po milicję, a przybyły patrol legitymował nas i nie stwierdziwszy niczego zdrożnego jechał dalej. Jednak po dwóch tygodniach dostawałem wezwanie na rozprawę w Kolegium d. Spraw Wykroczeń, gdzie w oparciu o treść załganej notatki służbowej tychże milicjantów, którzy u mnie byli dwa tygodnie wcześniej dostawałem tak zwaną czapę.
Kolegium składało się zwykle z trojga aktywistów, najczęściej dwu partyjnych działaczy PZPR-u i jednego ormowca. Świadków obrony nie przesłuchiwano i po krótkiej naradzie składu orzekającego, dostawałem najwyższy wymiar kary. Była to grzywna pieniężna czterech i pół tysiąca złotych, co przy mojej pensji asystenta Akademii Górniczo – Hutniczej stanowiło sumę nie do przeskoczenia. Zasądzanych mi grzywien tedy nie płaciłem, próbując się odwołać do drugiej instancji, gdzie wynik pierwszej rozprawy był zawsze utrzymany w mocy i nie było już się gdzie odwołać . I choć Wam pewnie będzie trudno w to uwierzyć, po kilku latach nalotów na moje mieszkanie, wydano takich wyroków siedemdziesiąt sześć, co jak niektórzy twierdzą daje wynik lepszy od Jacka Kuronia. Do dzisiaj mam w domu pożółkłą książeczkę zrobioną z oprawionych wezwań na kolegium.
Wszakże, gdy ilość orzeczeń kolegium zaczęła mi zagrażać wyrzuceniem z pracy stawiając mnie w jednym rzędzie z recydywistami, postanowili mi pomóc lokalni prawnicy, których w ówczesnym Krakowie znałem prawie wszystkich. Sprawę wziął w swoje ręce prawdziwy tuz tamtych czasów Stanisław Warcholik, ówczesny dziekan Izby Adwokackiej. Po serii narad postanowiono wykonać w Kolegium Orzekającym coś w rodzaju wejścia smoka, w oparciu, o jak się zdawało, niepodważalne zeznania świadków obrony wyselekcjonowanych starannie z grona najbardziej szanowanych krakowskich prawników. Na nadchodzącej rozprawie miałem mieć tedy za świadków, oprócz dziekana krakowskiej Izby Adwokackiej, tak potężnych oligarchów ówczesnej palestry jak super mecenas od spraw karno kryminalnych, śp. profesor Karol Buczyński i znany cywilista, śp. profesor Franciszek Studnicki. I jeszcze na dobitkę wzięto ówczesnego szefa Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych profesora Marka Waldenberga. Wszyscy, a jakże by inaczej, z Jagiellońskiej Wszechnicy. Więc musicie Państwo przyznać, że jak na sprawę w kolegium mocne uderzenie.

W końcu nadszedł pamiętny dzień rozprawy mającej się rozpocząć o trzynastej. Moi zacni świadkowie, ludzie nader solidni i obowiązkowi, przybyli punktualnie. Po godzinie czekania w mrocznym korytarzu, profesor Studnicki senior odważył się spytać jak długo jeszcze mamy czekać, co zostało uznane za bezczelny wybryk. Wreszcie mnie wywołano. Zgodnie z zaplanowanym scenariuszem, mój osobisty adwokat śp. mecenas Parzyński poprosił Wysokie Kolegium, żeby przesłuchało zgłoszonych świadków obrony. Na to ormowiec, który był przewodniczącym składu orzekającego, nie mając pojęcia z kim ma do czynienia, obrzucił moich świadków wzgardliwym spojrzeniem i odpowiedział krótko, cytuję: „nie obchodzą nas kłamliwe zeznania przygodnych obywateli zebranych z ulicy”, czemu towarzyszyły wzgardliwe uśmieszki towarzyszących mu aktywistów PZPR-u. Tego mecenas Buczyński nie był w stanie zdzierżyć i zgłosił formalny protest, na co przewodniczący kolegium nakazał moim świadkom opuszczenie sali. A gdy się zaczęli sprzeciwiać, poprawił się w siodle i władczym tonem zagroził, że jeśli natychmiast nie wyjdą zawezwie milicję. I wtenczas nastąpiła rzecz niewiarygodna. Otóż moi świadkowie, profesorowie prawa i mężowie stanu, przywykli do brylowania w najznamienitszych świątyniach Palestry, podwinęli pod siebie ogony, zbili się w stadko przestraszonych ludzi i bez szemrania opuścili salę, jak grupa niesfornych uczniów wyrzuconych z lekcji…”, koniec opowieści.

I pewnie bym wtedy skończył jak recydywista pozbawiony pracy i środków do życia. Uratował mnie jednak śp. mecenas Jerzy Parzyński, krakowski adwokat i cudowny człowiek. A jeszcze do tego wrażliwy krytyk muzyczny i świetny dziennikarz oraz harcerz i patriota wciągnięty głęboko w sprawy niepodległościowe. Ten wspaniały bronił mnie za darmo gdyż świetnie rozumiał, że to, co robię jest swoistym protestem przeciwko ówczesnemu czerwonemu reżimowi. Żeby mnie jakoś ratować załatwił tak zwane dojście do pana profesora Piotra Perkowskiego. Ten znany kompozytor, prócz pięknej muzyki, komponował niestety również dla generała, który później wytoczył Narodowi wojnę. W wyniku interwencji pana profesora zrobiono mi sprawę zbiorczą ze wszystkich wytoczonych mi spraw i darowano winę na mocy amnestii, jaka się akurat nadarzyła.

Dlaczego o tym opowiadam? Bo jeśli to, co napisała Rzeczpospolita jest prawdą, to wystarczy PZPR zamienić na PiS, skład komuszego kolegium orzekającego zamienić na zaufanych działaczy władzy dobrej zmiany, - i wszystko będzie dokładnie tak jak było za komuny.

A to już bynajmniej nie jest do śmiechu!

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Co prawda portal wPolityce - vide: https://wpolityce.pl/pol… informuje, cytuję:
"Rzecznik prasowy resortu sprawiedliwości w odpowiedzi na wątpliwości Hermelińskiego napisał na Twitterze: W zespole powołanym przez @ZiobroPL z inicjatywy przewodn.@pkukiz opracowano założenia dot. sędziów pokoju. Każdorazowo istnieje możliwość odwołania się do sądu...",
ale ja w sprawiedliwe załatwianie takich odwołań przez sądy zreformowane przez pezetpeerowca Stanisława Piotrowicza et consortes, - za cholerę nie uwierzę.

Post Post Scriptum
Na salonie24 jeden z komentatorów mi napisał: „Proponuję by z ocenami co do możliwego funkcjonowania sądów pokoju wstrzymać się do momentu pojawienia się projektu stosownej ustawy...". Więc mu odpowiedziałem, że gdyby przeżył to, co ja przeżyłem w związku z Kolegiami ds. Wykroczeń, - to by też na zimne dmuchał.

Post Post Post Scriptum
Właśnie wracam z krakowskiego Klubu Studenckiego "Pod Jaszczurami" ze spotkania „Kafejka prawna w Krakowie” wydanego z okazji  1. rocznicy spotkań z obywatelami. Słowem znalazłem się w lwiej paszczy krakowskiego KOD-u. Spotkanie zaszczyciła swą obecnością Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Pani Małgorzata Gersdorf. Po wystąpieniu pani Prezes były pytania od zebranych. Poprosiłem o głos i opowiedziałem pani Prezes, jak to bywa z odwagą prawników, czyli to samo, co opisałem w notce. Pani Prezes złapała bezbłędnie, do czego piję i chciała coś odpowiedzieć, ale prowadzący spotkanie szybko poprosił o następne pytanie.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8408
hr.Levak-Levatzky

hr.Levak-Levatzky

25.03.2019 21:13

Kolegiów już nima, nawet sądów grodzkich (ich następców) tyż - trza bedzie wprowadzić  trybunały ludowe, w których żadnych prawników z najwyższej kasty nie trza, żeby osądzić i skazać każdego wroga ludu (czyt.: władzy).
A swoją szosą to dziwne, że dopiero p.sędzia Hermeliński otworzył oczy SzPanu Blogerowi, iż oto  wskrzeszamy nieboszczkę PRL-kę...
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2019 09:31

Dodane przez hr.Levak-Levatzky w odpowiedzi na Kolegiów już nima, nawet

@hr.Levak-Levatzky
"A swoją szosą to dziwne, że dopiero p.sędzia Hermeliński otworzył oczy SzPanu Blogerowi, iż oto  wskrzeszamy nieboszczkę PRL-kę..." 
------------- 
Jak by Pan czytał regularnie mój blog to by wiedział, że pisałem o tym wielokrotnie.
Domyślny avatar

HenrykHenry

26.03.2019 17:05

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @hr.Levak-Levatzky

Za każdym razem inna wersję przyczyn tego samego
Domyślny avatar

HenrykHenry

25.03.2019 21:13

Jeszcze troche to sie ten "blager" konfabulant zajezdzi ... 
Ktory to juz raz , to samo .... ?!
paparazzi

paparazzi

25.03.2019 21:58

Dodane przez HenrykHenry w odpowiedzi na Jeszcze troche to sie ten

lol To chciałem napisać ale bron Boże się śmiać. lol.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2019 09:33

Dodane przez HenrykHenry w odpowiedzi na Jeszcze troche to sie ten

@HenrykHenry
Napastliwy i insynuacyjny komentarz. No comment.
tricolour

tricolour

25.03.2019 21:24

Dziwić się nie możemy. Głowni działacze pisowscy, to osoby wykształcone za PRLu, piszące prace magisterskie i doktorskie w komunizmie i socjalizmie, chwaląc te w niebogłosy. Dodając do tego tęsknotę za utraconą młodością, jaki się ten komunizm jako czas miodem i mlekiem płynący, co tonami można wyczytać na prawicowych forach. Kto pamięta zarobki po $30, kto pamięta kolejki za wszystkim - mało kto z tych chwalących, że była praca (hehehe) i płaca (hehehehehe).
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2019 09:34

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Dziwić się nie możemy. Głowni

@tricolour
Dziękuję za merytoryczny komentarz z nadzieją, że ktoś z Panem nawiąże polemikę.
Tomaszek

Tomaszek

25.03.2019 23:23

A Szaanowny Pan Doktor w ramach rekomunizacji nam tu " Bajki z mchów i paproci " reaktywuje . I jeszcze Rumcajsa udaje . A ty się Tricolor doktoratu Pana Doktora nie czepiaj .
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2019 09:35

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na A Szaanowny Pan Doktor w

@Tomaszek
Pretensjonalny komentarz. No comment.
Tomaszek

Tomaszek

26.03.2019 20:56

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Tomaszek

To drugie zdanko jest bardzo cenne .Oby tak dalej . Zdrówka życzę . 
Tomaszek
Darek65

Darek

26.03.2019 08:13

Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Dlaczego to sąd ma zajmować się sprawami typu jedna pani drugiej pani. To obłęd. Jeśli ktoś został zatrzymany na ulicy za to, że sikał, to jest to sprawa prosta, nie potrzeba tu rozbuchanej procedury prawnej. Sam - jak jeszcze były kolegia - miałem sprawę przeciw pani, która uderzyła w mój samochód, a później się wyparła. Wystarczyło 15 minut, aby udowodnić jej, że kłamała. Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Słyszę zarzut, że przewodniczącymi mogą być ludzie, którzy nie są prawnikami. Sorry, ale tacy ludzie mają często więcej doświadczenia życiowego, zdrowszy osąd sytuacji niż nie jeden tzw. sędzia, który czasami całkowicie jest oderwany od rzeczywistości, a życie zna tylko zza szyby delikatesów i swojego wypasionego samochodu. Hermeliński jest idealnym obrazem takiego aparatczyka.
tricolour

tricolour

26.03.2019 09:31

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Nie popadajmy ze skrajności w

Problem nie w tym kto i jak będzie orzekał, bo wyroki sprawiedliwe i nie zdarzają się w każdej rzeczywistości. Problem w tym, że od takiego wyroku trybunału ludowego nie ma odwołania. W Twoim przypadku mogło się wydarzyć, że pani sklamala, dowody kłamstwa były oczywiste, a Ty przegrywasz i nie masz dokąd z tym pójść.
Francik

Francik

27.03.2019 10:10

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Problem nie w tym kto i jak

"Sądy powszechne miałyby rozpatrywać jedynie odwołania od ich werdyktów"- to cytacik z tekstu o sędziach pokoju wklejonego przez drrrra. Więc pan po prostu łżesz jak bura suka. Ale nic dziwnego - takie u drrra towarzystwo. A sędziowie pokoju to instytucja znana w USA, Belgii, Wielkiej Brytanii i przedwojennej Polsce. Towarzyszom wszystko się jednak kojarzy z jedynie słusznym ustrojem, który mam nadzieję, powoli i w bólach, odchodzi na śmietnik historii.
tricolour

tricolour

27.03.2019 15:36

Dodane przez Francik w odpowiedzi na "Sądy powszechne miałyby

Suka jest rodzaju żeńskiego więc mnie nie dotyczy ten wulgarny epitet. Można mieć nadzieję, że nie czyta tego Pańska matka. Jeśli chodzi o meritum: otóż jeśli odwołania od spraw prostych ma być sąd powszechny, to oznacza, że odwołaniem od werdyktu będzie wyrok czyli zapis w rejestrze i karalność obywatela, gdy ten sprawę przegra. W tym rozumieniu - jak napisałem - nie ma się do kogo odwołać. No, ale koledze emocjonalność wyrażona epitetami przesłania chłodny, rzeczowy umysł.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2019 09:38

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Nie popadajmy ze skrajności w

@Darek65
Szanowny Panie Darku. Nie nawiążę z Panem polemiki, gdyż widzę, że Pan moją notkę po swojemu zrozumiał i za cholerę nie odstąpi od tego przekonania. Pozdrawiam Pana
Darek65

Darek

26.03.2019 12:52

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Darek65

Wynaturzenia mogą się zdarzyć wszędzie, ale to nie znaczy, że trzeba wylać dziecko z kąpielą. Zgadzam się, że powinien być mechanizm zabezpieczający, który chroniłby przed nadużyciami. Tak a propo, czy dzisiaj, jak "niezawisły" sąd chce uwalić kogoś, to znaczenie ma instancja, odwołanie? Zawsze się koledzy domówią. . Jakiekolwiek rozwiązania byśmy nie wymyślili, to zawsze decyduje tzw. wsad do kotła, czyli człowiek. Dlatego podstawą są kadry, uczciwe, z zasadami i moralnym  kręgosłupem, itp. Niestety tegoż u nas deficyt. Na to trzeba zmian w szkolnictwie i lat pracy.
hr.Levak-Levatzky

hr.Levak-Levatzky

26.03.2019 21:08

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Wynaturzenia mogą się zdarzyć

Słuszna racja: najważniejsze, żeby sądzący byli mierni,bierni, ale wierni i z tym "moralnym kręgosłupem", a co to jest moralność, o tym decyduje wadza. Dobrze prawi SzPanDarek65 , chociaż za dużo naoglądał się tzw. filmów sądowych prod.USA. Ale dobrze godo, dać mu wódki
Domyślny avatar

Trotelreiner

26.03.2019 09:11

https://www.salon24.pl/u/rk1/944431,trolling-na-s24
Wprawdzie bloger wymienił s24...ale to jest wykład dotyczący całej blogosfery....polecam!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2019 14:49

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na https://www.salon24.pl/u/rk1

@Zajrzałem tam, przewertowałem komentarze i przekonałem się, że tam dyskutują sami Trotelreinerzy. Proszę dodać do ulubionych. Poziom komentarze w sam raz dla Pana, o czym każdy może się łatwo przekonać. Serdeczności!
Domyślny avatar

Trotelreiner

26.03.2019 16:10

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Zajrzałem tam,

Wiesz co dziadziu? Opowiem ci dowcip...i tak nie załapiesz,ale może inni....
Po Johannesburgu idzie murzyn z psem...spotyka ich biały policjant ...
-Policjant....ty! Gdzie idziesz z tą małpa?
--Murzyn...Ale bwana kubwa! To jest pies nie małpa!
-Policjant...Nie ciebie sie pytam...
###########################################
To,że link znalazł sie pod twoją notką...to czysty przypadek...nie do ciebie był adresowany.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,500
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności