Serdecznie witam wszystkich, którzy zechcieli zaglądnąć na mojego bloga. Chciałabym podzielić się z Państwem moją pasją - zachęcić do czytywania starych książek, wydanych przed 1939 rokiem.
Na samym początku kilka słów o tym, dlaczego warto sięgać do literatury przedwojennej. Przedwojenne publikacje zdecydowanie lepiej oddają ducha naszego Narodu niż obecnie wydawana literatura, stanowią one łącznik pomiędzy pokoleniami.
Przypominają o istocie polskości oraz - co niezwykle istotne - skutecznie uodparniają przeciwko destrukcyjnym wpływom, niszczącym naszą tkankę społeczną. Sprawiają, iż różnorodne negatywne wpływy wymierzone przeciwko Polsce stają się bardziej widoczne, łatwiejsze do rozpoznania.
Ponadto stare książki uczą właściwych postaw i zachowań, ukazują szereg prawidłowych ocen na temat rzeczywistości. Pogłębiają rozumienie naszej historii, postępowania naszych przodków, przywołują nieznane szerszemu gronu nazwiska, które warto upowszechniać. W sposób wyrazisty pokazują wzorzec polskości. Stanowią swoistego rodzaju kompas w sytuacjach niejednoznacznych etycznie - ukazują, iż, to, co wydaje się skomplikowane niekoniecznie takim jest w istocie. Obfitują w mądrość, której obecnie żyjący ludzie pozbywają się w zastraszającym tempie. Zmuszają do refleksji nad własnym życiem, nad życiem całej społeczności.
Porządkują rzeczywistość, przywracają właściwą hierarchię wartości. Ujawniają konkretne mechanizmy działania przeciwników religii i odwiecznego porządku. Stanowią pomost pomiędzy naszym Narodem, a Bogiem.
Przypominają najwyższe polskie ideały, a jednocześnie łączą je z powszechnie niegdyś wyznawanymi na całym świecie wartościami. Wykazują ważność podejmowania niektórych działań, przykładowo : obrony wiary religijnej.
Przypominają tzw. prawdy oczywiste - dziś często zapominane.
Kładą nacisk na rzeczywistość nadprzyrodzoną, życie duchowe - ukazując tym samym miałkość i bezużyteczność takich dziedzin jak psychologia i jej podobne.
Rozwijają intelekt czytelnika, przybliżając mu sposób rozumienia niektórych zjawisk. Rozbawiają, proponując rozrywkę na wysokim poziomie.
A oto mała próbka - jeden z moich ulubionych cytatów - historia białych gołębi :
"Białe gołębie postanowiły, że utworzą Pierwszy Związek Gołębi. Organizator związku na pierwszym zebraniu w te odezwał się słowa : "Wielce szanowni towarzysze gołębie ! Stoimy na progu nowej epoki życia gołębiego. Dosyć już bowiem przysłowiowej łagodności gołębiej i zbierania zboża po ziarneczku ! Czy gołębie są czymś niższym od drobiu ? Kurom, kaczkom wolno grzebać na śmiecisku, a nam nie wolno ? ! Prosiaki mogą się w kałuży wylegiwać, a nam to wzbronione ! Odkąd świat światem, pełno mowy ludzkiej o czystości gołębiej .... Ha ! Czystość gołębia ! My już dziś wiemy, że to szkodliwy przesąd i pozostałość średniowieczna, która nam przeszkadza w licznych przyjemnościach. Precz z tym zacofaniem średniowiecznym ! My musimy iść naprzód ! Pójdziemy grzebać na śmieciska i pójdziemy walać się w kałuży ! ...." Gołębie zgodziły się jednomyślnie na reformę i poleciały do kałuży. Jak się stamtąd wydostały i jak wyglądały, o tym nie będę opowiadał....". (str. 175 - 176).
Powyższy fragment pochodzi z książki T. Totha - "Wierzę w Jezusa Chrystusa", wydanej w Krakowie w 1934 roku.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6256
Tematyka, którą Pani zaproponowała, jest niezwykle bogata i arcyciekawa. Nie tylko dla młodego pokolenia ale i dla 'homo sovieticus' czyli nas wszystkich, urodzonych krótko przed II wojną światową i po jej zakończeniu. Kanon lektur, który obowiązywał w PRL ograniczył mocno naszą wiedzę o literaturze pięknej II Rzeczypospolitej. Nieco więcej wiadomo o literaturze okresu zaborów ale i tu dobór lektur był determinowany kryterium ideologicznym. Po prostu nie wydawano literatury 'niepotrzebnej, szkodliwej ideologicznie, wrogiej klasowo i moralnie (w rozumieniu tzw. moralności socjalistycznej) podejrzanej'. Współczesne pokolenie jest w sytuacji jeszcze gorszej. Kulturowy marksizm, tym razem z oświeconego(sic!) Zachodu dotarł i do naszych granic. Dlatego z niecierpliwością oczekuję kolejnych felietonów i mam nadzieję, że dzięki Pani poszerzę swoją wiedzę o literaturze, tak jak dzięki Pani Izabeli Brodackiej-Falzmann stale poszerzam swoją wiedzę o kulturze. Mam też nadzieję, że tematyka zainteresuje również młodszych czytelników. Czego serdecznie życzę.
W imieniu większości komentatorów "naszych blogów" przepraszam za chamstwo, którym uraczono Panią zamiast powitania. Ale, jak Pani widzi, przypowieść o 'zreformowanych gołębiach' była w pełni à propos. Życzę wszystkiego dobrego.
"LASCIATE OGNI SPERANZA VOI CH'ENTRATE"
Sama sie Pani przekona,że sobie nie zartuję :-(