Choć mało kto o tym pamięta, dzisiaj obchodzimy 33-cią rocznicę wyboru Karola Wojtyły na Papieża.
Obejrzyjcie Państwo, proszę, te dwa filmy. Koniecznie w całości. To tylko kilka minut.
Tacy byliśmy jeszcze kilkanaście lat temu
http://www.youtube.com/w…
A tacy jesteśmy obecnie
http://www.youtube.com/w…
Pozostawiam Państwa z pytaniem dlaczego tak się stało i kto jest temu winien?
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
P.S.
Przed chwilą wysłuchałem w radio TOK FM audycji „Siódmy dzień tygodnia”. Poruszono wiele aktualnych tematów. Niestety pani Monice Olejnik nie przyszło do głowy by choć słowem wspomnieć o dzisiejszej rocznicy. Nazwiska Donald Tusk, Janusz Palikot, Wanda Nowicka, Kuba Wojewódzki, Ryszard Kalisz i Grzegorz Napieralski okazały się ważniejsze od nazwiska Karola Wojtyły. Myślę, że to najlepszy dowód jak spsiały polskie media mainstreamowe.
Bo na litość Boską! Przecież zarówno w aspekcie polskim, jak europejskim i światowym, data wyboru Polaka Karola Wojtyły na Papieża jest bez żadnej przesady porównywalna z datami Bitew Pod Wiedniem i Grunwaldem! Przecież to w ogromnej mierze dzięki Niemu jesteśmy teraz wolni. To ON zapocząlkował upadek komuny. Czy Polacy naprawdę o tym zapomnieli ??? !!!
Patrz również: http://salonowcy.salon24…
Warto też przewertować komentarze na Salonie24: http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10035
Przepraszam, że odpisuję z opóźnieniem, ale w okresie okołowyborczym pisałem codziennie na Niezależnej i na Salonie24 i po prostu zabrakło mi czasu.
Szanowny Panie Andrzeju,
Gorąco Panu dziękuję za wnikliwy komentarz. Zgadzam się w zasadzie ze wszystkim, o czym Pan napisał. Podzielam również Pański optymizm i wiarę w to, że jak Pan pisze: "Jak szybko odniesiemy skutek? Znacznie szybciej niż się nam wydaje, bo teraz zegary kręcą się dużo szybciej niż 100 lat temu...".
A gdy czytałem Pański komentarz, przypomnieło mi się to, co napisałem w mojej książce pt. "Podaj hasło!" w rozdziale, w którym opisałem spacyfikowany przez ZOMO strajk w stanie wojennym na mojej Alma Mater - Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Oto fragment książki: "A jeśli ktoś z młodszych czytelników się dziwi, że nas strach obleciał, to pragnę przypomnieć, że ONI mieli wtedy broń palną z ostrą amunicją gotową do strzału, a MY skrypty i książki. Jeśli nie wierzycie, zapytajcie ojców. A później, gdy życie pokazało, co się stało z etosem, o który walczyłem ryzykując życiem, kiedy się biłem z ZOMO, a nowe pryncypia tworzyli na sępa cwani dekownicy, których na strajku nie było, bo zrobili w gacie, myślałem sobie w duchu: - Co wy wiecie? Ciecie! W tle, Jacek Kaczmarski śpiewał swoje „Mury”, a ja słuchając tego, co wówczas ściemniali generał Jaruzelski, a potem niestety również i Wałęsa oraz ich zdumiewająco liczni poplecznicy, nie miałem już wątpliwości, że moje życie to jakaś diabelska wirówka wirówkę naszego polskiego absurdu. I tylko w pamięci pobrzękiwały mi strzępy ułańskiej piosenki, którą gdy byłem mały, mama z tatą śpiewali podgrywając sobie na naszym Steinwayu: Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie Niech smutki zginą w rozbitym szkle, Gdy nas nie będzie, nikt się nie dowie, Czy dobrze było nam, czy źle...".
Pomódlmy się za nich!
Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz