Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u

Krzysztof Pasierbiewicz, 01.01.2014
Kraków to jedyne w swoim rodzaju środowiskowo hermetyczne galicyjskie miasto wychowane na wiedeńskich walcach, Zielonym Baloniku i starej Piwnicy pod Baranami.  Słowem sędziwy gród z tradycjami zamieszkały od wieków przez uwrażliwionych kulturowo koneserów Sztuk Pięknych i smakoszy Kultury Wysokiej.

To unikatowe miejsce, gdzie, jak nigdzie indziej życie toczy się wolno i spokojnie w atmosferze cudownie bezkarnej, leniwej beztroski, cienkiego dowcipu i frywolnej plotki. Gdzie czcigodni obywatele Królewskiego Miasta, w rutynowo stałych porach popijają drobnymi łyczkami w ciszy i spokoju rytualną kawę w rozmieszczonych wokół Rynku ażurowo przeszklonych kawiarenkach, skąd spoglądają z pietyzmem, jak u stóp Bazyliki Mariackiej miejscowe kwiaciarki tkają swe kolorowe arrasy, a wokół Sukiennic i Ratusza szybują dostojnie stada szczęśliwych gołębi.

Ta specyficzna atmosfera panowała w Krakowie od zawsze i śmiem twierdzić, że to ona właśnie ściąga w to zaczarowane miejsce bezsensownie i krańcowo zagonionych ludzi z całego Świata, którzy w pogoni za sukcesem i pieniędzmi zapominają o tym, co w życiu jest de facto najważniejsze.

Niestety ostatnimi laty rządzi pod Wawelem przyjezdny prezydent namaszczony przez partię hołdującą post-komuszej subkulturze odpustowo podwórkowej, a  o życiu miasta decydują ciała i przeróżne jury, w których z reguły nie zasiada ani jeden Krakowianin. Słowem miasto Kraka powierzono w ręce elementów napływowych.

W obliczu zbliżających się wyborów, obecnie rezydujący pod Wawelem prezydent dogadał się z aktywistami TVN-u, że na prastarej płycie krakowskiego Rynku urządzi się nie bacząc na koszta bajerancki piknik dla ciemnego luda pod nazwą „Sylwester 2013”, na który audiowizualnymi bajerami ściągnie się nieprzebrane tłumy Krakowian, które później jak barany podążą do urny.

Od mniej więcej dwóch tygodni krakowski Rynek zarzucono więc ciężkim sprzętem w sposób przypominający atak baterii czołgowych. Ku rozpaczy obywateli Stołecznego Królewskiego Miasta, gwałcąc jego historyczną dostojność, na krakowski Rynek wjechały z łomotem kolumny ciężkiego sprzętu i samojezdnych dźwigów, przy pomocy których rozstawiono w sercu miasta kaleczące piękno tego kultowego miejsca metalowe konstrukcje. Plac ogrodzono szpetnymi płotami, a butni agresorzy w czarnych mundurach przegonili z rynku ludzi. Akcji towarzyszyło prostactwo i elementarny brak poszanowania dla miejsca, gdzie się tworzyła historia Rzeczpospolitej.

Przez kilka dni, od rana do nocy trwały próby nagłośnienia, co sprawiało wrażenie jakby z płyty krakowskiego Rynku startowały ponaddźwiękowe bombowce i do śmierci nie zapomnę fruwających w panice nad Sukiennicami stad oszalałych z przerażenia gołębi.

Zdegustowani Krakowianie przemykali się chyłkiem po ich ukochanym Rynku, a ja patrząc na tę brutalną aneksję uświęconego dla Polaków miejsca przez współczesnych Hunów miałem wrażenie jakby do królewskich komnat wkraczały hordy nieproszonych arogantów w ubłoconych buciorach   

Jednocześnie telewizja TVN trąbiła od rana do nocy, że Krakowianie przywitają Nowy Rok w sile ponad stu tysięcy przy oprawie, jakiej jeszcze świat nie widział.

Lecz tym razem przebrała się miarka brutalnego gwałtu na Królewskim Mieście i gdy nadszedł wieczór sylwestrowy z natury wrażliwi Krakowianie pokazali barbarzyńskim agresorom z TVN-u i platformersko eseldowskiej sitwie z Rady Miejskiej, gdzie się zgina mandolina i w Sylwestra nie przyszli na krakowski Rynek.

W efekcie w zabawie wzięło udział niespełna dwadzieścia tysięcy przyjezdnych z podkrakowskich wiosek i miasteczek.  
Długo będę pamiętał, jak reporter TVN szukając desperacko wśród zebranych jakiegoś Krakowianina podchodził z mikrofonem do uczestników tej dętej zabawy, a ku jego rozpaczy na pytanie skąd jesteś padały nazwy małopolskich wsi, miast i miasteczek, a spanikowany reporter na darmo szukał choćby jednego Krakusa. Oczywiście nic nie mam przeciw gościom z tych miasteczek. Tylko mi żal, że dali się zwieść nachalnej reklamie, że w Krakowie odbędzie się organizowany przez TVN Sylwester tysiąclecia nie mając pojęcia, że wezmą czynny udział w żenującej mega wtopie.

Ale muszę sprawiedliwie przyznać, że jedno się udało propagandystom TVN-u.
  
Bowiem gdy włączyłem na chwilę tę post-komuszą szczekaczkę z miejsca się zorientowałem, że na krakowski Rynek zjechała się w znakomitej większości wychowana na Kuźniarze szpica wielbicieli tej telewizyjnej pralni mózgów.
  
Bo właśnie zobaczyłem na ekranie jak łżący jak pies reporter TVN24, że na płycie krakowskiego Rynku bawi się szampańsko ponad sto dwadzieścia tysięcy Krakowian podszedł z mikrofonem do kilku tępawych dzierlatek, które nie były w stanie wydukać dwu zdań bez zgubienia wątku. A gdy zrozpaczony zoczył stojącego na hydrancie młodzieńca i spytał, jak to robi, że od dwóch godzin stoi w tak niewygodnej pozycji usłyszał rozczulająco szczerą odpowiedź, przepraszam ale cytuję dosłownie (poszło na antenie!): „bo jestem pijany jak chuj”.

Jak więc widać na Sylwestra 2013 nauczyciele i wychowawcy grupy medialnej ITI ściągnęli na krakowski Rynek swoich najzdolniejszych uczniów. Pochlastać się można!

Lecz na koniec mam dobrą nowinę.
  
Już od dłuższego czasu poważnie się obawiałem, że krakowscy mieszczanie omamieni „europejską” subkulturą III RP i zapatrzeni w panią Jolantę Kwaśniewską, która w TVN-Style dawała oglądane pasjami przez krakowski salon cykliczne wykłady, jak jeść bezę widelczykiem, wysportowanego Donalda Tuska i odrodzonego Leszka Millera zgubili na zawsze swą wielowiekową tożsamość.

To fakt, że na parę lat coś im się z głowami stało, skoro sobie na prezydenta wybrali pana Majchrowskiego. Na szczęście galicyjska tradycja i wyrosły z korzeni Miasta Królów instynkt samozachowawczy wzięły górę i Krakusi nareszcie pojęli, jak się dali zrobić w trąbę.

Więc na Nowy Rok życzę obywatelom Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa, by tym razem pomyśleli nim ruszą do urny.
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Dokumentacja filmowa oddająca wiernie atmosferę tej zorganizowanej przez TVN, niezapomnianej sylwestrowej nocy patrz:
http://www.youtube.com/w…
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 92407
Domyślny avatar

bolesław

01.01.2014 18:21

Witam w Nowym Roku! Panu, Panie Krzysztofie, blogerom, komentatorom i wszystkim zaglądającym na NB życzę samych radosnych dni. Dziękuję za obszerne sprawozdanie z imprezy na KRAKOWSKIM RYNKU.Powiem tak: "podniosło to mnie na duchu". Bo już myślałem, że KRAKUSY dadzą się nabrać na tę imprezę TVN-u. Cieszę się, że po prostu "olali". Szkoda mi przestraszonych gołębi oraz "rynkowego" bruku, który został zniszczony czego nawet nie dokonali barbarzyńcy w okresie II wojny światowej. Spoglądając z nadzieją, że lud polski zacznie wreszcie po polsku myśleć bardzo serdecznie pozdrawiam, bolesław
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:57

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Szanowny Panie Krzysztofie!

Witam Pana w Nowym Roku Panie Bolesławie i w imieniu własnym oraz wszystkich gości mojego blogu wszelkiej pomyślności życzę Panu i Pańskim bliskim.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

kryniu

01.01.2014 18:36

nigdy za wiele.Wstęp istna perełka opisująca miasto Ktosiowo zamieszkałe przez Ktosiów którym zepsuł święta nie zielony a czerwony troll Grinch.Ktosie zniesmaczeni kulturą niską gremialnie udają się do Teatru Starego na widowisko prezentującą "kulturę wysoką".Autor napisał wszystko co taki moralitet powinien zawierać:bawi,uczy ,wychowuje!Gdyby mi się chciało a nie chce to mógłbym z pamięci sypnąć kolekcją nazwisk rodowitych Ktosiów wychowanych i roznoszących smród po kraju czerwonej naftaliny.Dobry początek roku,oby tak dalej.Pozdrowienia.
Domyślny avatar

kryniu

01.01.2014 19:18

Dodane przez kryniu w odpowiedzi na Jak na początek roku tekst znamienity,radości

i chętnie przywołują światłą monarchię CK Austrii zapominając,że ta "światłość "kazała na Wawelu urządzić stajnie!Zapominając też o produkcie jego "światłości "jakim był Jakub Szela,bo to ich nie dotknęło osobiście,więc można pominąć i się pomija dla zachowania dobrego samopoczucia,dalszych wieków wstecz to też bym tak chętnie nie przywoływał.Kraków to naprawdę jakaś Galicja?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:55

Dodane przez kryniu w odpowiedzi na PS.ktosie zachwyceni są

Sic!
Pozdrawiam serdecznie,
kp
Domyślny avatar

kryniu

02.01.2014 11:06

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na PS. ktosie...

Grinch,sprawy ułatwiał nie będę...
Domyślny avatar

Basia

01.01.2014 19:39

Znam (słabo) paru Krakowiaków i bardzo chciałabym wierzyć, że żyją tak jak Pan tutaj napisał. I że są właśnie tacy. Myślę nawet, że trochę tacy są.A nawet jak jest w tym tekście trochę bajki, to i tak dobrze sobie przeczytać takie ładne opowiadanie w pierwszy dzień Nowego Roku...:))
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:54

Dodane przez Basia w odpowiedzi na Bardzo przyjemnie się czyta taki tekst...

Cieszę się ogromnie, że sprawiłem Pani odrobinę przyjemności. A że w tekście jest trochę bajki to dobrze, bo czymże byłoby nasze życie bez marzeń.
Pozdrawiam Panią serdecznie,
kp
Domyślny avatar

Grisza

01.01.2014 19:40

Panie Krzysztofie, dziękuję serdecznie za te słowa Pańskiego noworocznego komentarza. W odpowiedzi mam dla Pana oraz Czytelników pewną historię. Myślę, że jest ona piękną ideą i, jak sądzę, ideą prawdziwą. Otóż jest dwóch braci bliźniaków, którzy obaj są polskimi szczerymi patriotami. To Lech i Jarosław. Paralelnie do braci bliźniaków mamy także rodzeństwo dwojga bliźniaków, i oboje są stolicami Polski. To Warszawa i Kraków. Odpowiedź na pytanie dlaczego Bóg zechciał ich zdublować - po przeczytaniu Pańskiego wpisu jest jasna a od dawna ją przeczuwałem. Lech nie żyje. Bóg jednak zechciał zostawić nam jego kontynuację w osobie Jarosława. Paralelnie: Warszawa nie żyje. (przyczyny to Powstanie, powojenne wyrżnięcie akowców i napływ najgorszego komunistycznego elementu z całej Polski, oraz w ostatnich 20 latach napływ elementu nie znającego i nie czującego Warszawy tzw. słoików/lemingów/wykształciuchów - bez obrazy bo to może nie ich wina tylko ogłupienie przez TVN-y). To wszystko zaowocowało śmiercią Warszawy co wyraźnie mogliśmy zobaczyć w sytuacji poniżenia Krzyża Smoleńskiego na nomen omen KRAKOWSKIM Przedmieściu oraz w wybudowaniu gejowskiej tęczy na jednym z niewielu zabytkowych placów Warszawy, pl.Zbawiciela vis a vis kościoła Najświętszego Zbawiciela. Ale znów Bóg zechciał ukryć na wiele wieków, a dziś w sytuacji śmierci Warszawy, my Polacy mamy jak znalazł - Kraków. Teraz krótka wersja dla lemingów: always backup your data.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:51

Dodane przez Grisza w odpowiedzi na Co za wspaniały, podnoszący tekst!

To ja Panu dziękuję za piękny i mądry komentarz. Dziękuję w imieniu własnym i wszystkich Krakowian. Życzymy Panu wszystkiego najlepszego na Ten Nowy Rok i proszę pamiętać, że bramy Krakowa są dla Pana otwarte.
Serdecznie pozdrawiam,
kp
Domyślny avatar

Szamanka

01.01.2014 20:09

Budki z chińszczyzną, płatny wstęp do Kościoła Mariackiego, od Rynku do Wawelu jakieś stoiska z zapałkami za 2 złote, ale z obrazkiem z Krakowa... Też kultura... Nie uważam, Panie Krzysztofie, powolnego picia rytualnej kawy za dowód kultury wysokiej. Raczej jest to dowodem nadmiaru czasu i braku innych zajęć pewnej grupy wiekowej, ale i trendu: spotyka się znajomych. Natomiast Sylwester w Krakowie na Rynku, gdyby przygrywał tam tylko jeden zespół, bez wielkiej sceny i hucznej oprawy, miałby sens. Tyle, że u nas nagle wszystko musi być ponadwymiarowe, ogromne, widoczne z Księżyca, jak chiński mur! Bo stać nas na to, ha, ha!!! A TVN, po sylwestrowej wpadce odliczy straty od podatku, bo autor scenariusza przecież odpowiedzialności nie ponosi za głupotę i pazerność całego zespołu. Ostatni akapit świadczy o tym, że krakowianie jeszcze potrzebują czasu, by dobrze wybrać. Ciekawego roku 2014 Panu życzę!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:46

Dodane przez Szamanka w odpowiedzi na Ech, krakowski Rynek to już teraz żadne dzieło sztuki!

Płatny wstęp do Kościoła Mariackiego??? Chyba ktoś Panią, przepraszam za wyrażenie nabił w butelkę.
Co do rytualnego picia kawy. Wie Pani, jest kilka takich miast na świecie, które mogą sobie na to pozwolić na prawach specjalnych. Do takich miast zaliczam Wiedeń, Paryż, Petersburg, Buenos Aires, przedwojenny Lwów i Kraków.
Sam jestem ciekawy, czy Krakowianie nauczyli się już dobrze wybierać. Niedługo będzie okazja się o tym przekonać.
Pozdrawiam Panią jak zawsze ciepło i serdecznie i samych słonecznych dni w Nowym Roku życzę,
Krzysztof P.
Domyślny avatar

kryniu

01.01.2014 20:44

natura niemiecka do tego mnie wiodła, niemiec gdziekolwiek stąpi swą nogą, trzyma się zawsze tego godła, wszystkich poniżyć ,nie słuchać nikogo, żaden natury swej zmienić nie zdoła PS.jedyna pociecha ,że wtedy zmieniono ich wygląd bowiem oddzielono główki od kadłubka,prowodyrowi udało się prysnąć,niestety ale dla pocieszenia informuję ,że zmarł w nędzy...a tym co podnieśli rękę na majestat zabrano wszystko nie tylko życie,tak postępowano ze zdrajcami !Przybłędą dano wszystko ale to i tak było dla nich za mało.
Domyślny avatar

kryniu

01.01.2014 21:37

Dodane przez kryniu w odpowiedzi na Anonim 1317-1320

ówczesnych i znaczących mieszkańców Ktosiowa wraz z przyległościami oraz kilku pobożnych klasztorów jak miejscowych tak i pobocznych a głównym bohaterem tego utworu jest wójt Albert...
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:39

Dodane przez kryniu w odpowiedzi na Anonim 1317-1320

Daj Pan spokój! W Nowy Rok wypisywać takie okropieństwa. Spoko! Nie będzie tak źle.
Pozdrawiam serdecznie,
kp
gorylisko

gorylisko

02.01.2014 01:27

brawo Kraków... mam nadzieje, ze to dotyczy całej Polski...choć jak opisano powyżej, okoliczne wioski słabo rozumieją obecny etap...
olać takie fajne widowisko jakie przygotował dla nich patrycjat miasta Kraków w imię bycia razem... z tuskiem i komorowskim...
miało być tak fajnie a wyszło nijako...
willys

willys

02.01.2014 05:29

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na muszę pochylić czoła przed Krakusami

w postaci PO chwały!!!
gorylisko

gorylisko

02.01.2014 11:31

Dodane przez willys w odpowiedzi na Dostaniecie za ten wpis nagrode...

już tusk czeka na mnie z orderem a ja zamierzam ubrać pancerne kalesony coby miał gdzie go przypiąć...
już mam stalowy berecik z antenką i ozdobne widły
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 09:36

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na muszę pochylić czoła przed Krakusami

W imieniu wszystkich Krakusów dziękuję Panu za komentarz i pozdrawiam noworocznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Ryszard Kapuściński

Ryszard Kapuściński

02.01.2014 11:34

Podziwiam Twoją wytrwałość i samozaparcie, że też Ci się chciało oglądać te miernoty, które "występowały" na krakowskim Rynku:). Ja się tak nie poświęciłem, ale z zainteresowaniem obserwuję i czytam o nowych faktach jakie powoli wychodzą na jaw. To co się działo przed, opisuję tu: http://naszeblogi.pl/431… Ty opisałeś niezwykle trafnie to co było podczas, teraz powinniśmy opisać to co się dzieje teraz. Np. MPO poinformowało, że zebrano 16 ton!!! szkła. Butelka po winie musującym waży około 0,6 kg. To znaczy, że przy całkowitym zakazie wnoszenia butelek szklanych, wniesiono ich około 27 tysięcy; na 20 tysięcy uczestników tej "zabawy". Należy się zapytać gdzie była ochrona na którą wydano kilkadziesiąt tysięcy złotych. Co by się stało gdyby tylko 1% tych, którzy byli z jakimiś napojami w butelkach szklanych, w pijanym widzie, rzuciło butelką w tłum, to około 300 butelek. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, Rysiek PS, Krakowianie faktycznie zbojkotowali TVN.
Domyślny avatar

kryniu

02.01.2014 15:32

Dodane przez Ryszard Kapuściński w odpowiedzi na Krzysztofie...

otrzymałem poufna informacje o dowiezieniu z bliskiej prowincji autobusami od 20 do 30 tyś sztuk motłochu.Każdy taki nie tylko otrzymał gotówkę do ręki ale też i wyprawkę:wódka ,kiełbasa.papierosy a po zakończeniu imprezy i odwiezieniu do miejsca zamieszkania na rozchodniaczka szklane wódy!Tak załatwić Ktosiowo,Ktosiów przez Grincha za ich własne pieniądze a gdzie pieniądze na Teatr Stary pytam!?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 17:56

Dodane przez Ryszard Kapuściński w odpowiedzi na Krzysztofie...

Ryszardzie, Ty napiszesz, ja napiszę, inni napiszą i tak ziarnko do ziarnka zbierze się miarka. Zobaczysz! Już niedługo!!!
Dziękuję Ci za cenny komentarz i oczekuję na następne.
Samych słonecznych dni w Nowym Roku Ci życzę,
Krzysztof
Domyślny avatar

niezapominajka

02.01.2014 11:42

Troszeczkę się nie zgodzę z Pańskim wpisem. Bo Kraków już nie jest tak magiczny. Uczelnie zaczynają się sprzedawać (podobnie jak w całym kraju), miasto zalewają młodzi z innych miast robiąc z grodu Kraka wielokulturowy zlepek dążący do ujednolicenia. "Piwnica" jest juz dla większości tylko mitycznym miejscem , które jest gdzieś na Rynku. Miasto sztuki- owszem, ale proszę zapytać przypadkowego krakusa o Muzeum Czartoryskich na przykład. Pojecie ma 3 na 10, drogę wskaże moze jeden, dwóch (wiem, bo kiedyś pytałam)... Kraków szarzeje... Impreza sylwestrowa była moze i dobrym pomysłem, nie rozumiem tylko dlaczego na Rynku (nie ma innych, mniej zabytkowych miejsc w tym mieście?) i dlaczego kosztem podatników? Od jakiegoś czasu Kraków upada, powoli ginie... Mieszkańcy nad są magiczni, ale miasto.. Jakby traci magie. Może to przez złe rządy, może przez długi, które wiszą przecież w powietrzu wraz ze smogiem... Może przez ten smog krakowianie tracą rozum? ;) Pozdrawiam ;)
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.01.2014 17:50

Dodane przez niezapominajka w odpowiedzi na Troszeczkę się nie zgodzę z

To wszystko prawda, o czym Pani pisze, a ja pisałem już o tym wielokrotnie. A pisałem w nadziei, że mój ukochany Kraków kiedyś się w końcu ocknie. Zobaczymy. Ja jeszcze wciąż wierzę.
Pozdrawiam Panią jak zawsze serdecznie,
kp
Domyślny avatar

ba.a

02.01.2014 13:19

mniej chętny do ciężkiej pracy,choćby tylko na poopowiadaniu o niej miałoby się zakończyć? Niech podejmą ten "wytężony" wysiłek i wyłonią władze miasta spośród siebie.Kraków ostatnimi czasy rzeczywiście zatraca swój dawny charakter i urok.A nie jest przecież konicznym,żeby upodabniał się do innych miast Europy. Ale pewnie tak się zmobilizujcie jak warszawiacy,na referendum w sprawie też niechcianej władzy.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,467
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności