Wojskówce udało się umieścić swoją wtykę zalegendowaną jako uczestnik, jeśli nie jeden z liderów, protestów grudniowych 1970, najpierw w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża, a później na czele 10-o milionowego ruchu narodowo-wyzwoleńczego, jakim w istocie była "S". Dzięki Bolkowi w Gdańsku i Świętemu w Szczecinie - głównych ośrodkach buntu, reżim niczym nie nękany mógł spokojnie przygotowywać przez rok stan wojenny, a wiemy, że rozpoczął je jeszcze przed podpisaniem porozumień sierpniowych, kiedy to unosił się teatralnie honorem na najmniejsze wątpliwości co do przestrzegania porozumień przez stronę rządową po zakończeniu strajku. Po podpisaniu porozumień wykorzystywał wtyki na różne sposoby m.in. w propagandzie dyskredytującej Związek. Ponadto, wtyki, zwłaszcza te najwyżej ulokowane dawały pewność, że wszystko będzie pod kontrolą, nawet gdyby coś zaczęło iść nie tak.
Najśmielsze oczekiwania bezpieki przeszło uczynienie z Bolka prezydenta i to rękami obozu niepodległościowego. Obozu, trzeba pamiętać nieświadomego stopnia zaprzedania się, nieświadomego identyfikowania się Wałęsy z PRLem, aż do 2008 roku ,kiedy to pojawiły się praca Pawła Zyzaka i książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Obozu nieświadomego tego, że cwany gamoń z Popowa postępował, jak można się domyślać, ściśle według instrukcji wojskówki pod której parasol przeszedł, jestem przekonany, w 1976, gdy kontaktował się z ludźmi WZZW. Już jako prezydent zdołał skutecznie zastopować obóz niepodległościowy i rozpostrzeć parasol ochronny nad rosyjską agenturą wraz ze wszystkimi polskojęzycznymi odnogami i ich tajnymi współpracownikami. Pieczę nad całością sprawowała Rosja dysponując pełną dokumentację PRLu: gen Buła jeszcze w 1990 przesyłał do Moskwy mikrofilmy. Z tych zasobów nic nie spłonęło. Pożegnanie z absurdalną ideologią i jawną zależnością od Rosji dzięki Bolkowi odbywało się pod niejawną kontrolą i z zachowaniem, a nawet powiększaniem przywilejów i korzyści majątkowych beneficjentów PRLu oraz dokooptowanych według potrzeb, skorumpowanych dawnych gwiazd S z domieszką Pożytecznych.
Oczywiście Bolek nie był jedyną wtyką, dzięki której klawisze baraku "PRL" w obozie socjalistycznym i ich pomazańcy przez 26 lat z krótkimi przerwami robili nas jak chcieli. Wszyscy okopali się i łatwo nie ustąpią. Wiedzą, co mają za uszami, wiedzą co im grozi, gdy to wyjdzie na jaw.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11656
stan wojenny.
Był wtedy zjazd "S" w Warszawie,cała czapa "S" wiedziałą...tylko "nie wierzyła".
Frasyniuk uwierzył....:-)
W Regionie krakowskim...wszyscy wiedzieli,że Bolek....jest Bolkiem
Jasne że Kaczyński wiedział. Wszyscy wiedzieli, Bolek sam pisał o tym nim Mietek przekonał go by iść w zaparte.
Co wiedzieli? Że podpisał, że doniósł (raz?).
Nikt nie spodziewał się aż takiej skali wysługiwania się na wyprędki by więcej dostać, bo płacili od donosu, że wykazywał inicjatywę jak Maleszka, robił analizy, podpowiadał jak udupić, prowokował kolegów by robili różne akcje i jeśli posłuchali to sprzedawał to prowadzącym, gdy temperatura opadła, że ciągnął z tego dwukrotnie większą kasę niż stoczniowa pensja, że prosił esbeków by zamknęli na 48 bo koledzy coś podejrzewają. Trzeba koniecznie poczytać to co Zaprzyjaźnione skutecznie zablokowali w głowach swoich odbiorców, wymienionych autorów i następnych bo już więcej opracowań pojawiło się. Całą potworność widać dopiero w szczegółach, w tych donosach które pisał. To jest coś tak obrzydliwego, że nie ma słów.
Tego wszystkiego trudno było się spodziewać. Ne mieściło się w machnięciu ręką, ani w schemacie młodego robotnika przepuszczonego po masakrze grudniowej przez ubeckie wyżymaczki i "coś tam podpisującego".
Manipulacja polega na świadomym nieodróżnianiu tego co wiedzieliśmy przed 2008 rokiem i tego co po tej dacie było już wiadome. Dwie różne skale, dwa różne światy określane przez manipulujących tym samym czasownikiem "donosił" czy "współpracował" w stwierdzeniach typu "ten i ten wiedział, że donosił"
Jedna i druga strona sporu robi z niego herosa, tyle że raz jest ten dobry, a raz ten potwór.
Obydwie naparzające się strony w gruncie rzeczy biorą udział w tym samym teatrze pt. " Wszystko na Bolka, a o reszcie cicho-sza", czyli panowie z Okragłego Stołu nadal chronią własne tyłki.
Pytanie pomocnicze - jakie wykształcenie ma Wyszkowski, członek Rady IPN? Bo chodzą brzydkie plotki, że nawet nie ma matury i wcale nie z powodu przesladowań. Czyzby kolejny "profesor"???
No sorry - ale do funkcji w radzie instytutu naukowego wybrać faceta bez matury to rzecz cokolwiek chora. Wszyscy plują na "magistra" Bartoszewskiego, "profesora" Stępnia - to czym się różnimy od tamtych?
Nie insynuuj mi tu marcowych powiązań, bo nie jestem profesorem. Albo się przestrzega zasad, albo nie. Poza tym Wyszkowski nie jest świętą krową, a jego główne zasługi to nieustanna nawalanka na Wałka od pewnego momentu, innych jakoś nie znam. Dziwne, ze wcześniej, jak był w KLD, to mu Bolek nie przeszkadzał.
Wszystko to ściema dla ukrycia faktycznych działań twórców III RP - ale możesz się dalej podniecać Bolkiem. Po co komu cała prawda, wystarcza mit dla publisi.
To po pierwsze, a po drugie nigdzie nie napisałem że Bolek jest winien całemu złu III RP, bo nie o całym złu pisałem tylko o Bolku. Znacznie więcej niż Bolek zła wyrządziła pycha, w szczególności przekonanie, że nie trzeba wiedzieć, wystarczy myśleć.
Wybacz złośliwości, ale zaskoczyłaś mnie bardzo boleśnie, bo miałem znacznie lepsze zdanie o tobie.
Pozdrawiam serdecznie.
JW
Wschodnia dzicz upaja się takim pohańbieniem swoich ofiar. Podobnie dzieje się ze Smoleńskiem. Wściekle szydzący Zaprzyjaźnieni z garstki naukowców, z komisji Macierewicza, z ludzi odważnych i niezłomnych przeciwstawiających się upokarzających Polskę kłamstwom MAKu, ci wszyscy, którzy ten uwłaczający rozumowi stek bzdur podpisali jako oficjalny polski raport, to wszystko co robił Tusk, Kopacz, Sikorski, Komorowski, ich komisje i ich prokuratorzy, to jest też pohańbienie Polski.
Kłaniam się nisko,
JW