Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

takie rzeczypospolite będą...

Izabela Brodacka Falzmann, 03.09.2016

Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych wielkimi krokami zbliżała się transformacja ustrojowa dyskutowaliśmy gorąco nad sposobami zreformowania państwa. W kwestii reformy szkoły wypowiadało się bardzo wiele osób nie koniecznie bezpośrednio związanych ze szkolnictwem. Ukuto wówczas specyficzne hasło, swoisty paradygmat:  „pieniądze idą za uczniem” proponując tak zwany „bon oświatowy”, który w intencji pomysłodawców miał połączyć konstytucyjne prawo do bezpłatnej oświaty z wolną konkurencją i stymulowanym przez nią wysokim poziomem usług. Twierdzono, że po wprowadzeniu bonu oświatowego szkoły zainteresowane finansowo aby przyciągnąć jak największą liczbę uczniów, będą starały się o wysoki poziom świadczonych usług, , dobre szkoły będą się rozwijać wynajmując nowe budynki, kupując nowoczesny sprzęt i zatrudniając najlepszych nauczycieli natomiast szkoły kiepskie, utracą klientów, podupadną i zostaną zlikwidowane. Wzorem miał być system oświatowy na Zachodzie gdzie współistnieje elitarne, drogie i dobre szkolnictwo prywatne oraz gorsza  bezpłatna oświata dla mas.  Wprawdzie bon oświatowy nigdy w sensie dosłownym nie został w Polsce wprowadzony jednak powstały liczne szkoły i uczelnie prywatne i na każdego ucznia zarówno szkoła publiczna jak i prywatna otrzymuje z budżetu odpowiednią kwotę.  Na przykład w publicznej szkole podstawowej subwencja oświatowa na ucznia wynosi około 800 złotych miesięcznie, a w niepublicznej połowę tej kwoty.
Rozwój prywatnej oświaty odsłonił paradoksalne zjawisko. Otóż wbrew przewidywaniom i wbrew oczywistości w szkołach publicznych w Polsce najczęściej uczą się i studiują dzieci ludzi bogatych, a dzieci osób niezamożnych korzystają ze szkół i uczelni prywatnych. W dodatku oświata publiczna utrzymuje się na o wiele wyższym poziomie niż szkoły prywatne, przysłowiowe „ szkoły tańca i różańca”. Można to sobie wyjaśnić w bardzo prosty sposób. Dzieci z zamożnych rodzin, które stać na kursy językowe, kursy przygotowawcze i korepetycje trafiają do prestiżowych szkół średnich a potem na prestiżowe uczelnie. W tych prestiżowych liceach, których nazwa działa przyciągająco i nobilitująco, jak nie przymierzając metka na firmowej odzieży, uczniowie nagminnie biorą korepetycje, aby się w nich utrzymać i dobrze przygotować do matury. Dzięki dobrze zdanej maturze dostają się na publiczne bezpłatne uczelnie. Dzieci  z rodzin niezamożnych szczególnie na prowincji trafiają do szkół gorszych. Brak im środków na kursy przygotowawcze i korepetycje. Rezygnują potem z publicznej uczelni w wielkim mieście i wybierają płatną prywatną niekoniecznie dobrą uczelnię w najbliższej okolicy, gdzie mogą dojeżdżać na zajęcia mieszkając w rodzinnym domu. 
Dobre wielkomiejskie szkoły średnie zapewniają sobie wysoki poziom nauczania nie tylko dzięki pracowitości nauczycieli. Przede wszystkim do szkół tych prowadzi się bardzo ostrą selekcję wstępną. Niektóre licea mają klasy złożone prawie wyłącznie z olimpijczyków. Znalezienie miejsca w takiej szkole to kwestia ambicji rodziców oraz ich możliwości finansowych. Przygotowania do dobrego liceum młodzież zaczyna już w pierwszej klasie gimnazjum uczestnicząc w kursach i korepetycjach.  Odpowiedni dobór uczniów jest gwarancją pedagogicznego  sukcesu szkoły. Wśród tych uczniów są osoby tak wybitne i samodzielne, że nie jest im potrzebny nawet najlepszy nauczyciel  oraz nie jest w stanie zaszkodzić nawet najgorszy. Utrzymanie się w „markowej” szkole takiej jak w Warszawie Rejtan, Batory czy Staszic dla słabszych uczniów nie jest jednak sprawą łatwą. Skazani są na korepetycje z wielu przedmiotów. Rodzicom zależy na prestiżowej szkole z oczywistych względów. Poza marką szkoły ważne jest żeby dzieci nawiązały odpowiednie znajomości i przyjaźnie, które będą procentować w ich dalszym życiu. Podobne są motywy rodziców na całym świecie, jednak we Francji czy w Anglii prywatna szkoła oprócz prestiżu gwarantuje odpowiedni poziom nauczania.  Tak się jednak składa, że w Polsce zarówno poziom jak i prestiż  gwarantują przede wszystkim szkoły publiczne. Większość szkół prywatnych w trosce o zapewnienie sobie odpowiedniej dla utrzymania szkoły liczby osób płacących czesne nie przeprowadza ostrej selekcji kandydatów. Kiepski dobór uczniów utrudnia utrzymanie pożądanego poziomu nauczania. Co więcej niektórzy rodzice mający kłopoty wychowawcze z dziećmi traktują szkołę prywatną jako azyl dla tych dzieci i są skłonni płacić niebagatelne sumy za swój i dzieci święty spokój.  
Znane i oblegane szkoły średnie takie jak Staszic czy Batory nie poszerzają swej działalności, nie wynajmują nowych budynków i nie tworzą filii. W ten sposób rozwijają się natomiast często tak zwane szkoły „ naszych dzieciaków” czyli w Warszawie Bednarska, Przymierze Rodzin, czy szkoły Sternika. Ich elitarność sprowadza się do doboru kandydatów według specjalnego klucza dzięki odpowiednio przeprowadzanym egzaminom wstępnym.  Bywa że rozmowa kwalifikacyjna jest punktowana tak samo jak wszystkie egzaminy przedmiotowe łącznie. Młodzież tych szkół, podobnie jak ich rodziców charakteryzuje specyficzne pojmowanie własnej elitarności jako wrodzonego przywileju nie związanego w żaden sposób z obowiązkami  wobec społeczności,  ani zaletami ducha czy intelektu.
Podobnie jak koncepcja bonu oświatowego nie sprawdziły się w Polsce arbitralnie przyjęte teorie dotyczące gimnazjów. Gimnazja nie przybliżyły oświaty dzieciom z małych ośrodków, nie poprawiły poziomu nauczania, nie zlikwidowały szkolnych problemów takich jak narkotyki i przemoc szkolna. Wręcz przeciwnie stały się wylęgarnią szkolnej patologii, rodzajem getta w którym gromadzi się i rządzi młodzież w trudnym wieku. Koncepcja oświaty spiralnej ( wielokrotne omawianie tych samych zagadnień na rzekomo coraz to wyższym poziomie), oraz system oceniania uczniów za pomocą testów rozłożyły do końca polską oświatę.
 Program naprawczy rozpoczynający się od likwidacji gimnazjów i przywrócenia czteroletniego liceum jest tu najlepszym rozwiązaniem. 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 30075
Jabe

Jabe

15.09.2016 16:52

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Jabe. Pamiętasz, czy

Niech Pan lepiej kupi beczkę wazeliny i spróbuje admina przebłagać.
mjk1

mjk1

12.09.2016 12:39

Dodane przez admin w odpowiedzi na Skoro ponad 90% piszących na

Szanowny Adminie. Może się Pan nie zgadzać, ale uważam, że 90% tekstów porusza tematy zastępcze, być może dla kogoś ważne, niestety nieistotne dla pomyślnego rozwoju i przyszłości naszego kraju, a o to chyba w pierwszej kolejności chodzi. Uważam też, że większość z pozostałych 10% uprawia propagandę na rzecz rządzącej obecnie opcji. Jeżeli na portalu, tekst ukazuje się dopiero po zatwierdzeniu przez Administratora, to portal ten cenzuruje wypowiedzi a cenzorem jest Admin. Osobiście znalazłem tylko jedno forum, gdzie nie ma cenzury i tekst ukazuje się natychmiast po naciśnięciu klawisz wyślij. Jest nim forum Radia Wnet. Jeżeli już postanowił Szanowny Admin złamać tajemnicę korespondencji, o co nie mam absolutnie pretensji, to wypadało poinformować, forumowiczów, że na portalu publikują też autorzy, którzy poruszają ważne tematy i zadają interesujące pytania o czym wyraźnie napisałem w prywatnej korespondencji. Pozdrawiam.
admin

Admin Naszeblogi.pl

12.09.2016 12:55

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Szanowny Adminie. Może się

Nie zdradziłem skąd przytoczone wyżej opinie, równie dobrze mógły być z komentarza. A co do przywoływanie korespondencji Pan sam do niej pierwszy nawiązał "językiem Admina" itd. O co też nie mam pretensji. Musiałem jednak odpowiedzieć, skoro zostałem wywołany do tablicy. Podsumowując, ma Pan oryginalny sposób zabiegania o przywilej prowadzenia bloga. I chyba nie dziwi się Pan, że decyzja musi być w związku z tym odmowna.
mjk1

mjk1

12.09.2016 13:04

Dodane przez admin w odpowiedzi na Nie zdradziłem skąd

Nie dziwię się, choć wolałbym, aby zamienił Pan: "oryginalny" na "uczciwy".
Jabe

Jabe

22.09.2016 18:19

Rejonizacja ante portas. To było za Gierka?

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,974
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności