Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Język (tylko) polski

Tadeusz Buraczewski, 08.01.2016
Język (tylko!) polski…
J.W.Goethe, cierpiąc niczym jego heroiczny Werther w trakcie lirycznego aktu twórczego, pono wykrzyknął „że też mi przyszło pisać w tym języku”…Tak, to prawda ciężka, monumentalna i brzydka jak berlińska Brama Brandenburska czy bryła Bundestagu. To mowa rzemieślników o terminach tworzonych tasiemcowo. Prosty przykład – windziarz w języku J.W.G. – fahrstuhlfuhrer.  Fahr – podróż, stuhl – krzesło, ostatni element znany. Ba! Spróbuj to w poetyckiej frazie zakomponować.
Trzydzieści lat temu budowałem jako inżynier na kontrakcie potęgę energetyczną NRD (mieli 22 tys.MW na 16 mln ludności). Znajoma Niemka chcąc zaimponować Polakowi, w którym się zakochała, poprosiła mnie o przetłumaczenie krótkiego romantycznego wiersza A.Mickiewicza. Zajęło to prawie tydzień morderczej orki na lingwistyczno-translatorskim ugorze. Aby był rym, rytm, sens, adekwat i nutka finezji Mistrza Adama…
Przestrzeń intelektualną człowieka można m.in. mierzyć ilością rozumianych i precyzyjnie używanych słów. Wszak „na początku było Słowo i Bogiem było słowo”… Jeżeli Polska ma być Polską, to czeka nas wszystkich wyjątkowo pracowity rok. Narzędzie porozumienia, zali nasz wspaniały język polski, ma tu podstawowe znaczenie. A z tym nie jest źle, jest tragicznie. SMS-owa i mailowa komunikacja język zubaża, deformuje a często wręcz go prostytuuje. Co tu mówić o roli szkoły, kiedy była (na szczęście) minister edukacji Kluzik – Rostkowska tweetnęła raz a tragicznie, bo z błędami ortograficznymi i gramatycznymi na miarę byłego (na szczęście) prezydenta – dyslektyka Komorowskiego. Geniuszami tautologii między Narwią a totalnym absurdem są Lech Wałęsa i serialowy Ferdek Kiepski. „Jak nie jak tak” – zda się powtarzać jak echo Sokrates z Polanek, którego lapsusów językowych przytaczać nie trzeba. Zna je każdy. Bermudzki trójkąt tivizyjny (TVP – TVN – Polsat) preferuje niechlujstwo wysławiania się celebrysiąt i proliferację najzwyklejszego chamstwa, rynsztoku i skatologii.
Nawet hrabiance Tyszkiewicz ku zdumieniu plebsu wylazła słoma z ciżemek.
Swego czasu telewizja państwowa zaprezentowała program z cudzoziemcami, którzy nie tylko pokochali Polskę, ale polubili i to jak, język polski. Przekrój narodowościowy był jak przez glob – Włoch, Szwed, Peruwiańczyk, Hindus i paru równie egzotycznych. Utkwił mi w pamięci szczególnie rzymianin, który w żonglerce językowej mógłby zakasować profesora Miodka. A był w Polsce tylko trzy lata. Zupełnie niedawno w gdańskiej telewizji próbowałem indukcyjnym tropem zmiarkować intencje artystycznej erupcji Andre` Ochodlo. Ten przedstawiciel sopockiej bohemy kaleczył język wręcz karkołomnie, że nie mogłem wprost uwierzyć, że jest na Wybrzeżu ponad ćwierć wieku i ukończył tu studio wokalno – aktorskie.
W preferowaniu kultury słowa dzielnie trzyma się radio. Radio jest to medium gorące (Mc Luhan) a jak pokazuje sopocki festiwal „Dwa Teatry”, który jest szlachetnym unikatem w skali światowej – kultura i sztuka słowa polskiego może stanowić absolutna jedność i najwyższą jakość. Sejmici wyprodukowali nawet ustawę o ochronie języka polskiego.  Miały zniknąć obcojęzyczne szyldy, reklamy i wszelkie bazgroły w obcych językach, ale wystarczy pojechać do Wrocławia, by poczuć się jak Hamburgu. Wymagajmy – by w Polsce nawet cudzoziemiec mówił po polsku, a chociażby próbował. Chyba, że….
Lipiec, upał, na czerwonych światłach niedaleko centrum Gdańska – Oliwy, na sąsiednim pasie ruchu hamuje z piskiem opon Mercedes - sportowy kabriolet. Czworo rozchichranych, rozbawionych młodych Niemców potrzebuje turystycznej wiedzy. Radosny rudzielec przy kierownicy ewokuje z zadęciem ironicznym: „plum – plum – organ – Oliwa”. Pozostali wybuchają czymś , co można nazwać charakterystycznym rechotem zza Odry. Szybko milkną słysząc wskazówkę – „Sie mussen so fahren, drei hundert meter gerade aus, dann rechts, zwei hundert meter und recht sehen Sie Dom in Oliva” bachowska wasza mać! I tak trzymać!..
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2663
Losek

Lech "Losek" Mucha

08.01.2016 14:39

Taki cytacik znalazłem, na jednym z portali: >>Stań przed lustrem i głośno, dźwięcznie i z patosem oraz złym grymasem na twarzy powiedz: " Schöne Schmetterling ist zwischen den zarten Blüten von Lilien verschwunden" A to przecież znaczy: " Piękny motyl zniknął między delikatnymi kwiatami lilii".<<
Jabe

Jabe

08.01.2016 15:55

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Taki cytacik znalazłem, na

Od dawna przypuszczam, że przyrost naturalny w Niemczech wcale nie jest w rzeczywistości taki mały – poprostu śpiewają niemowlętom niemieckie kołysanki.
Domyślny avatar

zdzichu z Wielkopolski

08.01.2016 18:21

Gdzie Pan był jak kuria tłumaczyła, na niemiecki, list Biskupa Meringa do Martina Schulza
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

08.01.2016 18:44

LUMPEN PLUTOKRACJA* Przekleństwa są potrzebne, ale tylko w bidzie; Gdy młotkiem walniesz w palec – poprawność precz idzie! Szef wyleje cię z pracy – stresu nie utopisz! Natrafisz na bandziorów – musisz strach czymś pokryć! Są w życiu sytuacje, gdy słów ci brakuje. Złości trzeba dać upust! Albo wykorkujesz... *** Gdy „taśm prawdy” słuchałem, na których się kłębią Słowa tak ordynarne, że aż uszy więdną, Myślałem: urzędnicy (psiocząc – tak „po męsku”) Odreagować chcieli stres... strach... ból... zwycięstwo?... (Już Marszałek Piłsudski, chcąc ludźmi potrząsnąć, Żołnierskich słów używał. „Wiąchę” słał za „wiąchą”...) Wszak żywot mężów stanu – traumą, rodem z piekła! Muszą się wyładować! Sorry! Bo się wściekną... Gdy – przekleństwa filtrując – wreszcie sens pojąłem Rozmowy przy obiedzie, nagranej pod stołem, Poczułem, że wybuchnę, jeśli nie przyłożę Bluzgiem, co przed zawałem uchronić mnie może... *** Pora już podsumować dialogi „elity” (Po „oksfordach”, „kembrydżach” – gości znakomitych). Ludzi klnących jak szewcy – tak bez dania racji. Goszczącej się „za nasze” lumpenplutokracji. (Słysząc ich – ośmiorniczki zatykają uszy, Kwaśnieje wino stare, cygaro się kruszy...) A niechże już to wszystko jasny dunder świśnie! Kiedyś za to „rządzenie” przyjdzie wam zawisnąć... Na finał tezę stawiam (nasuwa się sama): Po mowie znać prostaka! I czerstwego chama!!! * plutokracja (z grec.) – forma rządów, polegająca na sprawowaniu władzy przez grupę ludzi najbogatszych
Tadeusz Buraczewski
Nazwa bloga:
IRONEZJE
Zawód:
inżynier-mechanik
Miasto:
Reda

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 927
Liczba wyświetleń: 1,680,604
Liczba komentarzy: 973

Ostatnie wpisy blogera

  • SOKOTRA
  • SPOKO-LENIE
  • Lewa marsz - lewa stop!

Moje ostatnie komentarze

  • kiedy demokracja kona - trzeba szafotu i...Dantona...
  • w pizdu...zgodnie z brzmieniem nazwiska...;-)
  • ...na gołe dupki spadły potem rózgi na koniec wszystkim - obrzezali mózgi...;-)  

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Jak wysiudać nierząd Tuska..?..
  • "gnojek" musi odejść...
  • PO owsiakowej Orkiestrze...

Ostatnio komentowane

  • Edeldreda z Ely, "Nie masz duszy - jesteś duszą, a masz ciało. " - C. S. Lewis. 
  • Edeldreda z Ely, Poemat w sam raz na coroczny sokotrzański  festiwal poezji :) https://pl.m.wikipedia.o…
  • sake2020, Muszę nieco przyćmić euforię marszową autora. CBOS daje wysokie prowadzenie właśnie lewiźnie złączoną miłosnym uściskiem z Koalicją. ZP wielkim przegranym tego sondażu tracąc aż 9 punktów…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności