UWAGA! PRZEKAZ TYLKO DLA KUMATYCH!
Po krytycznych wypowiedziach ukształtowanych mentalnie w czasie, jak widać nie do końca minionym jajogłowych panów profesorów Zolla i Vetulaniego pod adresem referendalnych propozycji pana prezydenta Dudy, w mediach rozgorzała wrzawa.
Wszyscy się zastanawiają, kto ma rację, co jest zgodne, a co urąga Konstytucji i tak dalej.
A ja, nie słuchając opinii ekspertów, z których każdy komuś służy myślę, iż sęk w tym, że Kraków był od zawsze miastem koteryjnym hołdującym umiejętnie rozdmuchanym mitom.
Bo pamiętam, że, jak na przełomie lat 50/60 ubiegłego wieku wstąpiłem w poczet uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Krakowie, już na pierwszej lekcji pan profesor Pietras rozpoczął naszą edukację od "prośby", cytuję dosłownie, bo do śmierci tego nie zapomnę:
"Dzieci profesorskie, lekarskie i adwokackie wstać!"
I nie bez powodu o to poprosił, ponieważ uczniowie wywodzący się z tych trzech koteryjnych klanów traktowani byli lepiej niż inni i już w szkole średniej mieli tak zwane fory, w znakomitej większości przypadków nie do końca niezasłużone.
Zaś na studiach najłatwiej było studentom wywodzącym się z tych samych kumoterskich klanów, choć wcale nie rzadko byli kompletnymi gamoniami. Do dziś na Uniwersytecie Jagiellońskim krąży anegdota o latorośli jednego z profesorów, że przeprowadzenie jej przez egzamin z prawa karnego było znacznie trudniejsze, niż przeprowadzenie Żydów przez morze Czerwone. I tak gros nosicieli poważanych pod Wawelem nazwisk pozostało na uczelniach.
Między innymi, dlatego mam nie najlepsze zdanie o dzisiejszych profesorach. Bowiem w czasie prawie czterdziestoletniej pracy na uczelni byłem wielokrotnie świadkiem, jak kierownicze funkcje przechodziły z ojca na syna, niezależnie od walorów intelektualnych reprezentowanych przez profesorską dziatwę.
Wracając tedy do sporu referendalnego należałoby się zastanowić, czy profesorowie Zoll i Vetulani mówiąc to, co powiedzieli bronili interesów państwa, a więc wszystkich obywateli, czy też interesów własnej grupy dynastycznej, a co za tym idzie partii, z którą sympatyzują.
Piszę o tym, bo moim zdaniem tu jest pies pogrzebany, gdyż od kilku dekad Uniwersytetem Jagiellońskim trzęsą hamulcowi jajogłowi nienadążający już za nienotowanym dotąd przyśpieszeniem rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje.
Tu polecam moją cieszącą się dużą popularnością w Internecie notkę pt. „Ministra Kolarska Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych”, gdzie opisałem, co się działo na zorganizowanym zeszłego roku przez rzeczonych jajogłowych „Kongresie Sic! Kultury Akademickiej” w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie – vide link zamieszczony pod notką.
Jaki jest dzisiejszy UJ każdy widzi. Czasami zaczepia się o piątą setkę.
Poza nielicznymi wyjątkami, ostatnimi laty mamy tam do czynienia z zapaścią poziomu kształcenia i postępującą w niepokojącym tempie anachronizacją statusu profesora uniwersyteckiego. Zarówno w kwestii fundamentu wiedzy, jak również wartości wywodu naukowego i zagadnień etyczno estetycznych.
A pohukiwanie leciwych profesorów Zolla i Vetulaniego w temacie pytań referendalnych zaproponowanych przez młodego Prezydenta Dudę to, z całym szacunkiem, jak ja to nazywam „zrodzone w Smoczej Jamie fantasmagorie galicyjsko jagiellońsko skansenowe”, z których, co bardziej kumaci studenci żarty sobie stroją.
Krzysztof Pasierbiewicz (emerytowany nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Mówicie, że bezdusznie potraktowałem nietykalne dotąd pod Wawelem „święte krowy”? Owszem, ale ktoś to musiał wreszcie zrobić. A poza tym po to właśnie zacząłem blogować.
Szerzej na ten temat – czytaj:
„Ministra kolarska Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych”
http://salonowcy.salon24…
Notka Profesora Rafała Brody pt. "List otwarty do Profesora Andrzeja Zolla"
http://krakow-broda.salo…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4468
@dr. K.P "...UWAGA! PRZEKAZ TYLKO DLA KUMATYCH! ..." W bajce J.Ch. Andersena,"Nowe szaty króla" cwani krawcy szyli szaty, które mogli zobaczyć, cytując p. dr K.P., tylko "KUMACI". Koniec bajki chyba wszyscy znają, nawet "niekumaci".
@Steve
"Koniec bajki chyba wszyscy znają, nawet "niekumaci"..."
-------------------
Sęk w tym, że nie jestem tego wcale pewien.
Widzę, że p. dr K.P. nie zna, a jeśli zna to na pewno nie rozumie.
Emerytowany nauczyciel akademicki z długim stażem...nie wytrzymał żeby się nie lansować!
Oczywiście między wierszami wspomniał profesora Brodę...przypadkowo uczonego z UJ,któremu K.P. nie sięga do pięt.
Nienawiść osobista do pana profesora ze zdjęcia...bo rozjechał pana K.P. na placek i udowadnia,że K.P. jest durniem.
Panie Pasierbiewicz...ja pana też zdiagnozowałem...a oprócz diagnozy mogę dodać jedno...jestes pan kawiarnianym filozofem...i jednocześnie śpiochem...uruchamianym sygnałem...gwizdek?
Ciągle to samo...powtarzanie jednej notki kilkaset razy...tylko szyk zdań zmieniany,a i to nie zawsze...staruszkowi
skleroza wżera się w resztki substancji w czaszce.
@Tarantoga
Proszę się podpisać imieniem i nazwiskiem panie "profesorze"
@Tarantoga
Faktycznie kiedyś "przejechałem się" po panu profesorze Brodzie. A zrobiłem to dlatego, że pan profesor ślepo bronił krytykowanych przeze mnie profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego o komuszym rodowodzie.
Chodziło mi o to, że w zeszłym roku na Uniwersytecie Jagiellońskim odbył się Kongres Sic! Kultury Akademickiej, którego gwiazdorami byli profesorzy o paskudnie komuszym rodowodzie, których kariera wyrosła z ich niegdysiejszej działalności, jako zasłużonych dla komuny aktywistów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Krytykowałem, bo to nie byli tylko członkowie tej partii, lecz jej aktywiści, którzy kształtowali, albo lepiej okaleczali studenckie mózgi.
A pan profesor Broda musiał przecież wiedzieć jaką rolę ci ludzie spełniali i do jakich zadań byli wyznaczani i komu służyli. Ci ludzie do dnia dzisiejszego stanowią "wizytówkę" Uniwersytetu Jagiellońskiego. A mimo to ten stan pana profesora Brody nie oburzał.
Patrząc, jak pan profesor Broda ślepo broni kasty profesorskiej z UJ to przypomina mi się tak zwana "babska solidarność". Bo każdy kumaty student wie, że w Trzeciej RP Uniwersytet Jagielloński utracił praktycznie wszystkie przymioty swej dawnej świetności, a panującym na zasadzie zasiedzenia uczelnianym beneficjentom okrągłego stołu udało się przekuć niegdysiejszy majestat Jagiellońskiej Wszechnicy w złudne przeświadczenie, że to wciąż tak samo renomowana uczelnia, jak kiedyś. Tę ewidentną ściemę uprawiano z zadziwiającym powodzeniem dzięki wprowadzeniu na tejże uczelni systemu feudalnych rządów leciwych i kompletnie oderwanych od racjonalnego postrzegania rzeczywistości świętych krów akademickich o komuszym rodowodzie, którym jak dotąd nikt się podskoczyć nie odważył.
Bo niestety, pan profesor Broda, choć reprezentuje prawdziwie wielką klasę naukową i jest wspaniałym Polakiem zalicza się jednak do grupy "pisowców", którzy nie rozumieją co to takiego krytyka konstruktywna, powtarzam konstruktywna kierowana w najlepszej wierze pod adresem PIS-u.
Martwi mnie to, bo takie postawy nie pomogą panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie w zostaniu prezydentem wszystkich polaków, a nie tylko połowy, na co Polska po raz pierwszy od wielu lat ma realną szansę.
Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasie...
2015-08-26 [12:35]
@Tarantoga
Bardzo mnie Pan wzruszył swoja troską o III RP i prezydenta Dudę,tylko ja nie pisałem o relacjach pomiędzy panem,a profesorem Brodą,tylko o zapiekłej nienawiści do prof.Woleńskiego!
Profesor Broda jest ponad pańskimi wymysłami i daleko panu do jego intelektu i osiągnięć...bo On wychodzi z założenia,że NIE KAŻDY KTO CHCE GO OBRAZIĆ...MOŻE GO OBRAZIĆ..jest pan na tyle kumaty,aby to zrozumieć?
Sam pan jest wychowankiem komunistycznego liceum,komunistycznej AGH i jakoś się panu udało wyjechac do USA w tych
czasach...dostać paszport i zaproszenie,bo inaczej wtedy sie nie dało.
A co do "konstruktywnej krytyki" w pana wydaniu...to jest jawna szkodliwość i wręcz dywersja...zakamuflowana bełkotem,ale dla kumatych...łatwe do odczytania.
Pańska działalność na 10 portalach jest już znana...nawet na lewackim s24 maja dość pańskich połajanek.
PS.Proszę mnie nie brać za prof.Woleńskiego,a co do imienia i nazwiska...niestety S.Lem nie dał imienia Tarantodze :-)
@Tarantoga
Proszę się podpisać, tak jak ja imieniem i nazwiskiem, to pogadamy.
"A pohukiwanie leciwych profesorów Zolla i Vetulaniego..." - z ciekawości spytam - jaka jest różnica wieku pomiędzy panem a prof. Zollem? ;)
@sceptyk
"z ciekawości spytam - jaka jest różnica wieku pomiędzy panem a prof. Zollem?..."
-------------
Prawie żadna. Ale powiem Panu, że miałem kilku studentów pierwszego roku, którzy byli mentalnie starsi ode mnie. To nie wiek decyduje proszę Pana o tym, czy ktoś jest młody, czy stary lecz mentalność.
..... larum graja, a pan nic? P.Kukiza, przyjaciela i protegowanego bija, a pan drr nic? Przyjaciol poznaje się w biedzie. Internet az huczy,a tu ani słowa, jednego malutkiego słowa. NIC!!!!
@angela
Nie ze mną takie numery Brunner!