Kto jest szpiegiem, czyli namierzyć kreta
Obserwujemy pojedynek na „porządność”, czyli na antysystemowość. Wróg uosabiający siły zła i ciemności został określony: to System reprezentowany przez Komorowskiego. Aby więc wykazać się patriotyzmem i odpowiedzialnością należy zagłosować antysystemowo i wyciąć Bredzisława z życia publicznego.
Do tej pory zgadzają się wszyscy spoza Systemu. Problem zaczyna się, gdy zauważamy, że antysystemowy PiS i antysystemowy Kukiz są przeciwnikami nie tylko Systemu, ale i swoimi własnymi. Pojawiło się więc pytanie, kto jest szpiegiem, wtyką, kretem i zdrajcą? Kto tylko udaje antysystemowca, aby zwieść i odwieść lud od antysystemowca prawdziwego i tym samym zmarnować głosy, w rezultacie bezwiednie po raz kolejny dając w ten sposób zwyciężyć Systemowi…
Aktywiści PiS nie maja tutaj żadnych wątpliwości. Obowiązuje ich biblijny paradygmat: „ kto nie z nami, ten przeciwko nam, a kto nie gromadzi, ten rozprasza”.
Paradygmat ten zaczyna przyjmować cechy dogmatu zamieniając doktrynę i program PiS w kolejną wersję Prawdy Objawionej, a to z tej przyczyny, że zanika dyskusja o programie, a pojawia się zamiast tego ostateczna ocena dla wątpiących, bądź niewiernych: ruski szpion! zdrajca Narodu i najracniejszej racji stanu!
Drugą postacią polskiej polityki, która powołuje się na biblijny paradygmat jest oczywiście pan Mikke i jego KORWiN. Paradygmat tej partii nakazuje łajdaczyć się i rozsiewać bękarty po całym świecie, gdyż w Biblii napisano: „będziesz płodny i zaludnisz ziemię”, czy coś koło tego.
I jeśli w przypadku Korwina raczej wszyscy widza absurdalność i wykrętność takiej pseudoargumentacji, to w przypadku zwolenników PiS, jest już jakby trudniej, a nie powinno tak być, gdyż stosowanie takiej swoistej egzegezy biblijnej w odniesieniu nie do religii, a do polityki, zawsze przynosi opłakane, dziwaczne, a w końcu śmieszne i niepoważne rezultaty, kompromitując w końcowym efekcie swoich wyznawców.
Jeśli ktoś nadal jest ślepy i tego nie widzi, porozmawiajmy chwilę o kolorach: jeśli system ma kolor czerwony, to kto będzie większym antysystemowcem, czy też antysystemowcem bardziej anty: kolor żółty, czy kolor niebieski? A może zielony? Jak widać na tej przykładowej palecie barw, nie-czerwonym, czyli antysystemowym, można być na wiele sposobów.
System
System więc, to w najogólniejszym oglądzie, kolor jaki widzimy po wymieszaniu wszystkich barw aktywnych. Najczęściej mieszanina taka daje wynik szaro-bury, chyba, że tak jak w naszej obecnej sytuacji, system w ogólnym oglądzie stał się czerwony, czyli monochromatyczny. Nic więc dziwnego, że pozostałe kolory mienią się antysystemowo, bo każda nie-czerwona domieszka staje się w naturalny sposób antysystemowa.
Jednak nie o tym systemie wszystkich barw na palecie chcemy rozmawiać. Chcemy rozmawiać o systemie czerwonym, który z jednej strony maluje co się da na czerwono, a z drugiej, wtrynia każdemu czerwone okulary i na siłę każe je nosić.
Tutaj antysystemowość jest już czym innym, i różni się nie tylko kolorem, ale i jakością w ramach jednego koloru. Można by antysystemowcem walczacym o wolnośc do nienoszenia czerownych okularów, można ostentacyjnie stłuc okulary, a można starac się pomalowac świat na inny kolor. I to wyjasnia dlaczego dzisiejsi antysystemowcy, są pomimo wspólnego wroga zantagonizowani również pomiędzy sobą.
A kto w którym miejscu stoi, to już pozostawiam do indywidualnej oceny każdemu z osobna.
Marnowanie głosów
Jak w takim razie ocenić argument, że Kukiz marnuje głosy, dzięki którym Duda bez wątpienia by wygrał, a tak, przez nieodpowiedzialnego Kukiza, tyle głosów się zmarnuje.
Ciężko wałczyć ze ślepą wiarą, że osoby głosujące na Kukiza zagłosowałyby na pewno na Dudę, gdyby Kukiz nie kandydował. Równie dobrze można spekulować, że w ogóle by nie zagłosowali, albo że zagłosowaliby różnie, albo nawet można zakładać że wszyscy zagłosowaliby na PO.
Jednak trzymając się faktów, stwierdzamy, że o JOW-ach – przewodniej myśli Kukiza wspominało PO i skłamało, jak zwykle, wiec tam raczej należy upatrywać źródła głosów dla Kukiza. Ale nawet nie stosując takiego prostego przełożenia, można zauważyć, że zwiększając ogólną pulę głosujących, do czego wielość kandydatów z pewnością się przyczynia, zmniejsza się udział procentowy poszczególnych uczestników, w tym oczywiście i Dudy, ale istotniejsze jest, że również Bredzisława, który w sondażach uzyskuje podprogową wielkość czterdziestu kilku procent.
Jak na dłoni widać więc, że bez tych „małych i nie liczących się” kandydatów, Bredzisław znokautowałby Dudę w pierwszej rundzie. Zamiast więc wymyślać i pomstować, należałoby dziękować innym kandydatom za obywatelską postawę aktywności politycznej oraz zachęcać wszystkich do głosowania antysystemowego, czyli obojętne na kogo, aby nie na czerwoną WSI-okowską hołotę.
Kandydat bez zaplecza kompromituje się
To kolejny argument, w zamyśle mający zdezawuować „małych i nie liczących się kandydatów”. Aż dziwne, że bezmyślnie powtarzają go zwolennicy PiS, gdyż jest to czysto systemowa argumentacja.
Bo któż jest bez zaplecza dotacyjno-parlamentarno-etatystyczno-samorządowego? No tylko kandydaci spoza tego systemu, jakim jest obecny kształt naszego ustroju politycznego. Niestety, jest to kolejny system, który należy wyodrębnić, aby zrozumieć intuicyjny podział na „my i oni”.
Czy partia, która otrzymuje dziesiątki milionów dotacji państwowej i dzierży pod dupskami swoich funkcjonariuszy dziesiątki i tysiące stołków, opłacanych z budżetu systemu, może być nazywana w takim ujęciu partią antysystemową?
Może, o czym było powyżej powiedziane, jednak jest to antysystemowość innego rodzaju, niż chęć radykalnej zmiany ustroju państwa, którego elementem jest na przykład postulat wprowadzenia JOW. Jak z tego widać, brak zaplecza jest raczej czymś czym można się chwalić, a nie czego należałoby się wstydzić.
Dziwi też argumentowanie w ten sposób, gdyż sam Kukiz mówi, że nie do końca wierzy, że wygra wybory prezydenckie (czyli wie że nie wygra), ale jeśli chce wprowadzić do sejmu posłów swojego stronnictwa, musi pracować na to już dzisiaj. I tu z pewnością ma rację, gdyż jego zaplecze społeczne już jest spore (10%), a z pewnością się powiększy, gdyż ok. 30% społeczeństwa popiera JOW.
Zamiast więc bezmyślnie powtarzać systemową propagandę betonującą system, należałoby chociaż wysłuchać, co mówi krytykowany polityk.
Kwintesencja antysystemowości, czyli zmiana konstytucji
Tu antysystemowość PiS oraz innych kandydatów antysystemowych, w pewien sposób staje się ponownie komplementarna, gdyż postulaty poszczególnych stronnictw w naturalny sposób się uzupełniają, chociaż każdego, można powiedzieć, najbardziej boli coś innego.
Temat ten jest bardzo rozległy, wiec zasygnalizuje tylko kilka spraw, które jako pierwsze przychodzą mi do głowy.
Jeszcze raz JOW – powiem tylko tyle, że ciągłe mówienie o zmarnowanych głosach jest bez sensu, gdyż każdy głos, który nie ma przełożenia na uzyskany mandat, jest w takim ujęciu zmarnowany w każdym systemie wyborczym, ale to nieprawda. Głosy oddane na przegranych kandydatów były wykorzystane tak samo, jak na wygranych. Jedyne głosy zmarnowane, to głosy nie oddawane na nikogo.
Jednak wyłania się tu inny problem. Wbrew wielkiemu tłokowi tworzonemu przez liczne partie, partyjki i stronnictwa, przy urnach wyborczych, wszyscy raczej wbrew tym faktom postulują zmniejszenie ilości mandatów poselskich. Przecież to się nie trzyma kupy. W takiej sytuacji aż prosi się, żeby zwiększy liczbę mandatów, i to przynajmniej dwukrotnie.
Oczywiście, zachodzi obawa, że wielu z tych chętnych, to nieroby, cwaniaki i karierowicze śliniący się na poselskie apanaże. I tu zgoda, też tak myślę, dlatego wraz ze zwiększeniem liczmy mandatów należy zlikwidować państwowe finansowanie tej zaszczytnej społecznej funkcji, systemowo i podle zamienionej na tłustą antyspołeczna synekurę.
Jeśli chcemy być antysystemowi, to bądźmy do końca.
I tak nie wiem, czy ktokolwiek doczyta chociażby do tego miejsca, więc kończę, choć jakby w pół zdania.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6392
Głosując na Kukiza wybierasz Wojewódzkiego ;-)
To tylko potwierdza, że Kukiz osłabił PO, a nie PiS. Dał Dudzie szanse na II turę :-)
"Kukiz wyborów prezydenckich nie wygra, ale może wejść do Sejmu kosztem PiS. To, co robi, jest prawdziwe" - mówił z dużą sympatią, w rozmowie w TOK FM, szef MSZ Grzegorz Schetyna. Koniec dylematu ;-)
Gratuluję nowego autorytetu ;-) proszę równie skwapliwie słuchac go w innych sprawach - sukces murowany.
ŚlePOta czy co? Kukiza POpierają wraże media, Wojewódzki, Schetyna a pan twierdzi, że 50 letni bobasek nie wie w jakim serialu
POgrywa. Pan to chyba nadaje nie z miasta Łodzi, tylko z łodzi POdwodnej ;-)
Bez Kukiza się nie wygra, jak twierdzi np. Gowin - http://wpolityce.pl/poli… - więc mniej zacietrzewienia, a więcej myślenia życzę.
A Pan to z partii Gowina!
Trzeba tak było mówić od POczątku ;-)
@Nasz_Henry. O, Warzecha też lobbuje za PO ;-) http://wpolityce.pl/poli…
@JacBiel
Warzecha to pilot Boeinga - już dawno odleciał ;-)
Efekt będzie taki że PO wyborach plankton prezydencki POdliczy głosy i założy nową platformę wyborczą ;-)
Dla przypomnienia: Kaczyńscy, Olszewski, Macierewicz, Morawiecki, Moczulski i Niesiołowski, a także Geremek, Mazowiecki i Kuroń — wszyscy oni byli antysystemowi, antykomunistyczni. Nieprawdaż? ;-)
O! Kolejny antysystemowiec walczy! https://www.youtube.com/…
Co do Kukiza to zobaczymy co zrobi po pierwszej turze. A może nie zobaczymy, bo drugiej nie będzie… :-/
Nawoływanie do zwarcia szeregów jest łatwiejsze od starań o poszerzenie elektoratu dla własnego kandydata czy poszukiwaniu potencjonalnego sojusznika. Niemniej szukanie sojusznika nie przychodzi PiS/Dudzie łatwo. Nie tylko ze względu na uwarunkowania wewnętrzne. Inni kandydaci na prawicy nie ułatwiają sprawy traktując PiS jako głównego rywala. Wszyscy łowią w prawicowym jeziorze, które ma jednak w Polsce ograniczoną objętość. Aby zaistnieć, muszą odebrać głosy w większej mierze PiS/Dudzie niż PO/Komorowskiemu. Dość posłuchać pp.Kukiza, JKM, Brauna czy Kowalskiego. Oni, określający się jako antysystemowi prawicowcy, z góry twierdzą że nie udzielą poparcia Dudzie w II turze. Komorowskiemu zresztą też nie, ale jest to bardziej szkodliwa deklaracja dla p.Dudy niż p.Komorowskiego. Być może w obecnej fazie te deklaracje mają charakter taktyczny gdyż gdyby mówili inaczej, mogliby stracić głosy już w I turze. Oni wszyscy, tj.Kukiz, JKM, Braun i Kowalski, wiedzą, że wiele w wyborach prezydenckich nie ugrają. Ale myślą zapewne o wyborach parlamentarnych a prezydenckie dają im szansę zaistnienia w przestrzeni publicznej. W parlamentarnych także wiele nie ugrają sami, więc rozumiem, że gdzieś z tyłu głowy mają pytanie - z kim? Kukizowi pewnie bliżej do PO, KORWINistom (bez JKM), Kowalskiemu do PiS. Podział na systemowców i antysystemowców uważam za fałszywy. Antysystemowcy to czystej wody systemowcy tyle tylko, że nie chcą się do tego przyznać. Oni wiedzą, że w Polsce nie ma zapotrzebowania na rewolucję. Zmiany można dokonać tylko w ramach istniejącego systemu. Spośród wszystkich kandydatów tylko p.Duda daje nadzieję na te zmiany.
każdy sobie niech sam odpowie, czy już jest tak ch..wo aby opłacało się ryzykować, Kukiz to jest muzyk i mógłby zarabiać wielokrotnie więcej niż prezydent jakby lizał d..ę mainstreamowi - więc po co on to robi? W polityce bezkompromisowy, każdy kompromis wspiera ten Układ.
http://zamosc.tv/tv/7747…
JOWy nie JOWy , przywracanie monarchi - tylko idiota chce pracowac do 67 roku zycia albo dluzej za te same pieniadze
taa, a u nas w Spółdzielczym znów zabrakło kaszanki.
Kto jest zagrożeniem dla systemu łatwo stwierdzić. Test jest prosty - to ten, którego system najbardziej zwalcza. Pan Kukiz jest promowany przez WSI-owe media - wywiadziki u wojewódzkiego, promocyjne artykuliki na wirtualnej platformie itp. Niestety pańskie anlizy politologiczne są kiepskiej jakości. Ja bym na pana miejscu wystąpił do WSHE o zwrot czesnego. Te studia to strata czasu i pieniędzy.
Oczywiście, że PiS jest największym zagrożeniem, ale nie jedynym posiadaczem antysystemowości, i tylko to napisałem, więc proszę tak nie sapac i się nie pocic. A o tym, że Kukiza usiłują rozgrywac systemowe cwaniaki również wszyscy wiedzą. Warto żeby PiS też się dowiedział, bo inaczej i on zostanie rozegrany tą kartą.