Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pirofity i pirofile - dowód na działanie ewolucji

Lech "Losek" Mucha, 04.04.2014
   W dyskusji pod jedną z moich notatek o ewolucji spotkałem się z następującym  wpisem, napisanym przez  spierającego się ze mną antyewolucjonistę:      "Nie stwierdzono np. żeby drzewa uodparniały sie na ogień, mimo corocznych pożarów"        Najpierw chciałem odpisać pod komentarzem, ale potem stwierdziłem, że temat jest tak ciekawy, że wart jest  osobnej notatki.   Choć żadne żywe stworzenie nie żyje bezpośrednio w ogniu, to bardzo wiele roślin, zarówno kopalnych jak i żyjących obecnie, nauczyło się nie tylko minimalizować straty wynikające z  pożarów, ale wręcz odnosić z pożaru korzyści. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, potwierdzający, że jest to ewolucyjne przystosowanie, a mianowicie to, że  przeciwogniowe zabezpieczenia w materiale kopalnym występują w tych okresach w których stężenie tlenu w powietrzu było wystarczające do zaistnienia pożaru, a w okresach w których stężenie było niskie, takie zabezpieczenia nie istniały. Wyżej wymienione cechy występują wyłącznie u roślin zasiedlających środowiska, w których występują okresowo pożary. Nie znajdziemy takich przystosowań u roślin żyjących na przykład w lasach deszczowych.         Rośliny nie bojące się ognia, to pirofity ( od greckich słów: pyros - ogień i fitos - roślina)! Gdzie szukać pirofitów? Najwięcej ich występuje w basenie Morza Śródziemnego, w RPA, w południowej Australii, w Kalifornii i na wybrzeżu Chile. Na czym konkretnie polega przystosowanie roślin, do życia w "pasie ognia"? Jest tych cech kilka:      1. Ogniotrwałe nasiona. Jeśli nie możesz czegoś zmienić, naucz się z tym żyć. Tak postępuje większość roślin z basenu Morza Śródziemnego, wytwarzając grube, twarde łupiny chroniące nasiona, zdolne spokojnie przetrwać pożar.  Inne rośliny, których nasiona są bardziej delikatne, dojrzewają zimą i przeczekują zagrożenie w ziemi. Dodatkowym zabezpieczeniem jest długotrwała zdolność do kiełkowania. Na terenach na których pożary zdarzają się rzadziej nasiona roślin potrafią przetrwać w glebie i kilkaset lat, czekając na pożar. Po pożarze, który nie jest groźny dla nasion zakopanych w ziemi, warunki do rozwoju są wręcz wymarzone. Niektóre nasiona "zaprogramowane" przez ewolucję tak, że do ich wykiełkowania konieczna jest wręcz wysoka temperatura, czekają z kiełkowaniem na pożar i otwierają się dopiero pod wpływem wysokiej temperatury. Większość roślin pirofitycznych inwestuje też sporo w wytwarzanie podziemnych bulw i kłączy, które potrafią przetrwać ogień.  2. Wysokość plus ogniotrwała kora.    Olbrzymie kalifornijskie sekwoje poradziły sobie z problemem pożarów rosnąc w górę i wykształcając grubą zbitą korę, której niegroźny byle pożar. Warstwa miazgi, odpowiedzialna za odnawianie się i wzrost drewna i łyka, pozostaje nienaruszona. Ich gałęzie wyrastają z pni na wysokości kilkudziesięciu metrów ponad poziomem gruntu, czyli poza zasięgiem ognia płonącego poszycia. W ten sposób stożki wzrostu również są chronione. Co więcej, dla sekwoi pożar jest wręcz korzystny, ponieważ ich nasiona otwierają się pod wpływem wysokiej temperatury i kiełkują w dogodnych warunkach z oczyszczonej  przez pożar gleby, urzyźnione składnikami mineralnymi zwęglonych roślin i dzięki wypaleniu się poszycia mają dobry dostęp do światła. Gdy obszar występowania wielkich sekwoi zamieniono w park narodowy (Sequoia National Park ) i przez kilkadziesiąt lat aktywnie gaszono pożary, sekwoje w ogóle przestały się rozmnażać!      3. Sprowadzanie ognia na własne życzenie. Choć to brzmi całkiem zaskakująco, rośliny, których nasiona są odporne na działanie ognia odnoszą korzyści z pojawiających się okresowo pożarów, ponieważ na pogorzelisku ich nasiona wykiełkują od razu, dużo wcześniej zanim wiatr przywieje z okolicy nasiona innych roślin. Z tego powodu rośliny (tak zwane pirofile ) wykształciły przystosowania wywołujące wręcz pożar. Są to łatwopalne olejki eteryczne, produkowane przez rośliny okolicy Morza Śródziemnego, płaty suchej kory które charakteryzują australijskie eukaliptusy, a najdziwniejsze przystosowanie z jakim się spotkałem, to długi pęd wyrastający w górę, wytwarzany przez - o ile dobrze pamiętam, bo czytałem o tym dość dawno - jeden z gatunków sosny, który to pęd zaczyna rosnąć w górę wtedy, kiedy w sąsiedztwie drzewa robi się za ciasno. Taka roślina aż prosi się o uderzenie pioruna. Jak do tego dodamy łatwopalną ściółkę i - oczywiście - odporne na ogień nasiona - korzyść jaką odnosi drzewo a wywołanego piorunem pożaru jest jasna. Co prawda ono samo ulegnie spaleniu, ale i tak, ze względu na gąszcz zagłuszających je stopniowo innych "niepirofitycznych" drzew, nie przetrwałoby długo, a po pożarze jego potomkowie mają większą szansę na wzrost. Roślinami pirofilnymi są na przykład sosna Banksa, czy też występujący w Polsce wrzos - mącznica lekarska, której twarde nasiona otwierają się tylko po przejściu pożaru.       Reasumując: dzięki mechanizmowi ewolucyjnemu wykształciły się nie tylko liczne rośliny, które są zdolne wytworzyć ognioodporne nasiona i tym samym zapewnić gatunkowi przetrwanie, ale wręcz całe systemy roślinne, dla których pożary stanowią nieodłączny, korzystny czynnik środowiska, bez którego nie mogą przetrwać.    Quod erat demonstrandum!    Z pozdrowieniami dla autora inspirującego komentarza, Losek
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 22897
Domyślny avatar

niewierzacy ateusz

04.04.2014 19:51

toż to żaden dowód :) autor żądający dowodu na dostosowanie drzew do pożarów na pewno nie jest usatysfakcjonowany, on żąda dowodu typu - polej drzewo benzyną podpal a po wypaleniu się benzyny drzewo ma stać i kwitnąć , o to byłby dowód na uodpornienie się drzew do corocznych pożarów
mada

mada

04.04.2014 21:56

Dodane przez niewierzacy ateusz w odpowiedzi na toż to żaden dowód :) autor

Ja ci podam dowód na ewolucję o jakim mówisz i wyśmiewasz. Wietnamczycy w Wietnamie byli tacy mali, niepozorni. Po emigracji do USA następne pokolenie zaraz jest wysokie i dorodne.
Losek

Lech "Losek" Mucha

04.04.2014 22:11

Dodane przez mada w odpowiedzi na Ja ci podam dowód na ewolucję

Myślę, że:
1) Dała się Pani podpuścić Ateuszowi...
2) Większy wzrost Wietnamczyków jest związany raczej z lepszym odżywieniem w wieku dziecięcym, niż ewolucją - albo,
3) Ja dałem się podpuścić :-)
mada

mada

05.04.2014 08:36

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Myślę, że: 1) Dała się Pani

Ja nie dałem się podpuścić. Ja sobie zażartowałem z logiki "darwinowców".
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.04.2014 11:19

Dodane przez mada w odpowiedzi na Ja nie dałem się podpuścić.

Czyli zaszedł przypadek 3. Ja dałem się Pani podpuscic. :-)
Domyślny avatar

niewierzacy ateusz

05.04.2014 10:09

Dodane przez mada w odpowiedzi na Ja ci podam dowód na ewolucję

oj mada to o czym piszesz to jest tylko kwestia dostepności pożywienia :)) jak nie masz co jeść to ni cholery nie urośnisz
Domyślny avatar

zawadiaka

04.04.2014 22:52

Niestety nie jest to żaden dowód na teorię ewolucji. To jest jedynie dowód na zróżnicowanie gatunków. Gdyby ewolucja miała być uzależniona od warunków w miejscu życia (rośliny, zwierzęcia, człowieka), mielibyśmy jakiś okres w historii gdzie podgatunki powyższych wymienionych, znacząco różniły by się między sobą. A tak nie stety nie było. Zwierzeta, rośliny żyly w tym samym botopie przez setki ysięcy lat i wcale się do siebie nie upodobniały w reakcjach na te warunki. Gdyby udowodnienie teorii ewolucji było tak trywialnie łatwe i proste w tłumaczeniu, już dawno zarzucono by wszelkie inne teorie. Jednak jeśli ewolucja była/jest fakem to powinniśmy spojżeć na to z zupełnie innej strony, Mianowicie może udało by się skakulować czas jaki potrzebowała ewolucja na wytworzenie jakiegoś organizmu właśnie w drodze ewolucji. Otóż pytanie jest następujące: JAk długo trwał proces tworzenia się narządu wzroku jaki posiada człowiek? Przypomnę tylko że wzrok to nie jedynie widzenie światła lub jego brak. Wzrok to skomplikowania budowa gałki ocznej, nerwów wzrokowych, częsci mózgu gdzie bodźce wzrokowe są zamieniane na obraz... Zatem odpowiedź na pytanie jak dużo czsu potrzeba na przeprowadzenie eksperymentu w warunkach znanej nam natury by z jednego rodzaju owada wytworzyć inny rodzaj organizmu? Zna Pan czas potrzebny do "prostej" zmiany jednej bakterii w drugą? A wyższe w rozwoju organizmy? Obawiam się że jak policzymy czas jaki teoretycznie ewolucja potrzebowała by wytworzyć te wszstkie "wersje pośrdnie" czyli nieudane jej eksperymenty, bo przecież selekcja naturalna! to okaże się że te cztery mieliardy lat jakie liczy sobie Ziemia to stanowczo za mało by tą drogą dojść do człowieka od pojedynczego aminokwasu w pierwotnym błocie. I już nie wpomnę że dotąd nie odkopano żadnych form pośrednich świadczących o ciągłości zmian ewolucyjnych jakiegoś danego gatunku rośliny czy zwierzęcia. Ale za to wszystko co znajdujemy w wykopaliskach jest jakby skończone i gotowe do funkcjonowania w zadanym środowisku. Słowem drzewa nigdy nie wykształciły w sobie organu służącego im do gaszenia pożaru? Szkoda. Pozdrawiam.
gorylisko

gorylisko

05.04.2014 01:38

Dodane przez zawadiaka w odpowiedzi na Niestety nie jest to żaden

jakby nie patrzeć, rośliny miały w końcu więcej czasu...i nic ? nie wykształciły żadnych sikawek przynajmniej...dopiero człowiek stworzył straż pożarną  no i remizy strażackie ;-)... czy to można podciągnąć pod ewolucję ? w USA na ten przykład są formacje strażaków latających na starych samolotach przystosowanych do gaszenia pożarów...kiedyś nawet marzyło mi się, żeby się do nich przyłączyć... no cóż,  w końcu przypominam brakujące ogniwo w teorii darwina
Domyślny avatar

siermięga

05.04.2014 10:12

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na jakby nie patrzeć, rośliny

Gdybyś był na antypodach to do dzisiaj chodziłbyś z workiem na brzuchu jak jakiś listonosz bo tam wszyscy to listonosze...od zawsze mimo ,że nigdy nie słyszeli o poczcie i listach.
Domyślny avatar

siermięga

05.04.2014 11:54

Dodane przez siermięga w odpowiedzi na Gdybyś był na antypodach to

PS.Takie stekowce ,żywe skamieliny ,wyglądają tak jak wyglądają ,są kim,czym są bo tak im dobrze.Gdyby słyszeli lub poczytali sobie Darwina czy drrr.to kto wie czy by się nie posunęli w ewolucji.
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.04.2014 07:11

Dodane przez zawadiaka w odpowiedzi na Niestety nie jest to żaden

To są bardzo ciekawe pytanie i odpowiem na nie, jak tylko znajdę czas. Teraz powiem tylko, że znanych jest wiele stadiów pośrednich w ewolucji wielu gatunków. NA przykład świetnie udokumentowana jet ewolucja waleni. Można o niej poczytać i pooglądać dobrą ilustrację np. TU. 
To tyle na teraz, ale na pewno spróbuję odpowiedzieć na resztę pytań.
Pozdrawiam.
Domyślny avatar

miepaj

05.04.2014 09:27

Dodane przez Losek w odpowiedzi na To są bardzo ciekawe pytanie

Istnienie form posrednich nie budzi watpliwosci. Watpliwosci istnieja tylko co do tego, czy sa to formy przejsciowe. W czesto wysuwanym argumencie (np. Berra - ewolucja samochodu Corvette) te pojecia sa mylone. Kolejne wersje samochodu sa formami posrednimi, ale nie sa formami przejsciowymi, poniewaz nowe modele nie powstaly ewolucyjnie z dawnych, tylko zostaly skonstruowane.
Domyślny avatar

miepaj

05.04.2014 09:40

Dodane przez zawadiaka w odpowiedzi na Niestety nie jest to żaden

"Obawiam się że jak policzymy czas jaki teoretycznie ewolucja potrzebowała by wytworzyć te wszstkie "wersje pośrdnie" czyli nieudane jej eksperymenty, bo przecież selekcja naturalna! to okaże się że te cztery mieliardy lat jakie liczy sobie Ziemia to stanowczo za mało" Tego nie trzeba sie obawiac. :-) Choc sami biologowie nie chca liczyc (nie umieja?), to sa tacy uczeni, ale glownie fizycy i matematycy, ktorzy chcieli to policzyc. I zawsze wychodzilo tak, jak Pan napisal. Mozna to sprawdzic np. tu: F.B. Salisbury, Natural selection and the complexity of the gene, "Nature" 1969. vol. 224, s. 342-343 albo w ksiazce P.S. Moorhead and M.M. Kaplan (eds.), Mathematical Challenges to the Neo-Darwinian Interpretation of Evolution, Wistar Institute Press, Philadelphia 1967. Jedna z takich ksiazek zostala nawet przetlumaczona na polski: Fred Hoyle, Matematyka ewolucji, Wyd. Megas, Warszawa 2003 (i mozna ja jeszcze kupic za marne 10 zl u wydawcy, wystarczy wejsc na jego strone w internecie). Na to odpowiedz ewolucjonistow jest jedna: jak mamy miliony lat, to wszystko sie moglo wydarzyc. :-)))
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.04.2014 18:37

Dodane przez zawadiaka w odpowiedzi na Niestety nie jest to żaden

@zawadiaka
Zwierzeta, rośliny żyly w tym samym botopie przez setki ysięcy lat i wcale się do siebie nie upodobniały w reakcjach na te warunki.

JAK TO SIĘ NIE UPODOBNIŁY? A ssaki, które "weszły" z powrotem do wody ( np. delfin), podobnie jak gady które "weszły" z powrotem do wody (ichtiozaur), czy one nie upodobniły się kształtem, do już wcześniej zamieszkujących wody ryb? Takich przykładów konwergencji cech, jest całe mnóstwo.
Zna Pan czas potrzebny do "prostej" zmiany jednej bakterii w drugą?
Ten czas zależy od szybkości zmian pokoleń, oraz nacisk środowiska. Dla bakterii, to jest około 20000 pokoleń, przy ok.siedmiu podziałach na dobę, ok 7-8 lat. 
Ewolucja zachodzi równolegle, eksperymenty nie odbywają się jeden po drugim, tylko tysiącami, setkami tysięcy, równolegle, przez cały czas. Dowody kopalne, są jednoznaczne. W całej historii życia, zakopanej w skałach, zawsze gatunki młodsze, występują w młodszych skałach niż starsze. Dopóki jakiś antyewolucjonista nie odkryje skamieniałości np. królika w skałach powiedzmy dewońskich, nic się w tej kwestii nie zmieni.
dotąd nie odkopano żadnych form pośrednich świadczących o ciągłości zmian ewolucyjnych jakiegoś danego gatunku rośliny czy zwierzęcia.
Wykopano setki, tysiące takich skamieniałości. Takie dowody są do zobaczenia na własne oczy w muzeach!
Ale za to wszystko co znajdujemy w wykopaliskach jest jakby skończone i gotowe do funkcjonowania w zadanym środowisku
Proszę się na mnie nie gniewać, ale chyba żadnego takiego okazu Pan nie wiedział, nawet na obrazku. Jest wręcz przeciwnie. Zmiany dążące do coraz lepszego przystosowania są widoczne jak na dłoni!
Słowem drzewa nigdy nie wykształciły w sobie organu służącego im do gaszenia pożaru? Szkoda.
Po co. Wykształciły przystosowania wywołujące pożar. Widocznie bardziej się to "opłacało". Albo było po prostu łatwiejsze.
Pozdrawiam.
Domyślny avatar

d.wasiak

06.04.2014 23:11

Dodane przez Losek w odpowiedzi na @zawadiaka Zwierzeta, rośliny

Jasne, bardzo czekamy na kolejne teksty uswiadamiajace nas ze mimo ewidentnej niemozliwosci matematycznej zaistnienia czegos takiego jak darwinowska ewolucja, to jednak ona zaistniala. Przy okazji moze jeszcze wytlumaczy Pan niedowiarka co oznacza termin "Polystrate Fossils", jak utorzyly sie warstwy geologiczne w Mount St. Helens w 1980, oraz jak to jest ze w kosciach dinozaurow znajdowany jest wegiel radioaktywny C14, mimo ze jego polowiczny czas rozkladu to 5700 lat, a po 60 tys lat nie powinno byc go tam wcale. Juz nie bedze prosil o wyjasnienie kotrowersji ze znajdowaniem tkanek miekkich wewnatrz tych kosci. Tylko dla informacji wkleje linki do pierwszych lepszych materialow na ten temat, ale tylko dlatego zeby udowodnic jak ci kreacjonisci sa oblakani: http://www.youtube.com/w… http://www.youtube.com/w…
Domyślny avatar

d.wasiak

06.04.2014 00:49

Dodane przez zawadiaka w odpowiedzi na Niestety nie jest to żaden

Odpowiedz jest prosta: nie da rady wytworzyc tak skomplikowanego organu jak wzrok jedynie na podstawie losowych dostosowan przewidzianych w darwinizmie. Bo jezeli prawdopodobienstwo spontanicznego powstania ameby obliczono na 1/10^40000 (czyli 0, przecinek, 40 tys zer i jedynka), to jakie musialoby byc prawdopodobienstwo powstania tak skompliowanego organu jak oko? Przypominam ze zdarzenie niemozliwe do wystapienia w skali kosmicznej szacowane jest na 1/10^50. Pozatym nikt nie przeprowadzil nawet zgrubnej sytmulacji powstania oka, tak zeby na kazdym etapie bylo one funkcjonalne i dawalo przewage w "walce o przetrwanie". Co prawda Dawkins silil sie na jakies proby, ale zdaje sie doszedl do etapu camara obscura i ugrzazl. Niecha Pan sobie wyobrazi ze ma Pan oko wyksztalcone w polowie. Co za porzytek bylby z wyksztalconej w polowie zrenicy, czy siatkowki? Pozatym jest to system o duzym stopniu wspolzaleznosci elementow. Czyli poszczegolne elementy musialby ewoluowac wspolnie. Newr wzrokowy musialby sie zmieniac w taki sposob zeby dopasowac sie do zmian w zremicy, teczowka musialaby sie dostosowac do reszty. Jezeli ktos potrafi wyobrazic sobie taka synchroniczna ewolucje w tak ukladzie zlozonym, to gratuluje wyobrazni. Juz nie mowiac o oszacowaniu prawdopodobienstwa takiego procesu. No ale sa przeciez swiaty rownolegle, gdzie moglo zaistniec doslownie wszystko. Nawet Donald Tusk ktory ma honor i zawsze mowi prawde...
Domyślny avatar

miepaj

05.04.2014 00:46

Spor ewolucjonizm-kreacjonizm nie dotyczy zmiennosci wewnatrzgatunkowej, tylko zmiennosci powyzej poziomu gatunku, nawet powyzej poziomu rodziny. Zmiennosci wewnatrzgatunkowej kreacjonisci nigdy nie kwestionowali. Co wiecej, pojecie doboru naturalnego zostalo wymyslone przez kreacjoniste, Edwarda Blytha, i splagiatowane pozniej przez Karola Darwina. Kreacjonisci kwestionuja to, co z grubsza ewolucjonisci nazywaja makroewolucja. Pana tekst nie jest wiec glosem w sporze ewo-krea.
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.04.2014 07:06

Dodane przez miepaj w odpowiedzi na Spor ewolucjonizm-kreacjonizm

Dzień Dobry :-)
Oczywiście wiem, jakie jest Pana zdanie w tej kwestii, ale ten tekst jest odpowiedzią na wprost zadane pytania, na zarzut jak wystosował - nazwijmy go  - przeciwnik ewolucji. Napisał, że gdyby ewolucja była faktem, to rośliny uodporniły by się na ogień.Myślał, że ten argument jest mocny, nie znając widocznie biologii na tyle, żeby wiedzieć o istnieniu pirofitycznych roślin. Następnym razem w takiej sytuacji napiszę, że odpowiadam na zarzuty przeciwnika ewolucjonizmu, a nie kreacjonisty.
Domyślny avatar

d.wasiak

06.04.2014 00:17

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Dzień Dobry :-) Oczywiście

Wycofuje moj komentarz, rzeczywiscie napisalem ze drzewa nie maja odpornosci na ogien. Moj blad.
Domyślny avatar

niewierzacy ateusz

05.04.2014 10:31

Dodane przez miepaj w odpowiedzi na Spor ewolucjonizm-kreacjonizm

z "zmiennosci wewnatrzgatunkowej " wprost wynika "zmiennosci powyzej poziomu gatunku" , nie można uznawać pierwszego i kwestionowaź drugiego , to znaczy można tak jak można wyskoczyc z 10 pietra na beton , jeśli podzielimy populację na dwie części , i obie części umieścimy w odminnych warunkach , to na skutek LOSOWYCH mutacji po pewnej liczbie pokoleń otrzymamy dwa gatunki , o ile nie wyginie jedna populacja lub obie :) , zwyczajnie nie ma innej możliwości ,po pierwsze nie ma możliwości by w obu populacjach zachodziły takie same mutacje bo są losowe, i dwa odmienne warunki ,będą prewferowały odmienne genotypy, a w przrodzie co i rusz dochodzi do takich podziałów populacji, bo zmienia się poziom mórz i oceanów, wypietrzają się góry, jest cos takiego jak dryft kontynentów , zmienia się klimat
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

05.04.2014 08:23

@Autor
Dziś sobota, więc można sobie trochę pożartować.
Pan ciągle o tej ewolucji.
Są natomiast organizmy, które nie tylko przetrwały Trzecią RP, ale świetnie się w tych warunkach mają dzięki inwolucji - patrz:
http://salonowcy.salon24…
Pozdrawiam i pięknej pogody na weekend życzę,
Krzysztof Pasierbiewicz
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.04.2014 22:10

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Autor Dziś sobota, więc

Szanowny Panie Krzysztofie.
Jeśli chodzi  o pożartowanie, to ze mną zawsze! W świątek, piątek i niedzielę! Tylko, gdzie mi tam do Pana :-) 
Choć, właściwie, to podsunął mi Pan pomysł,żeby jakąś zabawną historię z mojego zawodowego życia opisać. Muszę to przemyśleć. Tekst o inwolucji lemingów jest zabawny, ale to śmiech przez łzy trochę. Bo one, te zidiociałe, salonowe, "szkłokotaktowe", resortowe lemingi cały czas mają władzę. A jako słuszny krytyk wad opozycji, dobrze Pan wie, że o zmianę nie będzie łatwo...
Pozdrawiam serdecznie,
L
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.04.2014 10:15

Zapomniał Pan o drzewie co produkuje korki do butelek ;-)
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.04.2014 11:26

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Zapomniał Pan o drzewie co

Racja. To też jest dobry przykład. Pozdrowienia.
mada

mada

05.04.2014 12:36

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Zapomniał Pan o drzewie co

To drzewo już wiedziało, że będą butelki z korkami?

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Lech "Losek" Mucha
Nazwa bloga:
Moim zdaniem
Zawód:
chirurg
Miasto:
Gliwice

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 248
Liczba wyświetleń: 1,918,878
Liczba komentarzy: 4,225

Ostatnie wpisy blogera

  • Tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały że jest piekło
  • Stare sposoby walki z zarazą i koktajl z bakteriami
  • Eksperymenty na ludziach. Szczepionki i Prawo drogowe

Moje ostatnie komentarze

  • @Czesław2 Ja przyjmuję prywatnie i  leczę prywatnie. A Pan, jak często bywa, nie ma nic do powiedzenia, żadnych mądrych argumentów więc musi się posuwać do demagogii i pisania nie na temat...
  • @sake3 JA bym się na szare komórki z byle kim nie zamienił. Znów desperacja popchnęła Pana do insynuacji? 
  • @jazgdyni  Nie to Pan opowiada bzdury. Jak ktoś nie widzi socjalizmu, to jest ślepy. Ale przejrzy na oczy. Tylko będzie za późno. Największa przedsiębiorczość rozwinęła się po wejściu w życie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
  • Herezje Krzysztofa Karonia i język Klingonów
  • Socjalizm wiecznie żywy

Ostatnio komentowane

  • Roz Sądek, Nie słucham, ani nie oglądam dominikanina Szustaka, jednak wielokrotnie przez przypadek trafiam na heh vlogi osób konsekrowanych. Z ciekawości obejrzę nieraz kilka minut. Generalizując  - bez…
  • Ptr, Kaznodzieja Szustak przed wyborami powiedział ,że nigdy nie głosował , a teraz zagłosuje na Hołownię. Obaj mają jakieś dziwaczne poglądy na sąd ostateczny.  
  • Zofia, Cieszę się , że można znowu czytać pański wpis. Dodam tylko do niego od siebie takie moje spostrzeżenie. Otóż mnie towarzyszyły po I Komunii Świętej słowa Mamy - "Jesteś katoliczką i obowiązuje cię…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności