Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ziemia przeklęta ???

Krzysztof Pasierbiewicz, 21.01.2014
W roku 1952 bezpieka wykończyła mi ojca za działalność akowską. Miałem wtedy siedem lat.
  
Obraz mojego dzieciństwa to ponure i mroczne wspomnienie bezustannego zagrożenia, płochliwych rozmów przerażonych domowników, szczelnie zasłoniętych okien, ścian wygłuszonych kilimami, a przed samą śmiercią Taty, brutalnych nalotów ubecji, rewizji, przesłuchań i kapusiów, którzy byli wszędzie.

Wspomnienie moich lat licealnych i studenckich to widok Mamy ślęczącej całymi nocami nad maszyną do pisania, czym dorabiała, żeby nas z bratem wykształcić. Jej największym marzeniem było doczekanie aż skończę studia. Nie doczekała, gdyż zaharowała się na śmierć i odeszła w roku 1967. Miałem wtedy dwadzieścia trzy lata.

Jako dwudziestosiedmioletni młodzieniec, w roku 1971 rozpocząłem pracę na uczelni traktując to jako spłatę długu za niespełnione marzenie Mamy. Lecz, gdy odmówiłem stanowczo pierwszemu sekretarzowi wstąpienia do PZPR-u zrozumiałem, że szanse na zrobienie uczciwej kariery mam praktycznie żadne. Wiedziałem bowiem, że w imię wartości wyniesionych z domu nigdy się nie zbratam z czerwonymi, ani z tymi, którzy komuszemu reżimowi dali ciała.

Reminiscencja moich pierwszych lat na uczelni to poczucie systematycznie pogłębiającej się alienacji od dzielących między siebie konfitury komuszych koterii i tchórzliwych pionków środowiska naukowego przyglądających się biernie, jak gierkowski reżim pustoszy i szabruje Polskę. A jeszcze do tego dochodziła przygnębiająca świadomość, że poza nielicznymi wyjątkami, wykształcona w pierwszym pokoleniu i zatrudniona na uczelniach kadra naukowo dydaktyczna to w znakomitej części zalatująca oborą biomasa skłonna bez szemrania służyć każdej bez różnicy władzy. Słowem zdegenerowany twór bez kręgosłupa i rodowodu. Dlatego czując odrazę do grania z nimi we wspólnej drużynie wolałem dorabiać wakacyjnym zbieraniem czereśni w Prowansji niż przyjmować, jak jałmużnę, wiadomo komu wtedy zlecane uczelniane „gospodarstwa pomocnicze”.

Bliski rezygnacji, w roku 1980 zobaczyłem jednak światełko w tunelu peerelowskiej beznadziei i jako trzydziestosześcioletni mężczyzna z doktoratem w kieszeni, pełen nadziei na wolną i nareszcie godną Polskę wstąpiłem do „Solidarności”.

Niestety, życie wkrótce rozwiało moje jakże złudne nadzieje, gdyż przekonałem się w stanie wojennym, iż w tym samym czasie, kiedy mając w uszach słowa Karola Wojtyły „nie lękajcie się!” biłem się z ZOMO pod Arką w Nowej Hucie inni, a mówiąc otwarcie cwani dekownicy, w zaciszu swoich gabinetów naukowych tworzyli na sępa zręby post-komuszej Trzeciej Rzeczpospolitej.

Gdy nas Pan Bóg obdarzył wolnością w roku 1986 byłem już dojrzałym czterdziestodwuletnim mężczyzną i zdawało się przez moment, że najlepsze lata zdołam jeszcze przeżyć w mojej wymarzonej, prawdziwie wolnej i praworządnie rządzonej Polsce mogąc nareszcie robić uczciwą naukę, wolną od koterii i pookrągłostołowych układów zamkniętych.

Niestety czas szybko pokazał, że przy okrągłym stole komuniści dogadali się z hochsztaplerami, którzy zdradzili ideały, o które walczyła dziesięciomilionowa „Solidarność” i post-komusza szajka objęła wszystkie kluczowe stanowiska w państwie, które nazwano – Boże! Ty widzisz i nie grzmisz! – Trzecią Rzeczpospolitą.

W efekcie w mojej Ojczyźnie zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii wyzbyto się poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Złodziej na złodzieju jedzie. Zaniechano reform by się przypodobać ludziom. Dokonano skoku na emerytury. Wpędzono kraj w monstrualne długi. Śledztwo smoleńskie, w którym zginęła na służbie elita elit bez zmrużenia oka oddano w obce ręce, a modlących się za dusze tragicznie zmarłych bezczeszczono w sposób nieludzko wynaturzony. Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem. Zakwestionowano dorobek poległego na służbie Prezydenta. Od szefa opozycji zażądano badań psychiatrycznych. Toż to prawie Archipelag Gułag!!!
 
I co tu dużo mówić, doprowadzono do stanu, że staliśmy się narodem obłąkanym, a nasze państwo przypomina jeden wielki dom wariatów, którego pacjenci weszli już w ostatnie stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści wszystkich do wszystkich.
Myślałem, że już nic gorszego zdarzyć się nie może.

A jednak dzisiaj, po tych wszystkich upokorzeniach jakie przyszło mi przeżyć w peerelu, już w rzekomo wolnej Polsce, jako posiwiałego, starszego człowieka życie mnie znowu zmusiło do desperackiego podpisania petycji do Prezydenta, który Sic! glosował przeciwko likwidacji WSI,  o zawetowanie – o zgrozo! - przyjętej przez Sejm ustawy rządowej o tzw. „Bratniej Pomocy”.

O nie! Tak butnego i bezprzykładnego pogwałcenia Konstytucji nawet w komunie nie przeżyłem!!! Bo czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że im zależy na ludziach. A odkąd sięgam pamięcią żadna władza w Polsce nie odważyła się zalegalizować możliwości ingerencji w naszym kraju obcych służb porządkowych.

I tylko płakać się chce jak pomyślę, że to wszystko dzieje się na tej samej ziemi, która wydała polskiego Papieża!!!
A czasem wręcz mi się zdaje, że za to bezrozumnie nieme przyzwolenie uśpionego narodu na zwijanie polskiego państwa Pan Bóg się od tej „ziemi przeklętej” plecami odwrócił.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum

Ta notka to nie mój "osobisty lament", jak odczytał pewien Internauta, lecz opowieść ku przestrodze młodych, którzy już nie pamiętają komuny, o jednym z setek tysięcy przyzwoitych Polaków, którym komuniści pokrzyżowali życiowe plany i wypaczyli kariery. Zwłaszcza, że szykujący się do władzy bojownicy Leszka Millera z SLD już marzą o przywróceniu dawnych obyczajów.

A jak czytam w prasie mainstreamowej coraz częstsze nawoływania, że ta komuna wcale nie była taka zła, bo przecież większości Polaków nic złego się wtedy nie stało przypomina mi się nieżyjący już sąsiad z parteru. Był robotnikiem i zagorzałym komunistą. Pamiętam, że ilekroć próbowałem mu tłumaczyć na jaki bestialski reżim pracuje brał mnie na stronę, przysłaniał usta wierzchem dłoni i przestraszony szeptał, cytuję z pamięci: "Panie Krzyśku! Co pan opowiada! Nie jest przecież tak źle! Bo ja proszę Pana zawsze mówię, że dopóki sobie mogę chleb cukrem posypać to jest dobrze!...", koniec cytatu.

Można i tak żyć. Kwestia wyboru.

 
Patrz Także:
JAK DONALD TUSK ZJADA WŁASNY OGON
http://www.youtube.com/w…
CO SIĘ STAŁO Z POLAKAMI?
http://salonowcy.salon24…  
PIETA POLSKA, RZĄDY TUSKA I SPOSÓB NA POJEDNANIE
http://www.youtube.com/w…
NABRANI PRZEZ REDAKTORA
http://salonowcy.salon24…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4836
Domyślny avatar

U1

21.01.2014 19:58

Jedlicki się kłania.
Domyślny avatar

xena2012

21.01.2014 20:06

ale w czasie studiów był kolega,któtego z rzadka widywało się na wykładach,nigdy na ćwiczeniach czy egzaminach i którego aktywność sprowadzała się do namawiania do wstępowania do partii.Nie znam jego póxniejszych losów,ale mogę przewidzieć,że właśnie sposród takich jak on rekrutują się dzisiejsze elity:niekompetentne, aroganckie i cwane.Te dzisiejsze elity nie zdradziły ideałów,bo też nigdy ich nie miały.Czy za czasów Pana mlodości szanujący się student chwaliłby się ,że pracę magisterską napisał mu teść? Wśród dzisiejszych elit jest to w dobrym tonie.Wniusek ?Takie państwo jakie elity.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

22.01.2014 21:23

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na może pozornie moje wspomnienie niezwiązane z tematem

No właśnie. Dlatego napisałem tę notkę. Może młodzi przeczytają i wyciągną wnioski.
Pozdrawiam serdecznie,
kp
Domyślny avatar

bolesław

21.01.2014 21:21

Również z innych Pana, Pnie Krzysztofie publikacji wiem, że życia nie miał Pan łatwego, nie było usłane różami.Ale gdy pisze Pan: "Tak butnego i bezprzykładnego pogwałcenia Konstytucji nawet w komunie nie przeżyłem!!" Niestety muszę się z Panem zgodzić. Choć wolałbym być zdania odmiennego. Tym smutnym akcentem Pana pozdrawiam, bolesław
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

22.01.2014 21:24

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Szanowny Panie Krzysztofie!

Ja również Panie Bolesławie.
Serdeczne pozdrowienia dla Pana i Panu bliskich,
kp
aiwaplatz

aiwaplatz

22.01.2014 10:18

ale odpuścić nie można zdrajcom i złodziejom
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

22.01.2014 21:27

Dodane przez aiwaplatz w odpowiedzi na niestety

Dlatego uparcie przypominam jak to było. Takich jak opisany przypadków były setki tysięcy i młodzi ludzie powinni o tym wiedzieć. Dlatego ta notka to nie lament, lecz przestroga. Bo Leszek Miller już w blokach startowych do skoku by przywrócić stary porządek.
Serdecznie pozdrawiam,
kp
Domyślny avatar

abrakadabra

22.01.2014 12:38

"Polska dla Polaków" „Nasza Polska” • 22 stycznia 2014 "Jeszcze nie ogarniamy do końca konsekwencji, jakie mogą wyniknąć z sesji, którą izraelski Kneset wyznaczył sobie 27 stycznia br. w Oświęcimiu, jeszcze nie pojawiły się następstwa uchwalonej 10 stycznia ustawy o „bratniej pomocy”, czyli uczestnictwie sił zbrojnych państw trzecich w pacyfikowaniu zamieszek na terenie Rzeczypospolitej, a tu już zapowiadany jest kolejny krok w postaci nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych. Nowelizacja ma polegać na tym, by do istniejącej listy mniejszości narodowych dopisać mniejszość „śląską”. Samo sporządzenie tego projektu nie nastręcza więc trudności, ale żeby ten obywatelski projekt trafił pod obrady Sejmu, trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów. Tym właśnie ma się zająć Ruch Autonomii Śląska oraz Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej. W swoim czasie Stefan Kisielewski zauważył, że „socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w innym ustroju”. I rzeczywiście; gdyby w ustawodawstwie polskim konsekwentnie przestrzegana była zasada równości obywateli wobec prawa, to kategoria „mniejszości narodowej” w ogóle nie powinna się pojawić. Zgodnie bowiem ze wspomnianą zasadą, prawo dostrzega tylko obywatela, nie zajmując się jego przynależnością narodową, ani innymi upodobaniami. Jeśli natomiast, odchodząc od zasady równości obywateli wobec prawa, państwo zaczyna dzielić obywateli na różne grupy, to nieuchronną konsekwencją takiego podziału staje się rywalizacja tych grup o lepszy status prawny. Taka rywalizacja sprzyja mieszaniu się państw trzecich w stosunki między wyodrębnionymi w ten sposób grupami obywateli, a władzą publiczną. W ten sposób w wieku XVIII rosyjska imperatorowa Katarzyna II kreowała się protektorką „dysydentów” w Polsce, a skoro raz się coś takiego udało, to tylko patrzeć, jak i dzisiaj Nasza Złota Pani z Berlina stanie w obronie „narodu śląskiego”, jęczącego w cęgach reżymu." -------------- http://www.michalkiewicz…
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

22.01.2014 21:30

Dodane przez abrakadabra w odpowiedzi na nowelizacja ustawy o mniejszościach narodowych

Dlatego trzeba pisać, mówić, krzyczeć...!!!
Pozdrawiam serdecznie,
kp
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,508
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności