Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Partyzanci z wyrąbanego lasu

Izabela Brodacka Falzmann, 01.10.2017

Jest to śródtytuł ostatniej książki profesora Mirosława Dakowskiego ( tytuł:"  O to co najważniejsze, krzaczek na drodze lawiny") oraz tytuł książki Michała Marusika i Grzegorza Ungiera o protestach, walce i strajkach w Rafinerii Gdańskiej w latach 1980 i 81. Tak można nazwać wszystkich walczących o prawdę. Prawdę historyczną, prawdę społeczną, prawdę naukową.
Jest takie rosyjskie powiedzenie не надо ( nie trzeba) będące łagodniejszą wersją  нельзя ( nie wolno), które ujmuje w sposób niezwykle precyzyjny istotę współczesnej cenzury gorszej chyba nawet w skutkach niż brutalna cenzura prewencyjna. Przemoc rodzi opór, a przynajmniej jednoznaczną polaryzację stanowisk. Cenzura miękka, będąca pochodną politycznej poprawności łatwo się uwewnętrznia, staje się rodzajem kodeksu dobrego tonu. Osoba cenzurująca, odmawiająca ci prawa do swobodnej wypowiedzi przestaje być przeciwnikiem czy wręcz wrogiem. W oczach społeczeństwa staje się strażnikiem dobrych obyczajów, a nawet zasad moralnych.
Nikt nie zabrania ci na ogół zajmować się niewygodnymi tematami, nikt nie mówi nie wolno. Mówi się не надо, nie trzeba, nie należy.
Każdy kraj ma swoją listę tematów tabu. W Stanach Zjednoczonych nie należy zajmować się na przykład różnicami rasowymi. Jeżeli nawet stwierdzimy, że murzyńscy biegacze czy koszykarze z racji specyficznej anatomii osiągają w swoich dyscyplinach o wiele lepsze wyniki niż rasa biała , albo że Murzyni są wyjątkowo utalentowani muzycznie popełniamy śmiertelny grzech dyskryminacji rasowej. Samo słowo Murzyn jest niedopuszczalne, zaleca się używać terminu Afroamerykanin. Bohater Sienkiewicza Kali zgodnie z tą logiką powinien być nazywany Afroafrykaninem. Doprowadzono do tego, że człowiek który użyje słowa Murzyn czuje się tak jakby zepsuł w towarzystwie powietrze.
O wiele bardziej poważne w skutkach jest przenoszenie do rejestru tematów tabu informacji na temat katastrof i klęsk żywiołowych, tajnych układów politycznych  oraz prawdziwej wiedzy historycznej. Metody kneblowania niepokornym ust okazują się równie skuteczne jak swego czasu gipsowanie ust skazańcom przez hitlerowców.
Dziennikarzowi, który chciałby podjąć niebezpieczny temat redaktor naczelny mówi: „ naszych czytelników to nie zainteresuje”. Młody dziennikarz spłaca najczęściej kredyt mieszkaniowy, a rynek pracy jest w tym zawodzie bardzo wąski. Dziennikarz udaje więc, że bierze za dobrą monetę wskazówki naczelnego i bierze się za kuchnię, albo modę, albo inne równie bezpieczne zagadnienia.
Od lat niezwykle skuteczną okazuje się metoda kompromitowania niewygodnych tematów, którą nazywam metoda „ na Urbana”. Aktualna wersja tej metody powinna nosić nazwę „ na Putina”. Stwierdzenie: „Mówisz jak Urban czy mówisz jak Putin” zamyka usta prawie każdemu dociekliwemu niezależnie od tego czy w tej szczególnej kwestii Urban i Putin mieli rację.
Niezwykle skuteczna okazuje się metoda opisywana przez Roberta Cialdiniego w znanej książce pod tytułem  "Wywieranie wpływu na ludzi", metoda „na konsekwencję”. Przeciętny człowiek, a szczególnie przeciętny inteligent czuje się zobowiązany do konsekwencji. Gdy od lat usiłowałam zainteresować dziennikarzy tematem jawnego złodziejstwa niesłusznie nazywanego reprywatyzacją nieruchomości nieodmiennie słyszałam, że jestem przeciwniczką  samej reprywatyzacji. Reprywatyzacja była wymieniana obok bonu oświatowego i urynkowienia wydawnictw w zestawie haseł zaklęć transformacji ustrojowej. Krytykowanie patologicznej formy tej reprywatyzacji, to znaczy handlu roszczeniami skutkującego obrabowywaniem prawowitych właścicieli oraz wyrzucaniem na bruk prawowitych lokatorów było traktowane jako powiadanie się po stronie dekretu Bieruta. Niewiele osób jak się okazuje chciało nosić podobne piętno. Jak inaczej wytłumaczyć milczenie dziennikarzy w tak drażliwej i pełnej dramatycznych czy wręcz kryminalnych epizodów sprawie. Często stosowaną metoda gipsowania ust jest odwoływanie się do etyki chrześcijańskiej przez osoby które są ateistami,  nawet zadeklarowanymi wrogami kościoła. Osoby te czują się jednak uprawnione do pouczania nas, ludu bożego, jak mamy rozumieć i jak stosować zasady naszej wiary.
Jeszcze ciekawszy od rejestru metod zamykania ust  jest rejestr tematów tabu. Takim tematem jest na przykład awaria w Fukushimie, o której niewiele wiemy wszyscy, ale również niewiele wiedzą najbardziej zainteresowani czyli Japończycy. Nadal bardzo źle widziane jest zajmowanie się katastrofa smoleńską. Nie tylko źle widziane, lecz wręcz tępione jest zainteresowanie lekami, firmami farmaceutycznymi, a w szczególności szczepionkami i ich oddziaływaniem na najmłodszych.
Na szczęście istnieją ludzie nie poddający się kneblowaniu i impregnowani na wszelki inwektywy.  Takim człowiekiem jest profesor Mirosław Dakowski. Przez całe życie walczy o prawdę- prawdę naukową, prawdę historyczną, prawdę społeczną od wielu lat publikując na swojej stronie to co uważa za słuszne i stosowne. Ma zapewne podobną liczbę gorących zwolenników co równie gorących przeciwników, których gorszy całkowite lekceważenie przez niego zasad politycznej poprawności. Ostatnio w wydawnictwie Antyk Marcina Dybowskiego ukazała się nowa książka profesora Dakowskiego pod tytułem: „ O to  co najważniejsze, krzaczek na drodze lawiny”. Znajdziemy tam artykuły na temat energetyki, na temat katastrof elektrowni jądrowych w Czarnobylu oraz Fukushimie, na temat katastrofy smoleńskiej nazywanej wprost „ zbrodnią smoleńską”, na temat afery FOZZ, na temat ewolucjonizmu, globalizmu, stanu współczesnej nauki i stanu cywilizacji,  na temat pseudonauki ( globalne ocieplenie) i cudów. Ostatni rozdział to stan świata i nadzieje dla Polski. W posłowiu profesor Dakowski pisze : „ ciekawe jest być non person pisującym sobie o no- problems, a jednak czytywanym tak przez zwykłych ludzi jak i agentów sił. Mam dowody  na oba kierunki zainteresowań…..Bo czy to dla mas ważne, że na skutek Czarnobyla zginęło ponad milion ludzi? Czy może fakt, że z reaktorów w Fukushimie wylewa się jakiś roztopiony uran i pluton?”
Gorąco polecam.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 15264
Jabe

Jabe

01.10.2017 10:03

Reprywatyzacja, czyli zwracanie własności prawowitym właścicielom u uczciwego człowieka wyzwala raczej pozytywne skojarzenia. Dlatego jeśli ktoś te przekręty nazywa reprywatyzają, chcąc nie chcąc dorabia gębę słusznej sprawie. Niestety jest to powszechne. Trzeba rzeczy konsekwentnie nazywać po imieniu, bo metodą ogłupiania ludzi (intelektualistów zwłaszcza) jest właśnie przeinaczanie pojęć.
Nie wiem, czy następuje ocieplenie klimatu. Nie wiem, czy, jeśli jest, spowodował je człowiek. Wiem, że się nie dowiem, bo w zasadzie nie ma teraz takiej nauki jak klimatologia. Ten temat jest przeżarty ideologią i nie ma w nim miejsca na prawdę obiektywną. To jest przedmiot wierzeń i indoktrynacji. Ze „zbrodnią smoleńską” jest identycznie. Za tę sprawę zabrali się ludzie osobiście zainteresowani, choćby to był tylko interes emocjonalny. Nikt nie dąży, by sprawę powierzyć osobom z zewnątrz, bo wszystko z góry wiadomo.
Czy dla mas jest ważne, że na skutek Czernobyla zginął ponad milion ludzi? Czy dla mas jest ważne, że człowiek spowodował klęskę klimatyczną? – Może zdrowiej, że mas to nie interesuje. Wiara w atomowego diabła nie jest bynajmniej cechą marginalnej ekosekty. Tylko presja ekonomiczna sprawia, że elektrownie nuklearne wciąż działają. Globalne ocieplenie czy – jak to się teraz nazywa – zmiana klimatu tylko tym różni się od antyatomowej histerii, że się na nim zarabia. Oba zjawiska mają to samo ekopacyfistyczne źródło.
Imć Waszeć

Dark Regis

01.10.2017 13:14

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Reprywatyzacja, czyli

Słusznie, tylko jedna uwaga. Przy wyjaśnianiu incydentu w Smoleńsku - nie bójmy się tej nazwy w odniesieniu do gipsowania albo raczej szpachlowania rzeczywistości przez PO - to właśnie strona społeczna i rodziny części ofiar zwracały się z prośbą o zatrudnienie niezależnych ekspertów światowych (Baden) albo o pomoc USA oraz NATO. Strona propagandowa zaś odrzucała wszystkie te prośby jako "głupie, bo wszystko już wiadomo". No to kto zrobił sobie kuku?
Jabe

Jabe

02.10.2017 08:06

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Słusznie, tylko jedna uwaga.

Rzeczywiście trudno przypuszczać, że rodzinom ofiar nie zależało na wyjaśnieniu sprawy. A reszcie?
Imć Waszeć

Dark Regis

05.10.2017 12:45

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Rzeczywiście trudno

Chyba Pan tworzy nową wirtualna rzeczywistość, bo nawet dzieciom wiadomo, że rodziny ofiar podzieliły się na tych, co chcą międzynarodowego śledztwa i tych, dla których jest już wszystko jasne (ruskie kartinki im wystarczyły, albo zadziałała szybka "pomoc psychologiczna" psychotropami obezwładniającymi).
Imć Waszeć

Dark Regis

01.10.2017 17:07

Jest jeszcze kilka technik, których nie przewidział prof. Dakowski. Pierwszą z nich można nazwać "metoda na Hadacza". Polega to na tym, że wokół pewnych spraw istotnych dla społeczeństwa i narodu zaczynają się kręcić podstawieni i opłacani ludzie, głównie świry i narwańcy. Dorabia się w ten sposób gębę wszystkim innym biorącym w tym udział, a przy okazji można również "niechcący" dać w gębę jakiemuś wścibskiemu dziennikarzowi, niejako "od strony organizatorów". Było to widoczne na Krakowskim, na Marszu Niepodległości, w kampanii wyborczej, a teraz żyje w Internecie. Druga metoda to "zasiedzenie". Proszę zauważyć ile w okolicach momentów przełomowych w naszej historii powstaje nagle rozmaitych grup, telewizji, partii, lóż, portali i "niezależnych" kanałów YT. Ich głównym celem jest zasiedzenie, czyli niepozostawienie wolnego miejsca dla innych, którzy być może robili by to w dobrej wierze. Gipsuje się więc tradycję narodową, Dmowskiego, Piłsudskiego, arystokrację (nawet z pretensjami do korony polskiej), "Niezłomnych", konserwatyzm, liberalizm, prawicę, ekonomię, słowem wszystko, co może doprowadzić do przebudzenia się zdrowych sił w społeczeństwie oraz w narodzie. Właśnie ostatnio jedną z takich telewizji obnażył Jack Celeib (jedynie nie wiem jak on doszedł do finansowania z kongresu pewnej organizacji, ale chyba nie robi ze swojej gęby cholewy;), ja wspominałem tu o innej prowadzonej przez pana Podleckiego, a są jeszcze takie, które można swobodnie wygooglować idąc śladem np. Krzysztofa Karonia - wiadomo, nagle facet zdobywa dużą sławę, a to dobry lans dla jakiejś "inicjatywy niezależnej". Są jeszcze grupy panslawistów, antyewolucjonistów, antykatolików, akolitów "wielkich postaci", ogólnie cały bajzel mający odciągać uwagę od spraw ważnych i istotnych dla przetrwania. W okresie początkowym burzliwego niedorozwoju III PR mieliśmy do czynienia z partiami kanapowymi w liczbie setek, a może i tysięcy, dziennikarstwem "śledczym" (nie mylić ze śledczym), które zajmowało się babraniem ludzi niewygodnych w odchodach i mieszaniem w głośnych śledztwach, a nawet z wysypem jakichś dziwnych sekt, kościołów i pojawili się masowo szamani (np. z Syberii albo z Chin), energoterapeuci (Kaszpirowski), wróżbici (kanały w TV są do dziś) oraz inni uzdrowiciele (teraz jedni tacy jeżdżą po Polsce i drukują kolorowe zdjęcia kręgosłupa, żeby potem naciągać ludzi w "klinikach"). Jest tego na pęczki, tylko nie ma komu zacząć pisać o tym książki. Wspomniany wyżej materiał (trudno to się ogląda, ale naprawdę warto zagryźć zęby): https://www.youtube.com/… Wyciskanie Karonia: https://piotrbein.wordpr… I jeszcze bardzo adekwatny komentarz: https://www.youtube.com/…
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

01.10.2017 15:30

"Często stosowaną metoda gipsowania ust jest odwoływanie się do etyki chrześcijańskiej przez osoby które są ateistami,  nawet zadeklarowanymi wrogami kościoła. Osoby te czują się jednak uprawnione do pouczania nas, ludu bożego, jak mamy rozumieć i jak stosować zasady naszej wiary."
Skoro "lud boży" chce narzucić " ludowi niebożemu" swoje kanony to tenże "lud nieboży" ma prawo do wypunktowywania hipokryzji i niekonsekwencji postępowania "ludu bożego"
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

01.10.2017 17:41

Żaden naukowiec w USA po doświadczeniach jednego z nich którego o mało nie odarto ze skóry i to rękoma światłych kolegów nie powtórzy za nim ,ze są róznice w ilości genów pomiędzy rasami a gdy to dotyczy różnic miedzy czarna rasa a białą ,kilka genów róznicy jednak jest i to wcale nie przesądza ,że jedna rasa jest lepsza od drugiej.
Kolejnym kłamstwem z dziedziny genetyki jest twierdzenie ,ze nie ma ludzi o takim samym genotypie ,owszem są i wystepuja w zamknietych kregach i dowod jest w USA w potokach niewolników przywiezionych z Afryki gdzie i ci co tam pozostali i ci w USA maja identyczny genotyp ale to kłamstow ma swoje uzasadnienie bo jest wygodne w kryminalistyce.
Białe i czarne lewactwo wciska i obficie podlewa kłamstwo jakoby za niewolnictwo odpowiadali tylko białi i szokiem szczególnie dla tych co przeszli do wyznawców proroka gdy dowiadują się ,że ich braci sprzedawali[nadwyżki] ich właśni królikowie arabskim handlarzom a ci dopiero odsprzedawali w portach białym.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

01.10.2017 18:15

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Żaden naukowiec w USA po

"że ich braci sprzedawali[nadwyżki] ich właśni królikowie arabskim handlarzom a ci dopiero odsprzedawali w portach białym."
Czy ci biali byli lewakami? Jeśli nie, to kim byli?
Adam66

Adam66

02.10.2017 03:05

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "że ich braci sprzedawali

Żydami
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

02.10.2017 13:02

Dodane przez Adam66 w odpowiedzi na Żydami

Bezpieczniej dziś i łatwiej zmylić komputery co szukają słów kluczy jak sie napisze Żymianie!
Jabe

Jabe

02.10.2017 08:08

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Żaden naukowiec w USA po

Kolejnym kłamstwem z dziedziny genetyki jest twierdzenie ,ze nie ma ludzi o takim samym genotypie ,owszem są i wystepuja w zamknietych kregach i dowod jest w USA w potokach niewolników przywiezionych z Afryki gdzie i ci co tam pozostali i ci w USA maja identyczny genotyp – Co za brednie!
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

02.10.2017 13:03

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Kolejnym kłamstwem z

Naprawdę to brednie jabusiu...!?
Jabe

Jabe

02.10.2017 13:24

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Naprawdę to brednie jabusiu..

Identyczny genotyp to mieli bracia Kaczyńscy.
Imć Waszeć

Dark Regis

02.10.2017 14:34

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Identyczny genotyp to mieli

On ma rację w tym sensie, że nie bada się całego genotypu zasada po zasadzie, a tylko wybrane cechy, które mogą być u wielu osobników identyczne. Ka-Pe-Wu? W szczególności nie wiem czy jest metoda na określenie, jak bardzo jest dany gen przesunięty w ramach chromosomu. http://www.kryminalistyk… Jest jeszcze coś ciekawego. W przypadku określania gwałciciela każdy Ziutek, który korzystał, może zostać wrobiony przez łebskich śledczych, albowiem kobieta przechowuje różne partie plemników przez wiele dni po stosunku. Proszę więc uważać na siebie, bo nawet nie trzeba wstępnie się impregnować w barze (jak mówi przedmówca), żeby wpaść po same uszy :/
Jabe

Jabe

02.10.2017 14:36

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na On ma rację w tym sensie, że

Wie Pan, ile cech się bada? Jakie jest prawdopodobieństwo, że dwuch murzynów będzie miało ten sam zestaw?
Imć Waszeć

Dark Regis

05.10.2017 13:18

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Wie Pan, ile cech się bada?

Wiem. Nie wiem jedynie dlaczego Pan nie czyta źródeł, tylko uparcie dyskutuje na podstawie swoich własnych przemyśleń. Oto odpowiedź, co się sądowo bada: "Wykrywanie polimorfizmu długości fragmentów restrykcyjnych. Na tak przygotowany filtr nakłada się film rentgenowski. Film utrwala lokalizację radioaktywnego rozpadu. Dostaje się w ten sposób „genetyczne odciski palców” – obraz fragmentu DNA przypominający swoim wyglądem kod paskowy. W typowej analizie DNA dla celów sądowych zostaje scharakteryzowany polimorfizm DNA dla paru różnych chromosomów. Po uzyskaniu zdjęcia rentgenowskiego dla pojedynczej sondy, radioaktywność na filtrze Southerna może być usunięta za pomocą roztworu o wysokiej temperaturze. Filtr może być hybrydyzowany wiele razy z innymi sondami radioaktywnymi. Komplet tak uzyskanych zdjęć jest profilem DNA." Chyba widać wyraźnie, że jest to rodzaj samplowania i potem dane obrabia się statystycznie. Więcej w definicji polimorfizmu genetycznego. Polimorfizm – w genetyce oznacza występowanie różnic w DNA populacji. Polimorfizmem nie określa się jednak zmian rzadkich. Kryterium zaliczenia do tej kategorii jest, aby dana zmiana była zbyt częsta, by można było mówić o mutacji). Czy rozumie Pan znaczenie słowa "rzadki"? To nie oznacza obrazu zero-jedynkowego, jest lub nie. To oznacza, że w populacji taka zmiana jest powiedzmy u 2 na milion osobników. Dwóch, a nie u jednego! (liczby wyssane z palca po to tylko, żeby uzmysłowić, że nie chodzi o 1 osobnika na całą ludzkość przeszłą i przyszłą). Stąd właśnie pewne badane zmiany w DNA mogą wystąpić u więcej niż u jednego osobnika w danej chwili, ale w wyniku powyższego badania wyjdzie, że mają oni "ten sam DNA". Nie identyczny, bo mają najprawdopodobniej różne DNA, z jednakowymi cechami, które można wychwycić za pomocą danej metody. Zdziwi się Pan zapewne, ale o takich rzeczach mówi się na wydziałach matematyki i informatyki w ramach wykładów z tzw. sztucznej inteligencji. Są to zagadnienia klasyfikacji, klasteryzacji, samplowania, kompresji, itp. A nawet spotkać można zajawkę tematu na wykładzie z modeli obliczeniowych. Pamiętam, że w mojej grupie (seminarium z AI) były podgrupy zajmujące się zamrożonym szczurzym mózgiem i właśnie realizacją algorytmów informatycznych za pomocą obliczeń na DNA bakterii. Ja kierowałem się bardziej na data mining, knowledge acquisition, reasoning systems, machine learning i bayesowskie metody automatycznej klasyfikacji danych, w kontekście treści z Internetu.
Jabe

Jabe

05.10.2017 13:37

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Wiem. Nie wiem jedynie

Nie odpowiedział Pan na pytanie. A ja nie miałem na myśli technologii lampowej, tylko rzeczy nieco nowsze.
Imć Waszeć

Dark Regis

05.10.2017 16:24

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Nie odpowiedział Pan na

To są najnowsze rzeczy. Nie opłaca się sekwencjonować całego DNA, żeby stwierdzić, czy Kowalski zrobił dziecko. Proszę Pana, nie wiem za bardzo czego się Pan spodziewa po badaniu DNA, skoro nawet badanie toksyny w moczu ćpacza dopalaczy ustala się kilka tygodni. Chyba uległ Pan czarowi telewizyjnych inspektorów Kojaków. "For example, the probability of a DNA match between two random, unrelated individuals is in the region of one in a billion. For two full siblings, the probability drops to one in 10,000. Identical twins present the same DNA profile." Czyli istnieje małe prawdopodobieństwo (= one in a billion), że dwaj niespokrewnieni osobnicy mają "to same DNA", czyli ten sam profil w zależności od zastosowanej metody badania. Cbdo.
Jabe

Jabe

05.10.2017 16:21

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na To są najnowsze rzeczy. Nie

A była mowa o sekwencjonowaniu? Nie pamiętam.
Imć Waszeć

Dark Regis

05.10.2017 18:04

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na A była mowa o

Była mowa o matematyce. Czy dużo jest zasad w całym ludzkim genomie? No to niech dużo oznacza N. Mamy ciągi długości N złożony z czterech liter: A,T,G,C. Czyli wszystkich genomów długości N jest 4^N. Większość z tych ciągów, a w zasadzie można powiedzieć iż prawie wszystkie, nie mają żadnego sensu. Sens mają jedynie te z nich, w których mamy jakieś geny, tak najogólniej. Niech ta ogromna liczba sensownych łańcuchów wynosi M. Wtedy po pojawieniu się na Ziemi M+1 osobników danego gatunku, na pewno dwa z nich będą miały dokładnie to samo DNA niezależnie od więzów rodzinnych (mówi się "z prawdopodobieństwem 1"). Może to jednak zdarzyć się już wcześniej, przed osiągnięciem maksymalnej liczby M. Wtedy mamy jakieś prawdopodobieństwo p(x), gdzie x jest liczbą widzianych dotąd osobników, i to prawdopodobieństwo rośnie z czasem. Matematyka nie kłamie, to ludzie lubią wierzyć w jakieś bzdury i nie przejmować się ograniczeniami rzeczywistości. To samo zagadnienie dotyczy Wszechświata lub układu fizycznego składającego się ze skończonej liczby cząstek. W pewnym momencie układy muszą zacząć się powtarzać, a w perspektywie nieskończonej mogą powtórzyć się nawet nieskończenie wiele razy. Utożsamianie DNA z bytem, jakim jest człowiek, czyli niemal taki znak równości z duszą ;) jest bzdurą w tym sensie, że dowodziłoby reinkarnacji.
Jabe

Jabe

05.10.2017 18:39

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Była mowa o matematyce. Czy

Raz pisze Pan o zasadach i ich ciągach, później o jakichś łańcuchach. Tak na prawdę nie wiadomo, które części genomu są senowne, ale pomińmy to. Jeśli liczba osobników przekracza liczbę kombinacji (M), to nie mówimy o prawdopodobieństwie 1, lecz mamy pewność. Powiedzmy, że mamy 6 milionów „sensownych” (par) zasad. Liczba kombinacji wynosi 4⁶⁰⁰⁰⁰⁰⁰. Tak liczone prawdopodobieństwo może sobie rosnąć i jest wciąż znikome. Nie rozumiem, po co te bajania i co Pan chciał tym bełkotem wykazać.
Imć Waszeć

Dark Regis

05.10.2017 19:13

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Raz pisze Pan o zasadach i

Ciąg znaków nazywa się w informatyce i matematyce łańcuchem: w C++ jest taki typ String. Nie ma znaczenia z jakich znaków się one składają. Inaczej mówi się o nich jako o słowach, ale wtedy w kontekście mamy zazwyczaj jakiś język, albo algebrę (np. słowa w grupach albo w półgrupach). Dlatego matematycy i informatycy używają bardzo często zamiennie słów: ciąg, słowo, łańcuch. W innych kontekstach np. w logice używa się też słów takich jak zdanie albo formuła, a w teorii złożoności przy omawianiu maszyn Turinga będzie nawet certyfikat. Wszystko zależy od tego jaka jest ogólna reguła tworzenia danych ciągów znaków i jaka dziedzina. Nie proszę szanownego rozmówcy. Jeśli nie określiliśmy żadną deterministyczna regułą owej liczby M, a nie określiliśmy i guzik o niej dotąd wiemy, to raczej należy posługiwać się prawdopodobieństwem. Pewność będziemy mieli dopiero wtedy, kiedy zdefiniujemy M, a na razie możemy roboczo przyjmować, że M=1000 albo M=N/2 itd. Wyniki będą różne, ale zasada ta sama - jakiś ciąg powtórzy się. Nie mamy takiej liczby różnych ciągów zasad w DNA (nie par, bo bierzemy jeden łańcuch, komplementarny do niego nic już nie wnosi). Na przykład ciągi "AAAAA.....", "ACACCACCCACCCC...", "ADA GADA ACA GACA ADA..." nic nie kodują. Jest ich znacznie więcej niż ciągów sensownych. To Pan bełkocze bez sensu, bo nie rozumie Pan rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka, że nie może zachodzić interakcja wszystkiego ze wszystkim, tak samo w ewolucji gatunków, bo nie istnieje żaden kanał zdolny przepuścić taki ruch informacji (podręcznik do teorii systemów). Dlatego właśnie wszystko jest w rzeczywistości znacznie prostsze ( w sensie liczby istotnie różnych przypadków) niż te liniowe wynurzenia materialistów i liberałów (vide ekonomia). PS. To te przypadki są niezwykle skomplikowane do opisania regułami, a to już inna bajka.
Jabe

Jabe

05.10.2017 19:30

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Ciąg znaków nazywa się w

Pan nie jest matematykiem, bo matematyka wymaga precyzji.
Imć Waszeć

Dark Regis

05.10.2017 20:07

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Pan nie jest matematykiem, bo

Hahahahahahahaha no to mnie Pan ubawił. :/ Wie Pan coś o metodach numerycznych? Jest cały dział matematyki, który tylko tym się zajmuje. Tylko szacowania z epsilonami i tylko nieprecyzyjne określenia. Jest to tzw. matematyka stosowana, która w przeciwieństwie do matematyki teoretycznej (właściwie to nie wiem czy w ogóle istnieje jakieś przeciwieństwo, bo to tylko osąd co poniektórych) zajmuje się aksjomatami i teoriami. Cała analiza funkcjonalna, to jest jeden wielki poligon, gdzie właśnie stosuje się nagminnie metody numeryczne, bo inaczej guzik o czymkolwiek da się powiedzieć. Teoria złożoności obliczeniowej to już ma precyzje rzędu średnicy galaktyki. Tam mówi się o czasie wielomianowym , wielomianowych translacjach jednych problemów na inne, np. przy opisie klas takich jak problemy NP-zupełne, a pomimo tego każde twierdzenie ma coś takiego "o ile P nie jest NP" albo o ile "NP-complete różne od P-SPACE". Cóż za precyzja LOL. Już nie wspominam o logikach nieklasycznych, bo by się Pan zupełnie załamał tym brakiem precyzji. Trzeba w coś w życiu wierzyć, prawda? :)))
Marek1taki

Anonymous

05.10.2017 18:34

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na To są najnowsze rzeczy. Nie

Wejdę w słowo. Co do istoty, to ta technika nie jest aż tak nowa (nowe mogą być subtelności techniczne), albowiem pamiętam o niej z lat osiemdziesiątych, z wykładu samego Prof.Marka, który znany był co najmniej z przeprowadzenia jednej sekcji - sekcji Stanisława Pyjasa.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,086
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności