Również sama ofiara – okradany z czasu obywatel – zazwyczaj nie wie - nie zdaje sobie sprawy, że biurokratyczny labirynt jest częścią „architektury” – fundamentem totalitarnego państwa.
Wszystkie socjotechniki są ze sobą skorelowane. Społeczeństwo z obniżonym poczuciem bezpieczeństwa i swojej wartości, skoncentrowane na permanentnym wysiłku zaspokojenia podstawowych potrzeb z niższych obszarów piramidy Maslowa, nie ma czasu i energii, aby osiągnąć dobrostan umysłowy i duchowy, co jest warunkiem realizacji potrzeb wyższych. Często również brakuje mu środków finansowych, aby zapewnić materialne – optymalne warunki dla rozwoju swojej rodziny i kraju. Ludzie zmęczeni i poniżeni mają mniej sił na szukanie P r a w d y, a ta często okazuje się być busolą w życiu danej zbiorowości.

Piramida potrzeb uzupełniona przez Maslowa o dwa dodatkowe górne poziomy. /źródło/
Uwikłanie w żmudną codzienność, fiksacja na niższym materialnym poziomie egzystencji umożliwia blokadę sił twórczych i utratę drogocennej energii indywidualnej i społecznej.
Prawna możliwość złożenia skargi na przewlekłość postępowania sądowego nie ma niestety zastosowania w sytuacji biurokratycznej zmory.
Teraz drogi czytelniku już wiesz, czemu służą tysiące unijnych i krajowych nonsensownych przepisów…;-)
Kradną nam czas, naszą wolność, nasze pieniądze, nasze zdrowie; warto o tym wiedzieć by na nowo wytyczyć prawdziwe granice naszej Wolności.
nie wiem kogo masz na myśli pisząc "myśliciele"
ja pisząc o ludziach poniżonych i zmęczonych miałem na myśli np. wiele milionów Polaków, którzy jakoś nie zbuntowali się dotychczas...
Dlaczego? Czyżby granice nie zostały przekroczone po wielokroć?
Ostatni przykład - uczestnicy i pomysłodawcy a także obrońcy "Dnia Flagi" w wydaniu prezydenckim uporczywie udają, ze nie rozumieją o co chodzi w protestach. Dostalam dziesiatki listów od zdumionych osób, które podkreslają, że przecież "Dzień Flagi powinien łączyć a nie dzielic" i w ogóle jak można mieć coś przeciwko Dniowi Flagi. Udają, że nie rozumieją, o co chodziło, a sporo posób wkręca sie w jałowe dyskusje, tracąc czas i rozum.
Zdjęcia pokazują, czym byla ta uroczystość - bez jednej flagi (podobno jedyna niósł pies). Dom wariatów? Nie, Polska osuwająca się w totalitaryzm.
Orzeł z czekolady to taki miś na miarę naszych możliwości...
Pozdrawiam