Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O znakach firmowych i stringach Paradowskiej

Coryllus, 23.04.2013
Kiedy zaszedłem dziś rano do sklepu, żeby w tajemnicy przed żoną i dziećmi kupić sobie butelkę coca-coli zagadnął mnie niespodziewanie kierowca ciężarówki, który przywozi do naszego sklepu piwo. - Czy pan wiesz co pijesz – zapytał. - Wiem – ja na to – piję coca-colę. - Otóż nie – przemówił pan kierowca z błyskiem w oku – nie pijesz pan coca-coli, przeczytaj pan co jest napisane na etykiecie.

I ja przeczytałem, a tam było napisane: napój gazowany o smaku coca-cola, a dalej był podany skład tego napoju i różne inne, niepotrzebne nikomu dane. Cóż się okazuje? Oto firma, która jest symbolem Ameryki rozwadnia swój najważniejszy produkt i nalewa go do butelek firmowanych co prawda znakiem towarowym coca-cola, ale zawierającym coś zgoła innego, coś gorszego, słabszego, nędzniejszego, ale za to tańszego. I ja sobie właśnie butelkę tego świństwa kupiłem w tajemnicy przed rodziną, ponieważ u nas w domu nie pija się takich rzeczy albowiem szkodzą one na zęby.

Ponieważ rozcieńczona coca-cola nie jest jedynym produktem, którym mami się i oszukuje odbiorcę, chciałbym, żebyśmy pogadali o tych innych, ciekawszych, bo w końcu ile osób pija coca-colę? Znikome ilości, jest przecież szkodliwa.

Od kilku dni w sieci krąży filmik poświęcony jubileuszowi Piotra Zaremby. W filmiku tym występują gwiazdy kabaretu czyli Górski z tym drugim i Andrus. Ludzie ci coś wygłaszają, z czego ponoć trzeba się śmiać, ale przymusu na szczęście nie ma. Jeszcze nie ma. Potem są jakieś zagrywki z Putinem, Madonną i Hitlerem, do tego inni ludzie, w sieci pokazują zdjęcie na którym Oleksy, Dorn, Mazurek i jacyś bliżej nieznani mi osobnicy stoją w studio, które ma być tym miejscem gdzie benefis Zaremby się odbył. Ponieważ nigdzie tam nie widać samego Zaremby kolega Juliusz, z którym jestem w stałym kontakcie telefonicznym zasugerował, że rzecz jest dęta i nie należy się nią ekscytować jak to się zdarzyło Budyniowi na niepoprawnych.pl.

Pamiętam Piotra Zarembę z czasów kiedy był jeszcze młodym, zdolnym dziennikarzem, w którym lokowano wiele nadziei. Nie znaliśmy się oczywiście, bo w czasie kiedy w Zarembie lokowano nadzieje, we mnie nikt niczego nie lokował, z czego wtedy może nie byłem do końca zadowolony, ale dziś po latach mogę z wielką pewnością stwierdzić, że było warto i na szczęście to co życie zafundowało Zarembie mnie ominęło.

Najbardziej utkwiła mi w pamięci postać Zaremby z końca lat 90-tych kiedy to chodził on po mieście w szerokoskrzydłym kapeluszu i płaszczu do kostek demonstrując bardzo wyraźnie wszystkie swoje emocjonalne deficyty. Potem mu to przeszło i spoważniał, ale jego koledzy i wrogowie, bo zgaduję, że i jedni i drudzy maczali palce w tym całym benefisie, postanowili przypomnieć Zarembie kim jest w rzeczywistości.

To jest proszę Państwa rzadki rodzaj chamstwa, ja sobie bowiem nie wyobrażam, że Andrus występuje w filmie szydzącym ze stringów Paradowskiej, w których pokazała się ona kiedyś na jakiejś scenie, w żartobliwym rzecz jasna przedstawieniu. Ja sobie nie wyobrażam, że Andrus wygłasza te swoją laudację o dziewczynach, co to lecą na Zarembę, tyle że w kierunku, na przykład Hołowni. To jest niemożliwe i Hołownia słysząc coś takiego dałby Andrusowi w mordę po prostu, albo przynajmniej nie odzywałby się do niego do końca życia. W przypadku Zaremby Andrus nie ma żadnych zahamowań, a może po prostu wziął za to pieniądze i już. Nie jest to istotne, choć postać Artura Andrusa jest w roli, jaką mu wyznaczono w benefisie Zaremby dość charakterystyczna. Jest bowiem Artur Andrus autorem książki złożonej z tekstów opublikowanych na jego blogu, książka ta nosi tytuł „Blog osławiony między niewiastami”. Ja się nie będę skupiał teraz na tym głębszym aspekcie owego kalamburu, pozostanę przy tym drugim, płytszym. Otóż w pewnym wieku mężczyźni zaczynają wysyłać w świat komunikaty, że jeszcze mogą. Czynią to w sposób mniej lub bardziej wdzięczny, ale przeważnie mniej niż bardziej. Andrus zaś należy do tej grupy starzejących się impotentów, którzy mają ambicje i chcą by ich komunikat był niczym śpiew słowika w maju. Stąd te kalambury, wierszyki, piosenki i cała reszta. Ponieważ benefis Zaremby jest w całości szyderstwem z jego osoby oraz pracy, możemy teraz dla odmiany poszydzić sobie trochę z Andrusa. To jest trudne, bo Andrus ma bardzo dobrą pozycję wizerunkową. Wygląda jak nauczyciel, w którym zakochują się uczennice, ma miły głos i umie rymować, a także zna dwa chwyty gitarowe, przez co może zaśpiewać przy ognisku pieśń o lasce krzepko dzierżonej w dłoni. To się oczywiście podoba, ale to nie wszystko. Kiedy Andrus chce pokazać prawdziwą klasę wymyśla tytuł: blog osławiony między niewiastami. I to Andrusa kładzie, nie tylko z powodu ukrytego w tym zdaniu bluźnierstwa. To jest zdecydowany krok w kierunku, który sławna niegdyś gra zwana grą półsłówek określała mianem „puchacz rolny”. Tyle zostaje z Andrusa po rozszyfrowaniu jego kalamburów. Czego więc Andrus chce od Zaremby? Bo że jest w nim w zmowie i wszystko idzie naprawdę uwierzyć nie mogę.

Możemy oczywiście zinterpretować ów idiotyczny benefis w sposób następujący: coś się na prawicy wyrabia i budują się nowe hierarchie. Zaremba przegrał i jak tę Marzannę wrzucili go do wody Górski z Andrusem. A teraz stoją na moście, tupią, śmieją się i patrzą jak smutny Zaremba odpływa w dal w czarnym płaszczu i kapeluszu. I przy tej interpretacji bym się upierał, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Zachęcam jednak do wysiłku, może wam przyjdzie na myśl jakieś inne rozwiązanie tego kalamburu.

Na okładce zaś nowego „Do rzeczy” zobaczyć można małego Terlikowskiego i dużego Hołownię jak stoją plecami do siebie w rewolwerami w rękach. Naprawdę nic nie zmyślam. I od dziś będą nas bawić kawałami o Kościele. Już zaczęli, ale szerzej tę kwestię omawiał będzie Toyah. Podejrzewam, że oni też znają jakieś kalambury, może nie tak wyrafinowane jak te wymyślane przez Andrusa, ale pewnie też niezłe. Dajmy im szansę, bo wygląda na to, że wszystko idzie w kierunku kabaretu, z wyjątkiem oczywiście kabareciarzy, bo ci zajmują się od wczoraj niszczeniem smutnych, nie nadążających za nowymi czasami ludzi.

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl., gdzie można kupić książki moje i Toyaha.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8332
Marek Stefan Szmidt

Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko

23.04.2013 09:44

"na szczęście to co życie zafundowało Zarembie mnie ominęło" - bezcenne
:-)
pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
Coryllus

Coryllus

23.04.2013 12:51

Dodane przez Marek Stefan Szmidt w odpowiedzi na Szanowny Panie Gabrielu

Ja również pozdrawiam.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

23.04.2013 10:13

grają sady ;-)
Coryllus

Coryllus

23.04.2013 12:50

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Na benefisie Zaremby

Kopanie rywala
Domyślny avatar

dogard

23.04.2013 10:26

normalny czytelnik mial go dosc po paru atykulach--klasyka 'za ,a nawet przeciw'.andrus to golodupiec satyryczny, POdobny takiemu z broda o litewskio brzmiacym nazwisku; no ktoz to?!
Domyślny avatar

kinimod

23.04.2013 11:12

Przekombinował Pan. Zaremba jest najzwyczajniej w świecie związany z tym środowiskiem poprzez darmowe reklamy, jakie robią jego książkom, czy zatrudnianie w kolejnych inicjatywach medialnych itp. Myślę że benefis to i tak mała cena jaką płaci za ewidentne korzyści wynikające z funkcjonowania tam. Aczkolwiek nie wyglądał na człowieka szczególnie zadowolonego z bycia bohaterem takich hec. Po co to w ogóle było ? A co do kabareciarzy.... Andrus rzeczywiście jakieś mało śmieszne głupoty wygadywał ale ja zasadniczo uważam, że talentem do kabaretu to go Pan Bóg nie obdarował, więc specjalnie się nie dziwię. Górski, moim zdaniem, bardziej się nabijał z Tuska niż z Zaremby. I nie wiem po jaką cholerę tam Oleksego zaprosili. Poza tym normalna chałtura, ciekawe tylko za czyje (duże, jak sądzę) pieniądze, mam nadzieję że za własne, bo jak nie... to wraca pytanie: po co to było ?
Coryllus

Coryllus

23.04.2013 12:50

Dodane przez kinimod w odpowiedzi na zaremba

Ale ja naprawdę myślałem, że to drwina...
Domyślny avatar

kinimod

23.04.2013 12:58

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na kini mod

Trochę kosztowna ta drwina. Myśli pan że już ich stać na takie fanaberie ? Że już im się w głowie poprzewracało od nadmiaru pieniędzy ? Kto wie...
Domyślny avatar

Plinta

23.04.2013 11:22

jak pisać śmiesznie i na temat proszę sobie poczytać: http://pomniksmolensk.pl… Dobry dowcipny i ciekawy tekst, bez narzekania: "czemu tak kochają Zarembę a mnie ani trochę, czemu jemu robią benefis a mnie wcale..." Pozdrawiam i życzę lepszego humoru.
Coryllus

Coryllus

23.04.2013 12:49

Dodane przez Plinta w odpowiedzi na o stringach Paradowskiej... mało śmieszny chwyt

Pan naprawdę uważa, że oni kochają Zarembę?
tipsi

Tomasz Nowicki

23.04.2013 13:28

"Do Rzeczy" coraz wyraźniej przegrywa z "Sieciamy" i zdaje się, że lekka rozpacz zaczyna wyzierać z ich inicjatyw. Za chwilę na łamach pojawi się Morozowski albo ten drugi, grubszy. Ostatni numer mogę skomentować jedynie, że jest jak silnik w promie, żeby się już trzymać zaproponowanej przez coryllusa ułańskiej kabaretyki.

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,831
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności