Psi Freud

Moja Żona hoduje psy. Odnotowuje nawet w tej dziedzinie spore sukcesy.

Hodowanie psów wiąże się, przynajmniej okresowo, z posiadaniem szczeniąt, a szczeniaki, jak sama nazwa wskazuje leją. Uczenie szczeniąt, żeby załatwiały się na spacerze zaczyna się od tego, że uczy się je sikać na gazetę. W naszym domu służą do tego „Gazeta Wyborcza” oraz „Fakty i Mity”. Rzecz jasna nie kupujemy tych periodyków. Zaprzyjaźniona kioskarka organizuje nam coś ze zwrotów.

Któregoś dnia położyłem się spokojnie i zacząłem czegoś tam szukać w archiwalnych numerach „Gazety Polskiej”. Zrobił się rozgardiasz - Żona mówi, że mam w tym kierunku szczególne predyspozycje. Gazety porozkładałem wokół siebie, na łóżku, na podłodze, niektóre otwarte, niektóre zamknięte. 

Tak się złożyło, że jeden ze szczeniaków, nauczony już, że trzeba na gazetę skorzystał skwapliwie... Powiecie Państwo, że sam jestem sobie winien. Zgoda, ale w pierwszym momencie wściekłem się na szczeniaka, który tak bezceremonialnie potraktował moje archiwum. Wściekłość przeszła mi natychmiast, gdy zobaczyłem co uległo zalaniu. Kałuża znajdowała się centralnie na zdjęciu Pani Poseł Elżbiety Jakubiak...

* * *

Tak przy okazji pozwolę sobie przypomnieć Państwu, że moją płytę "Portret III RP", można kupić na Allegro na koncie użytkownika alek_sdm_ oraz w Księgarni Internetowej Gazety Polskiej.
Serdecznie zapraszam również na moją stronę internetową www.piekarczyk.art.pl.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika pola

01-04-2011 [13:52] - pola (niezweryfikowany) | Link:

Panie Pawle! Mam podobne doświadczenie.Było to dawno temu.W naszym domu pojawił się jamnik,który ze względu na swoją zadziornośc i odwagę otrzymał imię Atos.Jak to mały szczeniak szukał różnych sposobów na wypełnienie czasu.Pewnego dnia po powrocie z pracy zauważyliśmy,że zabrał się za "czytanie" książek.My wtedy czytaliśmy wszystko co pojawiało się na rynku księgarskim,nie mogąc nacieszyc się końcem cenzury.I mały piesek wziął z nas przykład.Zaczął od książki Kuronia chyba pod tytułem "Wina i kara".Czytał tak namiętnie,że pozostały tylko strzępy.I jak go było karac? Atos uwolnił nas od jadu czerwonego harcerstwa.W ten sposób na stałe wpisał się w historię naszej rodziny.Z faktu wypływa morał.Czasami i szczeniak ma rację.