Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Szumi dokoła las…
Wysłane przez tipsi w 05-03-2013 [21:07]
W ramach ideologicznej wojny o Nowy, Lepszy Świat i Nowego, Lepszego Europolaka, wiodące ugrupowanie polityczne na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej prezentuje coraz to nowe i twórcze pomysły. Do najbardziej utalentowanych specjalistów w rządzie Tuska należały zawsze ministry od edukacji. Najpierw była pani o aparycji energicznej enkawudzistki -- chciała posłać sześciolatki do szkół, ale tak jakoś wyszło, że poszła na zieloną trawkę. A może w las. I teraz szumi z tego lasu nowym pomysłem, który jest twórczym rozwinięciem poprzedniego. Lewica bowiem zawsze, gdy jakiś jej wynalazek spali na panewce, bierze się za jego udoskonalanie metodą "to samo, ale jeszcze bardziej". Następczyni ministry Hall, niejaka Szumilas, przypominająca z kolei modelkę z plakatu "bo zupa była za słona", postanowiła zaistnieć i posłać do przedszkoli dzieci w wieku lat dwóch. A właściwie to wręcz i do szkoły, bo przecież tam, gdzie będzie to konieczne ze względów ekonomicznych (czyli prawie wszędzie poza Warszawą) samorządy mogą urządzać przedszkola przy podstawówkach. Niestety, nie przy izbach wytrzeźwień, szkody bowiem byłyby wówczas z pewnością nieco mniejsze.
Pani ministra wyszła ze słusznego założenia, że naszego państwa po prostu nie stać na wychowanie dzieci przez rodziny heteropłciowe, o zgrozo, w większości opresyjnie katolickie. Jak się bachor nauczy już mówić, to nie jest łatwo wyperswadować mu takie seksistowskie pojęcia jak "mama" czy "tata", ani wdrożyć do akceptowalnych zainteresowań seksualnych. W przedszkolu łatwiej poza tym jest dostarczyć mu materiały edukacyjne w formie pięknie ilustrowanego podręcznika pani Orlowsky. Nie ukrywajmy -- dzieci wychowywane w rodzinach, poza kontrolą państwa, wyrastają na nieuleczalnych fashystów. I nawet jeśli z czasem udaje się poddać je pożądanemu modelunkowi psychospołecznemu, to efekty są niewystarczające.
Oczywiście, nie chodzi wyłącznie o sferę seksualną, bo skoro podobno Bobek Biedroń szykuje się na stołek wiceministra ds. przedszkolnej edukacji seksualnej, a osoba legitymująca się dokumentami na nazwisko Anna Grodzka ma zostać zastępcą komendanta głównego do spraw ścigania mowy nienawiści wśród nieletnich (znaczy, gdyby coś poszło nie tak w eurowyborach), to ten odcinek przewodu pokarmowego mamy nieźle obstawiony.
Chodzi mianowicie ni mniej ni więcej, ale o przyszłość POlski. Donald stracił już wszelkie złudzenia -- nie sposób uzyskać prawdziwie demokratycznego wyniku wyborów z takim społeczeństwem, jak teraz. Dlatego też kolejny pomysł wychowawczy, konsultowany dyskretnie w resortach, sprowadza się do refundacji obowiązkowej aborcji płodów do osiemnastego roku życia. Za niezdolne do życia (w POlsce) uznane zostaną wszystkie te, których nie zdoła objąć reforma ministry Szumilas. Celem zaś ograniczenia kosztów i zwiększenia efektywności służby zdrowia, aborcję połączy się tu z eutanazją (powyżej 67 r.ż. plus nieoskładkowani renciści). Europa z pewnością zapewni środki.
A indagowany przez dziennikarzy premier najwyżej wzruszy ramionami -- chcieliście reform? No to je macie…
Komentarze
05-03-2013 [22:42] - bolesław | Link: Witam.
Ministro! Szumi-las dokoła
Jakie bzdury jeszcze wywoła
Od narodzenia do przedszkola
Dzieci POwysyła, taka jej wola
Dziękując za dobry wpis serdecznie pozdrawiam.
06-03-2013 [00:24] - NSZ-ZJ | Link: nie jej jeno
sanhedrynu.SANHEDRYN TAK CHCE,A polski niewolnik ma wykonać.