Niepokorni, ino, że nie bardzo

Uwaga:
Notkę zamieszczam po raz drugi, bo autor zdjęcia, które zamieściłem w pierwszej wersji domagał się jego usunięcia.

Parę dni wstecz w notce pt. „Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego” przestrzegałem między innymi, cytuję: „szanuj własną tożsamość, lecz nie zasklepiaj się w kręgu samych swoich”, a także: „nie wstydź się korzystać z pomocy fachowców”.
 
Wczoraj byłem na krakowskim „Balu Niepokornych”, który lokalni działacze PIS, wbrew temu, co doradzałem zorganizowali sami i bez pomocy fachowców. Niestety nie przyszło im do głowy, że wydanie balu na trzysta osób to gigantyczne przedsięwzięcie logistyczne, że trzeba zadbać o choreografię, akustykę, sprzęt nagłośnieniowy, muzykę i tak dalej. Że nie wystarczy sam pomysł i wszystko samo się nie zrobi, a sama obecność posła Terleckiego, Tomasza Sakiewicza i  Ewy Stankiewicz nie załatwi sprawy.
 
Już samo wejście na bal, czemu towarzyszyła rejestracja z podaniem hasła i danych osobowych dało mi do myślenia, że wchodzę na pole minowe.
 
I nie pomyliłem się, bowiem bal rozpoczął się polonezem, który przypominał słynną katastrofę z finałowej sceny kultowego filmu Grek Zorba, a sama impreza była czymś w rodzaju skrzyżowania zbiórki harcerskiej z kółkiem różańcowym. Szedłem na bal, a tu masz babo placek – etiudy rewolucyjne, wzniosłe przemówienia, których nota bene nie było słychać i pretensjonalne wręczanie kombatanckich dyplomów dysydentom walki z Trzecią RP, którzy ich nie odebrali bo się właśnie gdzieś zawieruszyli. O całowaniu szabel nie będę wspominał.
 
I byłaby gigantyczna wtopa, gdyby nie genialny występ węgierskiego czarnoksiężnika od czardasza – światowej sławy „diabelskiego skrzypka” Roby Lakatosa wraz z zespołem, który miał wspaniałomyślny kaprys wystąpić za darmo na tym charytatywnym balu, porywając przez chwilę balowników do zabawy.   
No cóż, to, że się potrafi organizować, co trzeba uczciwie przyznać wspaniale, marsze protestacyjne nie oznacza wcale, że się z równym powodzeniem potrafi wydawać bale.
 
Reasumując. Na krakowskim „Balu Niepokornych” byłem, za swoje wypiłem, a jak do domu wróciłem, paciorek zmówiłem i Bozię żarliwie prosiłem by mi pozwoliła  zapomnieć, że tam byłem.
 
Ale nie to jest głównym tematem tej notki.
 
Moja córka jedynaczka była nad wyraz niesfornym dzieckiem. Pamiętam jak kiedyś kolega się przebrał za Świętego Mikołaja i zapytał moją ukochaną Julę, czy jest grzeczna w przedszkolu, a ona odpowiedziała szczerze w krakowskim dialekcie: „Julcia jest grzeczna w przedszkolu, ino, że nie bardzo”. 
 
Wróćmy teraz do „Balu Niepokornych”.
 
Imprezę ogłoszono z miesięcznym wyprzedzeniem. Krakowskie środowisko prawicowe zapiało  z zachwytu, że to świetny pomysł, bo trzeba w końcu pokazać, iż prawica też się umie bawić. Oczywiście wszyscy jak jeden mąż zadeklarowali obecność na balu.  
 
Ale, im bliżej było do „niepokornej” zabawy tym dobitniej poczęli sobie uświadamiać, że pokazanie się na tej fecie będzie równoznaczne z określeniem się po prawej stronie sceny politycznej, czyli w kontrze do salonu, który pod Wawelem dzieli konfitury.
 
I raptem przypomnieli sobie, że od czasów Franciszka Józefa w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie panuje kumoterski układ działający na zasadzie: - ty pochwalisz bądź obgadasz kogo trzeba, przedstawisz odpowiednio sprawę na senacie bądź radzie wydziału, zaopiniujesz jak należy wniosek, zagrasz lub zaśpiewasz komu trzeba, a w rewanżu my się postaramy o ciepłą posadkę w jakiejś spółce, awans na uczelni, w prokuraturze, sądzie lub redakcji, a jak będzie trzeba załatwimy lukratywny grant, przetarg bądź zlecenie i tak ustawimy jurorów żebyś dostał jakąś statuetkę, nagrał płytę, wydał książkę i tak dalej.
 
W efekcie, tuż przed balem, walecznych podwawelskich „dysydentów” dopadła pandemia grypy i przytrafiły im się nagłe wyjazdy służbowe, pogrzeby i inne nieszczęścia. I co tu dużo gadać, na krakowskim „Balu Niepokornych” naliczyłem zaledwie kilka osób z Krakowa, a gros odważnych balowników stanowili przyjezdni.  
 
No cóż. Zawsze mówiłem, że Kraków to piękne miasto, lecz bojący się własnego cienia ludzie, którzy się w żadnej sprawie nie narażą. Wystarczyło, że różowy salon pogroził paluszkiem poprawności politycznej, zmowy milczenia i salonowego ostracyzmu by waleczni w gębie „niepokorni spod Wawelu” położyli po sobie uszy by w dniu balu zaszyć się w domowych pieleszach i przy zaciągniętych storach kombinować skrycie jakby sobie przypisać cnoty tych, którzy się na balu pojawili.
 
No cóż, nie na darmo powstały słowa mądrej ludowej piosenki:
 
Krakowiaczek jeden
miał koników siedem,
pojechał na wojnę,
został mu się jeden.
 
Siedem lat wojował,
szabli nie wyjmował,
szabla zardzewiała,
wojny nie widziała…

 
I tylko mi żal tych wspaniałych młodych krakowianek i krakusów, woluntariuszy, którzy się nie bawili, bo za darmo pracowali przy obsłudze balu. Muszę też wspomnieć, że na balu był Jerzy Jachowicz siedzący skromnie jak myszka w kąciku, poza blaskiem reflektorów.
 
I nie mogę się opędzić od wspomnienia, jak w stanie wojennym moja Ala Matris Akademia Górniczo Hutnicza ogłosiła strajk czynny. Za strajkiem głosowali wszyscy, czyli kilka tysięcy osób, a na zbiórkę przyszły nas dwie setki z niewielkim okładem. Reszcie rozchorowały się dzieci, pomarły teściowe i złapał ich atak woreczka.
 
A później, życie pokazało, co się stało z etosem, o który walczyliśmy ryzykując życiem. Bo wtedy, kiedy jedni się bili z ZOMO pod Arką w Nowej Hucie, nowe pryncypia tworzyli na sępa cwani dekownicy, których na strajku nie było, bo zrobili w gacie.
 
A ja wciąż mam w uszachstrzępy ułańskiej piosenki, którą jak byłem mały, mama z tatą śpiewali podgrywając sobie na naszym Steinwayu:
 
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie
Niech troski zginą w rozbitym szkle
Gdy nas nie będzie, nikt się nie dowie
Czy dobrze było nam, czy źle…

 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Nie napisałbym tej notki, gdyby nie to, że dokładnie przed miesiącem przestrzegałem - patrz:
Więcej luzu! Jezus Maryja! Więcej luzu!
http://salonowcy.salon24.pl/479530,wiecej-luzu-jezus-maryja-wiecej-luzu
 
Patrz również:
Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego
http://salonowcy.salon24.pl/483007,dziesiec-grzechow-partii-jaroslawa-kaczynskiego
Nowoczesny patriotyzm Jarosława Kaczyńskiego
http://salonowcy.salon24.pl/485058,nowoczesny-patriotyzm-jaroslawa-kaczynskiego

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NSZ-ZJ

10-02-2013 [18:07] - NSZ-ZJ | Link:

NIE DO POMYSLENIA aby w Krakowie królewskim miescie stolicy Polski miescie ZAMKU WAWELSKIEGO,rzada sprawowały lewe czynniki wspierane platfusowymi,a powietrze zatruwał KRAKOWSKI KAZIMIERZ.
MNIE JEST WSTYD a jak z Polski ludzie pytaja gdzie mieszkam w Małopolsce odpowiadam ''w Brzesku koło N.Sacza''
Pozdrawiam Pana za skatalogowanie chorób poprawności politycznej i zklasyfikowania OPOZYCJI

Obrazek użytkownika gregoz68

10-02-2013 [18:58] - gregoz68 | Link:

Fajny wpis. Kompletnie nie wiem o co Panu chodzi. Natomiast... sam Nowy Sącz to piękne miasto. Trochę szkoda zameczku. Na szczęście SZWEDOM MUWIMY NIE... a w Brzesku... no tak...
i jeszcze jedno... z Krakowa... KORZYSTAJMY Z USłUG KOLEI RADZIECKICH. Był taki fikuśny neonik nieopodal spatifu.

Obrazek użytkownika NSZ-ZJ

10-02-2013 [22:04] - NSZ-ZJ | Link:

do szfecji to szechter stefan /zamek to pijalnia jabczanki( nie zameczek)jaka szkoda ANDRZEJ Z PO obiecał że na zamku nikt uryny nie bedzie oddawał i on jako poseł to powiedział,
Dojcze ban dalej jeżdzi choć woziło kiedyś z Kazimierza w kier.ŚLASKA-ale te z kazimierza zmataczą w N.Y.TIMsie że to było PKP,a z Brzeska wszyscy pojechali do Europy po euro.
Bo ja śpiaca byłam...

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

10-02-2013 [22:59] - Krzysztof Pasie... | Link:

Zwłaszcza, że Krakowianie sami sobie te władze wybierali.

Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika wandaherbert

10-02-2013 [18:56] - wandaherbert | Link:

Po tej pańskiej ocenie przypomniała mi się moja śp.żona .Gdy wracalismy z przyjęć, ona zawsze wymieniała słabe punkty na tych przyjęciach,mimo ,że były pyszne smakołyki i alkohole.Wydaje mi się ,że ten bal był" balem dla niepokornych",a to go odrożnia zasadniczo.Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

10-02-2013 [22:57] - Krzysztof Pasie... | Link:

Odróżnia? Od czego?

Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika marekagryppa

10-02-2013 [20:37] - marekagryppa | Link:

I przerabiając Woltera -"Ach,Polska!Co by to był za naród,gdyby chciał!"

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

10-02-2013 [22:55] - Krzysztof Pasie... | Link:

No właśnie.

Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika agnieszka

10-02-2013 [21:44] - agnieszka | Link:

Przepraszam, ale naprawde trudno zrozumiec o co w tym ( i poprzednim tez!) , Panskim wpisie chodzi...?
Ci ludzie sa autentyczni i chca dobrze dla Polski - i to wlasnie jest cenne i godne podziwu!
Wspierajmy ich a nie krytykujmy z powodu niemodnego ubioru czy braku "wodzireja/fachowcow na balu".

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

10-02-2013 [22:54] - Krzysztof Pasie... | Link:

A oglądał Pan może dzisiejsze Szkło Kontaktowe? Tam znajdzie Pan odpowiedź na to, o co w moim wpisie chodzi.
Będą to teraz pokazywali ze sto razy.

Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika bolesław

10-02-2013 [22:59] - bolesław | Link:

Pani Agnieszko ja rozumiem, że Pan Krzysztof Pasierbiewicz nie tyle krytykuje a wyraża troskę i martwi się o wizerunek PiSu.
A zwracając uwagę na wady (kto ich nie ma?) chce je wyeliminować wśród działaczy tej formacji. Moim zdaniem robi to w dobrej wierze.

Obrazek użytkownika Kazmirz

11-02-2013 [02:46] - Kazmirz | Link:

Panie Krzysztofie ,chyba jednak nie bylo ,az tak zle z tym szwolezerskim duchem na balu skoro mozna bylo wypic swoje (pewnie za malo ,jesli byly jeszcze sily na wieczorny paciorek hehe),bylo calowanie szabli i polonez- katastrofa,ale byl. Nie na kazdym balu to sie zdarza . Rozmach z fachowcami i fajerwerkami (pytanie czy wskazany w kryzysie) to pieniadze , a te wiadomo w jakich sa rekach po "udanej " transformacji ustrojowej. Gdzie lezy kasa pokazali tez dobitnie ci tchorzliwi , ktorzy wycofali sie w ostatniej chwili. Niestety "Krakowek" byl i jest nieodlaczna czescia naszego krolewskiego miasta. Brawa dla mlodych(!) wolontariuszy.Dzieki za relacje z pierwszej reki z tej cennej,patriotycznej inicjatywy.Troche krytyki nigdy nie zaszkodzi,ale tutaj bylo troche tego za duzo - nikt nie jest perfekt. Co do relacji w rezymowej TV - Panie Krzysztofie przeciez oni zawsze znajda na opozycje jakas "sznurowke" , za to im placa.Pozdrawiam serdecznie! =))

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

11-02-2013 [11:18] - Krzysztof Pasie... | Link:

Choć jestem wierzący, już od dłuższego czasu przestałem chodzić w niedzielę do kościała. Dlaczego? Bo ludzie kościoła nie rozumieją tego samego, czego nie chcieli zrozumieć organizatorzy balu (z wyjątkiem jednego a nich), choć ich przed tym przestrzegałem już miesiąc wcześniej.
Nic tak nie odstrasza, jak nadmierny patos, maniera dążenia do szczęścia przez cierpienie, okazywanie wyższości „lepszych” nad „gorszymi” smutek i nuda.
Ale to nie oznacza, że wcale nie chodzę do kościoła. Bardzo często, jak jestem na krakowskim Rynku wpadam do Kościoła Mariackiego na chwilę rozmowy. I myślę, że mam wtedy znacznie bliższy kontakt z Bogiem niż ci, którzy mnie za tę notkę odsądzą od czci i wiary.

Obrazek użytkownika bolesław

10-02-2013 [23:20] - bolesław | Link:

Pozdrawiam i..........
http://www.youtube.com/watch?v...

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

11-02-2013 [14:11] - Krzysztof Pasie... | Link:

Dziękuję serdecznie za link. Muszę Panu też powiedzieć, że pan Bożyk, choć już nie może samodzielnie chodzić jest nadal wyjątkowo aktywnym bojownikiem o naszą sprawę. Niedawno widziałem go w akcji. Niespożyta erergia i samozaparcie.

Pozdrawiam Pana jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Captain Nemo

10-02-2013 [23:28] - Captain Nemo | Link:

Takie coś łazi mi po głowie: "Mnie się widzi, ze panowie wiela by juz mogli mieć ino oni nie chcom chcieć...". Tego jednak uczyli mnie w szkle dawno /tak gdzieś ze 35 lat do tyłu/ i możliwe, że coś pokręciłem - a może nie...
P.S.
Tak z miesiąc temu byłem przejazdem w Krakowie i co mnie przywitało na rogatkach królewskiego grodu? Nie zgadnie Pan. To była gęba paligłupa, który coś tam obiecywał. Niestety nie pamiętam co, bo walczyłem wtedy z odruchem wymiotnym - bardzo przepraszam, ale na ten widok zawsze tak mam. Muszę zapytać mojego lekarza o co chodzi.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

11-02-2013 [14:08] - Krzysztof Pasie... | Link:

No właśnie,

Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika dogard

11-02-2013 [11:32] - dogard | Link:

ten bal to robota dziennikarzy niezaleznych mediow,a nie zadnego PiS.Tak czytalem w zapowiedziach, wiec chyba trza adres zmienic PROFESORZE.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

11-02-2013 [14:07] - Krzysztof Pasie... | Link:

A czy mógły mi Pan w takim razie powiedzieć a jaką opcją polityczną są związani panowie Sakiewicz, Kapuściński i Terlecki?

Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz