Tylko prawdziwy Pisowiec może być optymistyczny. Dostrzega Polskę w budowie, a nawet Polskę już zbudowaną. To Donald Tusk zatracił swój życiowy optymizm, ten swój zapał, by wszystkim żyło się lepiej, a najlepiej jego ludziom. To Sławomir Nowak przypomina dziś wysuszona śliwkę, a premier markotnego dziadka na ławce, który przegrał z kolegami partię szachów. Tak to właśnie wygląda. W nas jest optymizm, perspektywa, pozytywne wibracje, a oni, psychicznie dogorywają, tracą wigor, o ile w ogóle go mieli. Jedynie rodzimi celebryci mają nieustający bal, sądząc w sposób całkowicie nieuprawniony, że ich piosenki zna cały świat, a dziewczyny z „Lejdis” pożąda całe Los Angeles. Kogo my mamy w tym rządzie, czy Sejmie? W szczególności mam tu na myśli garnizon PO. Marszałek Ewa Kopacz jest tak rozdygotana, że każdy szmer budzi jej strach, czy aby przypadkiem, Prawda nie dobija się znowu do jej drzwi. Minister Boni dawno już przekroczył granice galaktycznego absurdu. Mógłby z powodzeniem polecieć w kosmos i tam w innych konstelacjach walczyć z nienawiścią. Lucas to kupi, a Maciek Stuhr, który wie wszystko, zagra młodego Cedyna, który uwolni swoją planetę od latających drzwi.
Ciekawostką Trzeciej RP jest to, że zmierzch systemu najpóźniej zauważają znani artyści. Im się zawsze wydaje, że partia jest wieczna i zawsze jest z narodem. Nieważne, czy jest to PZPR czy PO. Ta sama mentalność, te same gesty, do końca, do ostatniego tchnienia. Tylko podziwiać. Na swój sposób jest to również rodzaj specyficznego optymizmu, ale nie wynika on z oceny rzeczywistości, tylko z przeświadczenia o swojej boskości i nieomylności. Porozmawiajcie sobie z nimi, oni tak o sobie myślą. Prawdziwa wiara w ducha i niezłomność naszego narodu, optymizm w myśleniu i działaniu jest domeną ludzi prawych, prawej strony. Trzeba bowiem odróżniać optymizm od debilizmu. Cieszenie się z tego, że my jesteśmy w układzie, że nasza mafia to jedna wielka rodzina, to jest czysty debilizm, niezrozumienie tego, czym jest i czym może być życie wolne od zdrady dawnych ideałów, wolne od skundlenia, od zakłamania, kłaniania się w pas największym politycznym gangsterom. Uwolnienie się od tego daje dopiero prawdziwą pogodę ducha. Debilistyczna radość ludzi systemu nie ma nic wspólnego z optymizmem, jest to najbardziej skrajna forma zniewolenia duszy polegająca na przekonaniu, że chore poczucie władzy nad ciemnym ludem, wykorzystywanie go, okradanie go każdego dnia, to postęp, to zielona wyspa. Wszyscy ci uśmiechnięci szyderczo władcy, choć tacy ponoć szczęśliwi, nie wiedzieć czemu, wyglądają jak zużyte opony samochodowe.
Piszę o tym wszystkim, po przejechaniu w ostatnich dziesięciu dniach blisko czterech tysięcy kilometrów po Polsce. Polsce różnej: zadbanej i rozpadającej się, jak droga biegnąca przez Włocławek, po kraju, w którym autostrada A-1 przypomina wiejską drogę, a droga lokalna przypomina jeden pas autostrady. Po Polsce, w której lubelska starówka, w pięknej, zimowej aurze, jawi się wręcz bajkowo, ale gdzieś zaraz dalej widać umarłe miasteczka z oddziałem banku i salonem telefonii komórkowej. W tej totalnej politycznej zawiei, dostrzec można wielu ludzi, którzy, niezależnie od chorego systemu, w którym żyją, działają pozytywnie, tworzą coś dla siebie i od siebie. Szukałem wśród nich moich modernistów* i ich znalazłem. Są naprawdę. Nie są zarażeni, ani sowieckim myśleniem, ani bezmyślnym chłonięciem telewizyjnej papki. Żyją z uśmiechem na twarzy, a jedyne, co powstrzymuje ich od większego otwarcia na politykę, jest niechęć do niej. Są to z reguły ludzie prawi i zaradni, czasami głosujący, czasami w ogóle zdystansowani do jakichkolwiek wyborów politycznych. To jest poważna siła ludzi myślących pozytywnie, których Platforma, a nawet cały ten system III RP nie jest w stanie niczym przekupić. Stanowią potencjał dla ruchu obywatelskiego, który mógłby skończyć kilkudziesięcioletnie panowanie komuny i lewactwa w Polsce. Dotarcie do tych kilku milionów ludzi byłoby przełomem. Jeśli PiS chce przełomu, to ma szansę tego dokonać razem z nimi.
http://naszeblogi.pl/353…;
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3262
Pozdrawiam,
Marcus