Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Szmelclajner.
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 17-01-2013 [14:17]
Bycie kolonią ma wiele zalet, między innymi takie, że się kupuje produkty wytworzone w Metropolii (napisałem przez duże ”M”, bo taki status wymaga szacunku) .
Kiedy Ameryka Północna była kolonią brytyjską, to Amerykanie musieli kupować angielską herbatę, co ich tak wkurzało, że wywołali wojnę i stworzyli Stany Zjednoczone.
Kiedy byliśmy kolonią sowiecką (no nie bujajmy się, że nie byliśmy, bo byliśmy – kolonią, sowiecką) to kupowaliśmy na przykład latające trumny pod nazwą IŁ 62, które zabiły wielu ludzi, w tym ponad 3 setki w Polsce.
Ilu zabiły kupowane przymusowo sowieckie latające trumny, będące na wyposażeniu kolonialnego, peerelowskiego lotnictwa wojskowego – tego nie wie nikt, bo jak wojsko, to i tajemnica i to wojskowa.
Teraz staramy się być kolonią amerykańską, ale oni nas nie chcą, bo nie mamy ani ropy, ani gazu, ani nawet plantacji maku, z którego można uzyskać wiele pożytecznych substancji.
Mimo tego musimy kupować od nich samoloty:
na początek wojskowe F16, które najczęściej nie latają, a jak już polecą, to się zaraz psują i znowu nie latają. Na tak zwanym offsecie nas na parę miliardów wy…li, ale nie wszystkich - kto miał swoje zarobić - zarobił, ale o tym sza! Bo to tajemnica (wojskowa, oczywiście).
Teraz byliśmy zmuszeni kupić dla właśnie bankrutującego LOTu Dreamlinera, który, jak lotniskowe wróbelki (niesłusznie) ćwierkają, ma zachęcić okazyjnego nabywcę masy upadłościowej po zbankrutowanym LOTcie, do wypłacenia komu należy prowizji.
No i , pardon – kicha, albo z amerykańska – sosydż.
Bo choć Dreamliner został powitany przez samą Pierwszą Damę (o tysiącu celebrytów nie wspomnę), okazał się jedną, wielką , bo rozmiarów globalnych usterką. Jak kula ziemska długa, szeroka i zakrzywiona – Dreamlinery stoją wszędzie tam, gdzie je nakaz uziemienia dopadł. Nasz stoi przynajmniej w Chicago, to mu przyjemniej, bo to przecież prawie jak w domu.
Ktoś powie – no tak, Szmelclajnera pod przymusem kupiliśmy, ale wojny żadnej z tego nie będzie.
Jak to nie będzie? Już jest! W Mali. I już tam na naszych dzielnych chłopców czekają.
Że czekają ci od Airbusa, a nie od Boeinga? A co za różnica – a poza tym kto powiedział, że nie można być sługą dwóch panów? PS. Na pamiątkę proponuję historyczną relację z poświęcenia i ukoronowania obrazu św. Dreamlinera; klipy z przemówieniami – bezcenne :-)
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/dreamliner-w-blysku-fleszy-zapraszamy-do-wyjscia-787,288920.html
Kiedy Ameryka Północna była kolonią brytyjską, to Amerykanie musieli kupować angielską herbatę, co ich tak wkurzało, że wywołali wojnę i stworzyli Stany Zjednoczone.
Kiedy byliśmy kolonią sowiecką (no nie bujajmy się, że nie byliśmy, bo byliśmy – kolonią, sowiecką) to kupowaliśmy na przykład latające trumny pod nazwą IŁ 62, które zabiły wielu ludzi, w tym ponad 3 setki w Polsce.
Ilu zabiły kupowane przymusowo sowieckie latające trumny, będące na wyposażeniu kolonialnego, peerelowskiego lotnictwa wojskowego – tego nie wie nikt, bo jak wojsko, to i tajemnica i to wojskowa.
Teraz staramy się być kolonią amerykańską, ale oni nas nie chcą, bo nie mamy ani ropy, ani gazu, ani nawet plantacji maku, z którego można uzyskać wiele pożytecznych substancji.
Mimo tego musimy kupować od nich samoloty:
na początek wojskowe F16, które najczęściej nie latają, a jak już polecą, to się zaraz psują i znowu nie latają. Na tak zwanym offsecie nas na parę miliardów wy…li, ale nie wszystkich - kto miał swoje zarobić - zarobił, ale o tym sza! Bo to tajemnica (wojskowa, oczywiście).
Teraz byliśmy zmuszeni kupić dla właśnie bankrutującego LOTu Dreamlinera, który, jak lotniskowe wróbelki (niesłusznie) ćwierkają, ma zachęcić okazyjnego nabywcę masy upadłościowej po zbankrutowanym LOTcie, do wypłacenia komu należy prowizji.
No i , pardon – kicha, albo z amerykańska – sosydż.
Bo choć Dreamliner został powitany przez samą Pierwszą Damę (o tysiącu celebrytów nie wspomnę), okazał się jedną, wielką , bo rozmiarów globalnych usterką. Jak kula ziemska długa, szeroka i zakrzywiona – Dreamlinery stoją wszędzie tam, gdzie je nakaz uziemienia dopadł. Nasz stoi przynajmniej w Chicago, to mu przyjemniej, bo to przecież prawie jak w domu.
Ktoś powie – no tak, Szmelclajnera pod przymusem kupiliśmy, ale wojny żadnej z tego nie będzie.
Jak to nie będzie? Już jest! W Mali. I już tam na naszych dzielnych chłopców czekają.
Że czekają ci od Airbusa, a nie od Boeinga? A co za różnica – a poza tym kto powiedział, że nie można być sługą dwóch panów? PS. Na pamiątkę proponuję historyczną relację z poświęcenia i ukoronowania obrazu św. Dreamlinera; klipy z przemówieniami – bezcenne :-)
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/dreamliner-w-blysku-fleszy-zapraszamy-do-wyjscia-787,288920.html
Komentarze
17-01-2013 [14:40] - dogard | Link: airbusy posypaly sie wczesniej
teraz czas boeinga--cosik ta ich konkurencyjnosc wychochodzi bokiem liniom lotniczym.Czas na latawce,dmuchawce ,wiatr--bedzie nastrojowo.
17-01-2013 [15:56] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Jest juz dowcip na ten temat...
Rząd Donalda Tuska wystąpił do USA...o zwrot wraku "Drimlajnera" stojący na lotnisku w Chicago...
17-01-2013 [18:24] - Ewaryst Fedorowicz | Link: @Zdenek Wrhawy
dobre, dobre....
17-01-2013 [17:39] - Denker | Link: Dream
A to już dla mnie jasne dlaczego minister Arabski ewakuował się na własną rękę pod palmy. Tak sobie, człowiek prosty, myślałem że mu brakło miejsca w rzeczonym Szmelclajnerze, co za określony szmalec kupiony. Wot przykrość taka.spotkała niechybnych uchodźców z III RP. Piechota z tobołami przyjdzie im się salwować. I nie masz przyjaciól1 jedni zahaltowali Tutkę w stanie wprawdzie nie wskazującym na możliwość dalszego użycia, ale bez sprzecznie naszą własność , choć ich produkcję. Drudzy sobie zahaltowali swoja produkcję jakoż również nasza własność i tylko podobno w lepszym stanie niz ta pierwsza ( wg Japonczyków). Trzeba wysłać matkę chrzestną najlepiej w obu kierunkach naraz. Niech ratuje. Da radę.
17-01-2013 [18:23] - Ewaryst Fedorowicz | Link: @Denker
nie da, nie da :-)