Po świątecznej przewie trudno mi odzyskać zapał do pisania na tematy aktualne. Jakoś odpychają mnie swoją małością, powtarzalnością czy przewidywalnością. Dopiero pewien niepozorny wpis na Twitterze trochę mnie emocjonalnie "podgrzał".
"PBK i Kopacz na pogrzebie sp.Torańskiej. Na pogrzeb śp. A.Walentynowicz nie miał kto pojechać?!?!?"
Nie rusza mnie niegodziwość typów w rodzaju PBK czy K. - postępują zgodnie ze swoją naturą i fundamentalnymi wyborami z przeszłości. Nic nowego. Moje poczucie sprawiedliwości zostało "obrażone" zrównaniem pamięci o Annie Walentynowicz i Teresie Torańskiej. Nie zamierzam tu szczegółowo oceniać żadnej z nich, ale pisanie o pamięci po nich tak samo: "świętej pamięci", jest dla mnie kpiną z prawdy i sprawiedliwości. Ja wiem, że to tylko obyczaj, ale ten obyczaj kształtuje nasze myślenie i kultywuje fałszywe zasady w rodzaju "o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale". O zmarłych trzeba mówić i pamiętać PRAWDĘ!
Pisałem o tym więcej po śmierci znanego szkodnika abpa Życińskiego, więc teraz tylko przypomnę tamte zasady:
"Źle o zmarłych? Casus abpa Życińskiego
Przy okazji laudacji na cześć nagle zmarłego abpa Życińskiego wrócił problem mówienia o zmarłych. Jedni twierdzą, że o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale. Inni idą jeszcze dalej, przekonując, że nawet kanalię trzeba po śmierci dobrze wspominać.
Stoję na stanowisku, że o ludziach – zarówno żyjących jak i zmarłych – trzeba mówić po prostu prawdę. Dlaczego jest to ważne i właściwe?
Po pierwsze – jest to sprawiedliwe. Sprawiedliwość polega na oddawaniu każdemu tego, na co zasłużył.
Po drugie – jest to dobre i uczciwe. Jedno z przykazań danych Mojżeszowi brzmiało:
"Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu." 2Mojż. 20:16.
Powie ktoś – jest tu tylko mowa o fałszywym przedstawianiu człowieka w celu szkodzenia mu. Racja, czy jednak fałszywe przedstawianie człowieka w celach hagiograficznych jest moralne? Biblia daje tu pewną wskazówkę:
"I ten, kto uwalnia winnego, i ten, kto skazuje niewinnego, obaj są ohydą dla Pana." Przyp. 17:15
Bóg brzydzi się zarówno wybielaniem winnego, jak też oczernianiem niewinnego. Czy śmierć czyni tu jakąś różnicę?
Po trzecie - jest to wychowawcze. Chcemy, by nasze dzieci uczyły się z historii czy z życia innych osób. Czego się nauczą, gdy o niegodziwcach będziemy po śmierci mówić dobrze czy nawet ich wychwalać? Czy będą właściwie zmotywowane, by nie iść ich przykładem?
Po czwarte – brak prawdy jest wysoce krzywdzący dla ludzi, którzy płacili cenę za uczciwość, honor, wierność, czasem cenę najwyższą. Dla wielu z nich jedyną nagrodą jest dobra pamięć po śmierci. Gdy po śmierci wychwalamy wszystkich, odbieramy nagrodę prawdziwym bohaterom i ludziom wybitnym.
Po piąte – brak prawdy służy nihilizmowi. Cechą antycywilizacji jest zatarcie różnicy między dobrem a złem, między prawdą a fałszem, między cnotą a występkiem. Jeśli tak samo wychwalamy człowieka prawego i kanalię, to zacieramy różnicę między dobrem a złem. Przyczyniamy się do burzenia Bożego porządku.
Z tych to przyczyn nie przyłączymy się do fałszywych laudacji na cześć wielkiego szkodnika sprawy Bożej i narodowej Józefa Życińskiego. Jak ocenialiśmy go za życia, tak samo oceniamy go po śmierci.
***
Tak w maju 2010r. pisaliśmy o abp. Życińskim:
„Polska historia pamięta zaprzaństwo, jeśli nawet dopuszczają się go koronowane głowy czy purpuraci. Lubelszczyzna to ojczyzna partyzanta najdłużej (do 1963 roku) stawiającego opór tym, których czcisz 9 maja. Zważ więc, jaką Ziemię kalasz swym postępowaniem. Jak zapewne wiesz, nigdy nie jest za późno na nawrócenie. Nasz kościół będzie się za Ciebie modlił, byś przejrzał na oczy, wyzwolił się z ograniczających Cię pęt i stanął po stronie prawdy.” iPP nr 70-71
Film z protestu przeciw działalności appa Życińskiego.
***
"Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga (…)." 2 Kor. 10:3-5"
PS
Teresa Torańska przed swoją śmiercią miała czelność ubliżać pamięci Anny Walentynowicz mówiąc o "wykopkach". Czy rzeczywiście zasługuje na takie samo miejsce w naszej pamięci jak bezkompromisowa i bezinteresowna Bohaterka "Solidarności"?
Zła pamięć po śmierci może być jednym z czynników powstrzymujących nas za życia przed niegodziwością. Oto przykład, jak w czasach prawdziwych apostołów pisało się o śmierci niegodziwców:
"... a będąc roztoczony od robactwa, zdechł." Dz.Ap. 12:23
Bierzmy więc przykład z apostołów i nie szafujmy zwrotem "śp". O zmarłych piszmy prawdę!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6542
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki