Jak mawiał Nicolás Gómez Dávila, „ Polityk demokratyczny zawsze się sprzedaje. Bogatym za gotówkę. Biednym na raty”.
Już nawet część użytecznych idiotów zauważyła, że okres przydatności do spożycia większości mainstreamowych polityków dawno minął. Również wielokrotnie przebita data ważności Donalda Tuska nie stanowi dla nikogo tajemnicy.
Donald Tusk herbu tombak usilnie zabiega o nowy unijny stempel i folię. Bronisław Komorowski, także polityk herbowy, zachowuje dla odmiany zadziwiającą świeżość dzięki… przystawkom.
Przystawką codzienną i stałą są… wyborcy – lud pracujący i niepracujący, który w 70 procentach zgodnie z opublikowanymi sondażami obdarza Bronisława Komorowskiego hojnym zaufaniem. Dzięki temu aktualny rezydent Belwederu i jemu podobni rubaszną, zabawną gafą, a nierzadko niezbyt wyszukaną brednią wślizgują się pod polskie strzechy.
Polskę mogą uratować tylko długoletnie rządy ludzi mądrych i prawych... Tacy ludzie jednak nigdy nie zostaną wybrani w ramach obowiązującego systemu. Dodatkowo, aby utrzymać status quo, rządząca popkomuna prowadzi intensywne działania pacyfikujące i tworzy strefy buforowe, w których koncentruje się energia „polskiego tłumu”.
Niewykluczone, że gdyby w 1939 roku, na początku II wojny światowej propaganda hitlerowska dysponowała tak rozległą siecią informacyjnych fast foodów, jaką posiada dziś antypolski mainstream, to niemieckie wojska zamiast świstu polskich kul usłyszałyby powitalne przemówienia, a być może nawet utonęłyby w kwiatach.
Tak że być może już wkrótce polskojęzycznym idiotom zaserwuje się następujący sondaż:
Czy uważasz, że rozpoczęcie II wojny światowej było:
1. Zawinione przez Niemcy.
2. Sprowokowane przez polski nacjonalizm.
3. Wina leży po obu stronach. Czas przerwać ten bezsensowny historyczny spór.
4. Nie obchodzi mnie to.
Reasumując, powtórzę pogląd, który już kiedyś wyraziłem: wiara polskiej prawicy w kluczową, decydującą rolę demokracji i polityki jest efektem zainfekowania lewicowymi memami. W praktyce od wielu lat dominuje leninowskie „kto kogo?”.
Poniżej etapy demokracji w Polsce 1989–2012:
1. etap demokracji - demokracja bez wartości (Jan Paweł II). Mandat moralny mniej ważny od demokratycznego. Szyld pluralizmu i „tolerancji” dający prawo do prezentacji poglądów antypolskich i antychrześcijańskich.
2. etap polegał na uzyskaniu przewagi, dominacji tychże np. w mediach i wykreowaniu alternatywy do tradycyjnej wizji „polskości” i Polski (zagrożenie trzema fundamentalizmami /A.Michnik/).
3. etap polegał na wprowadzeniu monopolu ww. i wykluczeniu napiętnowanych stygmatem katolika - mohera - patrioty - nacjonalisty - oszołoma - faszysty - kibola - kaczysty itp. Na poszczuciu wyalienowanych z tradycji i polskości grup przeciw Polakom. Początek demokracji fasadowej.
4. etap to penalizacja zachowań normalnych i patriotycznych demaskujących patologię i obalających fałsz_ystowskie mity; to początek systemu totalitarnego – inwigilacja, cenzura w mainstreamowych mediach, jawna rezydentura na stanowiskach publicznych i państwowych.
5. etap to wzmocnienie systemu totalitarnego i degradacja Polski do roli kolonii, a Polaków do roli niewolników. Całkowita i jawna recydywa targowicy.
Istotna zmiana powinna polegać nie na pozornym poprawieniu jakości demokracji, lecz na likwidacji systemu i restytucji państwa polskiego.
„Nie obalajmy Tuska. Zmieńmy paradygmat”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4558
sama zmiana Tuska nic nie da.
Lata 1995-2005 - 70 proc. Polaków miało zaufanie do Prezia
rok 2012-2013 - 70 proc. Polaków darzy zaufaniem Komorowskiego
Co się zmieniło?
Skopro 70 proc. chce być niewolnikami i udawać idiotów, bo to sobie ceni najbardziej, chce żyć w upodleniu, którego chyba nie odczuwa i w kłamstwie, bo lubi, to po co karać ich wolnością?
Pytanie jest tylko dla mnie jedno - co powinno zrobić pozostałe 20-30 proc.?
Po pierwsze nie przejmować się propagandą mediów i reakcją ogłupionego tłumu
Przejść od od "mowy nienawiści" do "czynów nienawiści" ;-) a takimi są wedle polszewików działania patriotyczne
Również praca od podstaw, wszystkie działania powinny się uzupełniać a nie tworzyć wykluczających się alternatyw.
te 20 % to Awangarda, która być może ruszy lawinę bo część idiotów przyłączy się gdy "zawieje wiatr historii"
Zmiana paradygmatu polega również na tym,ze mandat moralny jest ważniejszy od demokratycznego i od prawa
ustanowionego przez obcych- banał -tak robili nasi Przodkowie.
Nie przypiuszczałem, że po czyśćcu podziemnych wydawnictw ubekistan bez trudu odbuduje sterowanie emocjami. Nie przypuszczałem, ze nastąpi powrót do jednej jedynie słusznej agencji informacyjnej! Nikt nie protestował, gdy likwidowano PAPowi konkurencję!
Dobra, niech ten zamordyzm emocjonalny budują, niech obrośnie instytucjonalnie. Będzie przewrót to wykorzystamy wprowadzone przez ubekistan rozwiązania przeciwko nim, jak chce CzarnaLimuzyna.
Co zatem robić? To co do tej pory, czyli każdy to co umie i chce. Socjofizyka (jest taka dyscyplina) przewiduje, że rozkład opinii 30%-70% daje największe prawdopodobieństwo odwrócenia! Jest to mało intuicyjny wynik, ale potwierdzony wieloma obserwacjami rzeczywistych zachowań zbiorowości.
"i wykluczeniu napiętnowanych stygmatem katolika - mohera - patrioty - nacjonalisty - oszołoma - faszysty - kibola - kaczysty itp. Na poszczuciu wyalienowanych z tradycji i polskości grup przeciw Polakom."
Zgadzam się całkowicie.
Nawet zrobiłem w tym temacie kilka plakatów, bardzo popularnych: