Król Bulu I wszedł sobie rano do sracza
by nadać paczkę na Techno-Sedesie;
nie usiadł więc na nim odrazu, czekając
aż mu się zapach fiołków wkoło rozniesie.
Ten Techno-Sedes to był szczyt techniki;
po prawej miał express do robienia czaja,
dwa osobne odpływy: na paczki i na siki,
aby król po nadaniu miał suchutkie jaja.
Po lewej była półka na ciastka i prasę,
z gazetą pociętą na równe kwadraty
a z tyłu, tak jakby trochę na okrasę -
stał robot borowiec, mały i garbaty.
Usiadł więc król na swym Techno-Sedesie,
spuściwszy w dół gacie i grube barchany -
stęka, jęczy i pierdzi aż echo wokół niesie,
ale pakunek jak nie był tak nie jest nadany.
Aż w końcu, po dodatkowej stękań opłacie -
udało się i paczka już leci do adresata -
sielsko się zrobiło w tej małej komnacie;
służba zaczęła żwawiej wokół sracza latać.
Zrelaksowany król gały swe uniósł do sufitu;
to co zobaczył przyniosło mu ogromny ból -
ktoś na czerwono ośmielił się był napisać:
" Król Szczynukowicz jest mętny ciul !"
Zwołał więc od razu wszystkich pracowników,
od dyrektorów i cieci aż po ostatnią kuchareczkę;
kazał im usiąść jak jogi na twardej podłodze,
gdzie wręczył każdemu długopis oraz karteczkę.
A teraz, powiedział król swym gromkim głosem,
niech mi każden napisze, niezależnie od swych ról
a zastanowi się najpierw nad swym nędznym losem,
że, dyktuję: król Szczynukowicz jest mętny ciul.
Gdy już odebrał ostatnią zapisaną karteczkę,
potrząsnąl plikiem, pocąc się przy tym obficie;
a teraz ja je zaniose do najlepszego grafomana,
i on mi powie, któren sukinsyn napisał to na suficie!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5089
Pozdrawiam serdecznie, Marcus