Igor Janke, szef Salonu 24 apeluje „Chodźcie z nami!” i jak najbardziej słusznie alarmuje: „Mamy poważny problem z demokracją. Jeden z jej fundamentów – wolność słowa, pluralizm debaty, dostęp do informacji i różnorodnych opinii jest poważnie zagrożony. Jak chyba nigdy od dwudziestu lat” No powiedzcie sami, blogerzy i blogerki z różnych portali, czy nie ma racji. Ależ ma, oczywiście. Tyle, że to wezwanie może zawisnąć w próżni, bo podziały na prawicy, w tym także pomiędzy portalami są niemałe, niczym podczas obrad Konwentu Św. Katarzyny. Jest jeszcze taka wątpliwość, czy środowiska centrowe i prawicowe nie przespały czegoś, nie przegapiły momentu przesilenia, jakie nastąpiło w ostatnich tygodniach. Nie ma już takiej „Rzepy”, jaka była, a była, czy się to komuś podoba czy nie, dość krytycznie nastawionym do władzy, jedynym tak dużym dziennikiem w Polsce. Nie ma już „Uważam Rze”, no bo jest tam jakiś naczelny z telefonem ręku i ciągle słyszy w słuchawce: -Nie! Dziękuję! Igor Janke ma rację. Padają bastiony wolnego słowa, nawet jeśli ktoś deklaruje, że on to nie kupuje od pięciu lat „Rzepy”. Patrząc trochę z boku, naprawdę więcej widać. Tygodnik Pińskiego uciuła sobie jakieś 30 tysięcy czytelników, a potem „dumnie” zdechnie jak „Przekrój”. Nie będzie, ani lewicy, ani prawicy, będzie po prostu linia władzy, wszędzie i szeroko i realu i w sieci. To nas czeka i to szybciej niż myślicie.
Publicyści „Uważam Rze” to ludzie poważani i znani, nie tylko w swoich środowiskach. Niech wreszcie ruszą głową i nie tylko tą częścią ciała i zajmą się tworzeniem od podstaw nowego tygodnika, a może i nowego dziennika, bo do jasnej ciasnej Panowie (!), jest miejsce na polskim rynku prasowym na dwa takie prawicowe tytuły. Zacznijcie pukać do ludzi z kapitałem. Trzeba wziąć się w garść i działać szybko. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem ma się zebrać „Ucho Boniego”, czyli rada jakaś tam do mowy nienawiści, czyli do kontrolowania wszystkiego, co mówimy. Między bajki wkładano możliwość likwidacji „URze”, a Hajdarowicz zlikwidował tytuł. Minister Boni wykona każdą brudną robotę w tym rządzie. Zamach na Internet to kolejny punkt programu. Ciekawe, co wtedy powiedzą ci, którzy tonują, uspokajają, że bez przesady. Zajrzyjcie sobie do daty 3 grudnia, co w sprawie wolności w Internecie planuje ONZ. To oczywiście wszystko spisek i oszołomstwo.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2533
Zresztą, będę złośliwy, to internetowe bohaterstwo czasami mnie zastanawia.
Za dużo jednak czasu spędziłem w realu, szczególnie po 1981 roku.
Ale od dziś wiem, do jakiej opcji już należę. Dobre i to.