Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Z barykady spadając na której siedząc okrakiem

Piotr Grudek, 29.11.2012
Kiedy z barykady, na której siedzą okrakiem, niepokorni spadają dziennikarze człowiek historycznie zorientowany powinien wzruszyć ramionami i rzec, ano po Monachium zawsze przychodzi zajęcie Pragi. Droga do wojny stoi już otworem.

Co prawda niektórzy nadal wierzą, że wojny uda się uniknąć, że przecież nie o wojnę chodzi, ale o to żeby każdy mógł w miarę spokojnie zarabiać i spłacać kredyty. Zadziwia postawa redaktora Sakiewicza, który wie, że wojna będzie krótka i zwycięska: „W dniu, kiedy nasza formacja obejmie rządy, będziemy mieli szczególny obowiązek ochrony nie tylko wyborców PO, ale także polityków tego ugrupowania i wspierających ich propagandystów z TVN i „Gazety Wyborczej””. A może tu chodzi o to, że red. Sakiewicz zabezpiecza się na wypadek, gdyby to jednak była krótka i przegrana dla nas wojna – i kiedy ostatecznie zatriumfuje świat miłości według Gazety Wyborczej, to będzie mógł red. Sakiewicz powołać się na to, że on z Wyborczą nie chciał walczyć i nie do końca. A wojna i tak będzie.

Mój największy żal do „dziennikarzy niepokornych” to za ich pisanie „no zasadniczo to Jarosława Kaczyński ma rację, a Tusk to bandyta, ale jednak to Kaczyński musi się zmienić”, za ich wieszczenie „o sondaż dla PiS w górę – to dobrze, spodziewaliśmy się tego, ale to przez to, że Kaczyński nic nie robił – sondaż dla PiS w dół: ależ spodziewaliśmy się tego, bo wbrew naszym dobrym radom Kaczyński się jednak odezwał”. W ten piękny i szlachetny sposób „Dziennikarze niepokorni” zlikwidowali sobie możliwość jakiejkolwiek realnej odsieczy. Bo gdyby Dziennikarze przyznali Kaczyńskiemu jasno rację w 2007 roku, że elekcja PO to nowy stan wojenny. Gdyby zajmowali się opisywaniem tego co robi PO, a nie wykrzywiali się z niesmakiem komentując kolejne wystąpienie Kaczyńskiego „no teraz przesadził, a już byliśmy tak blisko”. Gdyby po 10 kwietnia mocniej uderzyli w tarabany i nie pozwolili na jakże zgubną narrację „kochajmy się”, to może dziś ktoś bardziej przejąłby się ich losem, a przede wszystkim może w rękach PIS byłoby jakieś narzędzie ochrony – jakaś sejmowa komisja, jakiś Rzecznik Praw „Jakichkolwiek”. Może Sądy czułyby oddech opozycji.

A tak. Nic. Będzie wojna. I do tej wojny jeszcze wejdziemy najgorzej przygotowani, bo popularne po tzw. „prawej” stronie stało się dziś odcinanie od takich osób, które wiedzą na czym wojna może polegać. Zostaniemy na wojnie z szalejącymi przeciwnikami „mowy nienawiści” z rycerskim red. Sakiewiczem.

Dość dawno odpowiedziałem sobie, że nie można dotrzymywać słowa tym którzy sami słowa nie dotrzymują. Może to przez anegdotę zapożyczoną od Cata-Mackiewicza o londyńskim taksówkarzu, dla którego Churchill to był zwykły gangster, ale że Hitler to był nie mniejszy gangster, to trzeba było tego Churchilla trzymać. To jest właśnie ta różnica między nami, że to co jest zupełnie jasne i zrozumiałe dla londyńskiego taksówkarza, to polski publicysta przekłada na filozoficzne rozważania o moralności i skuteczności w polityce.

Rozważania kończą się zawsze u nas kolejnymi apelami, odezwami, deklaracjami…. Nie ma natomiast realnych działań. Nie zjawi się nowy inwestor i powie, jutro Panowie zapraszam do nowej gazety („dziennikarze niepokorni” przecież mają tylko nadzieję się spotkać ze swoimi czytelnikami w innym miejscu). Nie ma deklaracji o pozwie do Sądu o ustalenia czy prawa do tytułu prasowego należą do tego co za tytuł zapłacił, czy do tych co tytuł stworzyli. Ale czy to nas powinno dziwić? Nie powinno. Dzisiaj w artykule na temat Powstania Listopadowego leadem było „Polacy zdumieli i zaimponowali Europie”. Czy to w Powstaniu chodziło o zaimponowanie Europie czy może jednak o pokonanie Rosjan i zdobycie niepodległości? Artykuł był chyba sygnowany niepokornym nazwiskiem… i szczerze Polskę kochającym.

Najśmieszniejsze jest to, że dzięki tej koronkowej pracy „niepokornych” zostaliśmy też pozbawieni argumentu, że w przypadku „Uważam Rze” nastąpiło tzw. „wrogie przejęcie”. Przecież odnowione „Uważam Rze” będzie teraz jeszcze bardziej prawicowe, dzięki jeszcze bardziej prawicowemu redaktorowi naczelnemu. A poza tym tyle w ostatnim czasie Coryllus i Toyah narzekali na niepokornych – no to już ich nie ma w „Uważam Rze” (właśnie „Niepokorni” może za waszym zwolnieniem stali Toyah, Coryllus i Braun – to jeszcze bardziej w nich trzeba uderzać). Poza tym też dzięki łagodnej publicystce pojęcie „wrogie przejęcie” funkcjonuje bardziej jako coś z pogranicza fantasy, a nie realnie istniejącego i dokonującego się na naszych oczach.  Swoją drogą ciekawe, że taki znawca polityki, który tyle rad na jej poprawę przekazuje w swoich książkach  - R. Ziemkiewicz zagrożenie widział w trójce – Toyah, Coryllus, Braun a tu zagrożenie przyszło ze strony Nowego Ekranu. Czy aby na pewno to jest dowód na nieomylność i rację tych, nad którymi dzisiaj tyle łez i płaczu?

Doprawdy szkoda łez. Bagnet na broń! W końcu ktoś tu obok spadł z barykady, znaczy się, że będą z drugiej strony ją szturmować.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2215
Domyślny avatar

dogard

29.11.2012 22:30

nowy naczelny , jest,bedzie,bardziej prawicowy.TIA..w wydaniu giertyszko-fanfarowym,ktory byl szefem tego debila.Czytuj sobie czerwonych-endeckich wielbicieli putinka i kremla--bedziesz mial nowych prawicowcow za kumpli.
Domyślny avatar

szara_komórka

30.11.2012 09:04

Dodane przez dogard w odpowiedzi na ZARTOWNIS NIEZLY z ciebie chopie

Z całym szacunkiem ale, tak jak zwykle Pana komentarze są trafne, tak tym razem nie zrozumiał Pan intencji autora i nie zauważył ironii w powołaniu się na "prawicowość" Pińskiego. Sadzę, że autor zna "dokonania" Pińskiego równie dobrze jak Pan i ma identyczny do nich stosunek.
Piotr Grudek
Nazwa bloga:
IT'S A LONG WAY TO TIPPERARY
Zawód:
taki jeszcze nienazwany
Miasto:
Poznań/Kielce

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 379
Liczba wyświetleń: 1,119,270
Liczba komentarzy: 852

Ostatnie wpisy blogera

  • Po co nam Sejm i wybory?
  • Zbiórka na Seicento a art. 438 kodeksu cywilnego
  • Adwokat Plus i informacja spekulacyjna

Moje ostatnie komentarze

  • Przy takiej szlachetności, pozostaje mi tylko skłonić się i oddać honor panu Mecenasowi. Względnie zaofiarować się jako świadka, który potwierdzi, że nie słyszał aby kolumna jechała na sygnale, bo…
  • O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o…
  • Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy.…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co był trup Leppera?
  • Moja wolność kończy się tam, gdzie
  • Strajk legalny. Zarząd cwany

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Sejm nie jest miejscem debaty, niestety. Pytania poselskie są fikcją. Proszę porównać choćby z parlamentem brytyjskim. Tam jest, pytanie – odpowiedź. Ani PiS, ani PO, nie zmierzają do…
  • xena2012, Czy mało gadających głów w telewizji? Sejm jest od debat a rzad od rządzenia.Jak wygladają debaty z PO widzimy przy kazdej okazji.
  • Dark Regis, Lepiej bym tego nie ujął ;) Uszanowanie.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności