Drodzy Przyjaciele!
Zaczynamy nowy projekt: blog, który poprowadzę dla polskich czytelników i widzów. Widzów, dlatego że oprócz zwyczajnych tekstów tutaj zamieszczanych, będą też wideoklipy. Z pokaźnej ilości wideoklipów pojawiających się na Youtube, będę wybierał, według uznania te, które wydadzą mi się interesujące i warte moich komentarzy i Waszej uwagi. Ponadto, Wy, Szanowni Widzowie i Czytelnicy będziecie mieć możliwość nie tylko omawiania i komentowania na naszym forum tego co zobaczycie i przeczytacie, ale będziecie mogli sami zaproponować mi zamieszczenie i skomentowanie tych lub innych youtubowych filmów, które są w Waszej opinii warte uwagi.
Moim głównym celem jest zaoszczędzenie czasu widzom Youtube, proponując im możliwość zamiast wielogodzinnych poszukiwań w Internecie ciekawych wideo informacji, najpierw kliknąć na wybrane przeze mnie wideo i obejrzeć co dzisiaj proponuję.
Jestem z wykształcenia historykiem, zajmuję się współczesną Rosją, napisałem dwie książki wydane w Polsce: Wysadzić Rosję, Rebis, Poznań, 2007 i 2012 r. oraz Korporacja Zabójców, Warszawa, 2008 r. Dlatego zacznę, co zrozumiałe, od materiałów o tematyce politycznej, dotyczących współczesności i bliskiej przeszłości. Nie znaczy to, że musimy ograniczać się tylko do polityki. Po prostu zaczniemy od niej.
Czekam na wasze komentarze i porady.
I wpis: Czy można wierzyć filmowi o dobijaniu osób, które przeżyły katastrofę samolotu polskiego prezydenta?
Nasz odwieczny problem to brak informacji. Bardziej precyzyjnie, brak wiarygodnych informacji. W ZSRS po prostu nas o niczym nie informowano. Dzisiaj napływ informacji jest tak duży, że w nim utoniesz, nie zawsze rozumiejąc jaką część tego co jest ważne, opuszczasz. Ale na pytania, które naprawdę Cię interesują, odpowiedzi często nie otrzymujesz.
10 kwietnia 2010 roku, w katastrofie lotniczej zginął prezydent Polski Lech Kaczyński. Był on jedną z 96 osób, które zginęły podczas lądowania polskiego samolotu rządowego. Zrozumiałe, że pogoda była nie do latania, i samolot zły rosyjski, i lotnisko nie przystosowanie do przyjmowania samolotów w warunkach niezgodnych z przepisami. To wszystko zrozumiałe i bez ekspertyzy: że nie wolno szefom zagranicznych państw latać na rosyjskich samolotach i lądować na prowincjonalnych lotniskach Rosji.
Ale pokazują nam wideoklip. I cóż nam teraz z tym wideoklipem począć? My nie ufamy władzy. Wcześniej nie wierzyliśmy władzy sowieckiej. Teraz nie wierzymy rosyjskiej. Naszym zadaniem jest podejrzewanie. Obowiązkiem każdego państwa (jakiegokolwiek rządu) jest rozwiewanie podejrzeń swych obywateli. My wiemy, że w Związku Sowieckim, NKWD-KGB dobijało strzałami ofiary katastrof i nieszczęśliwych wypadków, żeby nie szerzyły się wiadomości o rozbitych samolotach i wykolejonych pociągach. Rosyjskie specsłużby przyzwyczaiły się do zabijania ludzi (to zawsze było częścią ich obowiązków); przyzwyczaili się dobijać rannych (dlatego że to też było częścią ich obowiązków). I kiedy na taśmie słyszymy dźwięki, podobne do strzałów, i jęki, podobne do jęków rannych, których dobijają, i widzimy ludzi, którzy, jeśli wierzyć taśmie, dobijają tych, komu udało się przeżyć, do kogo mamy zwrócić się z pytaniem o to, czy prawdą jest to co my widzimy i słyszymy.
A jeszcze nadchodzi informacja o tym, że człowiek, który nagrał ten filmik został zamordowany na Ukrainie. Najpierw ranny dowieziony do szpitala z ranami kłutymi, a potem już w szpitalu dobity. Jak możemy dowiedzieć się nazwiska tego człowieka i to czy informacja o jego śmierci jest prawdziwa? Czy możemy liczyć na pomoc władz Ukrainy, mając na uwadze niedawną wspólną operację rosyjskich specsłużb w sprawie porwania w Kijowie i wywiezienia do Rosji Leonida Rozwozżajewa, lewicowego opozycjonisty, oskarżonego przez władze Rosji o organizowanie zamieszek w Moskwie. Dziś nawet nie przypomnisz sobie od razu kiedy rosyjskie służby specjalne po raz ostatni porywały ludzi za granicą. Wydaje się, że Rozwozżajew to jakby nie generał Kutepow!
Jeśli FSB może porwać w Kijowie, tak jak kiedyś NKWD w Europie, to wcale nie jest trudno uwierzyć w dobijanie przez potomków katyńskich katów Polaków, którzy przeżyli. A jeśli jeszcze komuś sprawia to trudność, to istnieje ekspertyza przeprowadzona w USA 26 kwietnia 2012 roku w sprawie śladów trotylu na resztkach samolotu. Jasne, że i ta ekspertyza może mówić niewiele, bo w kwestii odnalezienia śladów trotylu bardziej prawidłowe jest zbadania jeszcze samych zwłok, a nie tylko resztek samolotu. Jednak jest to dokument, nad którym trzeba zastanowić się, którego nie wolno pozostawić bez uwagi i odpowiedzi.
Przytaczamy go w pełni w przekładzie z angielskiego:
Wykrycie materiałów wybuchowych (26 kwietnia 2012r)
Materiał
Dwa przedmioty, zabrane do ekspertyzy, rozpoznane jako
1) pas bezpieczeństwa
2) rękaw.
Spirytus metylowy (Sigma-Aldrich.com)
EXPRAY (Explosive Detection.Com Feasterville, Pennsylwania) – diagnostyczny zestaw dla wykrywania i oznaczania środków wybuchowych.
Producent: Mistral Security, Inc. Bethesda Maryland
Sposób wykrycia i oznaczenia
Każdy przedmiot poddany ekspertyzie został włożony do odrębnego pojemnika z nierdzewnej stali. Przedmioty zostały dwa razy obmyte w spirytusie metylowym i po czym pozostawione na 3 godziny do wyschnięcia. Pozostały spirytus odparowano przy pomocy suszarki powietrznej.
Testowanie
Ekstrakt nagromadzony na dolnej powierzchni pojemnika został przeanalizowany za pomocą diagnostycznego zestawu EXPRAY. Poziom wrażliwości zestawu, oznaczony jest przez producenta na 20 ng. Dno pojemnika zostało wytarte papierem do zabrania próbek, który później został spryskany płynem 1,2 i 3. Po każdym spryskaniu, papierek został zbadany i odznaczono pojawienie się plam. Plamy porównano z tabelą kolorów używaną do interpretacji rezultatów.
Rezultaty
Pomimo że substancje wybuchowe nie zostały wykryte w ekstrakcie z rękawa, trzy papierki, którymi wytarto dno pojemnika z wyciągiem z pasa bezpieczeństwa, pokazały plamę, która odpowiada trinitrotoluenowi (TNT). Po upływie 24 godzin test został powtórzony, a papierki sfotografowane.
Wnioski
Najprawdopodobniej pas bezpieczeństwa miał kontakt z substancją wybuchową (TNT). Aby potwierdzić wstępne rezultaty, wskazujące na obecność TNT w testowanych materiałach konieczne są dalsze badania z wykorzystaniem takich analitycznych metod jak mass - spektrometria.
Władze Rosji utraciły kredyt zaufania. My podejrzewamy je zawsze i we wszystkim. I mamy ku temu powody. Nawet jeśli nam będą mówić prawdę, my, najprawdopodobniej, nie uwierzymy. I teraz to nie tylko nasz problem (chociaż rzetelna informacja jest nam potrzebna), ale i problem władz Rosji. Z doświadczenia historii wiadomo, że prawda wcześniej czy później wypłynie na powierzchnie. Tyle czasami zajmuje to dziesięciolecia. A my, w dobie Internetu, konieczne musimy poznać prawdę już dziś.
ROZBICIE POLSKIEGO SAMOLOTU
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12144
na freepl.info będzie blog po angielsku w piątki, u nas pewnie wcześniej