Brunon K. w Londynie

Tylko czekać jak aresztowany Brunon K. zacznie jeździć po Europie. Będą go pokazywać służbom innych państw europejskich, a może i nawet tamtejszym ludom tubylczym. Odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że oni, tam w Europie Zachodniej, wiedzą doskonale, że tutaj, nad Wisłą, trwa taka nasza pospolita ruchawka, która co i rusz, ma swoje kolejne odsłony. Przyglądają się, a najbardziej zainteresowani pociągają za sznurki. Oczywiście nie w sprawie drutu i baterii R-14. Polska jest dużym krajem i jako taki jest w orbicie zainteresowania wszystkich liczących się służb na świecie. A służby te widzą i wiedzą dużo na temat metod dezinformacji. Konferencja prasowa o niedoszłym zamachowcy z Krakowa jest tego doskonałym przykładem. Niepozorny pracownik wyższej uczelni, reklamujący w sieci swoje eksperymenty wybuchowe od wielu lat, praktycznie z niczym się niekryjący, dochodzi w końcu do wniosku, że wysadzi to wszystko w powietrze, a że ma niezłe pojęcie o tym, jak można to zrobić, wpada (przez małżonkę (?)) w sidła ABW. Nie wiemy tylko, kiedy wpadł na ten szalony i zbrodniczy pomysł. Wszystko zostało przez prokuraturę i ABW tak podane, że budzi jedynie powszechną konsternację albo wręcz rozbawienie, co nie jest chyba normalne, gdy państwu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Coś, co powinno budzić naszą obawę, strach,  niepokój, troskę, protest, powagę, niesie za sobą śmiech i lekceważenie, wręcz niewiarę, że to się mogło wydarzyć. A przecież mogło.

Dwa mainstreamowe portale, z których jeden zamienia się wieczorem w poradnik seksualny, trąbią od wtorkowego wieczora o wielkim zainteresowaniu sprawą Brunona K. w Europie, co wynika jakoby z wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego, o której za chwilę. No jest to wyjątkowy i szczególny przypadek potencjalnego zamachowca, który tworzy grupę zbrojną składającą się głównie z samych agentów ABW pod przykryciem. Do pracy samych agentów nie można tu mieć zastrzeżeń, bo licho nie śpi. Może podejrzany chciał dokonać jakiegoś strasznego czynu, może zwerbował do niego nieznanych nam osobników, pałających, tak jak on, nienawiścią do całego systemu władzy w Polsce. Europejskie media  oczywiście milczą w tej sprawie, a jeśli już wspominają, to na szarym końcu swoich internetowych serwisów, tak jak „Die Welt”. Niemiecka gazeta donosi o kilku polskich nacjonalistach planujących zamach na gmach parlamentu. Czyli wiedzą jednak coś więcej od nas, bo u nas mówi się na razie o jednym nacjonaliście, czyli o Brunonie K. Chyba nie mają na myśli polskich agentów jako nacjonalistów. W innej niemieckiej gazecie „Die Zeit” o udaremnionym zamachu nie ma ani słowa, podobnie w prasie francuskiej. Ogromne zainteresowanie naszym przypadkiem jednak jest  - mówi Jacek Cichocki, a konkretnie wychodzi ono od szefów służb innych krajów Unii Europejskiej. Dlatego nasz minister na sesji szefów MSW sześciu największych krajów UE (G-6), oraz przedstawicieli USA w Londynie, poinformuje, jak rozumiem,  o wynikach operacji ABW. Kiedy pokaże ministrom spraw wewnętrznych wstrząsające zdjęcia różnych sprzętów, jakie gromadził wykładowca akademicki z Krakowa, padną z wrażenia. Te wszystkie kable, słoiki po kawie rozpuszczalnej, baterie R-14, dziurkacz, hełmy, śrubki, to z pewnością budzi grozę. 

Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że w tym wszystkim nie ma jakiejś logiki, że to działania bez sensu. W Smoleńsku nie było zamachu, a jeśli był nawet, to nic nie możemy, nic nie wiemy – taki jest prawdziwy przekaz płynący z różnych ośrodków władzy od kilku miesięcy, a nie, że zamachu na pewno nie było. Nie, nieprawda, zamachu na pewno nie było – powtarzają w ostatnich dniach różne autorytety i jeden z biskupów. Stoimy u progu faszyzacji – twierdzi lewica. Policjanci w kominiarkach robią za prowokatorów na Marszu Niepodległości, no i co z tego? Jakiś facet w otoczeniu agentów służb miał wjechać w pobliże Sejmu z czterotonowym ładunkiem wybuchowym, ale państwo zdało egzamin i niedoszły zamachowiec siedzi. Trwa od kilku tygodni totalne zamieszanie i manipulowanie opinią publiczną w Polsce w jakimś konkretnym celu. I ten cel nie ma na pewno twarzy Brunona K. Jaki jest ten cel? Nie wiem, na pewno nie jest to cel zgodny z interesem Polski, z nasza racja stanu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jacky69

21-11-2012 [10:12] - jacky69 | Link:

A ja tak sobie myślę....czy można gdzieś znaleźć prawicowego/skrajnie-tak jak podały mendia/ anarchistę????
i co by tu jeszcze dokleić do Brunona...może faszysta/choć w naszym kraju szczekają o faszystach mimo tego że faszyzm i nazizm są różne/..może antyglobalista...i może anty....(?)

Obrazek użytkownika stanczykblazen

21-11-2012 [16:15] - stanczykblazen | Link:

ABW wykryła zamach , zanim człowiek się zamachnął ,ba zanim nawet pomyślał. A z tą bronią , która zgromadził to mógł się wybrać na śmietnik.