Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Trotyl
Wysłane przez Seawolf w 13-11-2012 [17:58]
Artykuł opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”.
Charakterystyczne, że natychmiast po ogłoszeniu przez Cezarego Gmyza wiadomości o wykryciu trotylu na wraku Tupolewa w necie zaroiło się od alternatywnych wyjaśnień tego faktu. To znaczy- Tupolew wcześniej leciał do Afganistanu, żołnierze wieźli wiązki trotylu i butle nitrogliceryny porozkładane po kieszeniach, by obrzucać Talibów rozlokowanych wokół lotniska. Taka polska wersja samolotu wsparcia powietrznego AC 130. Mają Amerykanie, to my też.
Poza tym, to pozostałości po II Wojnie Światowej, walkach z Niemcami, po prostu nie sposób się przejść po okolicy, by nie wzniecić chmury trotylowej, no, a samolot „jak walnął, to wzniecił”. Jest też wersja, że to nasze pozostałości, po wyprawie Stefana Batorego na Psków, albo Dymitra Samozwańca na Moskwę, jak raz tamtędy przechodził. Trzeba jedynie poprawić datę wynalezienia trotylu w Wikipedii, nie powinien to być jakiś straszny problem. Sekta Pancernej Brzozy i Świętej Półbeczki nie takie już łamańce umysłowe musiała przyswajać.
No, ale mam wersję, która z pewnością pogodzi wszystkich. Wiadomo, że wobec wrogości Lecha Kaczyńskiego do Rosji delegacja mogła sobie porozkładać takie wiązki trotylu po kieszeniach, wbrew posłom z PO, SLD i PSL, napominających kolegów, by nie jątrzyli i nie dzielili. I od razu zgodzi nam się to z legendarną już kłótnią generała Błasika z kapitanem Protasiukiem, na początku w kokpicie, a potem, jak wersja upadła, na Okęciu, wtedy, gdy oficjalna wersja „Ląduj, dziadu” przeszła na „Startuj, dziadu”. Czyli, słynna kłótnia oficerów na Okęciu, jeszcze przed lotem. Ach, ale było podniecenie, radość, nawoływania w Tusk Vision Network, żeby się zgłaszali znawcy od języka migowego, bo się coś, cholera, dźwięk nie nagrał? Okazało się, że nie tylko dźwięk się nie nagrał, ale i obraz też nie, po prostu nic się nie nagrało, a i świadków żadnych też nie ma. Zniknęli. Ale ktoś przecież na własne oczy widział, po czym się rozpłynął, zniknął, zdezintegrował na poziomie molekularnym, niczym ten rosyjski świadek, emeryt, co widział kokpit i pilotów i nawet ich policzył, ilu z pasami, ilu bez. I potem ZONK! Ani świadka, ani kokpitu.
Teraz będzie „Bierzemy trotyl, dziadu”. Być może Sekta Pancernej Brzozy przesunie jeszcze moment nacisków na poprzedni dzień w koszarach, albo, jak już, to już, w szkole lotniczej, do redakcji Wyborczej zgłosi się świadek, który znał świadka, który chodził do szkoły z kimś, kto słyszał, że ktoś widział, jak kadet Błasik naciskał na młodszego kolegę, zabierając mu drugie śniadania. W głębokiej rezerwie, niczym Grzegorz Schetyna w PO, pozostaje przedszkole, a potem życie płodowe pilotów.
I Antoni O Strasznych Oczach pasuje do tej wersji, jak znalazł! Osobiście pakował wiązki posłom, z instrukcją, komu oddać po wylądowaniu! Ponieważ odpowiada i tak za wszystko, co się dzieje, jakiś głupi trotyl nie zrobi mu różnicy. Wszak ostatnio największą zbrodnią w historii Polski okazało się, że razem z posłami PIS zjadł obiad w Smoleńsku i wrócił do kraju, zamiast na czele kompanii reprezentacyjnej w ataku na bagnety odbić i zabezpieczyć lotnisko. Jeśli dobrze rozumiem, osoby ten zarzut stawiające, konkretnie Pełzający Ornitolog Migalski i senator Libicki, w tym czasie, dla uczczenia zabitych pościli i powstrzymywali się od oddawania moczu przez trzy dni. Wraz z posłami PO, SLD i PSL. To kolejny dowód, że, jak się przekroczy pewne granice, to potem już idzie łatwo.
Jest pewien problem, mianowicie, jak delegacja przeszła przez te wszystkie detektory lotniskowe przed lotem i jak to się stało, że komisja nie wykryła żadnych materiałów wybuchowych po katastrofie, a teraz, proszę, aż miło patrzeć, buczało, bzyczało, piszczało, nawet w zwykłym namiocie. Zdaniem pułkownika Szeląga, perfumy wykrywało, detergenty, mydełka, no, dosłownie wszystko, nawet skala się popsuła, na oczach zdumionych ekspertów. Musieli szybko wtyczkę z kontaktu wyciągać, bo, jeszcze minuta, a by wszystko wybuchło, od samych śladów. Zdumienie bierze, jak te wszystkie detektory działają na lotniskach, z granicą błędu 1%, bo tak podają w gwarancjach i instrukcjach, a u nas tak się rozbrykały. Mam nadzieję, że prokuratura wojskowa zachowała wszystkie faktury i karty gwarancyjne, przynajmniej może złożyć reklamacje u producenta. Taki detektor rozgrzewa się do pracy w 10 minut, wynik badania w 10 sekund. No, chyba, że mówimy o jakimś innym sprzęcie, tym, który, zdaniem pułkownika Szeląga daje wynik po sześciu miesiącach. Tu muszę spytać, skąd ta Prokuratura bierze takich rzeczników i taki sprzęt?
Zwłaszcza takich rzeczników, bo o nich chyba trudniej, taki kit wciskać bez mrugnięcia powieką! No chyba, że Szeląg miał na myśli sześć miesięcy na wysłanie próbek z Moskwy do Polski, 10 minut na rozgrzanie sprzętu i 10 sekund na odczytanie wyniku.
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie”, „Warszawskiej Gazecie” i w Freepl.info.
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://wpolityce.pl/autorzy/se...
http://freepl.info/authors/sea...
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
Komentarze
13-11-2012 [18:55] - robo | Link: "Bo u nas była już trzy razy
"Bo u nas była już trzy razy rewizja, a gdy nic
nie mogli znaleźć, powiedzieli, że pan jest zgubiony, bo widać jaki pan
wyrafinowany." Powiedziała stara posługaczka Millerowa do Józefa Szwejka.
I to samo dotyczy p.A. Macierewicza. I to od lat.
13-11-2012 [20:27] - 66rys | Link: Jesteśmy krajem dwóch
Jesteśmy krajem dwóch prędkości ,komisja Millera w szalonym tempie rozpoznała sprawę ,błąd pilotów,brzoza,beczka i to wszystko w temacie.Prokuratura na spokojnie dwa lata z hakiem na określenie gdzie kto jest pochowany ,badanie próbek pół roku,badanie czarnych skrzynek jeszcze w toku.Teraz brak mi wyobrażni kiedy oni to pozbierają wszystko do kupy o wynik się nie martwię bo go znam :Błąd pilotów ,brzoza ,beczka i.
13-11-2012 [23:05] - Irvandir | Link: Skąd prokuratura bierze
taki sprzęt, to nie wiem. Może jakieś odkrycia archeologiczne? Natomiast nie mam żadnych wątpliwości skąd się biorą tacy rzecznicy - Urban prowadzi nielegalnie studia podyplomowe, a może nawet przeddyplomowe. Tylko on potrafił tak łgać w żywe oczy, że nawet powieka mu nie drgnęła.
14-11-2012 [09:56] - NASZ_HENRY | Link: Wygląda na to
że każdy prokurator wojskowy gra idiotę ;-)