Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Hajdarowicz źródłem informacji rządu?
Wysłane przez Paczula w 09-11-2012 [02:39]
Dwa dni temu, prezes zarządu wydawnictwa Presspublika Grzegorz Hajdarowicz wyznał, że nie czytał artykułu przygotowanego przez red. Gmyza przed publikacją i długo nie wiedział o jego przygotowywaniu.
- Zostałem ściągnięty do Polski i wpół do pierwszej w nocy redaktor naczelny przy świadkach powiedział mi, że ma w pełni udokumentowany, potwierdzony materiał, który jest bardzo wrażliwy społecznie, który potwierdził mu prokurator generalny Seremet - opisał. Dodał, że dowiedział się wtedy, że w artykule jest o tupolewie i wizycie prokuratorów w Smoleńsku. link
Godzinę później o planowanej publikacji wiedział już rzecznik rządu.
- W dniu słynnej publikacji w "Rzeczpospolitej", gdzieś o godzinie 1.30 w nocy, więc na kilka godzin przed publikacją, pan Grzegorz Hajdarowicz poinformował mnie, że ukaże się rano wydanie tej gazety, w którym jest artykuł z zawartą tezą, iż na miejscu katastrofy znaleziono, wykryto ślady materiałów wybuchowych, że mieli tego dokonać polscy eksperci i że rzekomo ta teza potwierdzona jest również przez prokuraturę. - przyznał Graś podczas dzisiejszej konferencji. link
Jak widać Hajdarowicz zrelacjonował dokładnie Grasiowi treść artykułu, brakowało jednej rzeczy - danych osób, które Gmyzowi udzieliły informacji.
Wiarygodność jest najważniejsza, a Cezary Gmyz nie przedstawił żadnego wiarygodnego źródła - mówił Hajdarowicz, wyrzucając dyscyplinarnie red. Gmyza z pracy.
Być może, Cezary Gmyz nie ujawniając źródła uratował komuś życie, na pewno właściciel i wydawca "Rzeczpospolitej" jest skompromitowany.
Komentarze
09-11-2012 [03:38] - Leszek Witkowski | Link: Nie przesadzajmy
Nie nalezy wpadac w histerie z tym ratowaniem zycia. Redaktor Gmyz nie dlatego nie "zasypal" swoich zrodel, by im ratowac zycie. Zrobil to dlatego, ze jest zwyczajnie uczciwym i prawym czlowiekiem. Gdyby wszyscy byli tacy jak on, to swiat wygladal by inaczej.
09-11-2012 [08:39] - Paczula | Link: Leszek Witkowski
To nie histeria, to przypuszczenie.
Żyjemy w kraju , w którym nawet zaproszony przez prezydenta na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego: prourator generalny mówi: "Przyjmę zaproszenie; jeśli dożyję do 19 grudnia, to postaram się w tym spotkaniu uczestniczyć". Prokurator histeryzuje?
Co do Gmyza - zgoda.
Nic Pan nie napisał o Hajdarowiczu, a on jest głównym tematem mojej notki.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
09-11-2012 [16:14] - Leszek Witkowski | Link: Hajdarowicz - Gmyz
Przepraszam, ze nie komentuje sylwetki Hajdarowicza.
Po prostu nie znam blizej tego pana i moze nieslusznie, jednak zaliczam go do ludzi zyjacych na styku mafii i businessu, wiec swiata ktory raczej mnie nie interesuje.
Dziekuje Panu za oswietlenie tej sylwetki, lecz jego kariera i postepowanie jest tak standartowe, ze az nudne.
Dlatego nie chce komentowac jego czynow, poniewaz jest to tylko niewielki fragment szerszego zagadnienia, a mianowicie problemu panujacego w Polsce bezprawia.
To jest trudny temat, wymagajacy dokladnego opracowania i znalezienia skutecznej drogi zwalczania tej choroby.
Natomiast Cezary, wraz z podobnymi sobie dziennikarzami, jest szlachetnym wyjatkiem na tle najrozniejszego rodzaju scierwa dziennikarskiego zasmiecajacego nasze media.
Dlatego wlasnie jemu chcialem zlozyc swoj hold i uszanowanie.
Serdecznie Pana pozdrawiam i dziekuje za dobry artykul.
09-11-2012 [19:30] - Paczula | Link: Szanowny Panie!
Proszę sobie nie czynić wyrzutów, generalnie się zgadzamy i to jest najważniejsze.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
09-11-2012 [19:30] - Paczula | Link: Szanowny Panie!
Proszę sobie nie czynić wyrzutów, generalnie się zgadzamy i to jest najważniejsze.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
09-11-2012 [09:00] - NASZ_HENRY | Link: Jako komentarz fragment książki
„Wieża komunistów” Witolda Gadowskiego:
Opowiem ci o Kacprze Pieniężnym (…). Młody chłopak, w latach osiemdziesiątych był działaczem opozycji. Wpadł z ulotkami i zgodził się na współpracę z Wojskową Służbą Wewnętrzną. Wykonywał dla nich różne mało ważne zadania. W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku, na nartach w Zakopanem, spotkał generała Ogorzelskiego. Generał polubił go i polecił przekazać mu pieniądze na założenie hurtowni kosmetycznej. Po dwóch latach hurtowania rozrosła się do rozmiarów ogólnopolskiej firmy. Wtedy Ogorzelski jeszcze raz wezwał do siebie Pieniężnego i nakazał mu udział w sprywatyzowaniu kilku dużych firm. (…) Jedna firma produkowała kable, a druga silniki lotnicze. Obie posiadały spore grunty. Pieniężny obłowił się w łatwy sposób, sprzedając ziemię z kilkusetprocentowym przebiciem. W dwutysięcznym roku Ogorzelski zabrał go ze sobą do Brazylii. (..) Kiedy Ogorzelski w dwutysięcznym roku zjawił się tam z Lwowskim i młodym Pieniężnym, ten ostatni dostał zadanie zakupienia w Brazylii wielkich połaci ziemi. Dostał na to dolary, które do tej pory tkwiły, jako niewyprane, na tajnych kontach dawnego Funduszu Budowy Gospodarki. Tak rozwinął się brazylijski biznes słynnego dziś Pieniężnego ;-)
09-11-2012 [10:33] - Paczula | Link: Hm...
"Z Hajdarowiczem znamy się z lat 80., ze studiów i z podziemia" - przyznał na Twitterze rzecznik rządu Paweł Graś. Polityk PO potwierdził też, że w nocy (o godz. 1:30) przed publikacją tekstu o trotylu spotkał się z Grasiem na ul. Wiejskiej w Warszawie." (źródło: niezależna.pl)
Serdecznie pozdrawiam