Hajdarowicz źródłem informacji rządu?

Dwa dni temu, prezes zarządu wydawnictwa Presspublika Grzegorz Hajdarowicz  wyznał,  że nie czytał artykułu przygotowanego przez red. Gmyza przed publikacją i długo nie wiedział o jego przygotowywaniu.
- Zostałem ściągnięty do Polski i wpół do pierwszej w nocy redaktor naczelny przy świadkach powiedział mi, że ma w pełni udokumentowany, potwierdzony materiał, który jest bardzo wrażliwy społecznie, który potwierdził mu prokurator generalny Seremet - opisał. Dodał, że dowiedział się wtedy, że w artykule jest o tupolewie i wizycie prokuratorów w Smoleńsku. link

Godzinę później o planowanej publikacji wiedział już rzecznik rządu.

- W dniu słynnej publikacji w "Rzeczpospolitej", gdzieś o godzinie 1.30 w nocy, więc na kilka godzin przed publikacją, pan Grzegorz Hajdarowicz poinformował mnie, że ukaże się rano wydanie tej gazety, w którym jest artykuł z zawartą tezą, iż na miejscu katastrofy znaleziono, wykryto ślady materiałów wybuchowych, że mieli tego dokonać polscy eksperci i że rzekomo ta teza potwierdzona jest również przez prokuraturę. - przyznał Graś podczas dzisiejszej konferencji. link

Jak widać Hajdarowicz zrelacjonował dokładnie Grasiowi treść artykułu, brakowało jednej rzeczy - danych osób, które Gmyzowi udzieliły informacji.

 Wiarygodność jest najważniejsza, a Cezary Gmyz nie przedstawił żadnego wiarygodnego źródła -  mówił Hajdarowicz,  wyrzucając dyscyplinarnie red. Gmyza  z pracy.

Być może, Cezary Gmyz nie ujawniając źródła uratował komuś życie, na pewno  właściciel i  wydawca "Rzeczpospolitej" jest skompromitowany.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Leszek Witkowski

09-11-2012 [03:38] - Leszek Witkowski | Link:

Nie nalezy wpadac w histerie z tym ratowaniem zycia. Redaktor Gmyz nie dlatego nie "zasypal" swoich zrodel, by im ratowac zycie. Zrobil to dlatego, ze jest zwyczajnie uczciwym i prawym czlowiekiem. Gdyby wszyscy byli tacy jak on, to swiat wygladal by inaczej.

Obrazek użytkownika Paczula

09-11-2012 [08:39] - Paczula | Link:

To nie histeria, to przypuszczenie.

Żyjemy w kraju ,  w którym nawet  zaproszony przez prezydenta  na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego: prourator generalny mówi:  "Przyjmę zaproszenie; jeśli dożyję do 19 grudnia, to postaram się w tym spotkaniu uczestniczyć". Prokurator histeryzuje?

Co do Gmyza - zgoda.

Nic Pan nie napisał o Hajdarowiczu, a on jest  głównym tematem mojej notki.

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam

Obrazek użytkownika Leszek Witkowski

09-11-2012 [16:14] - Leszek Witkowski | Link:

Przepraszam, ze nie komentuje sylwetki Hajdarowicza.
Po prostu nie znam blizej tego pana i moze nieslusznie, jednak zaliczam go do ludzi zyjacych na styku mafii i businessu, wiec swiata ktory raczej mnie nie interesuje.
Dziekuje Panu za oswietlenie tej sylwetki, lecz jego kariera i postepowanie jest tak standartowe, ze az nudne.
Dlatego nie chce komentowac jego czynow, poniewaz jest to tylko niewielki fragment szerszego zagadnienia, a mianowicie problemu panujacego w Polsce bezprawia.
To jest trudny temat, wymagajacy dokladnego opracowania i znalezienia skutecznej drogi zwalczania tej choroby.
Natomiast Cezary, wraz z podobnymi sobie dziennikarzami, jest szlachetnym wyjatkiem na tle najrozniejszego rodzaju scierwa dziennikarskiego zasmiecajacego nasze media.
Dlatego wlasnie jemu chcialem zlozyc swoj hold i uszanowanie.
Serdecznie Pana pozdrawiam i dziekuje za dobry artykul.

Obrazek użytkownika Paczula

09-11-2012 [19:30] - Paczula | Link:

Proszę sobie nie czynić wyrzutów, generalnie się zgadzamy i to jest najważniejsze.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

Obrazek użytkownika Paczula

09-11-2012 [19:30] - Paczula | Link:

Proszę sobie nie czynić wyrzutów, generalnie się zgadzamy i to jest najważniejsze.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

09-11-2012 [09:00] - NASZ_HENRY | Link:

„Wieża komunistów” Witolda Gadowskiego:
Opowiem ci o Kacprze Pieniężnym (…). Młody chłopak, w latach osiemdziesiątych był działaczem opozycji. Wpadł z ulotkami i zgodził się na współpracę z Wojskową Służbą Wewnętrzną. Wykonywał dla nich różne mało ważne zadania. W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku, na nartach w Zakopanem, spotkał generała Ogorzelskiego. Generał polubił go i polecił przekazać mu pieniądze na założenie hurtowni kosmetycznej. Po dwóch latach hurtowania rozrosła się do rozmiarów ogólnopolskiej firmy. Wtedy Ogorzelski jeszcze raz wezwał do siebie Pieniężnego i nakazał mu udział w sprywatyzowaniu kilku dużych firm. (…) Jedna firma produkowała kable, a druga silniki lotnicze. Obie posiadały spore grunty. Pieniężny obłowił się w łatwy sposób, sprzedając ziemię z kilkusetprocentowym przebiciem. W dwutysięcznym roku Ogorzelski zabrał go ze sobą do Brazylii. (..) Kiedy Ogorzelski w dwutysięcznym roku zjawił się tam z Lwowskim i młodym Pieniężnym, ten ostatni dostał zadanie zakupienia w Brazylii wielkich połaci ziemi. Dostał na to dolary, które do tej pory tkwiły, jako niewyprane, na tajnych kontach dawnego Funduszu Budowy Gospodarki. Tak rozwinął się brazylijski biznes słynnego dziś Pieniężnego ;-)

Obrazek użytkownika Paczula

09-11-2012 [10:33] - Paczula | Link:

"Z Hajdarowiczem znamy się z lat 80., ze studiów i z podziemia" - przyznał na Twitterze rzecznik rządu Paweł Graś. Polityk PO potwierdził też, że w nocy (o godz. 1:30) przed publikacją tekstu o trotylu spotkał się z Grasiem na ul. Wiejskiej w Warszawie." (źródło: niezależna.pl)

Serdecznie pozdrawiam