Dotychczas obowiązywał model, że katolicyzm jest ostoją polskości, a wsparcie biskupów jest niezbędne w każdym patriotycznym projekcie. Dla człowieka patrzącego chłodno na historię ostatnich kilkuset lat, ten filar myślenia polskich patriotów nie ma mocnego poparcia w faktach. Upadek państw polskiego skorelowany był ze zdradziecką działalnością polskich biskupów i magnatów. Gdy 17 kwietnia roku 1794powstańcy kościuszkowscy zdobyli ambasadę Rosji, oniemieli odkrywając listę zdrajców. Prymas Poniatowski popełnił samobójstwo, a kilku biskupów powieszono. Wtedy Polacy nie zamykali jeszcze oczu na fakty. Historia naszych późniejszych zrywów narodowych niezmiennie była połączona z rozczarowaniem, jakie spotykało patriotów ze strony Rzymu. Jeszcze podczas I wojny światowej Roman Dmowski usłyszał w kurii rzymskiej: „Polska niepodległa? Ależ to marzenie, to cel nieziszczalny…”.
O czasach nam bliższych Sławomir Cenckiewicz tak niedawno napisał:
„…(Watykan) stanął przed dramatycznym wyborem: jeśli uroczyście potępi ideologię komunizmu, to tym samym pogrzebie ekumeniczny charakter soboru, bo zbojkotują go prawosławni, jeśli zaś zrezygnuje z anatemy i przymknie oko na prześladowanie Kościoła pod rządami bolszewików, to zdradzi swoich wiernych, ale kontrolowani przez Moskwę prawosławni przystąpią do dialogu i wyślą na sobór swoich obserwatorów.” „Uważam Rze – Historia” nr 3 („Sobór w cieniu Kremla”)
Co na SW II wybrali purpuraci, wiemy. Dlaczego więc dziś dziwimy się postawie naszych biskupów? Przecież to dzieci tego soboru i nominaci popierających go papieży!
By uzmysłowić psychologiczną zależność stojącą za ślepotą Polaków na prawdziwe zagrożenia, sięgnę do dwóch przykładów. W roku 1939, a szczególnie po pakcie Ribbentrop-Mołotow, było oczywiste, że szykuje się nowy rozbiór Polski. Ale nasza patriotyczna elita przygotowała się tylko do odparcia zagrożenia z Zachodu i nawet w obliczu sowieckiej agresji nie wypowiedziała Stalinowi wojny. Dlaczego? Bo przyjecie do wiadomości prawdy oznaczało katastrofę, a my woleliśmy karmić się fałszywą nadzieją. Inne horrendum - po wkroczeniu Sowietów na ziemie polskie w 1944 roku miał miejsce wielokrotnie ćwiczony teatr "rozmów podziemia z Sowietami". Nabierali się nań zarówno dowódcy najwyższego szczebla, jak i poszczególne oddziały partyzanckie. Wynik był za każdym razem identyczny, ale kolejni nasi oficerowie i politycy połykali haczyk. Dlaczego? Jak ujął to przed śmiercią serialowy ("Czas honoru") major Krawiec: dali nam to, w co chcieliśmy uwierzyć (cytuję z pamięci).
Czy polscy patrioci dalej będą z "opadem szczeny" obserwować kolejne przejawy zaprzaństwa swoich biskupów i zadawać bezradne pytania w rodzaju: "Nie mogę tylko pojąć, dlaczego teraz Kardynał przerywa milczenie", czy też po męsku ocenią sytuację? A jest ona dziecinnie prosta - biskupi, jak przystało na elitę słabego narodu, orientują się na silniejszego. Gdy zaprosili ich komisarze z Brukseli przed euroreferendum, gremialnie zaczęli wychwalać nam zalety bezbożnej Unii. Gdy główny komisarz Moskwy tupnął nogą, pobożne zaapelowali "oby każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata", doskonale wiedząc, że wchodzą w alians z winowajcami Smoleńska i następcami morderców z Katynia. Być może część hierarchów nie robi tego ze strachu czy osobistego interesu. Może wierzą wzorem konfederatów targowickich, że polskość można uratować tylko w sojuszu z Rosją. Być może dla części miraż katolicyzacji Rosji jest większą wartością niż wierność Polsce. Nie ma to dla nas większego znaczenia - polscy biskupi już wybrali suwerena, pytanie teraz, co wybiorą polscy patrioci?
***
Więcej o tych trudnych i przemilczanych sprawach w aktualnym numerze "idź POD PRĄD". Zapraszam też do siebie na Twittera - wpis dzisiejszy:
"Dlaczego Nycz atakuje Gmyza? Proste. Polscy biskupi 17.08.2012 przyjęli oficjalnie zwierzchność Moskwy. Teraz mamy tylko konsekwencje..."

Pozdrawiam
Paweł Chojecki
18. pouczony Prawem znasz Jego wolę i umiesz rozpoznać co lepsze,
19. a jesteś przeświadczony, żeś przewodnikiem ślepych, światłością dla tych, którzy są w ciemności,
20. wychowawcą nieumiejętnych, nauczycielem prostaczków, mającym w Prawie wyraz wszelkiej wiedzy i prawdy...
21. Ty, który uczysz drugich, sam siebie nie uczysz. Głosisz, że nie wolno kraść, a kradniesz.
22. Mówiąc, że nie wolno cudzołożyć, cudzołożysz? Który brzydzisz się bożkami, okradasz świątynie?
23. Ty, który chlubisz się Prawem, przez przekraczanie Prawa znieważasz Boga.
24. Z waszej to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu Boga.
Rz 2:18-24
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
W temacie poprzedniego prymasa - czy wie Pani, kto 10 kwietnia 1950 roku podpisał poniższe zobowiązanie:
„Kościół Katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, będzie zwalczać również zbrodniczą działalność band podziemia i będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej”?
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
5. Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce!
6. Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej.
7. Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan!
8. Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje, i nie przestaje wydawać owocu.
Jer. 17:5-8
To poważna i trudna sytuacja i nie da się jej rozświetlić krótkim komentarzem. Polska elita patriotyczna musi się jednak z mierzyć z tym problemem. Nie znam niestety nawet małych przymiarek do otwartej dyskusji na ten fundamentalny temat. A bierność prowadzi nas ku katastrofie.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
Paweł Chojecki
podczas stalinizmu ( pomoc mojemu ojcu) jak i podczas stanu wojennego"
A co Pani wie np. o polskich luteranach ze Śląska Cieszyńskiego? Czy wie Pani na przykład, że zachowali polskość i piękną staropolską mowę właśnie dzięki swemu protestantyzmowi? Czy wie Pani, że właśnie dzięki swojej wierze oparli się wynarodowieniu, które skutecznie wokół przeprowadziła katolicka Austria? Czy wie Pani o luterańskich żołnierzach wyklętych działających na tych terenach? Zapewne nie, dla Pani wystarczy stereotyp Polak-katolik.
Co do stalinizmu. Kk już w kwietniu 1950 roku zdradził naród polski podpisując haniebny pakt z komunistami: "Kościół Katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, będzie zwalczać również zbrodniczą działalność band podziemia i będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej”. Kościół zdradził swoich biskupów, księży i wiernych, którzy walczyli o wolną Polskę (np. sprawa biskupa Kaczmarka).
Co do stanu wojennego. To episkopat katolicki jest głównym winowajcą haniebnego kompromisu Magdalenki. To on miał pełna wiedzę na temat prawdziwej sytuacji, ale wolał wraz z komunistami trzymać naród w zakłamaniu i razem z nimi "prywatyzować".
Może Pani sobie wierzyć w co chce, ale proszę innym nie odmawiając polskości i patriotyzmu tylko dlatego, ze walczą z kłamstwem, które Pani uważa za prawdę.
Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. JEZUS
Jan. 7:24
Paweł Chojecki