Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
BISKUPI A POLSKOŚĆ
Wysłane przez Paweł Chojecki w 01-11-2012 [13:35]
Jan Pospieszalski drwi dziś z kard. Nycza i na koniec stawia pytanie: "Nie mogę tylko pojąć, dlaczego teraz Kardynał przerywa milczenie?". Nie wierzę, że nie zna na nie odpowiedzi. Ale udzielenie jej wprost, wywraca do góry nogami cały gmach prawicowej wizji polskości. Nasza opozycja jest więc w sytuacji bez wyjścia i miota się w kręgu ironii i aluzji.
Dotychczas obowiązywał model, że katolicyzm jest ostoją polskości, a wsparcie biskupów jest niezbędne w każdym patriotycznym projekcie. Dla człowieka patrzącego chłodno na historię ostatnich kilkuset lat, ten filar myślenia polskich patriotów nie ma mocnego poparcia w faktach. Upadek państw polskiego skorelowany był ze zdradziecką działalnością polskich biskupów i magnatów. Gdy 17 kwietnia roku 1794powstańcy kościuszkowscy zdobyli ambasadę Rosji, oniemieli odkrywając listę zdrajców. Prymas Poniatowski popełnił samobójstwo, a kilku biskupów powieszono. Wtedy Polacy nie zamykali jeszcze oczu na fakty. Historia naszych późniejszych zrywów narodowych niezmiennie była połączona z rozczarowaniem, jakie spotykało patriotów ze strony Rzymu. Jeszcze podczas I wojny światowej Roman Dmowski usłyszał w kurii rzymskiej: „Polska niepodległa? Ależ to marzenie, to cel nieziszczalny…”.
O czasach nam bliższych Sławomir Cenckiewicz tak niedawno napisał:
„…(Watykan) stanął przed dramatycznym wyborem: jeśli uroczyście potępi ideologię komunizmu, to tym samym pogrzebie ekumeniczny charakter soboru, bo zbojkotują go prawosławni, jeśli zaś zrezygnuje z anatemy i przymknie oko na prześladowanie Kościoła pod rządami bolszewików, to zdradzi swoich wiernych, ale kontrolowani przez Moskwę prawosławni przystąpią do dialogu i wyślą na sobór swoich obserwatorów.” „Uważam Rze – Historia” nr 3 („Sobór w cieniu Kremla”)
Co na SW II wybrali purpuraci, wiemy. Dlaczego więc dziś dziwimy się postawie naszych biskupów? Przecież to dzieci tego soboru i nominaci popierających go papieży!
By uzmysłowić psychologiczną zależność stojącą za ślepotą Polaków na prawdziwe zagrożenia, sięgnę do dwóch przykładów. W roku 1939, a szczególnie po pakcie Ribbentrop-Mołotow, było oczywiste, że szykuje się nowy rozbiór Polski. Ale nasza patriotyczna elita przygotowała się tylko do odparcia zagrożenia z Zachodu i nawet w obliczu sowieckiej agresji nie wypowiedziała Stalinowi wojny. Dlaczego? Bo przyjecie do wiadomości prawdy oznaczało katastrofę, a my woleliśmy karmić się fałszywą nadzieją. Inne horrendum - po wkroczeniu Sowietów na ziemie polskie w 1944 roku miał miejsce wielokrotnie ćwiczony teatr "rozmów podziemia z Sowietami". Nabierali się nań zarówno dowódcy najwyższego szczebla, jak i poszczególne oddziały partyzanckie. Wynik był za każdym razem identyczny, ale kolejni nasi oficerowie i politycy połykali haczyk. Dlaczego? Jak ujął to przed śmiercią serialowy ("Czas honoru") major Krawiec: dali nam to, w co chcieliśmy uwierzyć (cytuję z pamięci).
Czy polscy patrioci dalej będą z "opadem szczeny" obserwować kolejne przejawy zaprzaństwa swoich biskupów i zadawać bezradne pytania w rodzaju: "Nie mogę tylko pojąć, dlaczego teraz Kardynał przerywa milczenie", czy też po męsku ocenią sytuację? A jest ona dziecinnie prosta - biskupi, jak przystało na elitę słabego narodu, orientują się na silniejszego. Gdy zaprosili ich komisarze z Brukseli przed euroreferendum, gremialnie zaczęli wychwalać nam zalety bezbożnej Unii. Gdy główny komisarz Moskwy tupnął nogą, pobożne zaapelowali "oby każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata", doskonale wiedząc, że wchodzą w alians z winowajcami Smoleńska i następcami morderców z Katynia. Być może część hierarchów nie robi tego ze strachu czy osobistego interesu. Może wierzą wzorem konfederatów targowickich, że polskość można uratować tylko w sojuszu z Rosją. Być może dla części miraż katolicyzacji Rosji jest większą wartością niż wierność Polsce. Nie ma to dla nas większego znaczenia - polscy biskupi już wybrali suwerena, pytanie teraz, co wybiorą polscy patrioci?
***Więcej o tych trudnych i przemilczanych sprawach w aktualnym numerze "idź POD PRĄD". Zapraszam też do siebie na Twittera - wpis dzisiejszy:
"Dlaczego Nycz atakuje Gmyza? Proste. Polscy biskupi 17.08.2012 przyjęli oficjalnie zwierzchność Moskwy. Teraz mamy tylko konsekwencje..."
Komentarze
02-11-2012 [00:55] - Jaszczur | Link: Pani Jolanto
"[...] że przeprowadzili jednak przez morze ( czerwone)"
Argument byłby wart polemiki, gdyby był zgodny z faktami.
Tymczasem: (a) komunizm - jako metoda władzy i organizacja - nie upadł, a przetransformował sie, (b) nigdy po 1989 nie obalono na trwale władzy struktur komunistycznych ani ich koneksji z Federacją Rosyjska, która (c) jest kolejną mutacją Sowietów.
02-11-2012 [07:18] - Jolanta Pawelec | Link: Jaszczur -
bardzo lubię jak ktoś ni stąd ni zowąd wchodzi w środek dyskusji - i polemizuje z jednym argumentem.
A ja pytałam -
czy wekslowanie strony patriotycznej na tory antykościelne jest "duchowością" pana Chojeckiego?
czy patriotyzm pana Chojeckiego zmierza do wsparcia czy do przekierowania dążeń wolnościowych?
A do Pana mam pytanie - czy gdy robiliśmy dwa kroki do przodu - a potem trzy do tyłu - to nie nasza wina?
Jeżeli właśnie przewekslowano ( Michnik,Urban,Mazowiecki) ruch wolnościowy - to proszę wyciągnąć z tego naukę, a nie wspierać następnych dyrygentów sceny narodowej.
Ps. Żaden kościół w Polsce - nie był tak blisko narodu jak kościół katolicki. Doświadczyłam tego osobiście
podczas stalinizmu ( pomoc mojemu ojcu) jak i podczas stanu wojennego ( wszelka pomoc prawna, egzystencjalna)).
Ani ewangelicy, ani prawosławie w Polsce nie wykazali się takim braterstwem wierzących jak katolicy.
Jeśli nie zniszczono ducha wyzwolenia- to dzięki znakomitym wzorom kościoła katolickiego. I to braterstwo wirzących właśnie próbuje się rozbić wszelkimi możliwymi sposobami np.powołaniem i "duchowością" p.Chojeckiego
02-11-2012 [10:17] - rob2004 | Link: Trzy grosze
Witaj Jolanta.
Masz rację, że Kościół w okresie stalinizmu i stanu wojennego był z narodem - ale nie masz wrażenia, że był to inny Kościół?
Słusznie przecież sama zauważyłaś, że Glemp sprzeniewierzył się naukom Wyszyńskiego i Wojtyły.
Czy dzisiejsi księża przypominają Ci tych niezłomnych opiekunów ludu bożego z tamtych lat czy bardziej zawodowców podliczających co wieczór słupki: "wpłynęło" i "wydano"?
Rozmawialiśmy już kiedyś iż:
- katolicyzm równa się polskość
- od tej reguły są wyjątki, gdyż nikomu nie wolno zabierać prawa do czucia się Polakiem ze względów religijnych
- niegodziwością jest oskarżanie kogoś o brak polskości tylko dlatego, że widzi złe uczynki Episkopatu lub też nie uznaje zwierzchniej roli papieża (pytanie, czy uznają ją polscy biskupi działający wbrew sugestiom papieża np. w przyjmowaniu Komunii Świętej?)
Podczas zaborów ukształtował się generalnie schemat:
Protestant - Prusak
Prawosławny - Moskal
Katolik - Polak
Przez wieki na Kresach wschodnich kojarzono Polaka z Kościołem Katolickim, a Rusina z Kościołem Prawosławnym.
To tylko takie moje "trzy grosze" i westchnąć tylko należy, że w Kościele Katolickim jest tak mało duchownych, którzy dorównywali by Panu Pawłowi aktywnością w dziele krzewienia patriotyzmu i polskości.
02-11-2012 [10:32] - Pawlerson | Link: "czy wekslowanie strony
"czy wekslowanie strony patriotycznej na tory antykościelne jest "duchowością" pana Chojeckiego?"
Ja natomiast bardzo nie lubię kiedy ktoś stosuje michnikowszczyznę i powtórzę jeszcze raz: to nie patrioci nakierowywani są na tory antykościelne, ale to purpuraci nas zdradzili! Ponadto utożsamianie Kościoła z bandą zdrajców jest wielką głupotą więc nie wiem czy jest sens w ogóle z kimś takim jak Pani polemizować.
02-11-2012 [16:55] - Paweł Chojecki | Link: @Jolanta Pawelec
"Żaden kościół w Polsce - nie był tak blisko narodu jak kościół katolicki. Doświadczyłam tego osobiście
podczas stalinizmu ( pomoc mojemu ojcu) jak i podczas stanu wojennego"
A co Pani wie np. o polskich luteranach ze Śląska Cieszyńskiego? Czy wie Pani na przykład, że zachowali polskość i piękną staropolską mowę właśnie dzięki swemu protestantyzmowi? Czy wie Pani, że właśnie dzięki swojej wierze oparli się wynarodowieniu, które skutecznie wokół przeprowadziła katolicka Austria? Czy wie Pani o luterańskich żołnierzach wyklętych działających na tych terenach? Zapewne nie, dla Pani wystarczy stereotyp Polak-katolik.
Co do stalinizmu. Kk już w kwietniu 1950 roku zdradził naród polski podpisując haniebny pakt z komunistami: "Kościół Katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, będzie zwalczać również zbrodniczą działalność band podziemia i będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej”. Kościół zdradził swoich biskupów, księży i wiernych, którzy walczyli o wolną Polskę (np. sprawa biskupa Kaczmarka).
Co do stanu wojennego. To episkopat katolicki jest głównym winowajcą haniebnego kompromisu Magdalenki. To on miał pełna wiedzę na temat prawdziwej sytuacji, ale wolał wraz z komunistami trzymać naród w zakłamaniu i razem z nimi "prywatyzować".
Może Pani sobie wierzyć w co chce, ale proszę innym nie odmawiając polskości i patriotyzmu tylko dlatego, ze walczą z kłamstwem, które Pani uważa za prawdę.
Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. JEZUS
Jan. 7:24
Paweł Chojecki
01-11-2012 [17:45] - jk | Link: smutne to bo prawdziwe
Brak naszych biskupow na wiecu o TV TRWAM jest az nadto wymowny.
Wypowiedz kardynala Nycza bulwersuje i obezwladnia.
Hanba stulecia i prawdopodobnie nie ostatnia.
Wyrazy szacunku dla Pana Pospieszalskieg za zrownowazona riposte.
01-11-2012 [18:39] - Paweł Chojecki | Link: @JK
Na pewno nie ostatnia. Parę lat temu w rozmowie z patriotą-katolikiem mówiłem: będziesz jeszcze przecierał oczy ze zdziwienia na widok tego, co będą wyprawiali Twoi biskupi.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
01-11-2012 [18:52] - Paweł Chojecki | Link: Komentarze
Otrzymuję skargi na nieukazywanie się komentarzy. Informuję, że nie mam na to żadnego wpływu. Za moderację i umieszczanie komentarzy odpowiada Administracja NB.
Paweł Chojecki
01-11-2012 [20:33] - kolo003 | Link: ciekawy mechanizm
rzeczywiście jest chyba dość powszechny - by wierzyć w to, co chciałoby się wierzyć - bez względu na fakty - coś na kształt efektu utopionych kosztów. tak daleko zaszłam, tyle lat wierzyłam - nagle miałabym to rzucić?
wyrwanie się z tych schematów należy do tych, najmocniej poszukujących Prawdy
01-11-2012 [21:27] - Paweł Chojecki | Link: @Kolo003
Tego właśnie oczekuje od nas Chrystus. Apostoł Paweł złożył w tej sprawie przejmujące świadectwo:
7. Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę.
8. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa
9. i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze -
Flp 3:7-9
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
01-11-2012 [22:57] - m. | Link: Łuski na oczach
"Gdy 17 kwietnia roku 1794powstańcy kościuszkowscy zdobyli ambasadę Rosji, oniemieli odkrywając listę zdrajców. (...) Wtedy Polacy nie zamykali jeszcze oczu na fakty."
Dziwne, ale częste jest dziś przekonanie, że kiedyś panowała ciasnota umysłowa, nie to, co teraz...
02-11-2012 [00:33] - Paweł Chojecki | Link: @M.
Smutne, ale póki my żyjemy, jest nadzieja.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
02-11-2012 [08:12] - rob2004 | Link: Katolicyzm - TAK! , Episkopat - NIE!
Panie Pawle - pisze Pan zgodnie z prawdą, iż Kościół Katolicki to kościół hierarchiczny. Ma Pan rację widząc to co wyprawia się w parafiach - proboszczowie dbający o parafię, pomagający wiernym, wspierający ich a przez to mniej wysyłający "trzosu" do biskupa są niejednokrotnie ganieni i zdejmowani ze stanowisk. Na ich miejsce wówczas przychodzą ci bardziej "gospodarni", których rola duszpasterska ogranicza się jedynie do odprawienia Mszy Św., chrztu, uroczystości małżeńskiej i pogrzebu oraz wysłaniu biskupowi odpowiednio wysokiego procentu z zebranych kwot.
Dlatego mamy to co mamy:
- księża żyją "bokiem" do swoich wiernych: a chyba nie taka jest ich rola jako pasterzy?
Dobry pasterz wyprowadza swoje owieczki na hale, dogląda ich, obserwuje, przegania wilki, pilnuje aby żadna się nie zgubiła, przygląda się im czy która nie zachorzała.
A co robi zły pasterz? Otwiera bramy owczarni, wlewa im do koryta wodę i idzie do gospody nie bacząc na niebezpieczeństwa które w ciągu dnia czyhać mogą na jego podopieczne. Dla niego liczy się tylko to, aby raz na jakiś czas móc owieczki przystrzyc.
Kto z Was ma szczęście mieć pasterze doglądającego częściej niż raz do roku po kolędzie swoje owieczki?
"Kościół jest wspólnotą" - kolejny wytarty frazes: którego z Was pytano się czy zgadzacie się na wprowadzanie zmian w liturgii Mszy Św. Ilu z Was spotkało się z pytaniem, czy życzycie sobie klęczeć czy też stać podczas przyjmowania ciała Chrystusa?
A co do "nie mieszania się Kościoła" do życia codziennego tzw. jednogodzinnych katolików - dziś ksiądz, który piętnuje grzechy, który wskazuje i nazywa zło po imieniu, który z ambony grzmi na jawnogrzeszników jest niedobry, jest pouczany przez swojego biskupa o zaprzestanie takich praktyk.
Dlaczego? Bo "laitowi" katolicy też wrzucają na tacę - ganienie ich grzechów to ryzyko zmniejszenia wpływów - obrażony grzesznik nie przyjdzie do kościoła i nie wrzuci grosza na uspokojenie swojego sumienia.
A co się dzieje z księżmi, którzy nie poddają się temu dyktatowi biskupów? Idealnym przykładem jest los księdza Natanka, którego spotkała kara z rąk Episkopatu za wygłaszanie kazań pod tytułem "Kościół płonie".
02-11-2012 [12:40] - Paweł Chojecki | Link: @Rob2004
Pana wpis dowodzi, że pomimo różnic kościelnych, możemy rzeczowo rozmawiać o naprawie Rzp. Upadek duchowy zawsze jest częścią genezy upadku społeczno-politycznego. Na poziomie socjologicznym formułuję tezę, że winnym upadku polskiego katolicyzmu jest brak protestanckiej konkurencji.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
02-11-2012 [15:21] - rob2004 | Link: Panie Pawle - temat rzeka.
Panie Pawle - temat rzeka. Jako zagorzały "katol" oczywiście nie mogę brać udziału w umacnianiu protestantyzmu, ale współistnienie nurtów chrześcijańskich ku chwale Rzeczpospolitej uważam za jak najbardziej słuszne.
Może i konkurencja rzeczywiście jest księżom potrzebna - obawiam się jednak jednaj rzeczy - że wówczas bardziej będzie im zależało no przymilaniu się do wiernych niż wskazywaniu i piętnowaniu ich złych uczynków.
Ale to już chyba dyskusja na inny temat.
Pozdrawiam
02-11-2012 [16:23] - Paweł Chojecki | Link: @Rob2004
Ale dopóki taka dyskusja nie pojawi się wśród polskich elit patriotycznych, nie wyjdziemy z obecnego kręcenia się w kółko.
To przymilanie, jeśliby nastąpiło, pokazałoby prawdziwe motywacje tych ludzi - z obydwu strony ambony:
3. Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce,
4. I odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom; 2 Tym. 4:3-4
To z kolei zaowocowałoby polaryzacją na prawdziwych i fałszywych wierzących, co według Boga jest korzystne:
Zresztą, muszą nawet być rozdwojenia między wami, aby wyszło na jaw, którzy wśród was są prawdziwymi chrześcijanami. 1 Kor. 11:19
15. Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący!
16. A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich.
17. Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły,
18. Radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał.
19. Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się.
20. Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną Obj. 3:15-20
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
02-11-2012 [16:54] - rob2004 | Link: Panie Pawle - i pełna zgoda,
Panie Pawle - i pełna zgoda, że "letni" są największą zmorą chrześcijaństwa.
Czy zmieni to konkurencja skoro dewizą konkurencji jest "klient nasz pan"? A klientem w tym przypadku będzie "wierny".
Problem "letniości" Kościoła nie jest tylko problemem kościoła katolickiego. Dobrze Pan wie, że jeszcze większą "letniość" przejawia Kościół protestancki szczególnie w Europie Zachodniej gdzie na porządku dziennym są pastorowie geje i pastorałki lesbijki. Gdzie skazuje się na miesiąc aresztu pastora nieśmiało wspominającego iż według Biblii tego typu skłonności są grzechem.
Tak więc problem chyba nie tkwi w samej konkurencji między odłamami chrześcijaństwa jeśli chodzi o "letniość".
Pozdrawiam
02-11-2012 [22:13] - Paweł Chojecki | Link: @Rob2004
Oczywiście większości nie uczynimy nigdy gorącą. Możemy jednak prawie wszystkich czynić letnimi lub bezbożnymi. Błędy kościołów (także protestanckich) właśnie do tego prowadzą. My gramy o "wąską drogę":
Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.
A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują. Mat. 7:13-14
Problem, że przy obecnej UBekizacji episkopatu i zastraszaniu uczciwych księży idziemy ku duchowej katastrofie. Tylko "bunt wiernych" i pojawienie się silnej konkurencji, może otrzeźwić biskupów ku zmianom w polskim kościele katolickim.
Podobny proces rozegrał się w XX w Brazylii. Ten 100% katolicki kraj był w sytuacji duchowej chyba gorszej niż Polska - zabobon, ciemnota ludu a z drugiej strony hierarchowie w roli książąt tego świata. Dzisiaj katolicyzm zszedł poniżej 50% populacji i społeczeństwo zaczęło się dynamicznie rozwijać w wielu obszarach. najgorszy jest bezruch i letniość. teraz w Brazylii jest autentyczna walka o dusze i zarówno protestanci, jak i katolicy muszą się bardzo wysilać. i o to właśnie chodzi!
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
03-11-2012 [08:07] - rob2004 | Link: skąd biorą się księża i pastorowie?
Panie Pawle - z tą Brazylią ciekawy argument. Wymagający głębszej analizy ponieważ przedstawianie rozwoju gospodarczego tego kraju pod względem li tylko jako efekt odejścia od katolicyzmu to chyba jednak pewne spłycanie tematu. Ale zostawmy Brazylię na boku.
Problem w "letniości" kościoła katolickiego jak i protestanckiego tkwi chyba gdzie indziej. Mam swoją własną hipotezę na ten temat. Oczywiście to co wyprawia Episkopat jest zaprzeczeniem 2 tysięcy lat Kościoła jako skały wartości i tradycji.
Ale wciąż myślę, że jest to temat na inną dyskusję.
Zapytam się tylko , aby ujawnić choć rąbek tajemnicy mojej hipotezy - skąd biorą się księża jak i pastorowie? Przecież z Marsa do nas nie przylatują?
Pozdrawiam
03-11-2012 [15:35] - Paweł Chojecki | Link: @Rob2004
Co do Brazylii - mała korekta. Nie odejście od katolicyzmu, a wprowadzenie równoprawnej dyskusji w narodzie między katolikami a protestantami doprowadziło do pozytywnych zmian.
"Zapytam się tylko , aby ujawnić choć rąbek tajemnicy mojej hipotezy - skąd biorą się księża jak i pastorowie? Przecież z Marsa do nas nie przylatują?"
Oczywiście, w sensie pierwotnym, są wytworem najpierw rodzin a potem społeczeństwa. Pytanie tylko, czy w ich życiu pojawi się moment nowego narodzenia, czy też realizują oni tylko pewną profesję. Ksiądz, który prowadził moją wspólnotę oazową, sam składał wielokrotnie świadectwo, że nawrócił się nie w ramach nauki w seminarium, ale podczas jednej oaz, której był uczestnikiem. Dopiero tam, a nie w normalnym życiu katolickim, usłyszał o konieczności nowego narodzenia. Często ubolewała nad swoimi kolegami z seminarium, którzy nie dobiegali do przeciętnych studentów - ściągali, pozorowali naukę itp.
Pozwolę sobie i ja na pytanie - czy wie Pan ile czasu w kształceniu księdza poświęca się na poznanie Biblii?
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
02-11-2012 [14:16] - fritz | Link: @All, Dziekuje za dyskusje
I koncze.
pozdrawiam
02-11-2012 [16:38] - Paweł Chojecki | Link: @Fritz
Szkoda, że odchodzi Pan w monecie, gdy Rob2004 wyjaśnił bezsens Pańskiej propagandy prorosyjskiej. Zacytuję "Ale zapomniałeś o jednej kwestii - a co jak Rosja zamiast "walczyć" o Polskę będzie wolała dogadać się z Niemcami i ponownie po raz piąty wstawić swoje słupy graniczne na linii Wisły?"
Paweł Chojecki
02-11-2012 [18:41] - fritz | Link: Odpowiedzialem rob2004
Rosja nie walczy o Polske (to jest wlasnie totalny nonsens takie myslenie ) tylko o swoj o biznes w Polsce, co sprobowalem wyjasnic.
Rozbior Polski przez Niemcy bylby extremalnie zly dla rosyjskiego bizenesu pomimo istnienia russogermani.
02-11-2012 [22:01] - Paweł Chojecki | Link: @Fritz
Dziwne. W XVIII rozbiór Polski Rosji się opłacał, w XX się opłacał, a już w XXI się nie opłaca??? Co się zmieniło?
Podobną bezmyślność prezentowała szlachta za króla Sasa, formułując swą górnolotną myśl polityczną wyszukanym hasłem "Polska nierządem stoi! I basta!".
Paweł Chojecki
Strony