Śmierć w sobotę wieczór

Gdy przeczytałem o śmierci świadka katastrofy smoleńskiej, technika z Jaka 40, kilka rzeczy wydrukowało mi się w mózgu, niczym Terminatorowi na wyświetlaczu. Po pierwsze, oczywiście, kolejny świadek nie żyje. Nie wiem, jak umarł, na razie wiem tyle, że nie żyje. Dlatego nie chcę tu spekulować, ani roztaczać jakiś teorii, wysnutych z palca, albo jeszcze skądeś indziej. Bo zwyczajnie nic nie wiem, podobnie, jak wszyscy inni, którzy dziś zajmują w tej sprawie stanowisko. Mogę jedynie złożyć serdeczne wyrazy współczucia rodzinom. Dopóki nie pojawią się jakieś fakty, bardziej mnie zajmują zaobserwowanie przy okazji poprzednich tajemniczych śmierci prawidłowości.

Dla przypomnienia, Ś. P. Remigiusz Muś, technik z Jaka 40, świadek tragedii Tupolewa, zeznał jednoznacznie i bez wątpliwości, zdrowo mieszając w oficjalnej wersji wydarzeń, iż zarówno oni, w Jaku 40, jak i pozostałe samoloty, czyli rządowe Tu 154 i rosyjskie Ił 76 dostały komendę z „wieży”, czy z baraku kontroli lotów, by zejść do wysokości 50 metrów, choć instrukcja mówi o 100 metrach. Sama komenda nie jest aż tak ważna, ot, powiedzmy, kontroler lotu uznał, że samoloty mogą zejść do tych 50 metrów, choć w tym momencie akurat widzialność dramatycznie spadła, zamiast się poprawić. No, ale powiedzmy, że tak mu się wydawało, albo powiedział sobie po sienkiewiczowsku, „ech, raz maty rodyła, może się uda”.  Nie to jest istotne.

Ważniejsze, dużo ważniejsze, że tej korespondencji, słyszanej i nagranej w Jaku na osobnym magnetofonie nie ma na nagraniach z czarnych skrzynek Tupolewa. A to oznacza, że nie mamy tu już do czynienia z drobną w istocie, no, może nie drobną, ale dającą się jakoś wytłumaczyć, sprawą błędu kontrolera, ale gardłową sprawą sfałszowania zapisów czarnych skrzynek. I to jest sprawa, o którą wywraca się cała smoleńska narracja. Nikt nie fałszuje zapisów, jeśli te zapisy nie świadczą przeciw niemu. Nikt nie kłamie, jeśli nie ma nic do ukrycia. Przeciwnie, gdyby Rosja nie miała nic do ukrycia, to natychmiast, nawet wbrew Tuskowi, choćby kwiczał, że nie chce mieć ze sprawą nic do czynienia, zwołałaby międzynarodowa komisję i udostępniłaby wszystko, absolutnie wszystko. I nie dotknęła by nawet jednym palcem czarnych skrzynek.  Żeby było śmieszniej, pierwsza oferta prezydenta Miedwiediewa była właśnie taka, międzynarodowa komisja. I pierwsze prace odbywały się według umowy z 1993 roku. Może dziś już nie pamiętamy, ale tak właśnie było. Dopiero po chwili zorientowali się, jaka jest reakcja Tuska i postanowili, że skoro tak, to dobrze, jadą „na bezczela”, kłamią na maxa. Załącznik 13 Konwencji Chicagowskiej, całość śledztwa po stronie rosyjskiej. Polacy przystawiający swój uwiarygodniający stempel na rosyjskich bajkach i kłamiący z trybuny sejmowej. Czarnych skrzynek nie mamy, co jakiś czas prokurator jedzie uroczyście odebrać z Moskwy kolejną kopię, nieco dłuższą i bardziej autentyczną wersję, niż poprzednia, również uroczyście otrzymana. I mamy to, co mamy.

W swojej książce, która właśnie się drukuje napisałem kilka słów o Seryjnym Samobójcy, tajemniczej postaci charakterystycznej dla epoki schyłkowego Tuska, która obserwujemy. Kiedyś ten Seryjny Samobójca nazywał się nieco mniej romantycznie, był zwykłym „Panem od śrubek”. No, ale ostatnio bardzo urozmaicił swoje „modus operandi”. To już nie są jakieś głupie śrubki czy chamska ciężarówka ze żwirem na białoruskich numerach. O, teraz, to mamy do czynienia z artystą. To prawdziwy tytan pracy. Państwowa Inspekcja Pracy pisze już ponoć sążnisty protest, bo zamiast dawać dobry przykład, łamie wszystkie przepisy i limity nadgodzin, bo pracuje najintensywniej w weekendy i późnym popołudniem. Zastanawiają się, do kogo zaadresować.

We wszystkich przypadkach, jakie obserwowaliśmy w ostatnich latach kilka rzeczy pojawia się stale. Popatrzmy, co z nich mamy dzisiaj i co się pojawi w najbliższych dniach. Dokładnie wiem, co kto napisze. Jestem przekonany, że rychło będę miał wypełnioną checklistę pod tytułem „ Bez udziału osób trzecich”.

Po pierwsze, zwykle, po kilku dniach powinniśmy usłyszeć, że podobno ofiara odkryła w swoim organizmie zaczątki Alzheimera, kto tak powiedział, nie wiadomo, ale chodzą pogłoski. Poza tym, już z innych źródeł okaże się, że zmarły umówił się na wizytę z lekarzem w następny poniedziałek i na podpisanie umowy z kontrahentem w najbliższy weekend, po czym znaleziono go w piątek wieczorem, akurat poza zasięgiem kamery, za to z  karteluszkiem w dłoni, „bez udziału osób trzecich!!”. W piątek, żeby już w poniedziałek prokuratura mogła wszcząć najenergiczniejsze śledztwo. To zwykle robi zmarły.

Natomiast zadania opinii publicznej są nieco inne. Natychmiast po ogłoszeniu znalezienia ciała, a jeszcze lepiej jeszcze przed, należy z oburzeniem odrzucić wszystkie nikczemne i oszołomskie sugestie, że coś tu jest nie tak, oraz wykrzyczeć, że zadawanie jakichkolwiek pytań stawia pytającego poza nawiasem ludzi rozumnych. Każdy, kto zadaje jakieś pytania, jest śmiechu wartym paranoikiem, hieną, tańczy na grobie i zamierza wjechać ta trumną na Wawel. Natomiast natychmiastowe histeryczne uznanie, że wszystko jest w porządku, zanim jeszcze jakikolwiek posterunkowy obejrzy teren, jest charakterystyczne dla ludzi rozumnych, dla europejczyków, z dużych miast.

No, więc teraz zamiast piątku mamy noc z soboty na niedzielę, efekt jest ten sam, prokuratura rozpocznie najenergiczniejsze śledztwo w poniedziałek. W międzyczasie, przeleciałem komentarze, od razu, od pierwszych sekund wiadomo już, że „bez udziału osób trzecich”. To jest obowiązkowe. I może tak jest, tylko skąd o tym wiadomo od pierwszej sekundy? I od pierwszych sekund, zanim jeszcze ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, ci sami ludzie, co zawsze, już (prewencyjnie chyba) histerycznie atakują wszystkich, co „grają trumnami”, paranoików, co się doszukują sensacji. Ludzie, przecież my, owi „paranoicy” jeszcze nic nie powiedzieliśmy! Na razie, podpadamy pod kategorię „nienawistnie milczymy, ale wiadomo, co chcemy powiedzieć”.

P.S.
Zachęcam do czytania moich felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie”, oraz w „Warszawskiej Gazecie”.  No, a poza tym, jak zwykle:
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://wpolityce.pl/autorzy/se...
http://freepl.info/authors/sea...
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Basia

28-10-2012 [17:47] - Basia | Link:

dla pieniędzy zadała się z Szatanem.A to nie jest żarcik....o nie...!!!

Obrazek użytkownika amfetamina

28-10-2012 [18:55] - amfetamina (niezweryfikowany) | Link:

powinien postulowac powolanie oddzialu dochodzeniowego niezaleznych ekspertow w celu sprawdzenia okolicznosci tych wszystkich samobojstw bo na obecny "uklad sprawiedliwosci" nie ma co liczyc.
aquaholic

Obrazek użytkownika Ślepa Kura

28-10-2012 [20:00] - Ślepa Kura | Link:

O całą dobę. Mnie akurat to nie dziwi. Już w piątek od rana strasznie sypało w północnej Polsce (w Warszawie dopiero w nocy i w sobotę). W ramach "taniego państwa" nie zafundował sobie zimowych opon i musiał się strasznie wlec. Żeby oczywiście nie popełnić samobójstwa drogowego.

Obrazek użytkownika ks.Jacek

28-10-2012 [21:40] - ks.Jacek | Link:

pewenie wszyscy rozumieją, ale nie piszą z ostrożności procesowej. MNie trochę czasu zajęlo zrozumienie zestawienia informacji o śmierci i dawnego txtu o zeznaniach Musia.

No bo ja, gupek jeden, do niedawna uważałem że to nie zamach

Ale może jest kilka innych osób tak niemądrych jak ja, więc wpisuję. Po co zabił (się) seryjnym samobójcą śp. Muś?
Bo zeznał, że kontroler lotu zachęcał na schodzenie na 50 m.

Dlaczego jest to ważne?
===>
kontroler lotu daje zgodę na schodzenie poniżej bezpiecznej wysokości
(100m. - 50m), wtedy następuje wybuch i wszystko jasne - piloci zeszli
za nisko, i zaczepił samolot o drzewa.
Tylko że Protasiuk nie zszedł niżej niż 100m. i wszystko przestało się
trzymać kupy.

Obrazek użytkownika Darek

28-10-2012 [23:52] - Darek | Link:

Przeslanie tej smierci jest chyba oczywiste.
Jezeli ktokolwiek bedzie chcial zeznawac w sprawie "katastrofy" smolenskiej, musi sie liczyc z naglym pogorszeniem zdrowia fizycznego lub psychicznego i co za tym idzie z naglym zgonem.
Mysle ze wszyscy swiadkowie nabiora teraz wody w usta, i w cale im sie nie dziwie.
Beda mogli cos powiedziec dopiero jak zmieni sie wladza i bedzie mozliwosc rzeczywistej ich ochrony.
A tak na wszelki wypadek to bym na ich miejscu nagral swoje zeznania i ofiarowal komus, kto w razie czego moglby je odpowiednio wykorzystac.
Inaczej skutecznosc dzialan seryjnego samobojcy bedzie caly czas wysoka, a co za tym idzie popyt na jego uslugi wysoki.
A na prokurature i policje to sobie mozna liczyc, udowodnili juz wielokrotnie ze pracuja zgodnie z oczekiwaniami.

Obrazek użytkownika bratPID

29-10-2012 [00:29] - bratPID | Link:

Lemingi są zaniepokojone, więc powód pierwszy -długi hazardowe, powód drugi -niemożność latania ,powód trzeci,czwarty i piąty mało kogo zainteresuje :-((

Obrazek użytkownika Jesień 77

29-10-2012 [10:25] - Jesień 77 | Link:

Jestem zaskoczony, że już na Onecie (sporadycznie tam wchodzę)komentatorzy zaczęli pisać o seryjnym samobójcy, a do tego, co niektórzy domagają się śledztwa. Znaczy to, że lemingom zaczynają się otwierać oczy albo seryjny samobójca zainicjował działanie ich uśpionej części mózgu odpowiedzialnej za kojarzenie faktów. Dla mnie jest to jasne jak słońce, że był to mord na zlecenie bydlaków z tuskowego rządu na wniosek Kremla lub odwrotnie.

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

29-10-2012 [12:10] - Stary Wiarus | Link:

A tu, ot tak sobie, taki jeden specyfik z pionierskiej apteczki Timura i jego drużyny. Nie dość że mięśnie zwiotcza w 10-30 sekund po zastrzyku domięśniowym  tak że ani krzyczeć, ani szamotać  się,  się nie da, ale jeszcze od razu, od chwili podania, zaczyna się pospiesznie rozkładać. I tak się ciekawie sklada, że kontynuuje ten rozklad, rozpoczęty in vivo,  rownież i po drugiej stronie, czyli post mortem, bo enzym, ktory go rozklada, jest aktywny w martwym krwiobiegu jeszcze przez kilkanaście godzin. Bottom line: - 48 godzin po podaniu żadna metodas analityczna tej pożytecznej substancji nie znajdzie w zwłokach. Znajdzie metabolity, ale te metabolity są o tyle ciekawe, że albo występują w sposób naturalny w ludzkim organizmie, albo znane są z tego, że się tworzą w pierwszej fazie rozkładu zwłok., więc nighdy nie będzie pewności

Zatem zawsze niespodziewane odkrycie można zagadać, gdyby te metabolity znaleziono. Ryzyko takiej obsuwy jest znikome, bo w standardowej baterii testów toksykologicznych medycyny sądowej akurat testow na te metabolity nie ma. Słowem, 'plausible deniability' at its finest.

Nota bene, ten sam środek figuruje prominentnie w historii kryminalistyki w kilku głośnych sprawach morderstw dokonanych przez pielęgniarzy lub lekarzy na pacjentach. Żadnej z tych spraw nie rozwiązano drogą ekspertyz kryminalistycznych i wykrycia użytego środka - we wszystkich albo sprawca się przyznał, albo były inne dowody.

Obrazek użytkownika kingtiger

29-10-2012 [23:06] - kingtiger | Link:

Mam tylko taką nadzieję, że jak się twoja książka ukaże Siłólfie( wiadomo wg jakich to podstaw nowej pisowni)to ukaże się na blogu informacja gdzie ją zakupić!
Pozdrawiam i jak zawsze stopy wody pod kilem!