Choć wybory dopiero za trzy lata, kampania wyborcza właśnie się rozpoczęła.
Rozpoczął ją niestrudzony fighter i wytrawny strateg Jarosław Kaczyński, który w stosownym momencie, skompromitowaną po aferze gdańskiej Platformę zagonił do narożnika i ciosem wyprzedzającym, już w pierwszej rundzie doprowadził do pierwszego liczenia rządu Tuska.
Nie wiem jeszcze, co było mówione dzisiaj w siedzibie Polskiej Akademii Nauk na zaproponowanej przez Jarosława Kaczyńskiego debacie ekspertów na temat programu gospodarczego PiS.
Jedno jednak jest bezsprzeczne.
Nieobecni się nie liczą.
Dlatego też absencja gospodarczych filarów obecnej władzy: Rostowskiego, Belki, Petru et consortes na debacie o polskim „być albo nie być” będzie miała dla Platformy zgubne skutki.
Bo dziś został przełamany zakodowany sprytnie w mózgach Polsków stereotyp, iż tylko Platforma ma właściwych i niezastąpionych ekspertów, którzy mogą decydować o gospodarczym losie kraju.
I choć można go lubić lub nie, właśnie byliśmy świadkami jednej z odsłon politycznego geniuszu Jarosława Kaczyńskiego.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post Scriptum:
A o tym, że miałem nosa najlepiej świadczy to, co właśnie oglądam w TVN24. Kaliszowi wyszły oczy z orbit, Leszkowi Millerowi tak się trzęsły ręce , iż się obawiałem, że dostanie ataku padaczki, a Kuczyński tak zagotował, że się bałem by nie połknął zębów.
Post Post Scriptum
Wczoraj w czasie spotkania ekonomistów u prezesa Kaczyńskiego premier Tusk zabrał głos celem odwrócenia uwagi społeczeństwa. Jednakże przemówienie premiera po raz pierwszy nie przebiło się w mediach. To już koniec kariery prezesa rady ministrów. Polacy już nie chcą słuchać Tuska.
Patrz również:
Niezniszczalny
http://salonowcy.salon24.pl/444762,niezniszczalny
Mit niezastąpionej Platformy
http://salonowcy.salon24.pl/443700,mit-niezastapionej-platformy
Errare humanum Est – list do szeregowców Platformy
http://salonowcy.salon24.pl/381058,errare-humanum-est-list-do-szeregowcow-platformy
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5671
Nie ogladałem,bo nie mam tu żadnej zaprzyjaźnionej telewizji,ani niezaprzyjaźnionej.
W ogóle telewizor,to narzędzie diabelskie i gdyby nadal istniała rzymska Inkwizycja,to mieliby powód do pracy.
Nawet komputer to złodziej czasu,ani się człowiek nie oglądnie,a juz ma w plecy dwie godziny...
Pan profesor Pasierbiewicz śledzi z wypiekami na twarzy Tusk Vision Network,czyli stację ITI...dobrze mu tak! :-)
Jak mawiali mądrzy Chińczycy: Chcącemu sie krzywda nie dzieje...ale to po mandaryńsku,więc nie zacytuje oryginału.
Jak juz pisałem u innego blogera...spodziewam sie wrzasku,wykrzywionych pysków,wiadra jadu i motopompy polewającej szambem... Kaczyńskiego!
Tak to jest ustawione i nawet teoria chaosu przedustawnego tego nie wytłumaczy.
Może jakies odpryski do mnie tu dotrą,ale jutro...nie powiem,abym sie palil do ogladania i słuchania tego rodzaju newsów.
Buonanotte professore ----Patryk
"Nie ogladałem,bo nie mam tu żadnej zaprzyjaźnionej telewizji, ani niezaprzyjaźnionej.
W ogóle telewizor, to narzędzie diabelskie i gdyby nadal istniała rzymska Inkwizycja,to mieliby powód do pracy.
Nawet komputer to złodziej czasu, ani się człowiek nie oglądnie, a juz ma w plecy dwie godziny...
Pan profesor Pasierbiewicz śledzi z wypiekami na twarzy Tusk Vision Network,czyli stację ITI...dobrze mu tak! :-)
Jak mawiali mądrzy Chińczycy: Chcącemu sie krzywda nie dzieje...ale to po mandaryńsku, więc nie zacytuje oryginału...".
Odpowiadam:
Nie słuchałem na żywo, ale odsłuchałem za zapisu i powiem Panu, że się ani przez chwilę nie nudziłem. I choć mówcy mieli limit czasu, to uważam tę debatę za przełomową.
A skoro się zdecydowałem na poważne blogowanie, a nie bałaznowanie, muszę wiedzieć co się dzieje i co mówią wszystkie strony.
Dalej Pan pisze:
"Jak juz pisałem u innego blogera...spodziewam sie wrzasku, wykrzywionych pysków, wiadra jadu i motopompy polewającej szambem... Kaczyńskiego!
Tak to jest ustawione i nawet teoria chaosu przedustawnego tego nie wytłumaczy...".
Odpowiadam:
Nic takiego się nie stało. Powiem więcej. Platformersi wreszcie zrozumieli, że skończyła się hegemonia Platformy i popadli w stan wstrząsu pourazowego. Kompletnie zbaranieli i nie wiedzą, co mówić.
I kończy Pan słowami:
"Może jakies odpryski do mnie tu dotrą, ale jutro...nie powiem, abym się palil do oglądania i słuchania tego rodzaju newsów...".
Odpowiadam:
No to jeśli wolno spytać, po jaką cholerę komentuje Pan na blogach???
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam Panią serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Moje słowa o wiadrze jadu oraz odpryskach,jak również newsach,dotyczyły polskojęzycznych mediów,na czele z Kuczyńskim i Niesiołowskim.
Reszta w prywatnym liście na pocztę AGH.
Kłaniam się i dalej pozostaje unizonym sługa---P.G.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Ani tu,na poczte wewnętrzną,ani na pocztę w AGH.
Tylko,czy powinienem być zaskoczony?
Z a p r o s z e n i e
na spotkanie autorskie 27 września o godz. 17:30
do
Księgarni Gazety Polskiej w Krakowie, Jagiellońska 11
Dr Krzysztof Pasierbiewicz popularny bloger – felietonista
Niezależnej.pl i Salonu24 zmierzy się z ostrzałem serii
pytań grupy młodzieży – czytelników, internautów oraz
zaprezentuje swoją książkę
pt. „Magia namiętności”
podczas spotkania można będzie nabyć książkę i uzyskać
autograf autora
Serdecznie Zapraszamy
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
"z duzym zainteresowaniem przeczytalam Pana opinie n/t tej debaty ekonomicznej. Mysle, ze bedzie ona miala znaczenie jedynie taktyczne, co w obecnej sytuacji jest tez nie bez znaczenia.
Chociaz PiS-owi dobrze zycze, to patrzac na to wyrezyserowane wydarzenie ( scenariusz, moderator, palac Staszica ) jestem przekonana, ze dla realnych warunkow, w jakich zyje polskie spoleczenstwo i ci, ktorzy to spoleczenstwo robia od lat w bambuko, nie bedzie mialo zadnego znaczenia...".
Odpowiadam:
I tu się Pani pomyliła. Szkoda, że nie widziała Pani wczoraj miny ministra Rostowskiego komentującego debatę. Znikła buta, pewność siebie, znikł uśmiech na twarzy, jąkał się, zacinał, a złośliwe przytyki tym razem nie były trafione. Poraz pierwszy powiedział, że to, co robi PIS trzeba wziąć pod uwagę. A to już ogromny sukces Jarosława Kaczyńskiego.
A reakcje wyborców, choć mają dużą bezwładność, zaczynają się powoli zmnieniać.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz