Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Independence Day
Wysłane przez kano w 04-07-2012 [04:20]
Uważamy za niezbite i oczywiste prawdy, że ludzie stworzeni zostali równymi sobie; że Stwórca udzielił im pewnych praw niezbywalnych, w rzędzie których na pierwszym miejscu postawić należy prawo do życia, do wolności i do poszukiwania szczęścia; że w celu zapewnienia sobie tych praw ludzie ustanowili między sobą rządy, których władza wypływa z woli rządzonych; że ilekroć jakakolwiek forma rządu sprzeciwia się celowi, w jakim była ustanowioną, naród ma prawo zmienić ją lub znieść zupełnie i ustanowić rząd nowy na takich zasadach i na takiej organizacji władz oparty, jakie mu się wydadzą najstosowniejszymi do zapewnienia własnego bezpieczeństwa i pomyślności. Wprawdzie roztropność nakazuje nie zmieniać od dawna ustalonych rządów dla błahych powodów i przemijających przyczyn: doświadczenie też wszystkich czasów przekonywa, iż ludzie raczej są skłonni do znoszenia wszystkiego, dopóki to jest możliwe, aniżeli do wywalczenia praw swoich przez burzenie tych form rządu, do których przywykli. Lecz jeśli długi szereg nadużyć i przywłaszczeń, dążących wciąż do jednego celu, wykazuje jawny zamiar wtłoczenia na dany naród jarzma rządu nieograniczonego, naród ma nie tylko prawo, lecz i obowiązek obalenia podobnego rządu i zawarowania swego bezpieczeństwa na przyszłość za pomocą nowych rękojmi.
Rocznica ogłoszenia Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych 4 lipca 1776 r. w Filadelfii. Cztery lata po pierwszym rozbiorze Polski, miesiąc przed przybyciem Tadeusza Kościuszki, a rok przed przypłynięciem Kazimierza Pułaskiego.
Uważamy za niezbite i oczywiste prawdy, że ludzie stworzeni zostali równymi sobie; że Stwórca udzielił im pewnych praw niezbywalnych, w rzędzie których na pierwszym miejscu postawić należy prawo do życia, do wolności i do poszukiwania szczęścia; że w celu zapewnienia sobie tych praw ludzie ustanowili między sobą rządy, których władza wypływa z woli rządzonych; że ilekroć jakakolwiek forma rządu sprzeciwia się celowi, w jakim była ustanowioną, naród ma prawo zmienić ją lub znieść zupełnie i ustanowić rząd nowy na takich zasadach i na takiej organizacji władz oparty, jakie mu się wydadzą najstosowniejszymi do zapewnienia własnego bezpieczeństwa i pomyślności. Wprawdzie roztropność nakazuje nie zmieniać od dawna ustalonych rządów dla błahych powodów i przemijających przyczyn: doświadczenie też wszystkich czasów przekonywa, iż ludzie raczej są skłonni do znoszenia wszystkiego, dopóki to jest możliwe, aniżeli do wywalczenia praw swoich przez burzenie tych form rządu, do których przywykli. Lecz jeśli długi szereg nadużyć i przywłaszczeń, dążących wciąż do jednego celu, wykazuje jawny zamiar wtłoczenia na dany naród jarzma rządu nieograniczonego, naród ma nie tylko prawo, lecz i obowiązek obalenia podobnego rządu i zawarowania swego bezpieczeństwa na przyszłość za pomocą nowych rękojmi.
Komentarze
04-07-2012 [07:34] - m. | Link: Piękne słowa
Naród ma nie tylko prawo, ale i obowiązek...
04-07-2012 [08:18] - NASZ_HENRY | Link: Dziękuję KaNo
Lecz jeśli długi szereg nadużyć i przywłaszczeń, dążących wciąż do jednego celu, wykazuje jawny zamiar wtłoczenia na dany naród jarzma rządu nieograniczonego, naród ma nie tylko prawo, lecz i obowiązek obalenia podobnego rządu i zawarowania swego bezpieczeństwa na przyszłość za pomocą nowych rękojmi ;-)
04-07-2012 [18:35] - Martynka | Link: Niepodległość...
"...że ilekroć jakakolwiek forma rządu sprzeciwia się celowi, w jakim była ustanowioną, naród ma prawo zmienić ją lub znieść zupełnie i ustanowić rząd nowy na takich zasadach i na takiej organizacji władz oparty, jakie mu się wydadzą najstosowniejszymi do zapewnienia własnego bezpieczeństwa i pomyślności".
Te słowa amerykańskich mężów stanu powinni Polacy sobie przyswoić i wyciągnąć naukę z historii, by już nigdy nam się nie przydarzyła utrata własnego państwa.
Dzisiaj wielu uważa, ze historia się skończyła i nic złego nam się nie przydarzy, a wszyscy sąsiedzi pałają do nas wyłącznie miłością i nie pragną niczego oprócz zapewnienia nam błogiego, obfitego życia. Nic bardziej zgubnego.
Być może utrata państwa w wyniku zbrojnej agresji nam nie grozi, przynajmniej na razie, ale nie można wykluczyć i takiego scenariusza w przyszłości. Niepodległości trzeba strzec w każdym momencie dziejów, nawet wówczas kiedy wydaje się ona niezagrożona. Po 10 kwietnia 2010 r. znowu stanęliśmy, jako naród w obliczu zagrożenia, które może się zmaterializować w najbliższym czasie w formie bardzo przykrej i dotkliwej dla przeciętnego Polaka.
Jak mawiał wbitny strateg Sun Cy:
"W czasie pokoju, czlowiek roztropny zachowuje miecz u swego boku".
Pozdrawiam przyjaciół zza Oceanu:)