We wczorajszym artykule Anity Gargas możemy przeczytać:
Zapytaliśmy go [Macieja Laska - KaNo], czy wszystkie dane zaprezentowane w wizualizacji przedstawionej w raporcie tzw. komisji Millera oparte są na prawdziwych parametrach lotu Tu-154M 101. Odpowiedź jest krótka: tak – odparł Maciej Lasek. – Wizualizacja powstała na podstawie zapisów zawartych w obiektywnych źródłach rejestracji, tj. FDR, QAR, CVR oraz urządzeń, które nie były rejestratorami, ale miały możliwość rejestracji pewnych ograniczonych danych jak TAWS i FMS – dodał.
Natomiast dzisiaj członek polskiej komisji, która badała katastrofę smoleńską, i przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek powiedział PAP, że wizualizacja nie jest dowodem, lecz materiałem poglądowym.
Materiałem finalnym są rzeczy, które są zawarte w raporcie i załącznikach. Natomiast animacja powstała w oprogramowaniu flightscape, które jest przeznaczone do tego typu wizualizacji poglądowych. (...) Jest to materiał poglądowy, a nie dowód z punktu widzenia prokuratury czy komisji. Gdyby w ten sposób można było analizować wypadki, ich badanie trwałoby zdecydowanie krócej, bo wprowadzałoby się do programu parametry z rejestratora i by się tylko patrzyło, jak to wyglądało. To nie jest takie niestety proste - powiedział Lasek.
Pani Anita Gargas miała wczoraj najwyraźniej szczęście, bo był dzień parzysty. Ciekawe kiedy okaże się, że cały raport KBWL to jedynie materiał poglądowy do raportu MAK.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4950
A tu pan Lasek w wywiadzie dla Naszego Dziennika, poczatek grudnia 2011.
Nie sądzę, że komisja popełniła błąd, nie wykonując tego modelu, czyli tej symulacji numerycznej. Aczkolwiek na pewnym etapie było to rozważane. Doszliśmy jednak wspólnie do wniosku, że po pierwszenie nie ma na to czasu. Nie wspominam już o kosztach, bo akurat w przypadku badania tej katastrofy koszty nie miały znaczenia. A po drugie, niczego to nie zmieni. Samolot zachował się według rejestratorów parametrów lotu tak, jak powinien się zachować
Najwidoczniej wybrano więc złoty środek.i raport nie okazał się "bluźnierstwem" przed czym komisje Millera przestrzegał minister Ławrow.